Autor |
Wiadomość |
bejot
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 11:27 Posty: 556
|
djdomin napisał(a): czy byłaś na Mszy św. odprawionej przez lub w obecności biskupa, w której przyjmowano Komunię św. w pozycji siedzącej i opuszczono Credo? (...) jeszcze nikt nie udowodnił, że biskupi o tym wiedzą - np. poprzez obecność na takiej Mszy.
nie jestem jotką.. ale byłam na takiej mszy.. na której przyjmowaliśmy komunię siedząc i nie było Credo.. i wiem od wielu znajomych (z różnych części Polski), że u nich też biskupi bywali na Eucharystiach odprawianych "po neońsku" to nie jest zasłyszane od ciotki kumpla z drugiego małżeństwa babci od strony ojca koleżanki kuzyna mojej matki.. tylko fakt widziany, słyszany doświadczony i w pełni uczestniczony. djdomin napisał(a): Może po prostu ktoś nie pomyslał, że o tym trzeba poinformować?
od początku powstania Drogi w KK byli przy tym biskupi i Papież (szczególnie "promował" Drogę JPII).. poza tym Dominie Droga istnieje już ok 40 lat w KK na wszystkich kontynentach, w wielu państwach.. wierzysz w to, że dałoby się ukryć "tak drobny" fakt jak forma udzielania komunii, czy brak Credo przed wszystkimi biskupami i kolejnymi Papieżami setek diecezji przez dziesięciolecia? rozumiem.. przed jednym, dwoma.. ale jak powyżej.. biskupi uczestniczą w Liturgiach Drogi, są przy tym co się tam dzieje.. i akceptują
Pozdrawiam
_________________ Jeśli chcesz zrozumieć drugiego człowieka..
nie słuchaj tego co mówi..
wsłuchuj się raczej w to, co przemilcza..
Khalil Gibran
|
Pt paź 07, 2005 14:01 |
|
|
|
 |
djdomin
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48 Posty: 821
|
OK. Przyjmuję zatem, że biskupi to akceptują, skoro uczestniczą. Szkoda, że nikt nie wpadł na pomysł wydania oficjalnego zezwolenia, skoro wydano instrukcję RS i inne wytyczne odnośnie liturgii, w których się na to nie zezwala.
_________________ Dominik Jan Domin
|
Pt paź 07, 2005 14:46 |
|
 |
pawis-66
Dołączył(a): Śr sie 17, 2005 20:23 Posty: 321
|
właśnie na stronie e.kai przeczytałem artykół :"Synod Biskupów: ostrzeżenia przed wypaczeniami liturgicznymi" widzę że wątpliwości ma nie tylko Pjo, może po głosowaniu kiedy zapadną decyzję uzyskamy jasne i aktualne stanowisko Kościoła w tym temacie.
_________________ Jezu, ufam Tobie
|
Pt paź 07, 2005 17:37 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Wątpliwości ma nie tylko Pjo - bez wątpienia. Ale dyskusja nie jest przecież zakazana - wręcz przeciwnie, powinna się toczyć. Z drugiej strony - w trakcie tego samego synodu były głosy wręcz przeciwne. Na przykład dotyczące Interkomunii.
I w sumie - przynajmniej po ludzku patrząc - myślę, że to stanowi o pewnej równowadze, środku i nie popadaniu w skrajności.
Jednego jestem pewna - jeśli takiej zgody nie będzie, neo sie zastosuje do woli Kościoła. Tu nie ma miejsca na sprzeciw.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt paź 07, 2005 20:40 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
Droga Neokatechumenalna jest częścią Kościoła, więc napewno się dostosuje do wymogów, jakie Kościół stawia w każdek kwestii.
Nie rządzi się swoimi prawami i o tym trzeba pamiętać. Jeśli byłyby jakieś błędy, to napewno nie uszło by to uwadze Kościoła i mogła by mieć wtedy kłopoty z dalszą działalnością. Najgorsze jest to, ze często Droga jest pomawiana przez ludzi, którzy z własnej woli odeszli ze wspólnoty.
Po zatym zauważam, że bardziej dyskusja jest oparta na krytyce Drogi, a brakuje pozytywnych opinii na jej temat, świadectw tych, którzy sa na drodze i którym Droga wiele pomogła. Może trochę o tym warto podyskutować?
Zatem zapraszam tych, którzy są na Drodze i mogą się podzielić z innymi swoim doświadczeniem czyli krótkie świadectwa.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Śr paź 19, 2005 12:09 |
|
|
|
 |
djdomin
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48 Posty: 821
|
TOMASZ32 napisał(a): Najgorsze jest to, ze często Droga jest pomawiana przez ludzi, którzy z własnej woli odeszli ze wspólnoty.
Ja bym zamiast słowa "najgorsze" użył "ciekawe czemu". Bowiem jest to świadectwo osób, które trafiły do Drogi - i świadomie, samodzielnie, z własnej woli z niej zrezygnowały.
_________________ Dominik Jan Domin
|
Śr paź 19, 2005 12:20 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Djdomin - ja jestem taką osobą.
