Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn lis 24, 2025 21:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96 ... 119  Następna strona
 Droga Neokatechumenalna 
Autor Wiadomość
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Silva, obawiam sie, ze konkretow od zsoborniki sie nie doczekamy. Wyglada na to, ze nie potrafi on powiedziec nic konkretnego o Drodze, tak jakby ... sie bal zdradzic jakies tajemnice.
A podobno wszystko jest jasne i chrzescijanskie i zgodne z nauka Kosciola, ktory nie ma nic do ukrycia i wie, ze "wszystko co jest dobre zbliza sie do swiatla, zeby na jaw wyszly dobre uczynki".

Do tej pory tylko ty i jot_ka otwarcie opowiedzialyscie o Drodze i widac, ze wam nic nie zaszkodzilo.
Kiedy czytam tajemnicze wypowiedzi zsoborniki, mam wrazenie, ze neo to sekta, ktora nie tylko wmawia swoim, ze sa "prawdziwymi chrzescijanami" i w gruncie rzeczy tylko po neo mozna byc prawdziwym chrzescijaninem, ale takze zabrania wprost mowic cokolwiek o Drodze. I nie chodzi mi tu o intymne sprawy ze spotkan we wspolnocie, ale o ogolne zasady funkcjonowania Drogi.
Dla mnie to raczej odstraszajace, ale moze niektorzy dadza sie nabrac na "lepsze chrzescijanstwo".


Cz sty 27, 2011 19:58

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Cóż, tacy zdarzają się wszędzie. Też słyszałam bardzo różne opinie o neo od ludzi, którzy w neo są i były to opinie dosyć skrajne. Z drugiej strony np. w Odnowie takich opinii nie słyszałam, ale zapewne zdarzają się i w tym ruchu tego typu odchylenia. Myślę, że w każdym ruchu / wspólnocie / grupie znajdą się tacy, którzy tylko swoje środowisko uznają za "prawdziwie prawowierne" i nie ma w tym nic dziwnego.

Tak nawiasem, to zjawisko nie dotyczy tylko Kościoła. Wśród harcerzy znany jest odwieczny konflikt między ZHP a ZHR a odpowiedź na fundamentalne pytanie "jesteś z ZHR czy z ZHP?" dużo przesądza ;) Sprawa wygląda podobnie jak między Odnową a neo ;)

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz sty 27, 2011 21:58
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Cytuj:
Dla mnie to raczej odstraszajace

A dla mnie odstraszające są te ploty. Ten ksiądz mi pasuje, ten nie, ta wspólnota jest OK, ta to sekta - ja wiem najlepiej, jaki powinien być katolik. Dyskusja jak na bazarku.


Cz sty 27, 2011 22:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
To jest właśnie takie podejście, jakie prezentuje zsoborniki.

Nie jesteś w neo - on jest - więc nie powie tego wszystkiego, co i jak tam wygląda. Właśnie dlatego, bo nie jesteś z neo, jesteś z poza. A jak chcesz się dowiedzieć - to wstąp do neo.

Szkoda, że tak faktycznie niewiele idzie się dowiedzieć - będąc na zewnątrz. Generalnie, nawet bez sensu - bo pewnie wielu to zniechęca, że będąc poza, nie można się dowiedzieć zbyt wiele.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt sty 28, 2011 10:12
Zobacz profil WWW
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Momentami dziwnie wygląda.
Po 7-8 latach na Drodze (nie wiem dokładnie) następuje etap ewangelizacji - coś na wzór ŚJ - małżeństwa parami chodzą od domu do domu, od mieszkania do mieszkania, z zadaniem ewangelizowania.
W sytuacji gdy na Drodze jest tylko jeden z małżonków, zostaje na tym etapie odsunięty....nie ewangelizuje, nie bierze udziału w spotkaniach, Mszach wspólnotowych.
Forma kary, dyskryminacji, za brak zdecydowania w zmuszeniu współmałżonka do przynależności do Drogi :o


Pt sty 28, 2011 11:20

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Nie wiem, czy tak bym to potraktowała. Jeśli coś należy do konkretnej formacji, do konkretnej drogi (i nie mam tu na myśli neokatechumenatu, tylko szerzej różne rodzaje formacji i duchowości) to nic dziwnego, że jeśli ktoś jest poza tą formacją to pewnych działań nie podejmuje / nie jest do nich dopuszczany. I nie jest to żadna dyskryminacja, po prostu skoro nie przeszedł wcześniejszych etapów do tego momentu to czemu nagle ma się włączać? Równie dobrze można by potraktować jako dyskryminację to, że osoby spoza neo nie mogą być tam katechistami - ale to przecież zupełnie naturalne i oczywiste, że bycie katechistą jest wynikiem własnej wieloletniej formacji w neo.

