Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 21:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107 ... 119  Następna strona
 Droga Neokatechumenalna 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N maja 24, 2009 19:44
Posty: 114
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Zgadzam się z Mikaelem.
To że ktoś ma jakieś zdanie, pogląd, a przy tym należy np do neokatechumenatu, to nie oznacza, że neokatechumenat głosi to samo.
Równie dobrze niekatolik mógłby usłyszeć katolika mówiącego głupoty na temat religii i dojść do wniosku, że katolicy to głupcy jeśli chodzi o religię.

Dlatego uważam, że dla neokatechuemanatu (mimo, że Kiko tego nie chce) dobrze będzie wydrukować i udostępnić zatwierdzone Dyrektorium Katechetyczne Drogi N.
Wtedy nie będzie problemu. To będzie wyraz nauczania Drogi N. A że nic tam błędnego nie będzie to oczywiste - bo zostało to zatwierdzone przez Watykan. Ktoś kto będzie miał wątpliwości przeczyta sobie i spraw załatwiona.

Tylko problem w tym, że niestety nie wierzę, by to Dyrektorium stało się dostępne.
Kiko zasłania się tym, że nie jest dobrze jeżeli ktoś zanim wstąpi na Drogę pozna poszczególne etapy. Moim zdaniem to tylko wybieg Kiko.

Bo prawdę mówiąc - ile osób które obecnie trafia na katechezy przeczytało wcześniej Statut (który przecież jest dostępny). Myślę, że znikoma liczba.
A po drugie. Byłem na Drodze 7 lat, byłem na II scrutinium i wiem co jest, - a na jesieni mam zamiar pójść na katechezy - i wcale mi to nie przeszkadza, że wiem co będzie na I sc na Szema na II sc.


Cz kwi 07, 2011 21:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Bardzo słusznie, masz rację. Najlepiej byłoby gdyby ogólne zasady były dostępne i opublikowane bo wszelkie robienie "tajemnicy" często źle się kończy. Wtedy jeżeli zdarzyłoby się że dana wspólnota coś robi niezgodnie z zasadami, łatwo można się do nich odnieść i zweryfikować. Ja mam trochę dystans bo w moim mieście przerabialiśmy paręnascie lat temu głośną historię grupy Odnowy w której ktoś ogłosił się prorokiem i zaczął głosić własną nauke....
To że zanim ktoś wstąpi na drogę nie powinien poznać etapów to jakiś absurd jest dla mnie (ja bym nie wstąpiła do wspólnoty której zasad , założeń i etapów bym nie znała!)
Myśle że słuszne jest podejście w wielu innych wspólnotach w których wszystko jest jasne i jeśli ktoś jest zainteresowany to może sobie kupić książeczkę i wszystkiego się dowiedzieć. Ja nie byłam jeszcze na naszych rekolekcjach, ale znam program i wiem jak wyglądają poszczególne etapy. Nikt u nas nie traktuje tego jako jakieś wtajemniczenie, ani nawet nie jest obowiązkiem jeździć "po kolei" na stopnie, wprawdzie tak zalecają animatorzy bo jest to pewna całośc. Zanim poszłam na pierwsze spotkanie DK, rozmawiałam godzinę z parą która jest w DK od wielu lat i szczegółowo odpowiedzieli na wszystkie moje pytania.

_________________
Ania


Pt kwi 08, 2011 8:26
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
kropeczka_ns napisał(a):
Ja nie byłam jeszcze na naszych rekolekcjach, ale znam program i wiem jak wyglądają poszczególne etapy. Nikt u nas nie traktuje tego jako jakieś wtajemniczenie, ani nawet nie jest obowiązkiem jeździć "po kolei" na stopnie, wprawdzie tak zalecają animatorzy bo jest to pewna całośc. Zanim poszłam na pierwsze spotkanie DK, rozmawiałam godzinę z parą która jest w DK od wielu lat i szczegółowo odpowiedzieli na wszystkie moje pytania.
Jakoś tak mi się to skojarzyło z czasami szkolnymi, kiedy miałem olbrzymie trudności z zaliczeniem dwutaktu na WF. Sfrustrowany poszedłem do kolegi i poprosiłem go, aby mi wytłumaczył. On i jego paczka, od dawna mający najlepsze oceny z WF, szczegółowo odpowiedzieli na wszystkie moje pytania. Ale i tak mi to nic nie dało...


