Autor |
Wiadomość |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
tutaj można poczytać o zmianach, jakie w sprawowaniu liturgii proponował Neokatechumenat i wyjaśnienia dominikanina do nich  artykuł związany jest z listem Prefekta Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, kard. Francisa Arinze, który skierował list do inicjatorów Drogi Neokatechumenalnej, nakazując zrezygnowanie z niektórych praktyk obecnych w liturgii tego ruchu.
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Śr sty 18, 2006 17:12 |
|
|
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
hmmm, a jak to juz bylo omowione,w jakims innym wątku, to przepraszam 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Śr sty 18, 2006 17:16 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
Ten list jest myślę,juz dobrze znany, nie wiem tylko co było złego w dotychczasowym przebiegu liturgii czy Eucharystii, ale spodziewam się,że przeciwnicy Drogi teraz się cieszą, tradycjonaliści również.
Szkoda,że daleko im do takiej wiary,jaką bracia zdobywają na Drodze.
Może to zazdroiść,że sami tak nie mogą pogłębiac wiary,bo sa zby pyszni,aby wejść na Droge i zobaczyć jakim się jest naprawdę.
Samo chodzenie do Kościółka co tydzień nie da npewno takiej wiary, jaką można otrzymać dzięki Drodze, co nie wyklucza chodzenia do Kościoła w niedzielę. Bóg daje łaskę,ale tylko nie liczni z niej korzystają, ludziom pysznym trudno jest robić Drogę, czują się mądrzejsi od innych i bardzo szybko z niej rezygnują, a później negują wszystko co dzieje się we wspólnotach, bo sami nie byli w stanie byc posłusznymi katechistom oraz Kościołowi. Dlatego mamy to co mamy, skargi na Neokatechumenat, dążenie do zmian, poniewaz trzeba pokazać kto jest mądrzejszy, kto więcej może.
Chwilami patrzę się,jak pobożni ludzi,którzy tak ostro uwazają się za katolików, za tych, którzy sa tacy religijni i chodza co niedziela do Kościółka zachowują się jak w latach 80, kiedy były produkty na kartki.
Nawet w Kościele zachowują się jak zwierzeta, bo zaczną sprzedaż różnych dewocjonaliów - kazdy musi mieć, bo od tego zależy jego zbawienie i zaczyna się przepychanka jak za mięsem wewspomnianych latach.
No cóż, są katolicy(p) i katolicy (u), chrześcijanie(p) i chrześcijanie(u), pomiedzy (p) a (u) jest ogromna różnica.
(P) - prawdziwi
(U) - uznający się
Procent uznających się jest znacznie wyższy od prawdziwych, kolosalna różnica. O czym to świadczy? O tym,że z samego gadania,że się jest katolikiem nic kompletnie nie wynika. Życie pokazuje całkiem co innego.
Ale możecie sobie gadać ile chcecie na Neokatechumenat, możecie donosić, mścić się, ile chcecie. Owoce Drogi są i będą i napewno Bóg bedzie obecny w życiu tych,którzy wytrwają.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Śr sty 18, 2006 20:30 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Tomaszu...
a przeczytaj, co napisałeś
- o innych ludziach
- o ich wierze
- o ich pysze
- o ich zemście
itd
I zastanów się, kto lub co daje Ci prawo do takich wyroków...
Cytuj: Samo chodzenie do Kościółka co tydzień nie da npewno takiej wiary, jaką można otrzymać dzięki Drodze
Przypominam, że w Eucharystii jest TEN SAM BÓG - i w owym "kościółku" i na Eucharystii neokatechumenalnej... I raczej nie uzależnia Łaski od formacji...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr sty 18, 2006 22:36 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
Jotko, sorki, ale jestem już zły na te ciagłe dewagacje na temat Drogi, narzekania, wymysły. Może czas tez zrozumieć,że Droga jest cześcią Kościoła a traktuje się ją jak sektę. Post napisałem w złości, także nie obrażajcie się na mnie.
Bronię Drogi bo wiem jakie sa jej owoce, sam na niej jestem i widze ile dobrego ona daje. Dlatego wkurzyły mnie te wszystkie docinki tutaj pod jej adresem.
