Krucjata Wyzwolenia Człowieka...
Autor |
Wiadomość |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
akacja napisał(a): Dla przykładu: nie wypijając symbolicznej lampki szampana na czesć pary młodej odebrali by to jako ignorancję. [/quote]
kiepski Twój przykład i głupie masz myślenie - to tak jakbys nie zapalila, bo to niegrzecnze. i co jak ktos bedzie Ci kazal skoczyc z mostu to skoczysz bo jak odmowisz to niegrzecznie? ale zal 
|
Śr cze 24, 2009 0:36 |
|
|
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Julko, Teresse, i Baranku, co widzicie złego w wypiciu lampki szampana z okazji sylwestra czy wesela? Bo ja nic. Do niczego złego to nie doprowadzi, z tego alkoholizm nie wyniknie. Widzę bezsens abstynencji w tym wypadku.
Oczywiście że odmówię zapalenia papierów czy jeśli towarzystwo namawia mnie do picia alkoholu, bo chce poimprezować, ale przykład jest nieadekwatny, bo lampka szampana nie jest żadnym alkoholizmem.
Większe świadectwo da się przez umiar w piciu, niż odmawiając lampki wina robić z siebie dziwoląga.
|
Śr cze 24, 2009 2:54 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
*Julka* napisał(a): akacja napisał(a): Dla przykładu: nie wypijając symbolicznej lampki szampana na czesć pary młodej odebrali by to jako ignorancję. kiepski Twój przykład i głupie masz myślenie - to tak jakbys nie zapalila, bo to niegrzecnze. i co jak ktos bedzie Ci kazal skoczyc z mostu to skoczysz bo jak odmowisz to niegrzecznie? ale zal  [/quote]
Jeszcze jedno.
Julka Ty chyba nigdy nie byłaś na weselu.
Wszyscy wchodzą do sali, jest przywitanie, krojenie tortu i taka symboliczna lampka szampana na zdrowie pary młodej.
To robi się grzecznościowo, nawet gdy coś się nie podoba, bo to należy do kultury i dobrego wychowania.
Podane przez Ciebie przykłady są nieadekwatne do tej sytuacji.
|
Śr cze 24, 2009 3:19 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja napisał(a): Mówię zgodnie z prawdą dlaczego nie piję: jestem abstynentką, ale czasem okazjonalnie wypiję lampkę wina.
akacja- nie mam nic przeciw okazjonalnemu piciu alkoholu - ale jeśli pijesz - nawet okazjonalnie- NIE JESTEŚ ABSTYNENTKĄ- i to mnie właśnie razi- przypisywanie sobie określeń, które mnie nie dotyczą - Abystynecja to CAŁKOWITE powstrzymywanie się od picia. Z forum abstynentów: Cytuj: abstynentem nie jest osoba, która pije od czasu do czasu ,,słabe'' alkohole, abstynentem nie jest także osoba, która pije tylko na specjalne okazje, nawet jeśli są to okazje wyjątkowo rzadkie. Abstynencja to całkowite powstrzymywanie się od spożywania napojów alkoholowych, a nie powstrzymywanie się na jakiś czas, lub od jakichś rodzajów tych napojów.
Proszę więc, nie nazywaj się abstynentką, bo nią nie jesteś. Jeśli chcesz tak o sobie mówić, to trudno- musisz się pogodzić z faktem, że czasami ktoś Cię uzna za dziwka
Na weselu byłam (jako świdek zresztą), nie piłam i jakoś głupich komentarzy nie było.
|
Śr cze 24, 2009 8:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
|
Śr cze 24, 2009 8:59 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja napisał(a): Jeszcze jedno. Julka Ty chyba nigdy nie byłaś na weselu. Wszyscy wchodzą do sali, jest przywitanie, krojenie tortu i taka symboliczna lampka szampana na zdrowie pary młodej. To robi się grzecznościowo, nawet gdy coś się nie podoba, bo to należy do kultury i dobrego wychowania. Podane przez Ciebie przykłady są nieadekwatne do tej sytuacji.
Do kultury i dobrego wychowania nalezy respektowanie woli innych.
Wielokroć na weselach spotkałam sytuację, ze osoby nie piją symbolicznego szampana i nikt nie robi z tego zadnego problemu.