W innych ruchach jest podobnie, np. w Odnowie posługę w diakonii modlitwy wstawienniczej można podjąć po rekolekcjach "Uzdrowienie wspomnień". Też można by się oburzyć, że dlaczego, skoro każdy chrześcijanin może się modlić wstawienniczo? Ale chodzi o to, że jest to pewna działalność w ramach wspólnoty, do której trzeba być przygotowanym i trzeba się pogodzić z tym że nikt sobie nie może przyjść tak "z ulicy" i domagać się otrzymania natychmiast takiej czy innej funkcji.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt sty 28, 2011 11:52
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Nie zrozumiałaś....małżonek przeszedł całą Drogę.
Został odsunięty na etap ewangelizacji, bo nie była na Drodze jego żona.
Inne osoby, których mąż/zona nie były na Drodze też zostały odsunięte.


Pt sty 28, 2011 12:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Alus napisał(a):
W sytuacji gdy na Drodze jest tylko jeden z małżonków, zostaje na tym etapie odsunięty....nie ewangelizuje, nie bierze udziału w spotkaniach, Mszach wspólnotowych.
Paranoja. Tyle czasu spędzić we wspólnocie, zaangażować się, kawał życia - i co? Game over :|

To, że małżonek nie jest w neo, oznacza że taka osoba - ten małżonek, co jest - nie może z jakimś innym, singlem czy kimkolwiek innym ze wspólnoty, pójść i ewangelizować?

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt sty 28, 2011 14:28
Zobacz profil WWW
Post Re:
Cytuj:
To, że małżonek nie jest w neo, oznacza że taka osoba - ten małżonek, co jest - nie może z jakimś innym, singlem czy kimkolwiek innym ze wspólnoty, pójść i ewangelizować?

Nie może.
Dlatego uważam, że jest to forma presji...nie zachęciłeś, nie zmusiłeś współmałżonka - jesteś gorszy.


Pt sty 28, 2011 15:02

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Alus napisał(a):
Nie zrozumiałaś... małżonek przeszedł całą Drogę.
Został odsunięty na etap ewangelizacji, bo nie była na Drodze jego żona.
Inne osoby, których mąż/zona nie były na Drodze też zostały odsunięte.

Faktycznie, nie zrozumiałam.
No to rzeczywiście głupia sytuacja. Nie wiem tylko czy tak sprawa wygląda w całym neo odgórnie czy to tylko wymysł katechistów określonej wspólnoty, bo pierwszy raz o czymś takim słyszę.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt sty 28, 2011 19:15
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Cytuj:
No to rzeczywiście głupia sytuacja. Nie wiem tylko czy tak sprawa wygląda w całym neo odgórnie czy to tylko wymysł katechistów określonej wspólnoty, bo pierwszy raz o czymś takim słyszę.

Nie znam sytuacji na tyle aby wiedzieć czy jest to tylko wymysł określonej wspólnoty.
Ale niemniej dziwaczny.
Znam tą sytuację z autopsji :(
Mąż wstąpił na Drogę, gdy pracował poza Polską.
Po powrocie do kraju przystąpił do wspólnoty w pobliskiej parafii.
Ja bywałam na spotkaniach wspólnoty kilkanaście razy, przez co tylko upewniłam się, że nie odnajdę się nigdy we wspólnocie.
Teraz on jest na marginesie, a pośrednio ja czuję się winna zaistniałej sytuacji.


Pt sty 28, 2011 19:40
Post 
Cóż, ryzykując bycie posądzonym o rozsiewanie plotek powiem, że wiele lat temu słyszałem podobne opowieści. Miałem kilkoro znajomych w neo i mówili podobne rzeczy, chociaż szczegółów już nie pamiętam. W każdym razie chodziło ogólnie o to, że od pewnego momentu w formacji mogą uczestniczyć tylko małżeństwa. Toteż nie przypuszczam, żeby to był wymysł jednej wspólnoty.


Pt sty 28, 2011 20:24

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Coś mi się tu nie zgadza, w mojej ekipie katechistów chyba byli nieżonaci / niezamężne. Więc może jest nacisk na to, żeby być razem z małżonkiem jeśli w ogóle jest się w małżeństwie...

Ale to dziwne i na prawdę pierwszy raz o czymś takim słyszę (nie żebym wam nie wierzyła, tylko jestem w lekkim szoku).

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Pt sty 28, 2011 21:53
Zobacz profil
Post 
Masz rację, nie sprecyzowałem. Tak, chodziło o małżeństwa oczywiście.


Pt sty 28, 2011 22:00
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Silva napisał(a):
Alus napisał(a):
Nie zrozumiałaś... małżonek przeszedł całą Drogę.
Został odsunięty na etap ewangelizacji, bo nie była na Drodze jego żona.
Inne osoby, których mąż/zona nie były na Drodze też zostały odsunięte.

Faktycznie, nie zrozumiałam.
No to rzeczywiście głupia sytuacja. Nie wiem tylko czy tak sprawa wygląda w całym neo odgórnie czy to tylko wymysł katechistów określonej wspólnoty, bo pierwszy raz o czymś takim słyszę.


Mogę potwierdzić, że to odgórna zasada. Etap w neokatechumenalnej formacji, o którym mowa nazywa się Traditio.

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


So sty 29, 2011 0:08
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96 ... 119  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL