Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9014
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
A jak jest ze spowiedzią? Podobno trzeba odbyć taką z całego życia i to przed całą wspólnotą?
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Śr maja 21, 2014 10:45 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
Jerusalem napisał(a): Kael napisał(a): Problem nie jest w fakcie istnienia wspolnot. Problem jest w pewnej izolacji tych wspolnot od wspolnoty wspolnot czyli parafii. Parafia ma byc miejscem, gdzie sie wspolpracuje dla dobra innych i budujac Krolestwo Niebieskie. Nie powinno byc tak, ze neokatechumenat zyje sobie, domowy Kosciol sobie, Kolo rozancowe sobie, ministranci sobie i reszta parafian tez. A kazdy jest przekonany, mowiac dobitnie, ze "inni sa gorsi. My to jestesmy ta jedynie sluszna i wzorcowa wspolnota". Proboszcz powinien moc integrowac wszystkich parafian, zlecac im zadania w ramach ich charyzmatu i w ramach potrzeb parafii. Jezeli trzeba wyczyscic zieleniec przy kosciele, to dlaczego nie wezwac wszystkich do pomocy, albo z odpowiedzialnymi wspolnot ustalic rozdzial prac? Jezeli wypada odpust parafialny, to dlaczego nie zrobic przyjecia dla wszystkich, gdzie kazda wspolnota cos robi od siebie i wszyscy sie spotykaja przy wspolnej pracy i przy wspolnym posilku? Przeciez nie chodzi tylko o integracje na Eucharystii (ktora - wzorcowa - powinna byc jedna w niedziele z biskupem, w ostatecznosci z jego "delegatem2 - proboszczem a tylko ze wzgledow praktycznych tak nie jest). Kazda "uczta" moze nas jednoczyc. Ale jest wiele charyzmatów potrzebnych kościołowi. Sensem parafii nie jest to, by Krysia z Drogi Neokatechumenalnej siedziała obok Basi z Domowego Kościoła i razem jadły bigos czy ubierały ołtarz na Boże Ciało. Oczywiście, to byłoby piękne, ale tak nie jest bo jesteśmy grzesznikami, mamy swoją historię życia, często poranioną. Parafia jest dla nas matką, to parafia nas posyła byśmy nieśli Chrystusa do pracy, do szkoły, na uczelnię. Ale wlasnie tego mamy sie uczyc w parafii: siedzenia i wspolpracowania z tymi, ktorych Bog postawil na naszej drodze. A nie tylko tego, co nam przychodzi latwo. Owszem, zaczyna sie od tego, co nam "pasuje", ale to nie powinno byc naszym osobistym celem. Cytuj: 20 Jeśliby ktoś mówił: "Miłuję Boga", a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi. 21 Takie zaś mamy od Niego przykazanie, aby ten, kto miłuje Boga, miłował też i brata swego. 1 J 4,20-21 I takze, a moze przede wszystkim tego, powinny nas uczyc wspolnoty
|
Śr maja 21, 2014 10:46 |
|
 |
zsoborniki
Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42 Posty: 728
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a): Problem nie jest w fakcie istnienia wspolnot. Problem jest w pewnej izolacji tych wspolnot od wspolnoty wspolnot czyli parafii. Parafia ma byc miejscem, gdzie sie wspolpracuje dla dobra innych i budujac Krolestwo Niebieskie. Nie powinno byc tak, ze neokatechumenat zyje sobie, domowy Kosciol sobie, Kolo rozancowe sobie, ministranci sobie i reszta parafian tez. A kazdy jest przekonany, mowiac dobitnie, ze "inni sa gorsi. My to jestesmy ta jedynie sluszna i wzorcowa wspolnota".
