Modlitwa osobista małżonków
Autor |
Wiadomość |
piotrjurosz
Dołączył(a): Pt gru 26, 2008 12:59 Posty: 47
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Modlitwa osobista małżonków
Zakładam temat, ponieważ w wyszukiwarce go nie znalazłem. Dziwię się, ponieważ jest to bardzo ważna rzecz w małżeństwie.
Mam pytanie. Jak często i czy w ogóle modlicie się wspólnie w swoich rodzinach. Chodzi mi tu o modlitwę osobistą, wspólną. Nie o wspólne chodzenia na mszę czy na nabożeństwa.
Czy Wy modlicie się razem w domu, jak się modlicie, czy czytacie wspólnie Pismo Święte? Jakie są wasze odczucia na ten teat i jak wyglądały początki. Pozdrawiam.
_________________ witam wszystkich
|
So gru 27, 2008 15:37 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Ja z Żoną odmawiam Liturgię Godzin.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
So gru 27, 2008 22:13 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
piotrjurosz
Dołączył(a): Pt gru 26, 2008 12:59 Posty: 47
|
Długo po ślubie?? My czytamy fragmenty listów św. Pawła ostatnio. Powiem szczerze, że ciężko z tą codzienną modlitwą. Szczególnie jak żona przyjeżdża po 12 godzinach pracy i zaraz pada ze zmęczenia. A brakuje nam tego.
_________________ witam wszystkich
|
Pn gru 29, 2008 0:17 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Pn gru 29, 2008 13:19 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
piotrjurosz
Dołączył(a): Pt gru 26, 2008 12:59 Posty: 47
|
To prawie jesteśmy rówieśnikami. Ja mam 4 miesiące...
_________________ witam wszystkich
|
Wt gru 30, 2008 15:18 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Dezyderia
Dołączył(a): Pn lis 03, 2008 15:39 Posty: 81
|
A macie Panowie pomysł, jak zachęcić mężczyznę do Kościoła??
Bo niestety mój na razie jest jeszcze dość daleko... a ja marzę, by po ślubie taka modlitwa miała miejsce...
Jasne, że tu przede wszystkim Boże działanie wchodzi w grę. Ale może macie jakąś dobrą radę dla mnie??
|
Wt gru 30, 2008 18:25 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Przede wszystkim zacznij już teraz go kształtować.
Zaproponuj mu wspólne pójście do kościoła na Msze. Co do wspólnej modlitwy porannej czy wieczornej to chyba nie, bo - mam nadzieje - ani nie zasypiacie razem, ani razem się nie budzicie.
Po jakimś czasie stanie się to wspólnym nawykiem. Będzie wiedział, że idziecie do kościoła. Jak będziecie się wspólnie modlić to po jakimś czasie przypominania o tej modlitwie sam będzie wiedział, że to taki "rytuał" jak z myciem zębów- każdego ranka i wieczora się to czyni.
A jak sprawić, by trudny początek przebrnąć? Przede wszystkim niech widzi u Ciebie prawdziwą chęć modlitwy. Niech widzi, że Tobie zależy na wspólnym byciu na Mszy. Nie tylko na Mszy jako na Mszy, ale na byciu tam razem. Niech widzi, że Ty tym żyjesz i że dzięki temu jesteś szczęśliwa. Wówczas i on zapragnie tego szczęścia. Zwłaszcza, gdy zobaczy, że w czasie próby, w trudnym czasie to pomaga Ci przetrwać, że stamtąd czerpiesz siłę.
Myślę, że to jest najlepsza droga.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt gru 30, 2008 19:42 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
piotrjurosz
Dołączył(a): Pt gru 26, 2008 12:59 Posty: 47
|
Nie zazdroszczę Ci. Ja modliłem sie (chyba) o to, abym swojej żony nie musiał ciągać do kościoła. Pamiętaj nic na siłę. Jak napisał szumi na razie trzeba się modlić a także dawać przykład. Nie truj mu, nie rób awantur. Ja jako facet Ci powiem, że to przyniesie odwrotny skutek. Bądź jak woda - delikatna i wytrwała zarówno w modlitwie jak i w czynach. Dam Ci dwa przykłady z mojego życia. Mój ojciec nie chodził do kościoła mama tak. Najpierw zaprowadziła go do spowiedzi (PODOBNO PO KILKUNASTU LATACH). Potem kazała się wozić do kościoła, szła do środka a tata stał przed drzwiami (latem) a w zimie siedział w aucie. Aż dorwał go ks. proboszcz. Tata powiedział mu, że źle znosi tłum więc proboszcz wziął go za fraki i kazał mu siedzieć w zakrystii. Pomogło. ojciec do dziś jest co niedziela w na Mszy. Nie jest wzorem pobożnego człowieka, ale jest blisko.
