Neokatechumenat - kilka pytań
| Autor |
Wiadomość |
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
gacjan napisał(a): Swoją drogą zastanawiam się po co dojrzałemu katolikowi mniejsza wspólnota. Nie umiem tego zrozumieć. A na pewno już nie taka "hardkorowa" jak neo. Może to i dobre dla - nomen omen - neofitów, ale mnie w ogóle nie przekonuje. takie wspólnoty nie są dla tych, którzy "nie umieją zrozumieć". Nie umiesz zrozumieć - znaczy, że to rzecz dla Ciebie nieodpowiednia. Twierdzenie , że jak ktoś dojrzały to neo i innych wspólnot nie potrzebuje to teza ryzykowna...
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
| Wt kwi 16, 2013 17:08 |
|
|
|
 |
|
gacjan
Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37 Posty: 604
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
Fakt, zagalopowałem się nieco  Nie zmienia to faktu, że do DN mam duży dystans i mam wrażenie, że tu się jeszcze wiele wydarzy.
|
| Wt kwi 16, 2013 17:43 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
gacjan napisał(a): Swoją drogą zastanawiam się po co dojrzałemu katolikowi mniejsza wspólnota. Nie umiem tego zrozumieć. A na pewno już nie taka "hardkorowa" jak neo. Może to i dobre dla - nomen omen - neofitów, ale mnie w ogóle nie przekonuje. To jest tak jak z książkami. Dorosłemu czytelnikowi wystarczy tekst. Dziecko potrzebuje jeszcze obrazków, a dla najmłodszych to książeczki trabią, świecą i podskakują. Jednym wystarczy msza, lektura Pisma Świętego, modlitwa. Inni potrzebują fajerwerków.
|
| Śr kwi 17, 2013 8:28 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
Kosciol ma byc wspolnota, ktora sie zna i wspiera wzajemnie. Jak przecietny parafianin czuje sie "wspolnotowo", odwiedzajac kosciol raz na tydzien przez godzine i potem zyjac dalej w swoim malym swiatku? Po rodzinie wspolnota chrzescijanska powinna byc dla nas najwazniejsza, jako nam duchowo (i materialnie) najlbizsza. Poniewaz trudno na serio czuc sie jak w rodzinie w kilkunastotysiecznej parafii, wiec powinny byc na jej terenie wspolnoty mniejsze, o roznej duchowosci, zeby ludzie mieli mozliwosc cos dla siebie znalezc.
|
| Śr kwi 17, 2013 9:00 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
Kael napisał(a): Po rodzinie wspolnota chrzescijanska powinna byc dla nas najwazniejsza, jako nam duchowo (i materialnie) najlbizsza. Problem w tym, że często we wspólnotach neokatechumenalnych rodzina jest mniej ważna niż wspólnota. Wypisz-wymaluj: sekta, czyż nie?
|
| Śr kwi 17, 2013 9:26 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
Kael napisał(a): Kosciol ma byc wspolnota, ktora sie zna i wspiera wzajemnie. Jak przecietny parafianin czuje sie "wspolnotowo", odwiedzajac kosciol raz na tydzien przez godzine i potem zyjac dalej w swoim malym swiatku? Po rodzinie wspolnota chrzescijanska powinna byc dla nas najwazniejsza, jako nam duchowo (i materialnie) najlbizsza. Poniewaz trudno na serio czuc sie jak w rodzinie w kilkunastotysiecznej parafii, wiec powinny byc na jej terenie wspolnoty mniejsze, o roznej duchowosci, zeby ludzie mieli mozliwosc cos dla siebie znalezc. Przeciętny parafianin, któż to taki? Parafia jest wspólnotą. Myślę, że ta wspólnotowość w pierwszym rzędzie polega na wspólnym uczestnictwie w liturgii. Msze Święte, nabożeństwa sprawowane dla całej społeczności, a nie nasze i wasze albo ich. Kilka postów wyżej był problem uczestnictwa we Mszy Św. w niedzielę. Pytam, po co tej wspólnocie odrębna msza, co jest takiego w "normalnej" mszy niedzielnej, że ktoś ją odrzuca? Co znaczy "żyć w swoim małym światku?" Czy nie jestem katolikiem, kiedy spotykam sąsiada, robię zakupy w sklepie, czy idę na wywiadówkę do szkoły? Czy nie jestem wtedy we wspólnocie? I nie mówcie mi, że normalne są przypadki tu opisane ( jeśli opisy są prawdziwe, bo sam wspólnoty tej nie znam). Normalne, to znaczy zgodne z etyką katolicką. Dzielenie rodzin, wywyższanie się ponad innych, tworzenie jakiś zamknietych kast.