Piszesz o "pewnej izolacji". Ale nie jest zupełnie to tak jak Ty to widzisz. Warto przeczytać z uwagą i przez chwilę rozważyć Słowo Boże zawarte w 1 Kor 12,4-31 Charyzmaty Ducha Świętego 4 Różne są dary łaski, lecz ten sam Duch; 5 różne też są rodzaje posługiwania, ale jeden Pan; 6 różne są wreszcie działania, lecz ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we wszystkich. 7 Wszystkim zaś objawia się Duch dla [wspólnego] dobra. 8 Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu umiejętność poznawania według tego samego Ducha, 9 innemu jeszcze dar wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu, 10 innemu dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska tłumaczenia języków. 11 Wszystko zaś sprawia jeden i ten sam Duch, udzielając każdemu tak, jak chce. 12 Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. 13 Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem. 14 Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne [członki]. 15 Jeśliby noga powiedziała: "Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała" - czy wskutek tego rzeczywiście nie należy do ciała? 16 Lub jeśliby ucho powiedziało: Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała - czyż nie należałoby do ciała? 17 Gdyby całe ciało było wzrokiem, gdzież byłby słuch? Lub gdyby całe było słuchem, gdzież byłoby powonienie? 18 Lecz Bóg, tak jak chciał, stworzył [różne] członki umieszczając każdy z nich w ciele. 19 Gdyby całość była jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? 20 Tymczasem zaś wprawdzie liczne są członki, ale jedno ciało. 21 Nie może więc oko powiedzieć ręce: "Nie jesteś mi potrzebna", albo głowa nogom: "Nie potrzebuję was". 22 Raczej nawet niezbędne są dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze; 23 a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem. Tak przeto szczególnie się troszczymy o przyzwoitość wstydliwych członków ciała, 24 a te, które nie należą do wstydliwych, tego nie potrzebują. Lecz Bóg tak ukształtował nasze ciało, że zyskały więcej szacunku członki z natury mało godne czci, 25 by nie było rozdwojenia w ciele, lecz żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem. 26 Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki. 27 Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami. 28 I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami. 29 Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają dar czynienia cudów? 30 Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć? 31 Lecz wy starajcie się o większe dary: a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą. Oto Słowo Boże! Bogu niech będą dzięki! Trochę przydługi cytat ale wart jest przeczytania! Myślę, że przez analogię powyższą treść mogę odnieść do wspólnot w Kościele, w parafii... Każda wspólnota jest powołana do pewnych zadań (misji) w Kościele. Pan Bóg wzbudza pewne rzeczywistości do zrealizowania pewnych zadań, o których On tylko wie. Każda wspólnota (nie tylko neokatechumenalna) realizuje w określony sposób w Kościele, w sposób rozeznany przez kompetentne gremia przy papieżu takie jak Kongregacja d/s świeckich, Urząd Nauczycielski Kościoła itp. swoją misję. Jedne rzeczywistości istnieją krócej, inne dłużej. Widocznie tak miało być. Jedne zaistnieją w parafii inne nie. Dlaczego tak jest - jest to tajemnicą Stwórcy. Jest jednak wiadomo, że tworzą Kościół - mistyczne ciało Jezusa Chrystusa, które jest widocznym znakiem tu na ziemi, w tym świecie. Dlatego, jeśli mnie Pan Bóg powołał do danej rzeczywistości, mam swoją misję w tej rzeczywistości Kościoła realizować jak najlepiej potrafię zgodnie z jej charyzmatem i to najlepiej do końca. Jeśli jest to Domowy Kościół to realizuję swoją misję w/g jego charyzmatu, jeśli Droga Neokatechumenalna - w/g jej charyzmatu, jeśli Odnowa w Duchu Świętym również w/g jej charyzmatu itd, itp. Jest tylko problem, jak MI się coś nie spodoba - odchodzę i "skakam na inny kwiatek". Za chwilę podobnie i do innej wspólnoty. Nie jest tu ważny Pan Bóg i jego powołanie ale JA (idę bo MI się nie podoba, może gdzieś indziej będzie MI lepiej). Człowiek jest wolny i wszystko mu wolno lecz nie wszystko jest dobre. Rozpoczętej np. szkoły bez ważnego powodu nie zmienia się, aż się ją ukończy, rozpoczętej pracy w danym zakładzie - również.`Jak jest oceniany taki skoczek ? Odpowiedzieć należy sobie samemu!
_________________ Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki
|
Śr maja 21, 2014 11:34 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
Wspolnota to nie zakon. Jezeli ktos rozezna, ze ma ina droge, to wolnosc Dzieci Bozych i posluszenstwo Duchowi sw moze nawet doprowadzic do ustapienia z urzedu papoeza.
|
Śr maja 21, 2014 12:35 |
|
 |
Jerusalem
Dołączył(a): Cz paź 04, 2012 1:02 Posty: 44
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a): Ale wlasnie tego mamy sie uczyc w parafii: siedzenia i wspolpracowania z tymi, ktorych Bog postawil na naszej drodze. A nie tylko tego, co nam przychodzi latwo. Owszem, zaczyna sie od tego, co nam "pasuje", ale to nie powinno byc naszym osobistym celem.
I oczywiście tak jest, ale są i problemy temu towarzyszące, nie zapominaj Pawła i Barnaby Dz 15, 36-41.Trwasz przy własnej wizji Kościoła. Rzeczywistość opisują Ci wyżej wspomniane wersety Dziejów Apostolskich, to jest dokładnie to o czym nieustannie wykrzykuje Ojciec Święty!
|
Śr maja 21, 2014 12:38 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
To znaczy przy jakiej "wlasnej wizji"? Zycie nie jest idealne, ale raczej Pawel nie zaczal potem obmawiac ani Barnaby ani Marka i przypisywac im bledne wyobrazenia i zla wiare? A my chyba mamy na koncu byc doskonali jak nasz Ojcie niebieski?
|
Śr maja 21, 2014 13:07 |
|
 |
zsoborniki
Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42 Posty: 728
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a): Wspolnota to nie zakon. Jezeli ktos rozezna, ze ma ina droge, to wolnosc Dzieci Bozych i posluszenstwo Duchowi sw moze nawet doprowadzic do ustapienia z urzedu papoeza. Pewno, że nie konkretny zakon. Zakon jest też wspólnotą wspólnot. Zakon-wspólnota o pewnej chryzmie zostaje wzbudzona również do pewnej, Bogu wiadomej misji! Są zakony znikające i powstające. Kościół, jego prawowita hierarchia istnienie wspólnot zakonnych zatwierdza lub je likwiduje. Dlatego, w każdej wspólnocie zakonnej jest czas tzw. postulatu, nowicjatu w czasie którego rozeznaje się swoje powołanie. We wspólnotach świeckich jest podobnie, chociaż okresy rozeznawania różnie się nazywają. W tym czasie mogę szukać i wsłuchiwać się w głos Ducha świętego aż znajdę. Później po przekroczeniu pewnego krytycznego punktu w czasie formacji w danej wspólnocie (np. świeckiej) nie wypada "uciekać", jeśli się powiedziało Bogu TAK. Podobnie jest z formacją prezbiterów w seminarium. Czym, lub kim jest duchowny, który zdradził swoją wspólnotę. Zamiast budować - burzy. Ale Bóg nie ma względu na osoby, i tak kocha każdego miłością niewyobrażalną, byle by ten się nawrócił i prosił o przebaczenie. Wówczas powstanie na powrót do życia i będzie żył.
_________________ Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki
|
Śr maja 21, 2014 13:20 |
|
 |
Jerusalem
Dołączył(a): Cz paź 04, 2012 1:02 Posty: 44
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a): To znaczy przy jakiej "wlasnej wizji"? Zycie nie jest idealne, ale raczej Pawel nie zaczal potem obmawiac ani Barnaby ani Marka i przypisywac im bledne wyobrazenia i zla wiare? A my chyba mamy na koncu byc doskonali jak nasz Ojcie niebieski? No ale to Ty właśnie, w powyższych słowach, zarzucasz negatywne intencje wspólnotom. Gubisz się w tym co piszesz. Raz żądasz jedności utopijnej, a drugi raz piszesz, że życie nie jest idealne. No przecież od tylu już stron piszemy, że życie nie jest idealne, że jest wiele charyzmatów w Kościele Katolickim i każdy podąża według swego powołania, stąd nie rozumiem dlaczego żądania by np. Akcja Katolicka przygotowywała laudesy razem z Neokatechumenatem. Charyzmaty są tak różne, jak różni są ludzie. Duch Święty jest pełen finezji Nie o taką jedność chodzi Bogu, my mamy być jedno w Chrystusie Jezusie.
|
Śr maja 21, 2014 13:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
A ja gdzies pisze, ze wspolnoty maja sie wymieniac charyzmatami? Raczej pisze, ze jak trzeba posprzatac okolice kosciola, to nie ma co sie zaslaniac "charyzmatem wspolnoty" tylko trzeba wziac miotle i pozamiatac. Pan Jezus nie zaslanial sie jakims niejasnym "charyzmatem" tylko umyl nogi uczniom, kiedy byla taka potrzeba. Zeby parafia stala sie WSPOLNOTA wspolnot to trzeba nad tym pracowac WSPOLNIE. A nie udawac, ze ja mam tylko "moj" charyzmat (wspolnoty) a zwykle sprawy to niech inni zalatwiaja. Poza wspolnota ma sie jeszcze dary indywidualne.
Porownanie odejscia ze wspolnoty do odejscia PO seminarium jest lekko chybione. Sa rozne drogi zyciowe, przeprowadzki itp. Tak na marginesie: jezeli ktos sie musial przeprowadzic 500 km to moze w nowym miejscu wejsc w neokatechumenat? Czy musi zaczynac od zera?