Napisałem wszystko w złości, ale tak to już ze mną jest, mamteraz bardzo trudny okres i wszystko mnie też drażni, ale wkrótce to przejdzie, to takie tymczasowe nerwy. Jak chcesz to możesz usunąć tamten post.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Śr sty 18, 2006 23:30 |
|
|
|
 |
Telchar
Dołączył(a): So wrz 24, 2005 13:25 Posty: 142
|
TOMASZ32 napisał(a): Ten list jest myślę,juz dobrze znany, nie wiem tylko co było złego w dotychczasowym przebiegu liturgii czy Eucharystii, Myślę, że ma pan kłopoty z dostrzeżeniem jak wygląda liturgia sprawowany w nowym rycie. Proszę zajrzeć do mszału (albo wybrać się w niedzielę do kościoła) i zobaczyć, że nie stosujecie modlitw: - Orate, Fratres - Credo śpiewacie podczas modlitwy eucharystycznej, sprawujecie liturgię na stołach, zamieniacie Krzyż, na żydowską świece etc. Można w prosty sposób wywnioskować, że nie sprawujecie liturgii katolickiej. Albo się dostosujecie do wytycznych z tego listu, albo oficjalnie ogłoście, że przynależycie do kikościoła. TOMASZ32 napisał(a): ale spodziewam się,że przeciwnicy Drogi teraz się cieszą, tradycjonaliści również. Szkoda,że daleko im do takiej wiary,jaką bracia zdobywają na Drodze. Może to zazdroiść,że sami tak nie mogą pogłębiac wiary,bo sa zby pyszni,aby wejść na Droge i zobaczyć jakim się jest naprawdę. Kto tu jest pyszny, to się nie wypowiem. Wolę jednak katolicką duchowość wyznaczaną przez wielu świętych, niż quasikatolicką (filosemicką) wyznaczaną przez św. Kikona. Doprawdy, trudno zazdrościć ludziom, którzy myślą, że są lepsi od innych. TOMASZ32 napisał(a): Samo chodzenie do Kościółka co tydzień nie da npewno takiej wiary, jaką można otrzymać dzięki Drodze, co nie wyklucza chodzenia do Kościoła w niedzielę. No tak, wy się nie poczuwacie do Mszy św. w niedzielę. Cóż, godne sprawowanie Najśw. Ofiary na pewno udzieli więcej łask niż w waszej okrojonej liturgii. Pan oczywiście ma przeświadczenie, że to Droga jest drogą Kościoła, a nie Pan Jezus. TOMASZ32 napisał(a): Bóg daje łaskę,ale tylko nie liczni z niej korzystają, ludziom pysznym trudno jest robić Drogę, czują się mądrzejsi od innych i bardzo szybko z niej rezygnują, a później negują wszystko co dzieje się we wspólnotach, bo sami nie byli w stanie byc posłusznymi katechistom oraz Kościołowi. Dlatego mamy to co mamy, skargi na Neokatechumenat, dążenie do zmian, poniewaz trzeba pokazać kto jest mądrzejszy, kto więcej może. Faktyczni, Bóg udziela łask i zbawia tylko tych lepszech z neo. TOMASZ32 napisał(a): Chwilami patrzę się,jak pobożni ludzi,którzy tak ostro uwazają się za katolików, za tych, którzy sa tacy religijni i chodza co niedziela do Kościółka zachowują się jak w latach 80, kiedy były produkty na kartki. Nawet w Kościele zachowują się jak zwierzeta, bo zaczną sprzedaż różnych dewocjonaliów - kazdy musi mieć, bo od tego zależy jego zbawienie i zaczyna się przepychanka jak za mięsem wewspomnianych latach. Nienawiść pana zaślepia. Tego was uczą? TOMASZ32 napisał(a): Procent uznających się jest znacznie wyższy od prawdziwych, kolosalna różnica. O czym to świadczy? O tym,że z samego gadania,że się jest katolikiem nic kompletnie nie wynika. Życie pokazuje całkiem co innego. Katolikiem jest ten, kto uczęszcza na Drogę. Mogłem się domyśleć. TOMASZ32 napisał(a): Ale możecie sobie gadać ile chcecie na Neokatechumenat, możecie donosić, mścić się, ile chcecie. Owoce Drogi są i będą i napewno Bóg bedzie obecny w życiu tych,którzy wytrwają.
Te słowa tylko potwierdzają, że wy założyliście własny kikościół. Jeszcze to straszenie - jak ktoś nie wytrwa, to Bóg nie będzie obecny w jego życiu. Typowa cecha sekty/kikościoła.
Oczywiście poza neo nie ma zbawienia?
|
Cz sty 19, 2006 10:49 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Telchar - proszę, czytaj także kolejne posty, nie tylko ten jeden, który Cię zirytował.