Na weselu mojej córki 1/3 osób nie piło ani szampana ani zadnego alkoholu.
Córka i zięć podpisali deklarację KWC też nie pili toastu szampanem.
Nikt nie traktował tego jako jakiejś formy dziwactwa.
|
Śr cze 24, 2009 12:06 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
U mnie na weselu nie było w ogóle alkoholu nawet szampana. Ostatnio na weselu mojego brata też nie piliśmy (choć żona dodatkowo z powodu karmienia piersią), ale nikt się nie dziwi. Zazwyczaj braliśmy przynajmniej sok, by ten toast wznieść. Choćby sokiem. I zgadzam się, że pewna kultura wymaga akceptowania takich decyzji. A widząc, co się działo na weselu mojego brata, dziękowałem Bogu, że mnie tak pokierował, że doszedłem do takich przekonań do jakich doszedłem. Ważne by umieć odmówić - kulturalnie, ale stanowczo. I umieć powiedzieć, dlaczego się nie pije. Często się ludzie wstydzą i próbują unikać tego tematu, a trzeba wprost powiedzieć.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Śr cze 24, 2009 12:48 |
|
 |
*Julka*
zbanowana na stałe
Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05 Posty: 1111
|
akacjo
Krucjata obliguje nas do CAŁKOWITEJ abstynencji od jakichkolwiek używek w tym min. alkoholu. Jeżeli pijesz okazyjnie ( co nie uważam ogólnie za złe jeżeli już o to pytasz),ale jeżeli podejmujesz się Krucjaty to nawet okazyjnie czy też w domu pić nie powinnaś. Jeżeli nie wiesz co znaczy słowo abstynencja no to sobie poczytaj definicje w internecie.
Co do wesela czy innych imprez- uważam,że nie jest niegrzeczne.
Niegrzecznym i niekulturalnym byłoby nie szanowanie woli innych oraz wolności drugiego człowieka. Po prostu mówisz ,że nie pijesz i tyle. Raczej ludzie to szanują. Kwestia tylko tego czy Ty potrafisz odmawiać ,a nie patrzysz jak będziesz wyglądać w oczach innych - a tego jak już pokazałaś, nie potrafisz.
|
Śr cze 24, 2009 15:54 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
baranek napisał(a): akacja- nie mam nic przeciw okazjonalnemu piciu alkoholu - ale jeśli pijesz - nawet okazjonalnie- NIE JESTEŚ ABSTYNENTKĄ- i to mnie właśnie razi- przypisywanie sobie określeń, które mnie nie dotyczą - Abystynecja to CAŁKOWITE powstrzymywanie się od picia. Mówiłam tak w towarzystwie, które skłaniało mnie do picia, które cel imprez widzi w alkoholu, żeby powiedzieć że mam swoje zasady i nie piję. Dokładnie jak to jest, nie musiałam opisywać, bo na to było za mało czasu. szumi napisał(a): Zazwyczaj braliśmy przynajmniej sok, by ten toast wznieść. Choćby sokiem. I zgadzam się, że pewna kultura wymaga akceptowania takich decyzji. A widząc, co się działo na weselu mojego brata, dziękowałem Bogu, że mnie tak pokierował, że doszedłem do takich przekonań do jakich doszedłem. Ważne by umieć odmówić - kulturalnie, ale stanowczo. Czy nie widzisz różnicy pomiędzy okazjonalną, symboliczną lampką wina z racji jakiś uroczystości a balangą, imprezą której celem jest upicie się? Bo to dość duża różnica. A lampka wina wcale nie musi prowadzić do upicia się. Przesada też jest niezdrowa Byłam też na weselu gdzie był alkohol, ale nikt nie był pijany. Julka napisał(a): Krucjata obliguje nas do CAŁKOWITEJ abstynencji od jakichkolwiek używek w tym min. alkoholu. Jeżeli pijesz okazyjnie ( co nie uważam ogólnie za złe jeżeli już o to pytasz),ale jeżeli podejmujesz się Krucjaty to nawet okazyjnie czy też w domu pić nie powinnaś.
I dlatego, że nie można nawet symbolicznej lampki wina wypić dla mnie podpisywanie krucjaty jest bez sensu.
