To idź na katechezy otwierające Drogę, pozatym zawsze możesz iść na Eucharystie w sobotę i nie rób z siebie takiego męczennika!

Mam nadzieję, że czytałeś: Dekret Papieskiej Rady do Spraw Świeckich, Komunikat Papieskiej Rady ds. Świeckich, List Jana Pawła II “Ogniqualvolta" o uznaniu Drogi Neokatechumenalnej (30.08.1990). Jak nie to odsyłam do http://www.camminoneocatecumenale.it/pl/statuti.htm

Nie ma zamiaru iść na te katechezy, nie mam zamiaru wstępować do Drogi, zbyt dużo drogowców znam.

A na Eucharystię sobotnią... bardzo chętnie, tylko że w znajmomym kościele jest coś około 10 grup, a żadnej informacji - kiedy i gdzie jest odprawiana ichnia Msza św. To samo w pozostałych toruńskich, gdzie wiem, ze jest Droga. A znani mi cżłonkowie Drogi nie chcą tego ujawnić, bo "nie jestem na Drodze i mógłbym się zgorszyć znakami". Stąd zawsze się zastanawiam - co oni tam wyprawiają, że ja mogę sie zgorszyć??

Tak, czytałem. I co z tego? Czy gdzieś napisałem, że istnienie Drogi jest przeciw papieżowi?? Czy gdzieś w tym Statucie jest napisane, że ustanawia się zakaz przyjścia osób spoza Drogi na Mszę św. drogową Czy gdzieś w tym statucie są zaklepane rzeczy, do których burzą się inni katolicy w tym wątku?? NIE, i jeszcze raz zauważ - nie!! Jest owszem, enigmatyczne "dyrektorium katechetyczne", w którym jakoby tomiało sie znajdować. Ale owo "dyrektorium" nie jest powszechnie dostępne... chyba, że służysz linkiem do niego, to ja bardzo chętnie się z nim zapoznam.

Ja też znam wielu "drogowców" i co? A może problem jest w Tobie a nie w neo?

Gdybyś choć trochę zajął się liturgiką i zagadnieniem samej Liturgii zrozumiałbyś, że jesteś w błędzie. Ale nic na siłę.

Zapewne we mnie.

Przyjmowania Pana Jezusa w Komunii św. w pozycji "siedząc" po prostu nie akceptuję. Co do innych wątków liturgicznych również jestem "obrzydłym tradycjonalistą".

Nie akceptuję też odmowy przyjechania do rodziców na Wielkanoc, bo "grupa w tym czasie ma..."

A jest to w tych przypadkach niewątpliwy wpływ Drogi. Owszem, znam tez wspaniałe osoby na Drodze - ale nie znam wątku przyczynowo-skutkowego - czy to, że są "w porządku", zawdzieczają Drodze, czy jest to niezależne??

Zatem wszystkie te rzeczy leżą we mnie - bo to ja tego nie akceptuję

Pozdrawiam i postaram się wstrzymać od dyskusji, aby drogowców i ich zwolenników nie obrażać swoją osobą.

Przyjmowania Pana Jezusa w Komunii św. w pozycji "siedząc" po prostu nie akceptuję. Co do innych wątków liturgicznych również jestem "obrzydłym tradycjonalistą".

Jakbyś był obrzydłym tradycjonalistą to byś wiedział, że pierwszym sposobem przyjmowania Ciała Chrystusa było przyjmowanie na rękę a nie bezpośrednio do ust!!! Pozatym sposób "na rękę" jest jak najbardziej godny i
nie jest profanacją!!! Gorszą profanacją jest przyjmowac komunię w grzechu ciężkim!

Zależy jak "na rękę". Dawny sposób i obecny różnią się w szczegółach. W szczegółach, ale o wyraźnej jak dla mnie wymowie teologicznej. A nie widze, żeby ludzie przyjmowali "na rekę" wg starych, tradycyjnych zasad.

No, ale wprowadzono pozwolenie, bez - przynajmniej u nas - katechezy dla ludzi, o której jest chyba mowa w pozwoleniu na przyjmowanie "do ręki".

A temu nie zaprzeczałem i nie zaprzeczam.

Hm Episkopat Polski w zeszłym roku wydał ogólne (czyli na cały kraj) zezwolenie na przyjmowanie komunii na rękę. Jeżeli więc wyciągniesz rękę do komunii kazdy kapłan ma obowiązek Ci ją udzielić! A jeżeli chodzi o różnice w przyjmowaniu dziś a kiedyś to we wczesnym chrześcijaństwie można było komunię zaniść do własnego domu!!! Hehe. Nie wolno się gorszyć bo gorszy się zawsze gorszy. Tak samo jest z pozycją klęczącą podczas Eucharystii właściwie nie musi się klęczeć, bo msza nie jest "nabożeństwem" pokutnym. Pozycja stojąca podczas Mszy jest najwłaściwszą postawą!!! Pozdrwiam, zmykam na wykład z Eklezjologii.

Akurat! Czytałeś?? Są warunki, kiedy kapłan może odmówić udzielenia Komunii św. na rękę.

To oczywiste, że może odmwić w kilku wypadkach np. nawet jak masz brudne ręce... spoko nie ma się co zapędzać w nieistotne szczegóły. Zobacz: Żołnierze rzymscy klękali przed Jezusem ale wcale mu nie hołdowali ale go lali i szydzili.

Jak pisałem już (ale dośc dawno), nie wstąpiłem do neo pod wpływem rozmów z ludźmi którzy są/byli w jakiś ich wspólnotach. Zaznaczam, podjąłęm taką decyzję po przejściu całego cyklu katechez.

Pytanie, tak na rozsądek: jaki jest sens tworzenia 5 wspólnoty w parafii, gdzie nie ma już kto odprawiać dla pozostałych czterech (bo każda zaczyna się awanturować, jak każą im być na mszy we dwie, a już - broń Boże - pójść do kościoła...)

Czy "klękanie" w obecnej myśli liturgicznej stosuje się tylko w przypadku pokuty i wyszydzania??

Dawno temu byłem uczony, że to też wyraz poddania się, oraz adoracji i najgłębszej czci. Czy to już nie obowiązuje? Pytam serio, bo nie studiuję teologii i może się coś zmieniło, skoro "stanie jest najwłaściwszą postawą".

Kogo się pytasz?? To pytanie winno być skierowane do Twojego katechety drogowego. U nas 2 lata temu było 9 wspólnot, teraz nie wiem ile. Z tego co wiem, 2 lata temu nie mieli dość chętnych księży na to, aby każda grupa miała osobno Mszę św.