Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 2:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
 jak się modlić? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lis 15, 2009 16:13
Posty: 4
Post jak się modlić?
Nigdy nie przypuszczałem, że napiszę coś takiego. Teraz mam nadzieję znaleźć w tym ukojenie i spokój. Posłuchajcie...
Nazywam się Michał. Mój problem jest bardzo pospolity. Po 4 letnim związku i 3 miesięcznych zaręczynach rozstałem się z dziewczyną. Wszystko zaczęło się od jej prośby o przerwę na początku tych wakacji. Stwierdziła, że jej nie szanuję, że chce być sama. Ogromnie mnie to zgruzgotało. Strasznie to przyjąłem na siebie. Zamiast starać się, nie urywać kontaktu i próbować się poprawić - uciekłem. Wyjeżdżałem w wiele miejsc. W podróżach szukałem ukojenia i zapomnienia. Jednak wszędzie gdzie byłem, ona była ze mną. Trwało to do końca września. Przez cały czas ona szukała kontaktu. Często widać było jej zdenerwowanie, ale nie mówiła nigdy wprost, że chciałaby wrócić. Myślałem, że nic się nie zmieniło, chciałem żeby się ukorzyła. Grałem twardego na zewnątrz, a tak naprawdę płakałem w poduszkę. Myślałem, że to dobra droga, żeby do niej dotrzeć. Niestety. Ona oczekiwała ode mnie, że zrozumiem swoje błędy i się o nią postaram. Przez swoją dumę tego nie widziałem.
Jak to bywa w takich historiach i w życiu - czas robi swoje. Wyciszyłem się, zmądrzałem. Co najważniejsze w końcu dostrzegłem i zrozumiałem swoje błędy. Postanowiłem sie odezwać.
Była bardzo zaskoczona, że po tak długim ignorowaniu przemawiam w dobrym tonie. Cały czas myślała, że ją znienawidziłem za zerwanie zaręczyn. Okazało się, że cały czas czekała na mój ruch, dlatego mnie zaczepiała.
Z tego czekania i rozłąki poznała kogoś. Początkowo sceptycznie do niego podchodziła. Ciągle czekała na mnie. Z czasem zaczęło się to rozwijać, bo był dla niej dobry - i tak ma teraz chłopaka. Są razem od 2-3 miesięcy. Na to wszystko wkraczam ja, za przeproszeniem z butami w jej życie. Wyznaję jak było naprawdę, że też czekałem i kochałem cały czas. Popłakała się. Wygarnęła mi, że za późno zrozumiałem swoje błędy, że mnie nie było, że się nie starałem. Że wróciłaby do mnie teraz, bo kocha, ale nie może, bo się związała. Powiedziała, że nie kocha go tak jak mnie, ale jednak coś czuje. Prosiła mnie, żebym się odczepił.
Tak właśnie uczyniłem. Teraz żal rozrywa mi serce. Mądry z czasem, ale za późno. Ten związek był zbudowany na ogromnej miłośći. Gorącej, widać było, że to tak jedyna. Obydwoje o tym wiemy. Przez moje głupie błędy rozstaliśmy się. Obydwoje też gorąco wierzymy, razem się modliliśmy czasami we wspólnych intencjach. Teraz pytanie do WAS. Co robić? Jak się modlić? Nie mogę ingerować w jej szczęście, skoro jest jej dobrze z tym chłopakiem. Jednak...ta miłość była prawdziwa, czy można cofnąć swoje błędy? Czy mogę prosić Boga o powrót tej jedynej miłości? Czasami odchodzę od zmysłów, kiedy pomyślę, co głupiego zrobiłem.... Były wspólne plany, wizja ślubu, rodziny, teraz nie ma nic. Czy Bóg mi pomoże?

Michał, 24


N lis 15, 2009 17:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30
Posty: 1191
Post 
Czy Bóg pomoże? Poniekąd już chyba pomógł - bo jakby wyglądała Wasza przyszła rodzina gdybyś nie szanował swojej żony (nie mając nawet o tym pojęcia)? To, że teraz jesteś o wiele mądrzejszy to chyba poniekąd Jego sprawka, bo przecież Bóg działa w naszym życiu codziennie, nawet jak jest dobrze, a nie tylko w sytuacjach kryzysowych gdy to my sobie o nim przypominamy. Myślę, że możesz spokojnie mu za to doświadczenie dziękować - zdobyta wiedza przyda sie na resztę życia. ;).

Co do tego jak to z Wami będzie to chyba nikt nie pokusi się o żadne proroctwo. Jeśli pytasz, czy warto modlić się o miłość to z pewnością warto. Przy czym należy pamiętać, ze modlitwa jest przede wszystkim rozmową z Bogiem, a nie skrzynką próśb i życzeń. Tak naprawdę w modlitwie najważniejszy jest Bóg, a nasze nawet najdoskonalsze i najczystsze prośby są trochę jakby "przy okazji". Z drugiej strony nawet jeśli chodzi Ci przede wszystkim o załatwienie "tej sprawy" to z pewnością taka modlitwa także Bogu się podoba.