Pt kwi 08, 2011 9:23

Dołączył(a): N maja 24, 2009 19:44
Posty: 114
Post Re: Droga Neokatechumenalna
A jakbyś zareagował, gdyby Twoi koledzy odpowiedzieli Ci:
"Nie możemy Ci tego powiedzieć"

Cawilianie wpadasz w typową pułapkę osób, które twierdzą, że dokładne opisanie nic nikomu nie da, że trzeba własne rzeczy przeżyć samemu - doświadczyć.
Ok, zgoda. Ale skoro nikomu ta teoria nic nie da, to jaki jest powód by tę teorię przed innymi ukrywać.

Wyobraź sobie, że ktoś chce napisać o koszykówce. Przychodzi do jakiegoś klubu i pyta koszykarzy jakie są reguły gry. Oni mówią, że nie powiedzą, że musi zagrać sam. On na to, że nie chce grać tylko napisać o ich grze. Oni na to, że nie powiedzą mu, że musi sam zagrać.
Zdesperowany człowiek, zgadza się - dobrze będę przychodził zagrać z wami raz na jakiś czas.
Koszykarze na to - to nie wystarczy. Jeżeli chcesz żebyśmy ci coś powiedzieli o naszej grze musisz zapisać się do naszego klubu.
"Ludzie, ja chcę tylko o was napisać, nie jestem sportowcem, tylko dziennikarzem."
"A zatem niczego się nie dowiesz. Bo i tak nie jest ci to potrzebne".


Pt kwi 08, 2011 9:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 24, 2009 19:44
Posty: 114
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Przy okazji, przeczytałem tą wymianę miedzy tobą, Cawilianie a biedronką w temacie jak wybaczać i absolutnie się z Tobą nie zgadzam. Nie odpowiedziałeś tam na pytanie skąd wziąłeś takie stwierdzenia.

Powiedz, czy to co piszesz o przebaczeniu, o uznawaniu grzechów za sprawiedliwe nie jest czasem powiewem tego, co mówią katechiści na II scrutinium? Jesteś po II scrutinium, prawda?


Pt kwi 08, 2011 9:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Droga Neokatechumenalna
:D krótko mówiąc nie zakumałeś bazy. Bywa i tak. Ja zakumałam na szczęście, ale też na szczęście nikt mi nie powiedział (nie powiedziałby, to inna bajka) "że dowiem się po dalszym wtajemniczeniu, że nie można mówić szczegółów osobom z zewnątrz itp" Nie było tak trudno zakumać prostą ideę rozwoju duchowego rodziny i małżeństwa w oparciu o klarowne i jasne zasady zresztą ogólnie dostępne. Pomyślałam nareszcie coś dla nas, takie normalne, proste :) gdyby wtedy ktoś mi powiedział coś typu że "dla wtajemniczonych" to bym pomyślała że ześwirował, serio :) ale ja mam Cawillan przyjaciółkę w Drodze i ona jest normalna baba i gaduła i chetnie wszystko dokładnie opowiada jak tylko ją zapytać, dlatego wiem że tam tez w większości są normalni ludzie i wcale nie żebym była na nie :) ale dobrze jest jak są zasady dostępne dla każdego (bo o tym była mowa) w razie jakby jakaś grupa się pogubiła czy zaczęła być bardziej katolicka od KK bo wiecie że to się zdarzało w róznych wspólnotach.
Powiedz, tylko to jest normalne, nie jakieś złośliwe pytanie:) jak są traktowane nowe osoby w Neo- jak początkujące owieczki które trzeba wtajemniczyć czy jak dojrzali chrześcijanie którzy wiele wnoszą do wspólnoty przychodząc z własną wiara, duchowością itp?