|
Śr maja 21, 2014 13:59 |
|
 |
zsoborniki
Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42 Posty: 728
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a): Tak na marginesie: jezeli ktos sie musial przeprowadzic 500 km to moze w nowym miejscu wejsc w neokatechumenat? Czy musi zaczynac od zera? Napisałem: Rozpoczętej np. szkoły bez ważnego powodu nie zmienia się, aż się ją ukończy, rozpoczętej pracy w danym zakładzie - również.`Przeprowadzka 500 km to przecież ważny powód! Podobnie ma się sprawa ze wspólnotą. Czy musi zaczynać od nowa? Nie musi. W chrześcijaństwie nic się nie musi, nic na siłę. Zawsze Jezus mówił: Jeśli chcesz... I na miejscu w nowej wspólnocie zapada decyzja po rozeznaniu przez tych, co są do tego upoważnieni w/g statutu DN. Piszesz: "Pan Jezus nie zaslanial sie jakims niejasnym "charyzmatem" tylko umyl nogi uczniom, kiedy byla taka potrzeba. Zeby parafia stala sie WSPOLNOTA wspolnot to trzeba nad tym pracowac WSPOLNIE. A nie udawac, ze ja mam tylko "moj" charyzmat (wspolnoty) a zwykle sprawy to niech inni zalatwiaja". Ja czytałem również Ewangelię o Marii i Marcie [Łk 10, 38-42] i tak bardzo mi to przypomina nasz spór, co do czego kto jest powołany i co ma w Kościele (parafii) robić. Ł10,38 W dalszej ich podróży przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. 39 Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. 40 Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła». 41 A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, 42 a potrzeba <mało albo> tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona». Są tacy jak Maria i i są tacy jak Marta. Wszyscy są potrzebni ale tak wyraźnie Nasz Mistrz powiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, 42 a potrzeba <mało albo> tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona».
_________________ Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki
|
Śr maja 21, 2014 14:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
Ale nigdzie nie jest napisane, ze mimo wszystko nie zjadl potraw Marty. Bez Mart swiat by zginal. I nie ma przepisu, ze tylko "Marty" maja sprzatac i gotowac. Nie wierzysz? To czytaj Ewanglie w calosc jak jednosc. Przed przypowiescia o Marii i Marcie jest przypowiesc o milosiernym Samarytaninie. Lukasz to specjalnie tak skomponowal.
|
Śr maja 21, 2014 14:48 |
|
 |
zsoborniki
Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42 Posty: 728
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a): Ale nigdzie nie jest napisane, ze mimo wszystko nie zjadl potraw Marty. Bez Mart swiat by zginal. I nie ma przepisu, ze tylko "Marty" maja sprzatac i gotowac. Nie wierzysz? To czytaj Ewanglie w calosc jak jednosc. Przed przypowiescia o Marii i Marcie jest przypowiesc o milosiernym Samarytaninie. Lukasz to specjalnie tak skomponowal. Przeczytaj jeszcze raz, co napisałem: Są tacy jak Maria i i są tacy jak Marta. Wszyscy są potrzebni ...
_________________ Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki
|
Śr maja 21, 2014 15:06 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
A ja pisze cos innego? Tyle ze karmelitanki poza "sluchaniem slow Jezusa" zalatwiaja cala robote "Mart" i nie wydziwiaja, ze to nie "ich charyzmat". Dlatego warto czytac ten rozdzial w calosci. Najpierw masz przyklad jak TY masz robic: to co jest na twojej drodze zycia do zrobienia, nie ogladajac sie na "wlasne charyzmaty". Jak nie zadbasz o podstawowe potrzeby ludzi wokol ciebie, to ci nawet wyrzucanie zlych duchow moca Imienia Jezusa nie pomoze na sadzie.
|
Śr maja 21, 2014 15:13 |
|
 |
zsoborniki
Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42 Posty: 728
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
Kael napisał(a): A ja pisze cos innego? Tyle ze karmelitanki poza "sluchaniem slow Jezusa" zalatwiaja cala robote "Mart" i nie wydziwiaja, ze to nie "ich charyzmat". Dlatego warto czytac ten rozdzial w calosci. Najpierw masz przyklad jak TY masz robic: to co jest na twojej drodze zycia do zrobienia, nie ogladajac sie na "wlasne charyzmaty". Jak nie zadbasz o podstawowe potrzeby ludzi wokol ciebie, to ci nawet wyrzucanie zlych duchow moca Imienia Jezusa nie pomoze na sadzie. Jak staniesz się Marią, to także będziesz działał jak Marta. Wiara rodzi się ze słuchania. A mając wiarę jak ziarnko gorczycy, potrafisz wszystko (Pismo Święte mówi o przenoszeniu góry). I znajdziesz miejsce do posługi w parafii, i będziesz zamiatał, jeśli zajdzie taka potrzeba, i będziesz przygotowywał młodzież do bierzmowania, i wiele innych posług, do których zaprosi Cię proboszcz. Mam nadzieję, że się w końcu zrozumieliśmy!
_________________ Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
zsoborniki
|
Śr maja 21, 2014 15:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Droga Neokatechumenalna
Jezeli tak to naprawde rozumiesz to owszem. Moze sie kiedys spotkamy przy zamiataniu?
|
Śr maja 21, 2014 15:25 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|