|
| Śr kwi 17, 2013 10:28 |
|
 |
|
Jerusalem
Dołączył(a): Cz paź 04, 2012 1:02 Posty: 44
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
Wszystkim, którzy zabrali głos w dyskusji bardzo dziękuję. Pan jest wielki, wspólna modlitwa, rozmowa i jeszcze raz modlitwa rozbiły wszelkie mury, trudności i niedopowiedzenia. Bóg gdy tylko Go szukamy okazuje nam ogromną swą hojność. Dziękuję Panu za wszystko i za to, że moja żona jest na Drodze  Nie będę tu szeroko wyjaśniał, ale napiszę, że po raz n-ty w naszym życiu Bóg okazał się Miłością. Pamiętajcie, że wzajemne niedopowiedzenia i niejasności tworzą mury, za którymi nic nie widać, ale Pan je burzy!!! Chwała Panu!
|
| Śr kwi 17, 2013 10:57 |
|
 |
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
Bardzo byn chciała, żeby to bylo napisane jaśniej - mniej ogólnikowo...
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
| Śr kwi 17, 2013 11:52 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
pawro napisał(a): Kael napisał(a): Kosciol ma byc wspolnota, ktora sie zna i wspiera wzajemnie. Jak przecietny parafianin czuje sie "wspolnotowo", odwiedzajac kosciol raz na tydzien przez godzine i potem zyjac dalej w swoim malym swiatku? Po rodzinie wspolnota chrzescijanska powinna byc dla nas najwazniejsza, jako nam duchowo (i materialnie) najlbizsza. Poniewaz trudno na serio czuc sie jak w rodzinie w kilkunastotysiecznej parafii, wiec powinny byc na jej terenie wspolnoty mniejsze, o roznej duchowosci, zeby ludzie mieli mozliwosc cos dla siebie znalezc. Przeciętny parafianin, któż to taki? Parafia jest wspólnotą. Myślę, że ta wspólnotowość w pierwszym rzędzie polega na wspólnym uczestnictwie w liturgii. Msze Święte, nabożeństwa sprawowane dla całej społeczności, a nie nasze i wasze albo ich. Kilka postów wyżej był problem uczestnictwa we Mszy Św. w niedzielę. Pytam, po co tej wspólnocie odrębna msza, co jest takiego w "normalnej" mszy niedzielnej, że ktoś ją odrzuca? Co znaczy "żyć w swoim małym światku?" Czy nie jestem katolikiem, kiedy spotykam sąsiada, robię zakupy w sklepie, czy idę na wywiadówkę do szkoły? Czy nie jestem wtedy we wspólnocie? I nie mówcie mi, że normalne są przypadki tu opisane ( jeśli opisy są prawdziwe, bo sam wspólnoty tej nie znam). Normalne, to znaczy zgodne z etyką katolicką. Dzielenie rodzin, wywyższanie się ponad innych, tworzenie jakiś zamknietych kast. Moze zaczniemy od tego, jak wspolnota (prawdziwa) wyglada i czym sie charakteryzuje? Wzorcowa wspolnote chrzescijanska mamy w Biblii: Cytuj: Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach. Bojaźń ogarniała każdego, gdyż Apostołowie czynili wiele znaków i cudów. Ci wszyscy, co uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby. Codziennie trwali jednomyślnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali posiłek z radością i prostotą serca. Wielbili Boga, a cały lud odnosił się do nich życzliwie. Pan zaś przymnażał im codziennie tych, którzy dostępowali zbawienia. Dz Ap 2,42-47 To teraz porownaj to ze znanymi tobie parafiami. Ilu parafian znasz osobiscie? I to na tyle, zeby wiedziec jakie maja problemy, jaka jest ich sytuacja rodzinna, czy potrzebuja