_________________
Ania


Pt kwi 08, 2011 9:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36
Posty: 474
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Kropeczka NS, dwie rzeczy:
- nigdy nie słyszałem od tym, aby jakaś wspólnota neokatechumenalna dokonała takiego zwrotu jak Odnowa w Racibrzu, czy Krapkowicach,
- Droga Neokatechumenalna jest katechumenatem pochrzcielnym, zatem drogą do wiary dojrzałej. Zasadniczo nie jest zatem przeznaczona dla tych, którzy uważają, że mają już wiarę dojrzałą. I tak - nowi bracia zaczynają od początku, "piją mleko" a nie zajadają "schaboszczaka" (dziecko nowonarodznemu tez schabowego nie dasz...). Z doświadczenia paru lat na Drodze widzę, że jest to dobre podejście, bo we wspólnocie są bracia, którzy jakimś cudem trafili na katechezy, cudem weszli na Drogę i się nawracają. Bo ich historia życia to nie przykościelne ruchy, cudowne rodziny katolickie itd., ale wiele lat poza Kościołem, ruina w życiu i brak jakiegokolwiek odniesienia do Boga.

Co do udostępnienia Dyrektorium... nie mam zdania określonego ostatecznie, ale wynika to z tego, że brak znajomości Dyrektorium nie przeszkadza mi w życiu. Poszczególne etapy są znane, wynikają ze Statutu, wiadomo jak to wygląda i jak Droga przebiega. O szczegółach się nie mówi, i chyba jednak słusznie. Nie sądzę też, że regułą jakaś jest pełne udostępniania wszystkich opisów np etapów formacji zakonnej, czy choćby programu rekolekcji (z opisem co jak kiedy kto powie, co powie itd., bo sam program, jako schemat - jest).
Deszczblask - ja widzę po moich braciach ze wspólnoty, że to, że przeżyli pewne etapy jako 100% niespodziankę, dało im naprawdę wiele. Tak wiele, że odważę się powiedzieć, że gdyby to dokładnie znali wcześniej, choćby z pisma, nie przeżyliby tego tak mocno.

Podsumowując - schemat, program i założenia DN są opublikowane już od jakiegoś czasu -Statut.
Znajomość przebiegu poszczególnych etapów - co jak rozumiem zawiera Dyrektorium - mnie osobiście do niczego nie jest potrzebna. Chciałbym, żeby taki dostęp mieli proboszczowie, biskupi itd. - osoby odpowiedzialne za formację. I sądzę, że tak jest, albo będzie wkrótce (Dyrektorium zostało wszak zatwierdzone dopiero w tym roku).

Sam zaś temat uważam za taki trochę zastępczy.
Nie ulega bowiem wątpliwości, że sama Droga jest rzeczywistością uznaną przez Kościół.

_________________
Mikael - Któż jak Bóg!


Pt kwi 08, 2011 11:13
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
deszczblask napisał(a):
Wyobraź sobie, że ktoś chce napisać o koszykówce. Przychodzi do jakiegoś klubu i pyta koszykarzy jakie są reguły gry.
Ależ ja znam... znałem - wtedy - reguły gry w koszykówkę. Zresztą i tak wszystko jest powiedziane na pierwszych katechezach. Tylko uczestnik tego nie pojmuje. Słucha, ale nie słyszy. Nie przyjmuje do siebie głębi słów, które są mu przekazywane. Żadne tłumaczenia tu nie pomogą. Katechiści odwołują się do przeżyć katechumena, których nabywa on w trakcie Drogi. Artykuły 19-21 Statutu omawiają poszczególne etapy Neokatechumenatu i jeśli chodzi o mnie, to moje ich rozumienie przed danym etapem i po nim, było całkowicie odmienne. Wynikało to z osobistych przeżyć, których doświadczyłem na Drodze.
Zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach ludzie ulegają złudzeniu wirtualizacji przeżyć. Wydaje się im, że jak ktoś coś opisze dostatecznie dobrze, to wszyscy, którzy się z owym opisem zapoznają, przeżyją to samo i bez zbędnego ryzyka. Taka koncepcja zasługuje tylko na jedno określenie: brednie.

