|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Itheanil
Dołączył(a): Cz gru 03, 2009 16:02 Posty: 16
|
 Motywacja do modlitwy
Zdarza się iż czuję, że potrzebuję rozmowy z Bogiem, modlę się chętnie i z zapałem. Jednak o wiele częściej zupełnie mi się nie chce, odklepuję więc "Ojcze Nasz" etc, żeby spełnić swój obowiązek (czasem mam wrażenie, że modlitwa właśnie jest dla mnie wręcz obowiązkiem). Czy modlitwa mechaniczna, odklepana bez zastanowienia, czy ma sens? Właściwie odruch pomodlenia się był. I co zrobić, by częściej czuć potrzebę modlitwy? Pozdrawiam
|
Wt gru 29, 2009 17:51 |
|
|
|
 |
julita
Dołączył(a): Cz lis 26, 2009 12:53 Posty: 121
|
 Re: Motywacja do modlitwy
Itheanil napisał(a): I co zrobić, by częściej czuć potrzebę modlitwy?Pozdrawiam Może poproś przed modlitwą o natchnienie Ducha Świętego.
|
Wt gru 29, 2009 19:38 |
|
 |
mazli
Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47 Posty: 1170
|
 Re: Motywacja do modlitwy
Modlitwa bywa trudna. Jest z pewnością "umiejętnością", którą rozwija się i pielęgnuje latami. Nikt też nie może oznajmić, iż "potrafi" się modlić. Należy zawsze prosić Boga o łaskę wiary, o pokrzepienie, o większą pobożność. Itheanil napisał(a): Czy modlitwa mechaniczna, odklepana bez zastanowienia, czy ma sens? "Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia." (Rz 10, 9-10) Paweł Apostoł podpowiada nam, iż należy praktykować modlitwę, ale nie można tego robić bez szczerej wiary. Wydaje mi się, iż nawet "odklepana" modlitwa ma jakąś wartość, kiedy jednak nie traktujemy jej jako obowiązek mając świadomość, iż jest rozmową z Bogiem.
|
Śr gru 30, 2009 0:54 |
|
|
|
 |
Silva
Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28 Posty: 1680
|
 Re: Motywacja do modlitwy
A mi się wydaje trochę odwrotnie... Moim zdaniem czasem bywa tak że człowiek nie może się zmotywować ani trochę bardziej niż potrzeba żeby "odklepać" modlitwę. Tak bywa np. w "nocy zmysłów", w depresji czy podobnych stanach. Po prostu zdarza się że człowiek jest tak zdołowany, zniechęcony i ma takie poczucie odrzucenia przez Boga że w jego przypadku nawet zdecydowanie się na "odklepanie" modlitwy bez "wkładania w nią serca" graniczy z heroizmem i jest czymś cennym.
Inną sytuacją jest oczywiście, gdy ktoś z lenistwa przyzwyczaja się do "odklepywania" modlitwy i wcale nie przywiązuje do niej wagi, mimo że nic nie stoi na przeszkodzie żeby się dobrze modlił.
_________________ "Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)
|
Śr gru 30, 2009 14:48 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
 Re: Motywacja do modlitwy
a może dlatego,że zamiast Jezusa w modlitwie widzisz ideę/obowiązek? wydaje Ci się ,że modlisz się do dwóch drewienek , a nie do OSOBY? trochę pojechałam,ale poddaję pod refleksję.. pragnienie modlitwy jest jak ze spotkaniem z drugim człowiekiem. Im bardziej kogoś poznajesz, zaczynasz go bardziej lubić, a potem kochać... jeśli kochasz swoją dziewczynę chcesz ją widywać jak najczęściej i rozmawiać z nią często.. tak samo jest z modlitwą. pozdrawiam
|
Cz gru 31, 2009 17:37 |
|
|
|
 |
Itheanil
Dołączył(a): Cz gru 03, 2009 16:02 Posty: 16
|
 Re: Motywacja do modlitwy
Prawdę mówiąc, sądzę, iż mogę szczerze powiedzieć, że wierzę w Boga - Osobę. Nie w żadne drewienka. Miewam chwile, gdy mam ochotę wręcz krzyczeć do Boga. Często z nim rozmawiam (tj. o rzeczach codziennych, idąc do szkoły etc). Ale to raczej nie jest modlitwa.
|
Cz gru 31, 2009 22:36 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
 Re: Motywacja do modlitwy
jak najbardziej jest! a jakie masz pojęcie modlitwy w ogóle?
|
Pt sty 01, 2010 1:31 |
|
 |
Aragg
Dołączył(a): N maja 13, 2007 15:14 Posty: 71
|
 Re: Motywacja do modlitwy
Itheanil napisał(a): Prawdę mówiąc, sądzę, iż mogę szczerze powiedzieć, że wierzę w Boga - Osobę. Nie w żadne drewienka. Miewam chwile, gdy mam ochotę wręcz krzyczeć do Boga. Często z nim rozmawiam (tj. o rzeczach codziennych, idąc do szkoły etc). Ale to raczej nie jest modlitwa. Modlitwa to nie klepanie formułek, ale spotkanie i rozmowa. Kiedyś, pamiętam, miałem ogromne problemy. Zaraz po nawróceniu modliłem się odklepując formułki. Jednak czułem, że to nie to... że Bóg chce czegoś więcej, że chce mojej obecności, chce spotkać się ze mną. I rozmawiałem z Nim. Coś cudownego. Miłość do Boga jest dla mnie motywacją!
_________________ Panie, naucz nas się modlić.
Łk 11,1
Nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi.
Apokalipsa wg św. Jana 3,17
|
Cz sty 07, 2010 21:18 |
|
 |
kawa
Dołączył(a): So cze 14, 2003 20:13 Posty: 377
|
 Re: Motywacja do modlitwy
Formułki są potrzebne. Przede wszystkim modląc się psalmami czy Ojcze Nasz mówimy do Boga tymi samymi słowami, którymi zwracał się do Niego Jezus- to wartość sama w sobie. To uczy nas modlitwy, pokazuje w jaki sposób zwracać się do Ojca. No i faktycznie, pomaga przetrwać, kiedy nie ma innego pomysłu/chęci/sił na modlitwę.
|
Pt sty 08, 2010 0:39 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|