Prosiłabym również, żebyś Ty się zapoznał z liturgią neokatechumenatu i wzmiankowanym wyżej listem - bo Twoje zarzuty i uwagi z listu cokolwiek się nie pokrywają... A jak pisałam - chyba w innym temacie - jeśli neo ma na dostosowanie się aż dwa lata, to znaczy, że sposób sprawowania liturgii nie bulwersuje, nie profanuje, itd...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz sty 19, 2006 13:47 |
|
 |
TOMASZ32
Dołączył(a): Śr lip 20, 2005 20:30 Posty: 469
|
Telchar napisał(a): TOMASZ32 napisał(a): Ten list jest myślę,juz dobrze znany, nie wiem tylko co było złego w dotychczasowym przebiegu liturgii czy Eucharystii, Myślę, że ma pan kłopoty z dostrzeżeniem jak wygląda liturgia sprawowany w nowym rycie. Proszę zajrzeć do mszału (albo wybrać się w niedzielę do kościoła) i zobaczyć, że nie stosujecie modlitw: - Orate, Fratres - Credo śpiewacie podczas modlitwy eucharystycznej, sprawujecie liturgię na stołach, zamieniacie Krzyż, na żydowską świece etc. Można w prosty sposób wywnioskować, że nie sprawujecie liturgii katolickiej. Albo się dostosujecie do wytycznych z tego listu, albo oficjalnie ogłoście, że przynależycie do kikościoła. TOMASZ32 napisał(a): ale spodziewam się,że przeciwnicy Drogi teraz się cieszą, tradycjonaliści również. Szkoda,że daleko im do takiej wiary,jaką bracia zdobywają na Drodze. Może to zazdroiść,że sami tak nie mogą pogłębiac wiary,bo sa zby pyszni,aby wejść na Droge i zobaczyć jakim się jest naprawdę. Kto tu jest pyszny, to się nie wypowiem. Wolę jednak katolicką duchowość wyznaczaną przez wielu świętych, niż quasikatolicką (filosemicką) wyznaczaną przez św. Kikona. Doprawdy, trudno zazdrościć ludziom, którzy myślą, że są lepsi od innych. TOMASZ32 napisał(a): Samo chodzenie do Kościółka co tydzień nie da npewno takiej wiary, jaką można otrzymać dzięki Drodze, co nie wyklucza chodzenia do Kościoła w niedzielę. No tak, wy się nie poczuwacie do Mszy św. w niedzielę. Cóż, godne sprawowanie Najśw. Ofiary na pewno udzieli więcej łask niż w waszej okrojonej liturgii. Pan oczywiście ma przeświadczenie, że to Droga jest drogą Kościoła, a nie Pan Jezus. TOMASZ32 napisał(a): Bóg daje łaskę,ale tylko nie liczni z niej korzystają, ludziom pysznym trudno jest robić Drogę, czują się mądrzejsi od innych i bardzo szybko z niej rezygnują, a później negują wszystko co dzieje się we wspólnotach, bo sami nie byli w stanie byc posłusznymi katechistom oraz Kościołowi. Dlatego mamy to co mamy, skargi na Neokatechumenat, dążenie do zmian, poniewaz trzeba pokazać kto jest mądrzejszy, kto więcej może. Faktyczni, Bóg udziela łask i zbawia tylko tych lepszech z neo. TOMASZ32 napisał(a): Chwilami patrzę się,jak pobożni ludzi,którzy tak ostro uwazają się za katolików, za tych, którzy sa tacy religijni i chodza co niedziela do Kościółka zachowują się jak w latach 80, kiedy były produkty na kartki. Nawet w Kościele zachowują się jak zwierzeta, bo zaczną sprzedaż różnych dewocjonaliów - kazdy musi mieć, bo od tego zależy jego zbawienie i zaczyna się przepychanka jak za mięsem wewspomnianych latach. Nienawiść pana zaślepia. Tego was uczą? TOMASZ32 napisał(a): Procent uznających się jest znacznie wyższy od prawdziwych, kolosalna różnica. O czym to świadczy? O tym,że z samego gadania,że się jest katolikiem nic kompletnie nie wynika. Życie pokazuje całkiem co innego. Katolikiem jest ten, kto uczęszcza na Drogę. Mogłem się domyśleć. TOMASZ32 napisał(a): Ale możecie sobie gadać ile chcecie na Neokatechumenat, możecie donosić, mścić się, ile chcecie. Owoce Drogi są i będą i napewno Bóg bedzie obecny w życiu tych,którzy wytrwają. Te słowa tylko potwierdzają, że wy założyliście własny kikościół. Jeszcze to straszenie - jak ktoś nie wytrwa, to Bóg nie będzie obecny w jego życiu. Typowa cecha sekty/kikościoła. Oczywiście poza neo nie ma zbawienia?
