Witam. Wstąpiłem do pewnej organizacji Katolickiej.

http://www.rcs.org.pl/

Na powyższej stronie jest wszystko co chcielibyście się dowiedzieć o tej organizacji. Czuję się dobrze w wspólnocie tych ludzi, mogę poczuć bliskość Chrystusa.
Każdy kto jest członkiem RCS może się tu wypowiedzieć, co skłoniło go do przystąpienia, czy dobrze się czujecie w RCS.

Pozdrawiam wszystkich.

Nie zamierzam wstąpić do RCS, bo aby zachować czystość nie muszę wcale składać żadnych przyrzeczeń.
Jednak bardzo cenię sobię ideę RCS, by zachować czystość do ślubu i promowanie czystej miłości.

Nie wstąpię. Dla mnie nie ma znaczenia czy pierwszy raz przeżyję przed ślubem czy po.

A szkoda, nie chciała byś podarować małżonkowi czyste serce? Coż może być piękniejszym darem od swej żony, męża...

Jestem prawie rok po ślubie. Razem z moim Mężem wtedy jeszcze chłopakiem braliśmy udział w obchodach 106 urodzin Bł. Karolinki. Wtedy wstąpiliśmy do Ruchu i wytrwaliśmy do dnia ślubu. Obecnie czekamy na narodziny naszego pierwszego dziecka:)

Piękne świadectwo. Czy czujecie się szczęśliwi że wytrwaliście do ślubu?

Tak. Nie powiem, byłam dumna z tego że sie udało

RCS to bardzo potrzebna inicjatywa szczegolnie wsrod ruchow chrzescijanskich bo czasami zadziwia mnie podejscie do tego tematu ludzi np. z oazy, przerazajace jest to ze "porzadni" zachowuja tylko pozory swojej wiary a w glebi serca zazdroszcza osoba sprzedajacym swoje cialo za pieniadze...
wstrzemiezliwosc seksualna jest jedyna droga do odnalezienia prawdziwego partnerstwa w zwiazku ktory ma trwac na zawsze, nie ma innej drogi - polecam ks. Marka Dziewieckiego np. Aniol Radosci...
pzdr

Uważam że zachowanie lub niezachowanie dziewictwa powinno być sprawą prywatną...

Problem jest taki Rojzi, że w chrześcijaństwie współżycie przed ślubem jest grzechem. A grzech nie jest nigdy sprawą prywatną, bo wpływa na całą wspólnotę - Kościół. Dlatego nikt nie zmusza nikogo do wstępowania do RCS, ale zachęca się i propaguje. A przez to, że jest taka wspólnota, osoby które wiedzę na temat seksualności biorą tylko z mediów mogą zobaczyć, że jednak nie wszyscy 'to robią', że są osoby, które być może tak jak i ta osoba chcą zachować czystość. A wspólnota pomaga wytrwać. Czujesz, że nie jesteś sam/a. I już nikt nie może powiedzieć, że 'wszyscy to robią', bo są osoby, które nie robią.

ja i moja małżonka mieliśmy kontakty seksualne przed ślubem i uważam
serce mieliśmy czyste jak to napisałeś... i ofiarowaliśmy je sobie..

Według mnie to zły pomysł. Łatwo wpaść w poczucie winy, gdy nie uda się dotrzymać obietnicy.

W naszej modlitwie napisane jest:

"[...] Natychmiast podnosić się z każdego grzechu i nie ulegać zniechęceniu."

Gdzy się nie uda, to poprawiamy isę i mocniej się pilnujemy, ciągle pracujemy nad sobą by być jeszcze bliżej Jezusa.

To nie tylko postanowienie i na tym koniec, to sposób życia, pracy nad sobą, bycia prawdziwym uczniem Chrystusa całym swoim życiem.

Przypominam, że w pierwszym poście autor zaznaczył:

Proszę o skupienie się na tym temacie, a nie snucie rozważań z punktu widzenia osób, dla których moralność chrześcijańska jest nie do przyjęcia.