pozdrawiam, z modlitwą

_________________
O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...


N lis 15, 2009 23:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 15, 2009 16:13
Posty: 4
Post 
Dziękuję za odpowiedź.
Rzeczywiście powinienem dziękować Bogu za tą naukę, choć jest ona niewątpliwie gorzka. Nadziei nigdy jednak nie stracę, ale usuwam się w cień, by moja ukochana nie cierpiała z mojego powodu. Suma sumarum to przecież o nią tu chodzi.
Co do modlitwy postanowiłem m.in. odmawiać modlitwę o zachowanie nadzei:
"Udziel nam nadziei, Pokornej, pewnej i żarliwej, Nam pokornie nieufającym samym sobie, Lecz pokładającym pewność w Twojej łasce, We wszechmocy Twojej siły I Twego miłosierdzia. Wykonując skrzętnie to, co jest w nas, Będziemy mieć nadzieję, będziemy pragnąć gorąco, Będziemy cierpliwie czekać na otrzymanie Dzięki twej łasce przebaczenia naszych grzechów, Wysłuchania naszych natarczywych Próśb o uratowanie Oraz na uzyskanie szczęścia wiecznego."
Serce rozdziera mi samo wspomnienie myśli o tym, jaki byłem głupi i jak bardzo chciałbym naprawić swoje błędy. Ukojenia, wytchnienia i po trochu zrozumienia szukam w rozmowie z Bogiem. Zbliżyło mnie to wszystko do Niego. Przykro, że znów zdarza się to w myśl powiedzenie: "gdy trwoga, to do Boga".
Powierzam się w modlitwie Bogu, jednocześnie będę na nią czekał. Chyba, że Bóg zechce inaczej i pokieruje moim losem w inny sposób.

pozdrawiam i dziękuję,

Michał


Pn lis 16, 2009 0:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post 
http://raul1989.wrzuta.pl/audio/aU7qqKR ... zego_serca

Posłuchaj tego ;)

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


Wt lis 17, 2009 14:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
@nomines - świetne nagranie :)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr lis 18, 2009 16:18
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 15, 2009 16:13
Posty: 4
Post 
Oj tak, zgadzam się w 100%. Dziękuję bardzo za wrzucenie tego adresu. Zasłuchałem się bardzo, szukam już innych kazań ks. Pawlukiewicza. Nie sposób nie zauważyć głębokiej mądrości płynącej z jego słów.
Polecam każdemu.


Śr lis 18, 2009 16:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 24, 2009 19:15
Posty: 4
Post 
Ksiądz Pawlukiewicz pomoże na pewno!
A jeśli chodzi o te sytuacje, jestem przekonana, że to się przez przypadek nie stało. Nie masz się co zamartwiać i obwiniać, podziękuj Bogu za to co CI zesłał, ze to że potrafiłeś dostrzec to wszystko. Podziękuj też byłej narzeczonej ze otworzenie oczu!
Bóg ma plan dla Was, może oddzielnie ale pamiętaj że to jest dobry plan!!
Pozdrawiam


Śr lis 25, 2009 21:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35
Posty: 645
Post 
A może byś tak jednak nie składał broni i powalczył o tą dziewczynę, skoro ją kochasz? Jeżeli ją kochasz. To musisz wiedzieć na 100% zanim zaczniesz mieszać w jej życiu, może być bowiem tak, że to nie miłość, a po prostu "trawa po drugiej stronie łąki, która jest bardziej zielona ;)".


Cz lis 26, 2009 11:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 14, 2009 11:22
Posty: 59
Post 
Cytuj:
A może byś tak jednak nie składał broni i powalczył o tą dziewczynę, skoro ją kochasz?


Zgadzam się. Z pewnością dobrze by było spróbować raz jeszcze Jej o tym powiedzieć, nie skrywać w sobie tych wielkich uczuć. Tym bardziej, że jak mówiłeś nadal coś do Ciebie czuje. Oczywiście modlitwa o światło w tej sprawie też by się przydała. Niech Bóg Cię prowadzi.

_________________
Miłość jest miarą, według której Pan będzie sądził nas wszystkich (Ojciec Pio)
www.catholicus.pl


Cz lis 26, 2009 12:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 15, 2009 16:13
Posty: 4
Post 
2 tygodnie temu zrobiłem tak, jak radzicie teraz - starałem się. Nic to nie dało. Powiedziała, że jest teraz z nim i nie może do mnie wrócić. Pomimo że kocha. Na koniec kazała mi się odczepić, co zrobiłem.
Nie chcę już roztrząsać jej motywów, całej sytuacji. Jestem tym zmęczony.
Wierzę, że Bóg ma dla mnie plan. Może ona nie jest mi pisana. Modlę się gorliwie, żeby się po prostu wszystko ułożyło. Moją przyszłość powierzam Bogu.


Cz lis 26, 2009 13:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 14, 2009 11:22
Posty: 59
Post 
Skoro tak to rzeczywiście najlepszą drogę jaką mogłeś wybrać już kroczysz. Droga zaufania Bożemu planowi i gorliwa modlitwa są najlepszym wyjściem w chwili obecnej. Jeśli jest Tobie przeznaczone być z nią to zapewne tak się stanie. Najważniejsze abyś nie przestawał wierzyć.

_________________
Miłość jest miarą, według której Pan będzie sądził nas wszystkich (Ojciec Pio)
www.catholicus.pl


Cz lis 26, 2009 15:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 25, 2009 17:00
Posty: 165
Post 
UWAGA!
Polecam: Wspólnota Przymierza Rodzin MAMRE.
19 grudnia o 16.00 mają teraz w archikatedrze częstochowskiej spotkanie. Prowadzi je ks. egzorcysta Włodzimierz Cyran.
Modlitwy o uwolnienie, uzdrowienie i egzorcyzmy. Zapraszam ciekawskich oraz tych, którzy chcą Pana uwielbić, poprosić, za coś Panu podziękować.
Jeśli ktoś chce zobaczyć znak od Boga to tam jest ich wiele. Zapraszam i polecam :)


Cz lis 26, 2009 21:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 12 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL