Modlicie się do Boga/Bogów o to by nie było głodujących dzieci na Ziemi, przemocy, mordów, kradzieży itd., tylko co to daje?
Nic.. Spójrzcie na świat, na tą wielką niesprawiedliwość, zło. Modlicie się żeby dzieci w Afryce miały co jeść i po co to robicie? Od Waszych modlitw nie spadnie im na głowę nagle jakaś mitologiczna "manna z nieba". Chcecie im pomóc? Zakasajcie sami rękawy i wyjedźcie do np. Etiopii czy Sudanu rozdawać chleb i angażując się w pomoc humanitarną. Udajcie się do ONZ-tu i próbujcie przekonać do tego co dobre, jego władze. Gdyby cały świat byłby taki jak wy, to już w ogóle byłaby marność na tym smutnym padole. Wszyscy by sobie mówili do boga/bogów blablabla i już wszystko by się samo wybudowało, zrobiło i w ogóle byłoby oki-doki.. Głupcy, tak łatwo nie ma, nic takiego nie istnieje. Papież też dobry, wiecznie (ponoć) modli się za głodujących, za ofiary wypadków itd., a sam żeby zrzucić tego śnieżnobiałego łachmana i wyjechać do najbiedniejszych krajów, angażując się w pomoc dla nich to już tego nie zrobi. Macha tylko ręką i cieszy się do kamer jak idiota co jakiś czas strzepując swoim drogim sygnetem brudne paproszki ze swojego nieskazitelnego sukna. Bóg ma gdzieś wasze modlitwy, możliwe, że ten ktoś kto stworzył miliardy miliardów układów słonecznych we Wszechświecie ma w głębokim poważaniu coś takiego jak my i nigdy nawet na nas nie spojrzał. Obudźcie się wreszcie, czy możecie wykluczyć to, że jesteśmy np. niedoskonałymi istotami drugiej albo milionowej kategorii, stworzonymi nie przez Boga, ale przez twór Boży? Przez kogoś kogo stworzył Bóg idealnym, po to by wedle własnego uznania robił we Wszechświecie coś słusznego, np. zasiedlał dzięki swojej wielkiej technologii planety typu Ziemia, gdzie istnieją warunki do życia, by nie marnotrawić tak wielkiego obszaru jakim jest Wszechświat. Na pewno możecie to w pełni wykluczyć? Jeżeli to byłaby prawda, to takich jak my we Wszechświecie mogą istnieć miliardy miliardów i prawdziwy Stwórca nawet nie spojrzałby na pojedynczego człowieka, który jest dalszym tworem tego co on sam stworzył.
Wyobraźcie sobie, że Wasze dziecko ma magiczną technologię i tworzy jakiś byt, ten byt znowu tworzy kolejny, trzecia generacja tworzy z kolei czwartą itd., czy my byśmy musieli się przejmować tym wszystkim? Nie. Podobnie jest z nami, być może jakaś o wiele bardziej rozwinięta cywilizacja, która nas stworzyła robi sobie przysłowiowe jaja z ludzi. Być może tylko oni zwracają na nas uwagę. Może potrafią na wielką odległość leczyć jakieś schorzenia, zagłębiać się w ludzki umysł, tworzyć hologramowe wizje religijne (by ich stworzenia same się nie unicestwiły, trzeba trochę postraszyć np. piekłem, inaczej wszystko pójdzie na marne), mogą nawet znać przyszłość itp., ale nie są Bogiem/Bogami i przez to nie potrafią robić wszystkiego na co mają ochotę. Są w pewien sposób ograniczeni.
Sami dobrze wiecie, że życie na Ziemi rządzi się własnymi prawami, nigdy nie było WIELKICH cudów, jeden przez całe życie jest ślepy, inny sparaliżowany, jeszcze inny głuchy albo bez kończyn, czy Stwórca by na to pozwolił, by jego idealne twory były tak skopsane? I żeby jeszcze nigdy takich ludzi nie uzdrowił, nie dając im nawet szansy na zobaczenie tego świata/wszechświata (ślepi), usłyszenia go (głusi), życia na nim pełną parą (sparaliżowani, bez kończyn)? Nie! TO W OGÓLE NIE BYŁOBY SPRAWIEDLIWE I BAAARDZO GŁUPIE Z JEGO STRONY, ŻEBY COŚ TAKIEGO SIĘ DZIAŁO W JEGO OCZACH. Dlatego jest tylko jedno możliwe rozwiązanie tej zagadki: WSZECHMOGĄCA, NAJINTELIGENTNIEJSZA, NAJDOSKONALSZA SIŁA NIGDY NIE ZWRÓCIŁA NA NAS UWAGI! Prawdopodobnie jakaś cywilizacja nas stworzyła i "nie dorobiła" do końca. Błędy DNA, słaby mimo wszystko układ immunologiczny itd., jesteśmy podrzędną kategorią wśród istot żyjących i tyle. Nawet w naszej Galaktyce znajdujemy się w bardzo przypadkowym miejscu, nigdzie po środku itp., loteria. Wszechświat trwa od miliardów lat (mogą to być nawet biliardy, albo jeszcze większe liczby, nikt tak naprawdę tego nie wie), a człowiek od setek tysięcy lat, sami sobie pomyślcie, co mogło się w tym czasie wydarzyć (od powstania Uniwersum do powstania człowieka) w tym wielkim (nieskończonym?) tworze jakim jest Wszechświat.