A ja myślę,że to pan ma za mało wiedzy na temat neokatechumenatu, nikt nie pomija żadnych modlitw, do kazdej modlitwy wspólnota dorasta tzn. przechodzi kolejne etapy wzrastania w wierze, krzyż jest cały czas obecny na Eucharystiach i Liturgiach i nikt nie zamienia go na żadne świeczniki. A co do listu, to jeśli nawet będzie on zatwierdzony (z tego co mi wiadomo, to jeszcze toczą sie rozmowy w tej sprawie) to wspólnoty mają dwa lata na dostosowanie się do zaleceń Kościoła i zapewniam,że wspólnoty się dostosują, w przeciwieństwie do ludzi, którzy do zaleceń Kościoła sie nie stosują, a bynajmniej mała część wierzących.
Nie sprawujemy liturgii katolickiej? A jaka ? Satanistyczną? Może poczyta sobie pan trochę więcej na temat Neokatechumenatu, najlepiej poczytać statuty, może się panu coś rozjaśni.
Ja się nie czuję lepszy od innych, nawet gorszy, w przeciwieństwie do innych, którzy myślą,że jak coś wiedzą,to już są mądrzejsi od samego Kościoła. Zatem przypominam,że to papież zatwierdził statuty Drogi, czy jest pan mądrzejszy od papieża? To może pan powinien zająć jego miejsce?
Warto się zastanowić nad tym co sie mówi o takich wspólnotach, tym bardziej jak sie nic nie wie. To co napisałem wcześniej było napisane w złości,własnie do takich ludzi jak pan i reszta, która potrafi tylko negować na podstawie swojej malutkiej wiedzy, starając sie ukazać swoją mądrość,która ma być chyba tak ogromna,że nawet większa od mądrości samego papieża. Ale to zostawiam do przemyślenia. Ja nikogo bym nie krytykował, ale chwilami zbiera mnie na złość na takich ludzi, którzy krytykują,, ale sami świadectwa chrześcijańskiego życia nie dają. I bardzo łątwo to zauważyć. Stąd tez moja krytyczna wypowiedź, ale nie dotyczy ona wszystkich, ale tylko część osób.
Nie znam żadnego Kikona, tym bardziej świętego, a jesli już powołuje się pan na Kiko, który założył Drogę, to jestem w 100% pewien,że wiele panu do niego brakuje. I tutaj nie chodzi o wywyższanie go czy uznawanie go za świętego, ale o jego wiarę i życie. Proponuję najpierw sobie poczytać o nim, a później szczerze się zastanowić,czy ma pan taka wiarę i daje pan takie świadectwo wiary jak Kiko, w co bardzo wątpię, już po samej krytyce Drogi, a więdz nie sądź człowieku,abyś nie był sądzony.
Wychodzi na to,że mój post jednak był dobry, skoro tak mocno uderzył w ludzi, tym bardziej takich jak pan. Wypada nie żałować tego co napisałem, bo widać,że w moim poście były ziarna prawdy.
No właśnie, trudno zazdrościć ludziom,że czują się pesi od innych, szkoda tylko że tego nie widzą. Ja bynajmniej widzę że nie jestem lepszy, a pan?
Sądząc po tym co pan napisał o Drodze, to czuje się pan mądrzejszy od innych.
Bóg udziela łask i zbawia kazdego, ale tacy ludzie jak pan są tak pyszni,ze Drogę traktują jako jakieś zło, bo chyba nie stać pana na to, aby zobaczyć swoją pychę? Czy jest pan w stanie uznać się za człowieka pysznego, grzesznika, który swoimi sądami zabija innych?
Bracia z Neokatechumenatu dążą do tego,aby to zobaczyć i doświadczyć miłosci Boga, jego pomocy, że tylko on jest tym,który może ich wyprowadzić z ciemności,w jakiej żyją. Czy pana stać na taki krok?
Bóg zbawia wszystkich, ale Droga jest pomocą a nie zagrozeniem dla takich jak pan, może czas to zrozumiec,a nie tylko krytykować.