Drugi przykład to moj teść. U żony w rodzinie to on trzyma wszystko silną ręką. Nie chodził do kościoła bo nie. Aż do momentu kiedy miał wypadek. Nic się nie stało (tylko auto do kasacji) ale coś się stało, że teraz jest w kościele co tydzień. W obu przypadkach czyn i modlitwa odniosły skutek. Moja mama wzięła tatę i zaprowadził a"pod" kościół a teściowa delikatnie namawiała i dawała przykład (razem z córką). Aha jeszcze jedno. Mój ojciec to pantofel i jeździł pod kościół dla świętego spokoju. W obu przypadkach modlitwa i ludzkie działanie, takie rzeczywiste, proste, spowodowały boską interwencje. życzę szczęścia.
_________________ witam wszystkich
|
Wt gru 30, 2008 22:11 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Dezyderia
Dołączył(a): Pn lis 03, 2008 15:39 Posty: 81
|
Dziękuję Wam!
Póki co próbuję namówić go na pójście na mszę... a później trzeba będzie jakoś do spowiedzi zaprowadzić ![Mruga 2 ;)](./images/smilies/icon_oczko.GIF) Ale to już pewnie przedślubnej...
Aha... ta modlitwa i przykłąd to najtrudniejsze co może być. A jeszcze wytrwałość w tym... ale cóż, nie da się inaczej, a Panu Bogu też trzeba dać szansę
Dziękuję jeszcze raz, bo Wasze odpowiedzi umacniają mnie w moim wyborze... a przecież nikt nie kazał Wam tak pisać ![Very Happy :-D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
|
Wt sty 06, 2009 9:46 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Oraltor
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 21:23 Posty: 17
|
Cytuj: A macie Panowie pomysł, jak zachęcić mężczyznę do Kościoła
Ale dlaczego chcesz to robić. Uszanuj zdanie partnera. Napewno ma swoje racje.
|
Śr sty 07, 2009 22:53 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
linagZZZ
Dołączył(a): Śr sty 07, 2009 21:26 Posty: 8
|
Zrobi jak będzie uważał, czemu chcesz mu narzucić własny trend?
Twój partner jest taki jaki jest, więc nie staraj się go zmieniać, to tylko pogorszy sytuację, dobrze wiedziałaś kogo wybierasz!
|
Śr sty 07, 2009 22:56 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Okatina
Dołączył(a): Śr sty 14, 2009 11:22 Posty: 59
|
Moje spostrzeżenia są takie, że nie ma nic na siłę. Mnie osobiście najlepiej przekonuje świadectwo życia innych, przykład i rozmowa (zarówno o wierze, Piśmie Św. jak i o codzienności bo tam jest świadectwo naszego życia - nie same słowa). Ważne jest aby dużo rozmawiać - ale nie pouczać... Oczywiście modlitwy nigdy za dużo ![Smile :-)](./images/smilies/icon_smile.gif)
_________________ Miłość jest miarą, według której Pan będzie sądził nas wszystkich (Ojciec Pio)
www.catholicus.pl
|
Cz sty 15, 2009 10:21 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
ThinAir
Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41 Posty: 125
|
Dezyderia napisał(a): A macie Panowie pomysł, jak zachęcić mężczyznę do Kościoła??
Moim zdaniem duże znaczenie dla faceta ma osobiste świadectwo drugiego faceta!!! Oprócz tego oczywiście modlitwa za niego i troska - nie nachalna ale konsekwentna.
_________________ http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8
|
Śr sty 28, 2009 10:13 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Tess
Dołączył(a): Pt lut 04, 2005 2:06 Posty: 899
|
POlecm Koronke do Milosierdzia Bozego.Mozna tez czesto odprawic Nowenne do Koletanskiego Dzieciatka Jezus.
_________________ Duchu Swiety daj zasluge mestwa, daj wieniec zwyciestwa, daj szczescie bez miary.
Pozdrawiam
|
Cz lut 05, 2009 3:14 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Okatina
Dołączył(a): Śr sty 14, 2009 11:22 Posty: 59
|
Z Mężem modlimy się wspólnie od początku naszego małżeństwa, tj. od ponad 2,5 roku. Odmawiamy razem Pacierz rano i wieczorem. Czasami odmawiamy dziesiątkę różańca. Bardzo mi się to podoba lecz czujemy potrzebę urozmaicenia naszej modlitwy. Zastanawiam się nad Rytuałem Rodzinnym, gdyż jest adresowany do rodzin, małżeństw - i może być nam pomocny w wzbogacaniu wspólnej modlitwy. Tym bardziej, że już polecali nam go doświadczeni małżonkowie.
_________________ Miłość jest miarą, według której Pan będzie sądził nas wszystkich (Ojciec Pio)
www.catholicus.pl
|
Cz lut 05, 2009 13:06 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|