Cytuj:
Przy okazji, przeczytałem tą wymianę miedzy tobą, Cawilianie a biedronką w temacie jak wybaczać i absolutnie się z Tobą nie zgadzam. Nie odpowiedziałeś tam na pytanie skąd wziąłeś takie stwierdzenia.
To mogłaby być rozmowa na osobny wątek, bo można dostać ostrzeżenie, pamiętasz? Ale i tak nie wezmę w nim udziału.
Cytuj:
Powiedz, czy to co piszesz o przebaczeniu, o uznawaniu grzechów za sprawiedliwe nie jest czasem powiewem tego, co mówią katechiści na II scrutinium? Jesteś po II scrutinium, prawda?
Nie ma zupełnie znaczenia, czy potwierdzę to, czy nie, ponieważ nie sposób tego zweryfikować. Mógłbym nawet twierdzić, że jestem już na ostatnim etapie... Nie będę tu poruszał zawartości etapów.
Co do samego mojego wywodu, to wiem, że jest skuteczny, bo postąpiłem tak i relacje moje oraz człowieka, którego uważałem za swojego krzywdziciela i wroga, całkowicie się zmieniły. Człowiek ten, wstrząśnięty moją wypowiedzią, otworzył się przede mną i wynikł stąd szereg długich i pełnych zrozumienia rozmów, w wyniku których znacznie zbliżyliśmy się do siebie, co trwa do dnia dzisiejszego, ku zadowoleniu obu stron.
Sam jednak widzisz, że podanie szczegółowej recepty może tylko odepchnąć człowieka, który nie jest gotowy na zaufanie Bogu. I rzeczywiście, trzeba wierzyć, że Bóg jest mocen dokonać zmiany naszego życia. Trzeba więc wcześniej zaryzykować i uczynić coś innego. Teraz, po niewczasie, pojmuję jak bezsensowne było moje oczekiwanie, że zostanie gładko przyjęte coś, do czego dojście, mnie samemu zajęło wiele lat, trudnych lat. Tak więc, lepiej zapomnij o tym, weź do ręki książkę o asertywności:
Obrazek
(do kupienia w sklep.wiara.pl)

...i kształtuj swoje życie w sposób, który na pewno wyda ci się o wiele prostszy. Możliwe też, że odniesiesz spore sukcesy.

kropeczka_ns napisał(a):
Powiedz, tylko to jest normalne, nie jakieś złośliwe pytanie:) jak są traktowane nowe osoby w Neo- jak początkujące owieczki które trzeba wtajemniczyć czy jak dojrzali chrześcijanie którzy wiele wnoszą do wspólnoty przychodząc z własną wiara, duchowością itp?
Przede wszystkim, wspólnoty można podzielić na dwa rodzaje: otwarte, do których dołączają nowe osoby, a inne z nich wychodzą oraz zamknięte, w których skład ustalany na początku nie ulega już zmianie, chyba że na podstawie decyzji uczestnika o rezygnacji. Tą drugą odmianą jest Neokatechumenat. Wspólnota, po zawiązaniu się, wszystko robi we własnym gronie, nie ma więc tutaj takiego problemu, o jaki zdajesz się pytać.

Nowa wspólnota jest przedstawiana dotychczasowym na specjalnej, uroczystej Mszy św. z tej właśnie okazji, wita się ją oklaskami... A po Mszy św. najczęściej jest agapa (uroczysty posiłek), przygotowana przez wspólnotę, z której pochodzi ekipa katechistów (jeżeli należą do tej parafii) lub przez wszystkie inne wspólnoty. Także, jeszcze w trakcie trwania wstępnych katechez, w którymś momencie uczestnicy są zapraszani na podobną agapę, też przygotowaną przez starszą wspólnotę. Podobnie obsługa kuchni, opiekunki do dzieci dla wyjeżdżających na pierwszą konwiwencję, rekrutuje się ze starszych wspólnot. Czyli, nowi spotykają się z akceptacją, a ewentualna opieka lub wskazówki jest zawsze dyskretna i nie narzucająca się. Z drugiej strony, nie uznajemy "bombardowania miłością".