moze pomocy itp? A powinienes znac wszystkich. Jak wlasna rodzine, zeby mozna bylo mowic o prawdziwej wspolnocie parafialnej, a nie bylo to zwykle pustoslowie. Oczywiscie jeszcze lepiej niz ty powinien znac parafian proboszcz, ale po to jest przeciez koleda. Przynajmniej teoretycznie. Zeby parafia nie bylo miejscem anonimowego spotkania, czyli spotykamy sie wspolnie na Mszy sw ,ale tak naprawde nie znam nikogo z obecnych w kosciele (poza moze ksiedzem przy oltarzu), powinny byc rozne mozliwosci spotkania parafian w ramach parafii. I to nie tylko na nabozenstwach, na ktorych sie zwyczajowo nie rozmawia i nie poznaje ludzi, ale przy innych okazjach. Pierwsze Msze sw byly polaczone a agapa, czyli wspolna uczta, czyli poza czyms dla ducha - cos dla ciala. Poza swietowaniem rzeczywistosci nadprzyrodzonej - troska o konkrety. Tak naprawde to cala wspolnota wierzacych powinna gromadzic sie na JEDNEJ Mszy sw wokol biskupa. Poniewaz ze wzgledow organizacyjnych jest to niewykonalne, wiec istnieja ksieza i parafie a w tych parafiach kilka Mszy sw. Takze dla dzieci, badz dla mlodziezy. Problem jest wtedy, kiedy powstaje cos tak dziwnego jak "zamkniete Msze sw", dla "swoich". Jest to, moim zdaniem, niedopuszczalne wypaczenie Mszy sw i proboszcz powinien w takich sytuacjach natychmiast ingerowac.
|
| Śr kwi 17, 2013 13:31 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
Po kolei. Myślę tak: - Niektóre problemy, jak wspólna Eucharystia, warto rozwiązać. I chyba najprościej przez wspólne uczestnictwo, w jednej formie lub obu. Nie trzeba być członkiem wspólnoty, by uczestniczyć we wspólnotowej Eucharystii, a "neonowi" nie zaszkodzi z pewnością udział w Eucharystii w parafii.
- Wspólnota nie powinna konkurować z rodziną. Ale warto zadać sobie pytanie, co jest problemem wspólnoty, a co wynika głównie z zaniepokojenia faktem, że jakaś sfera w naszym życiu nie jest wspólna. To nie musi być zagrożenie. Ale niestety może.
- Spotkania neo to: liturgia w tygodniu (zamknięta, tylko dla wspólnoty), Eucharystia (całkowicie otwarta) plus co jakiś czas liturgia domowa, przygotowująca spotkanie. Przynajmniej w tzw. prekatechumenacie. Istnieją jakieś przeszkody, by spotkania "domowe" odbywały się u was? Ze wspólną agapą po spotkaniu?
- Nie zgadzam się, że tajemnice powierzone żonie/mężowi są tajemnicami wspólnymi. Jeśli ktoś tak uważa, powinien jasno uprzedzać. A wynoszenie rzeczy prywatnych innych ludzi ze wspólnoty jest świństwem i wielokrotnie bywało powodem zgorszenia. Proponowałabym nie przykładać do tego ręki.
Owszem, to sytuacja trudna. I nie raz widziałam, że małżeństwa tego nie wytrzymywały, ludzie odchodzili ze wspólnoty. Trzeba dojrzałości, oceny dobra i spokoju. Życzę wam, by wszystko się ułożyło...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Cz kwi 18, 2013 10:39 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
- Nie zgadzam się, że tajemnice powierzone żonie/mężowi są tajemnicami wspólnymi. Jeśli ktoś tak uważa, powinien jasno uprzedzać. A wynoszenie rzeczy prywatnych innych ludzi ze wspólnoty jest świństwem i wielokrotnie bywało powodem zgorszenia. Proponowałabym nie przykładać do tego ręki.