Alkohol pity z umiarem jest dla ludzi. O wiele ważniejsza i pożyteczniejsza od abstynencji wydaje mi się kultura picia.
|
Śr cze 24, 2009 18:21 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Nie rozumiesz idei KWC. Bo owa abstynencja ma być absolutna. I chodzi właśnie o to, by pokazać, że można bez alkoholu, nie tylko się bawić, ale też po prostu żyć. Można bez piwka do meczu, czy lampki wina do obiadku. Ktoś nie chce z tego rezygnować nie podpisuje KWC i jest 'wolny'. Poza tym, jak już pisałem KWC ma nie tylko wymiar świadectwa, ale także ofiary - rezygnuję z czegoś, by ktoś inny mógł też zrezygnować. Jest to moja ofiara, która ma wybłagać u Boga łaski dla konkretnej osoby. Dlatego rezygnuje się też z tych 'drobnych' przyjemności - alkoholu okazjonalnego.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Śr cze 24, 2009 19:20 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Ale to jest bezsensowna rezygnacja, bo w okazjonalnym wypiciu lampki wina nie ma nic złego.
|
Śr cze 24, 2009 19:23 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
szumi napisał(a): I chodzi właśnie o to, by pokazać, że można bez alkoholu, nie tylko się bawić, ale też po prostu żyć. Można bez piwka do meczu, czy lampki wina do obiadku.
Na zachodzie piją lampkę wina do obiadu i z tego powodu nikt tam nie jest pijany.
Piwko do meczu czy lampka wina do obiadku nie musi prowadzić do alkoholizmu. Można robić to z umiarem.
I dlatego ideę KWC uważam za bezsensowną, bo w okazjonalnej lampce wina nie ma nic złego a do alkoholizmu to wcale nie prowadzi.
|
Śr cze 24, 2009 19:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja napisał(a): Ale to jest bezsensowna rezygnacja, bo w okazjonalnym wypiciu lampki wina nie ma nic złego.
akacja- analogicznie- nie ma nic złego w seksie małżeńskim- czy zatem rezygnacja z niego i pójście np. do klasztoru jest bez sensu ?
|
Śr cze 24, 2009 19:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja napisał(a): Ale to jest bezsensowna rezygnacja, bo w okazjonalnym wypiciu lampki wina nie ma nic złego.
Oczywiście że nie ma niczego złego. Gdyby to było coś złego, Krucjata nie miałaby sensu - bo każdy post (a to jest forma postu) polega na dobrowolnym wyrzeknięciu się rzeczy dobrej w celu osiągnięcia wyższego dobra.
|
Śr cze 24, 2009 21:57 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
baranek napisał(a): akacja napisał(a): Ale to jest bezsensowna rezygnacja, bo w okazjonalnym wypiciu lampki wina nie ma nic złego. akacja- analogicznie- nie ma nic złego w seksie małżeńskim- czy zatem rezygnacja z niego i pójście np. do klasztoru jest bez sensu ? Mamy analogię: alkoholizm jest zły, ale można żyć bez alkoholu, pornografia jest zła ale można żyć bez seksu. Ale sama gdzieś pisałaś, że to nie może być motywem wyboru celibatu. Na rezygnację z seksu małżeńskiego składają się różne przesłanki, np wybór życia w bezżenności dla Królestwa Niebieskiego, a nie tylko uznanie że seks jest zły. Natomiast ideą Krucjaty jest podjęcie problemu alkoholizmu przez abstynencję (czyli walka z tym co jest złe). Marek MRB napisał(a): Oczywiście że nie ma niczego złego. Gdyby to było coś złego, Krucjata nie miałaby sensu - bo każdy post (a to jest forma postu) polega na dobrowolnym wyrzeknięciu się rzeczy dobrej w celu osiągnięcia wyższego dobra.
Post to też walka z nieuporządkowanymi przywiązaniami.
Krucjata miałaby sens, gdyby alkohol okazjonalny był zły bo przez abstynencję próbuje rozwiązać problem alkoholizmu.
Ale okazjonalna lampka wina nie jest niczym złym, więc te wyrzeczenia nie maja sensu.
|
Cz cze 25, 2009 5:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|