Pt kwi 08, 2011 12:06

Dołączył(a): N wrz 20, 2009 12:04
Posty: 34
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Czy katechiści ingerują w życie nowo powstałej wspólnoty ? Czy są jakieś specjalne spotkania z nimi (katechistami) ? Kto decyduje , że wspólnota jest gotowa przejść na następny etap ? I może ktoś mi wytłumaczy termin "odpowiedzialni" w neokatechumenacie ? :?


Pt kwi 08, 2011 16:01
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
szukam napisał(a):
Czy katechiści ingerują w życie nowo powstałej wspólnoty ?
Tak
Cytuj:
Czy są jakieś specjalne spotkania z nimi (katechistami) ?
Tak
Cytuj:
Kto decyduje , że wspólnota jest gotowa przejść na następny etap ?
Katechiści
Cytuj:
I może ktoś mi wytłumaczy termin "odpowiedzialni" w neokatechumenacie ?
Zgodnie z art. 11§3 Statutu
    "Każda celebracja Słowa jest starannie przygotowana przez kolejne grupy ze wspólnoty z pomocą, gdy to możliwe, Prezbitera. Grupa wybiera czytania i śpiewy, przygotowuje wprowadzenia oraz przygotowuje salę i znaki liturgiczne do celebracji, gorliwie troszcząc się o ich godność i piękno"

Oznacza to, że wspólnota jest podzielona na kilkuosobowe grupy, których zadaniem jest przygotowywanie kolejnych celebracji Słowa. Każda taka grupa ma swojego odpowiedzialnego, czyli osobę, poprzez którą zachodzi łączność z całą wspólnotą. Zdarzają się bowiem przypadki, w których trzeba szybko powiadomić wszystkich członków wspólnoty i nie można z tym czekać do najbliższej liturgii. Wówczas odpowiedzialny grupy dzwoni do swoich współbraci.

Do funkcji odpowiedzialnych - jest ona dobrowolna - zachęcane są przede wszystkim małżeństwa. Gdyby małżeństw było za mało, albo w ogóle (co zdarza się, gdy we wspólnocie są sami młodzi), zaprasza się do takiej funkcji najstarszych członków wspólnoty. Przy pierwszych takich wyborach, każdy kandydat winien krótko się przedstawić.
Spośród głównych odpowiedzialnych wspólnota wybiera jedną osobę, która będzie łączyła katechistów i wspólnotę. Jest to główny odpowiedzialny (GO); to chyba najbardziej niewdzięczna funkcja we wspólnocie...


Pt kwi 08, 2011 18:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Ogólnie: odpowiedzialny to ktoś od czarnej roboty i jej dzielenia między ludzi (jak ktoś zechce robić) ;-)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt kwi 08, 2011 19:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 20, 2009 12:04
Posty: 34
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi :)
Ciekawi mnie jedna rzecz ; w jaki sposób katechiści mogą ocenić czy już jesteśmy gotowi przejść na następny etap, jeśli nie przebywają na przygotowaniu Słowa , ani na Liturgii Słowa ?
Czy kantor jest odpowiedzialny tylko za śpiew czy również musi sam wybierać pieśni na Liturgię ?
Przepraszam za masę pytań, ale bardzo nurtują mnie te pytania.


Pt kwi 08, 2011 21:17
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
szukam napisał(a):
Ciekawi mnie jedna rzecz ; w jaki sposób katechiści mogą ocenić czy już jesteśmy gotowi przejść na następny etap, jeśli nie przebywają na przygotowaniu Słowa , ani na Liturgii Słowa ?
Nie jestem katechistą i to co teraz przeczytasz jest spojrzeniem z zewnątrz. Rola katechisty jest dwuznaczna. Z jednej strony dba (poprzez katechezy i możliwość osobistych konsultacji) o wspólnotę, z drugiej - sprawdza jakie katechumen czyni postępy w DN.

Katechista zadaje pytania i słuchając odpowiedzi, jednocześnie obserwuje w jaki sposób na nie odpowiadasz. Zdaje mi się, że tutaj najbardziej liczy się osobiste doświadczenie, nabywane w trakcie uczestniczenia jako obserwator w podobnych testach, wykonywanych przez starszych stażem.