Kto w takiej intencji się modli konkretnie? Bo ja nie słyszałam, aby gdzieś się modlono, aby biedy na Ziemi nie było. Mógłbyś więc podać więcej konkretów bądź zacytować kto takie intencje modlitwy tworzy?

Trudno się pogodzić z tym że Bóg jest taki cierpliwy, co?

viewtopic.php?f=3&t=28979
Choćby na tym forum, humalog.. Zresztą przejrzyj sobie ten dział to zobaczysz, bo głupotki teraz gadasz, że taka niedoinformowana jesteś na ten temat. Duchowni, katolicy, wszyscy wierzący powtarzają te same bzdurki. Do tego jeszcze odmawiają w tej intencji jakąś "paplaninę" (maryśki, koronki, wierszyki, definicje i inne blabla), bo myślą, że to jest najprawdziwsza "modlitwa"! W kościele podczas mszy ludzie modlą się: "za to i za to" - "wysłuchaj nas panie", tylko nigdy coś niczego nie wysłuchał, wniosek? Prawdziwy Stwórca ma to gdzieś!
Ludzie modlą się o Polskę, a to już o cały świat się nie modlicie? Tak nauczał wasz Bóg, że rodacy są godni modlitwy, a reszta ludzi już nie? Bo są jakiejś innej (fikcyjnej tak naprawdę) narodowości? Wszyscy ponoć na tym świecie są dziećmi bożymi i są tak samo bliskie Bogu. Według chrześcijaństwa każdy człowiek z tego świata jest waszym bratem lub siostrą..

Ale tam nie ma nic o modlitwie w intencji likwidacji głodu na Ziemi, przemocy, mordów i kradzieży. Stosujesz unik z braku dowodów?


Problem w tym, że, że Bóg nigdzie nie obieca, że jak będzie się kto modlił, to przemoc, głód itp. zlikwiduje na całej Ziemi, gdyż chrześcijanie wierzą, że Królestwo Boże nie jest z tego świata. Ty natomiast tkwisz w jakimś przekonaniu, że tu na Ziemi można wymodlić świat idealny, a przynajmniej tak uważasz, że tak uważają chrześcijanie. Ale Twoje przekonanie jest błędne. Ziemia nie jest światem idealnym i nie będzie. Każdy chrześcijanin to wie. Świat idealny jest w wieczności z Bogiem.

Ba, nawet w biblii piszą o tym, że bieda zawsze będzie tu w ziemskim żywocie. Zapewne taki ekspert od bliblii jak Ty doczyta w końcu do tego rozdziału. Jak dotrzesz, to daj znać

Przeczytaj dokładnie, humalog ponoć się modli za dzieci cierpiące z powodu głodu w Somalii.
Pff.. Więc po co te modlitwy o pokój na Ziemi itd.? Na marne wszystko idzie bo jak piszesz i tak nigdy świat nie będzie dobry, bo musi być zły od początku jego stworzenia do końca.

Cały świat nie będzie dobry, ale nikt z ludzi nie posiada możliwości ocenić jakie skutki przynosi modlitwa w intencjach pokoju, zmniejszenia ubóstwa.
Może się okazać, że życie na Ziemi jeszcze istnieje dzięki modlitwie milionów ludzi różnych wyznań.

Co do humaloga, to lepiej się go spytaj co ma konkretnie na myśli pisząc, że pomodli się za głodujących w Somalii. Na razie domniemywasz, że modli się, aby nikt tam głodny nie był.


Modlitwa w pojęciu chrześcijańskim nie jest maszynką do spełniania życzeń.
O sensie modlitwy masz szczegółowo wyjaśnione tutaj

Więc to są modlitwy o zło tak naprawdę, im dłużej istnieje świat tym dłużej rodzą się kalecy ludzie, którzy są biedni, głodni, doświadczają wielu cierpień, niesprawiedliwości itd. Koniec tego świata byłby prawdziwym dobrem i wybawieniem, wtedy nie byłoby już tego horrendalnego zła oraz przygniatającej niesprawiedliwości.

Jak ktoś się tak modli, to powinien zacząć czytać Biblie. Taka modlitwa jest sprzeczna z objawionym słowem Bożym (Biblią). Głód, śmierć, przemoc musi być, gdyby nie było to by znaczyło, że Biblia się myli. Równie dobrze mógłbym się modlić o to aby nie było sądu ostatecznego, tylko jaki tego sens skoro Bóg już powiedział, że będzie?

Nieprawda.
„Kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką”

Więc doświadczający głodu, przemocy mają według Ciebie pecha?
Bo to MUSI być i nie wolno tego zmieniać!? Czyż Jezus nie mówił, że trzeba właśnie temu zapobiegać i pomagać wszystkim potrzebującym, smutnym? :>
Hmm..
Coś dziwne te Wasze interpretacje 'Pisemka'.
Ciesz się, że Ty nie głodujesz i nie doświadczasz wielkiej przemocy, bo jak sam widzisz ludzie Twojego pokroju nie bardzo chcą takim ofiarom pomagać z uwagi na nieskalane PŚ, które według Was mówi, że zło MUSI istnieć i nie wolno go w pełni zniszczyć.
O holender, ale przynajmniej dzięki temu każdy czarnoskóry człowiek w Afryce umierający szybko z powodu głodu czy wojny, pójdzie do Boga..
Więc według tego co piszecie, już nie powinniśmy martwić się i płakać nad tymi biednymi, niedożywionymi dziećmi Gdyż tam u nich już tak dziać się musi.. Niebo będzie nimi przepełnione, wychodzi na to, że 90% ludzi w raju będzie koloru czarnego.

Ile dałeś na głodujących w Afryce?

Kiedyś 'dawałem' regularnie na Unicef i to naprawdę sporo, a Ty ile 'dałaś'?
Jestem młody, może nawet kiedyś tam wyjadę na jakiś czas i podążę śladami Sam'a Childers'a, kto wie
Wy "wierzący" za to duużo mówicie, a niewiele czynicie. Oglądacie się tylko na innych. Nawet nie trzeba wierzyć w Boga, by zauważyć to zło na Ziemi bardziej niż osoby religijne, które myślą, że świat zawsze powinien być niedobry, bo tak mówi ich księga, dlatego mają konflikty zbrojne, głód, cierpienie ludzkie w wielkim poważaniu i oczekują ciągle tego "końca świata".

Nie chodzi o to, że nie wolno zmieniać. Powinniśmy pomagać każdemu potrzebującemu. Ale modlitwa o pokój na świecie nie ma najmniejszego sensu, bo Bóg powiedział jak będzie, a On sie ni myli.


Co to osobistego ataku na moją osobę, to wiedz, że ja w zeszłym miesiącu oddałem potrzebującej kobiecie praktycznie całą swoją miesięczną pensję. Nie piszę żeby się chwalić i chełpić ale żeby cię zawstydzić. Tak więc ludzie mojego pokroju czasem coś pomogą. Powiedz ile ty pomogłeś...

Żadnego osobistego ataku na Ciebie nie przeprowadziłem, napisałem to do @Alus, czytaj ze zrozumieniem.
A mnie nie zawstydzisz czymś takim, bo robiłem w tym temacie kiedyś rzeczy istnie szalone, tak, że potrafiłem przelać na ich konto wszystko co miałem, nie mając nawet nic odłożone. Działałem impulsem i tyle, nie zamierzam teraz o tym dyskutować i się tym przechwalać, gdyż to jest niegodne człowieka, który pomaga po prostu z serca, a nie dla późniejszych przechwałek na tym tle.