Ludzie trzymajcie mnie. Już sobie wyobrażam jak przed każdym spotkaniem ostrzegam ludzi, że jestem żonaty i w związku z tym, że mam poprawne i niezakłócone relacje z własną małżonką ostrzegam, że cokolwiek zostanie powiedziane...
|
| Cz kwi 18, 2013 11:14 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
Pawro: większość rzeczy, które mówię, nie wymaga zachowywania tajemnicy. Można je powtórzyć każdemu, nie tylko żonie. Natomiast jeśli ktoś powierza mi coś w zaufaniu, to powierza to MNIE, nie mnie z rozszerzeniem. Nie uważam, by poprawna relacja z żoną/ mężem zakładała ujawnianie CUDZYCH tajemnic. Jeśli ktoś tak uważa, to uważam, że powinien o tym jasno mówić. Albo zachowywać tajemnice dla siebie. Kropka.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| Cz kwi 18, 2013 12:22 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
"A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela" (Mt 19, 6). Zależy jak to rozumiemy. Można bardzo dosłownie i w ograniczonym zakresie (zakaz udzielania rozwodów np.) a można szerzej, jako działanie polegające na zakłóceniu tej jedności. "Tylko nie mów tego mężowi (żonie)"- czyli wejdź ze mną w taką relację, w której będziemy mieć tajemnicę przed twoim małżonkiem, czyli nasza relacja będzie bliższa niż twoja z małżonkiem, będziemy mieć przed nim (nią) tajemnicę. trudno to teoretycznie wyjaśnić, w praktyce jest chyba zupełnie normalne, że małżonkowie mówią sobie o wszystkim. Dla mnie jest oczywiste, że moja żona wracając ze spotlkania z koleżanką opowiada mi co tamta jej mówiła. Jak ktoś tajemnicy to niech porozmawia z małżonkiem, spowiednikiem, lekarzem lub adwokatem. Jeśli zaś upublicznia swoje problemy, to musi się liczyć z tym , że rozmówca będzie lojalny bardziej wobec żony czy męża.
|
| Cz kwi 18, 2013 12:45 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
Mysle, ze cos w tym tekscie jest: http://info.wiara.pl/doc/1667009.Jedna-wiaraNam w Polsce i Europie wydaje sie, ze tylko nasze zwyczaje i tradycje przezywania wiary sa jedynie poprawne, czyli powinny byc wzorcowe dla reszty swiata. A tymczasem swiat katolicki juz dawno Europe przerosl. Nie mowiac o tym, ze Rzym wprowadzil rozne "nowinki", ktorych np Kosciol jerozolimski nie znal. Tam jezykiem liturgicznym byl grecki, liturgia byla inna, a przeciez oni byli najblizej zrodla. A neokatechumentatem Kosciol juz sie dawno zajal. Pytaniem jest, czy wazniejsze sa sztywne ramy "poprawnosci religijnego zachowania", czy wiara Jezusowi? Kazdy czlowiek jest inny, kazdy ma inna droge do Boga i zmuszanie go do okreslonych zwyczajow, "bo zawsze tak robilismy", to jak zmuszanie pogan do obrzezania, zeby mogli byc chrzescijanami. Z czego On bedzie nas rozliczal?
|
| Cz sie 15, 2013 18:38 |
|
 |
|
gacjan
Dołączył(a): N lis 27, 2011 8:37 Posty: 604
|
 Re: Neokatechumenat - kilka pytań
Z neokatechumenatem mam też problem z osobą założyciela. Czytałem parę wywiadów - tak mało pokornego, zapatrzonego w siebie (te jego własne wtręty o utalentowanym malarzu, podczas gdy jego ikony... cóż nie powalają), przekonanego o swojej wybitności bufona ciężko znaleźć wśród założycieli innych grup religijnych.
|
| Pt sie 16, 2013 7:10 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|