Mnie nienawiść nie zaślepia, tylko czuję się trochę zły na takich ludzi jak pan, ludzi, którzy mało wiedzą a krytykują, narzekają na Drogę,jakby Droga była dla nich zagrożeniem dla ich zbawienia, a tak naprawdę przez własną pychę niszczą swoje relacje z Bogiem, zachowują się jhak faryzeusze. Dużo wiedzą a za mało pokazują to swoim zyciem.
A mojej postawy czyli tego postu nic nie tłumaczy, zezłościłem się tylko i odreagowałem to w poście, ale nie do wszystkich to kierowałem, faryzeusze i tak nie zrozumią tego, ponieważ są zbyt pyszni,aby to przyjąć, tak więc przepraszam wszystkich, którzy poczuki się dotknięci, a ci, którzy nadal będa krytykować Drogę najpierw niech sobie o niej poiczytają, chociaż to nie zastąpi doświadczenia, które można otrzymać dzięki Drodze.
KATOLIKIEM jest ten,kto postępuje jak katolik, katolik jest posłuszny Kościołowi, czy moze pan to o sobie powiedzieć? Wątpię, bo już sądzenie wspólnot,które zatwierdził Kościół jest brakiem posłuszeństwa względem Kościoła. Tak więc z gadania,że się jest katolikiem nic jeszcze nie wynika.
Faryzeusze także wiele wiedzieli,ale nie postępowali zgodnie z wolą Boga.
Wspólnoty uczą się, jak mają żyć zgodnie z wolą Bozą, uczą się wiary dojrzałej, a pan ją już ma? To moze już pan nie musi się starać,moze pan od razu do nieba jako świety pójdzie?
Nikt z braci na drodze za świętego się nie uważa,a jeśli się uważa to jest w powaznym błędzie.
Nikt własnego Kościoła nie zakładał, ale moze własnie tacy ludzie jak pan są w jakichś sektach i próbują niszczyć Kościół katolicki, wspólnoty w nim istniejące, udając wielce mądrych i wszystko wiedzących lepiej, jak powinna wygladać Eucharystia we wspólnotach, co powinien śpiewać czy proklamowac podczas Eucharystii prezbiter. Zapomina pan chyba,że w Eucharystiach wspólnot Drogi Neokatechumenalnej uczestniczyli kardynałowie i biskupi i gdyby było coś złego,to napewno statuty nie były
zatwierdzone.
Na początek proponuję statuty i historię Drogi, bez tego nie mamy o czym rozmawiać, o Kiko tez warto sobie poczytać.
Życze miłej lektury.
Pozdrawiam
_________________
Tomasz32 -->ADONAJ ELOHENU ADONAJ EHAD
|
Cz sty 19, 2006 18:38 |
|
 |
Miłujący prawde
Dołączył(a): Pn gru 06, 2004 18:41 Posty: 90
|
Wskażcie mi proszę, bo się zagubiłem:
Gdzie w Biblii jest słowo NEOKATEHCHUMENAT, acha i jeszcze
Czy Jezus mówił o EUCHARYSTII?
|
So sty 21, 2006 8:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
1. Gdzie w Biblii jest koło żywego różańca?
2. Co jest w:
Mt 26,26-30
Mk 14, 22-25
Łk 22, 19-20
Na koniec, trochę przekornie ale proszę o zrozumienie:
"Nie bądźcie jak faryzeusze!"
|
So sty 21, 2006 17:44 |
|
 |
Priscus
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 23:21 Posty: 3
|
ad Tomasz 32
Najwyraźniej zakłada Nk ,ze ocenić można go tylko od wewnatrz. Przeciez z dystansu widać pewne rzeczy lepiej. Jeśli się przejdzie droge , to myśli sie jak Droga , trudno tu więc o obiektywna ocenę.
Nie dziw się też tym gorzkim opiniom . Skoro w kółko słyszy się stereotypowe opinie ,że na mszy wszyscy są , a nie uczestniczą , przez wieki ksiądz swoje ,organista swoje , a babcie różaniec, to zastanawiam się , kto te opinie produkuje i dlaczego ? Pytać i zastanawiać się to chyba nie grzech.