Z mojej perspektywy, gdybym powtarzał Drogę, prosiłbym katechistów przede wszystkim o to, aby za każdym razem, gdy mieliby jakieś wątpliwości, zatrzymywali mnie na danym etapie, póki nie znikną. Bo już widzę, że za szybko to wszystko się dzieje...

Cytuj:
Czy kantor jest odpowiedzialny tylko za śpiew czy również musi sam wybierać pieśni na Liturgię ?
Kantor jest odpowiedzialny za pieśni. To znaczy, że nie tylko je śpiewa, nie tylko uczy wspólnotę śpiewu, ale też powinien krótko wprowadzić do pieśni, szczególnie na początku każdego okresu liturgicznego.

Pieśni, to w większości czytania biblijne; poza tym (przepraszam za to określenie) upieśnione są czytania z brewiarza, czyli homilie i rozważania świętych. Niektóre z nich muszą być poprzedzone osobną katechezą, inne są związane z ważnymi etapami i nie zaleca się ich śpiewania wcześniej. Kantor wszystko to powinien wiedzieć, w pewnych zarysach i otrzymuje od katechistów stosowne instrukcje.

Zatem, grupa przygotowująca liturgię wybiera czytania, a część z nich okazuje się pieśniami i można ich właśnie w ten sposób użyć w celebracji Słowa. Trzeba jednak porozumieć się z kantorem, czy czytania wybrane jako pieśni nie są zastrzeżone. W ostatnich wydaniach śpiewników pieśni zastrzeżone były drukowane na kolorowych kartach. Jednak ostanie wydanie było w 2006 roku, od tego czasu przybyło sporo nowych pieśni, niektóre z nich są zastrzeżone... Kantor musi to wszystko ogarniać.

Wracając do Twojego pytania - Liturgia, przygotowywana wcześniej, zawiera w sobie czytania i pieśni po każdym z nich. Pieśni wybiera grupa przygotowująca celebrację, po konsultacji z kantorem, który może daną pieśń "zatrzymać" ze względu na etap, okres liturgiczny lub dlatego po prostu, że ma chore gardło i nie zdoła jej wyciągnąć...


So kwi 09, 2011 9:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Droga Neokatechumenalna
Kto prowadzi nową wspólnotę ? (w DK jest to para pilotująca która prowadzi nowy krąg przez rok, odpowiednio przygotowana)
Czy na spotkaniach zawsze jest ksiądz?

_________________
Ania


N kwi 10, 2011 15:36
Zobacz profil
Post Re: Droga Neokatechumenalna
kropeczka_ns napisał(a):
Kto prowadzi nową wspólnotę ?
Przez pierwsze trzy miesiące po pierwszej konwiwencji, celebracje Słowa są przygotowywane przez odpowiedzialnych, wspomaganych przez katechistów. Ponieważ Słowo jest celebrowane dwa razy w tygodniu: w ciągu tygodnia oraz podczas Mszy św., jest to dosyć ostry maraton, w trakcie którego odpowiedzialni poświęcają w ciągu tygodnia cztery dni po 2-4 godzin dla wspólnoty.
Cytuj:
Czy na spotkaniach zawsze jest ksiądz?
Na Mszy św. zawsze powinien być ksiądz. Podczas celebracji w tygodniu może go nie być, wynika to także z tego, że księża mają własne obowiązki.
    W naszej parafii jest Duszpasterstwo Akademickie (którzy zawsze muszą mieć księdza, bo to niespokojny żywioł), Żywy Różaniec, Odnowa w Duchu Świętym, Rodzina Rodzin, sześć wspólnot Ruchu Rodzin Nazaretańskich i dziewięć Neokatechumenatu. I jeszcze klub AA, Taizé, Koło Przyjaciół RM, gromady harcerskie, zuchowe, koła pomocy, stowarzyszenia różnorakie... Wszystko to ma obsługiwać proboszcz razem trzem wikariuszami (i pięcioma rezydentami, ale oni są na nieco innych prawach), którzy jeszcze przewodniczą nabożeństwom, spowiadają i celebrują Msze św.
Więc zdarzyć się może, że księdza nie będzie.


N kwi 10, 2011 16:11
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 101, 102, 103, 104, 105, 106, 107 ... 119  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL