Od razu zaznaczę, że pierwszą sytuację którą tu opiszę może wydać się dla kogoś śmieszna, ale ostatnio zaczęła mnie ona dręczyć.
Otóż przypomniało mi się ostatnio, że będąc jeszcze w gimnazjum, na biwaku, w pewnym momencie byłam w potrzebie (dostałam okresu, a nie miałam przy sobie swoich rzeczy higienicznych). W łazience były tylko rzeczy mojej koleżanki, więc wzięłam od niej podpaskę bez pytania, gdyż wstyd było mi latać tak w poszukiwaniu swojej, która była w innym miejscu.
I teraz moje pytanie: po pewnym czasie całkowicie zapomniałam o tym zdarzeniu, minęło wiele lat, przyjmowałam komunię i chodziłam do spowiedzi. czy skoro nagle mi się o ty przypomniało, to czy powinnam powiedzieć o tym na spowiedzi..?
Druga sytuacja zdarzyła się, gdy byłam bardzo mała (wiek 3-4 klasy podstawówki). Byłam z mamą i bratem w kościele. Gdy zbliżał się moment Komunii Św., nie chciałam do niej iść, ponieważ wcześniej nie było mnie na niedzielnej mszy. Moja mama zdziwiła się, że nie idę do Komunii, powiedziałam jej dlaczego, a ona odpowiedziała mi, że nie szkodzi i bym poszła do tej Komunii. Mimo niechęci poszłam. Z tego co pamiętam tak to właśnie wyglądało. I teraz nie wiem co o tym myśleć

. Minęło tyle czasu od tego, a ja nie wiem czy wszystko od tamtej pory było świętokradzkie? ;(
PS. Przypadkiem zamieściłam ten post w złym dziale, nie wiem jak to się stało, zagapiłam się, przepraszam za to moderatora.