Kiedy czerwoni na kresach w pewnej wsi chcieli zniszczyć Kościół czołgami , mieszkańcyu staneli przed nim murem. Nkawódziści wyciągneli mężczyzn i pytali się każdego , czy wyrzeka sie wiary. Odpowiadali nie , więc przbijano im uszy na wylot przez głowę drutem , na oczch żon i dzieci. Czy sądzisz ,że mogli zostać męczennikami stojąc bezmyślnie w kościele , nic nie rozumiejąc z magicznych obrzędów ? Zastanów sie ! Przez wieki było takich przypadków więcej. Słowa o małej wierze odczytywane są przez innych jako pogarda mszy , która dała meczenników umierajacych z uśmiechem na twarzy , dla Chrystusa.
Jeśli padają określenia sekta , to wybacz są prokurowane. Wszystkie wypowiedzi członków Nk są prawie jednakowe słowo w słowo, co jest wiadomą cechą .... . Napisane jest , że mowa ma być tak , tak - nie, nie. Odpowiedz więc konkretnie tak lub nie ( może być szerzej ) na pytanie o orate fratres i credo. Co to znaczy ,że w na niektórych etapach. Zostawmy formułki , charakterystyczne dla tradycji . Włąsnymi słowami prosto i jasno omów tą sprawę.
Jest jeszcze jedna sprawa też przykry. Ludzie odczytuja te wszystkie słowa o wielkiej wierze jak modlitwe celnika i faryzeusza w Światyni , to równiez wzbudza pewną nieufność .
|
Śr lut 01, 2006 1:14 |
|
 |
Rzymski Katolik
Dołączył(a): Pn sty 23, 2006 21:44 Posty: 85
|
A ja mam pytanie. Kiedy wreszcie Watykan zakarze działalności tej jakże groźnej sekcie wewnątrzkościelnej ?
_________________ Tylko ktoś całkowicie oddany sprawie może ją krytykować.
G.K. Chesterton
|
Śr lut 01, 2006 1:35 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
To pytanie do Watykanu - napisz, zapytaj. Ale sądząc z dotychczasowych działań, raczej się na to nie zanosi...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr lut 01, 2006 6:44 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A Rzymski Katoliku, Pismo znasz?
"Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni". Kto dał Ci prawo do wydawania takich sądów i oszczerstw?
|
Śr lut 01, 2006 8:42 |
|
 |
Rzymski Katolik
Dołączył(a): Pn sty 23, 2006 21:44 Posty: 85
|
koralinek napisał(a): A Rzymski Katoliku, Pismo znasz? "Nie sądźcie a nie będziecie sądzeni". Kto dał Ci prawo do wydawania takich sądów i oszczerstw?
Uważna lektura książek oraz stron internetowych poświęconych "Drodze" sprawiła, że zadałem to pytanie.
A tym którzy chcą zrozumieć fenomen ten wewnątrzkościelnej "sekty"
polecam lekturę książek.
Enrico Zoffoli Verita sul Cammino Neocatecumenale
Enrico Zoffoli Czy 'Droga" Neokatechumenatu jest prawowierna ? Książka ze wstępem ks. bp. Zbigniewa Kraszewskiego
Enrico Zoffoli Eresie del movimento Neocatecumenale
Gino Conti Un segreto svelato
giovanni Lettera Aperta sulla fede del... Cammino Neocatecumenale
Luigi Villa "Eresie" nella dottrina neo-catecumenale
Michał Poradowski Neokatechumenat
Edward Skotnicki Neokatechumenat szansa czy zagrożenie dla Kościoła - http://217.97.212.77/Neokatechumenat_sz ... sciola.zip
oraz przejrzenie stron internetowych
http://www.antyk.org.pl/wiara/neokatech ... cenzja.htm http://www.antyk.org.pl/wiara/ruchy/markielowski.htm http://www.antyk.org.pl/wiara/neokatech ... masoni.htm http://www.antyk.org.pl/wiara/neokatechumenat/uwagi.htm http://www.geocities.com/athens/delphi/6919/princ.htm http://www.psychologueclinicien.com/chemin.htm http://www.antyk.org.pl/pliki/rack8kbit.mp3 http://www.antyk.org.pl/wiara/neokatech ... dectwa.htm http://www.geocities.com/Athens/Forum/1 ... start.html http://ourworld.compuserve.com/homepage ... /about.htm
Po tej lekturze każdy rozsądny człowiek powinien sobie zadać pytanie. Jak długo ten heretycki ruch będzie tolerowany w Kościele ?
_________________ Tylko ktoś całkowicie oddany sprawie może ją krytykować.
G.K. Chesterton
|
Śr lut 01, 2006 11:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|