Nie żałuję ani przez chwilę, że byłam na Drodze. Nauczyła mnie wierzyć. Nie żałuję też, że odeszłam - moja ścieżka okazała się inna. Tyle. Na Drodze są nadal bliskie mi osoby - nic się nie zmieniło w naszym kontakcie, a jeśli to na lepsze, bogatsze, ważniejsze...
Czasem się odchodzi w wyniku nieporozumień, niejasności. Ja odchodziłam dwa lata - długo zastanawiając się, jak jest lepiej. Bo piękna i ważna i cenna. Nie jedyna - ale właśnie na nią trafiłam. W końcu dwa razy...
Wybrałam inną. W tej samej rzece, którą jest Chrystus i Kościół. I na razie myślę, że jest dobrze...
Zwróć uwagę i na takie stwierdzenia - bo świadectwem to chyba trudno nazwać 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr paź 19, 2005 13:53 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
Jotko, jesteś przykładem na to, ze wychodząc z Drogi nie trzeba jej krytykować, negować czy niszczyć ją zarzutami zaniedbań liturgicznych czy w sprawowaniu Eucharystii. Mozna traktować jako wspólnotę, do której kiedyś nalezało się, ale bez żalu do niej. W końcu nie dla kazdego jest ona przeznaczona, może Bóg ma wobec takich ludzi inne plany niż Droga, ale szacunek pozostaje.
Ja myślę, że można by twoją wypowiedź nazwać krótkim świadectwem, ale bardzo dobrym. Dzięki Jotko.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Śr paź 19, 2005 15:25 |
|
 |
MaRaHiD
Dołączył(a): Pn lip 18, 2005 20:16 Posty: 26
|
Cytuj: Będzie otwarty dla każdego, kto przejdzie przez katechezy wstępne. To jest tak jak na drodze do kapłaństwa: aby zostać kapłanem trzeba przejść przez pewną drogę, która przygotowuje do takiej posługi czy też sakramentu. Tutaj wystarczy przejść przez katechezy, które kończą się wyjazdem, podczas którego zostaje zawiązana wspólnota braci. To chyba nie jest nic skomplikowanego. Trudno aby każdy z ulicy przychodził na spotkania wspólnoty, gdzie nikt takiego człowieka nie zna. Nie wiadomo po co taki człowiek przychodzi, jakie on ma zamiary. Dlatego nie zaprasza się osób z po za wspólnoty, chyba ze są to członkowie rodziny, którzy także myślą o byciu we wspólnocie. Jeśli nie pójdą na katechezy to takze nie będą mogli później przychodzić, ich pobyt na Eucharystiach jest tylko tkim wprowadzeniem w atmosferę wspólnoty.
Pozdrawiam
Ja to rozumiem wszystko i nie ująłem co prawda dokładnie kogo można zaprosić i ile razy....wiem, że członkiem nawet po kilku latach może być osoba, która została czyimś mężem lub żoną.....jakoś tak to było....ale musi odrobić ewentualne etapy. Może również wejść do nowej wspólnoty i wtedy mąż-żona może się cofnąć do niego-niej....
_________________ "Jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym"
|
Cz paź 20, 2005 0:20 |
|
 |
MaRaHiD
Dołączył(a): Pn lip 18, 2005 20:16 Posty: 26
|
jo_tka...ile byłaś na drodze?????
_________________ "Jeszcze nigdy tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym"
|
Cz paź 20, 2005 0:23 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Za pierwszym razem pół roku i tamto odejście nie było rozsądne  , za drugim (po prawie 10 latach przerwy), licząc do podjęcia w miarę ostatecznej decyzji - 4,5 roku.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz paź 20, 2005 6:29 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
I co, nie żałujesz teraz tego odejścia Jotko?
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
So paź 29, 2005 8:14 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Gdybym żałowała, to bym wróciła - jeszcze mogę, nawet do mojej byłej wspólnoty. Nie żałuję i na tyle, na ile mogę być pewna tej decyzji w tej chwili to jestem.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So paź 29, 2005 22:52 |
|
 |
Gacman
Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 8:02 Posty: 12
|
Pozdrawiam wszystkich neonów!
Jak czytałem niektóre posty to mi się słabo robiło. Ludzie nie wypisujecie bzdur na temat Drogi jak nie wiecie co to wogóle jest. Bo nie dość, że siejecie zamęt to sami sobie wypaczacie obraz. "Wielcy wrogowie" drogi idźcie zobaczcie a krytykujcie tak jest uczciwie.
_________________ Sein zum Tode!
|
Wt lis 22, 2005 13:26 |
|
 |
djdomin
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48 Posty: 821
|
Gacman napisał(a): "Wielcy wrogowie" drogi idźcie zobaczcie a krytykujcie tak jest uczciwie.
Nie gadaj bzdur, bo mnie nie wpuszczą, bez przejścia "katechez uświadamiających".
_________________ Dominik Jan Domin
|
Wt lis 22, 2005 14:36 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|