nikt Ci nie każe jej podpisywać, ona jest dla tych,co chcą i rozumieją jej ideę

Akacjo, a mięso jest złe? Dlaczego zatem każą nam go nie jeść? Rezygnować z niego? Właśnie dlatego, że jest dobre! Bo rezygnacja z tego ma wartość. Dla dobra wyższego (dobra duchowego - mojego lub innej osoby) rezygnuje się z innego dobra - takim dobrem jest owe piwko, czy lampka wina. Ale ten kto się podejmuje KWC chce dobrowolnie zrezygnować z tego dobra, by pomóc innym (i sobie). Zrozum ideę rezygnacji z czegokolwiek z pobudek religijnych, a zrozumiesz ideę KWC.

Jeśli chce mieć się stałą formację w Ruchu Światło-Życie to tam każą podpisywać Krucjatę.

Nikt nie każe - zachęca

Ale bywa też tak, że warunkiem dalszej formacji oazowej jest podpisanie krucjaty.

Owszem, jeśli ktoś chce być animatorem prawdziwym (tzw. krzyżowym - czyli takim, który otrzymał uroczyście foskę) to jednym z wymogów (ustalonych przez samego założyciela F. Blachnickiego) jest podpisanie KWC jako członek (dożywotnio). Ale nikt nie zmusza. Nie pasują warunki przynależności do danej wspólnoty, za wysokie progi, czy coś jeszcze... zrezygnuj. Znajdź inną i tam realizuj swoje powołanie wspólnotowe. Nie każdy musi być członkiem Ruchu Światło - Życie.

To oczywiście niedobrze

Każdy wie, na co się decyduje - tak samo, jak chłopak wstępujący do seminarium wie, że będzie go obowiązywać celibat.

Akacjo- jeśli to nie jest dla Ciebie problem czysto teoretyczny, to najlepiej będzie, jak porozmawiasz w realu z osobą odpowiedzialną za formację. My tutaj możemy udzielać jedynie ogólnych rad

Dalczego niedobrze? Tak jak w instytutach żcycia konsekrowanego na pewnym etapie składa się śluby, tak i tu. Ktoś nie jest gotów na taki krok rezygnuje. Ktoś widzi w tym sens i chce tak żyć to wybiera tę drogę. Ale jest to już na etapie animatorskim, a nie 'zwykłych' uczestników oaz, czy spotkań formacyjnych w ciągu roku.

Dobra inicjatywa przez samego ks. Blachnickiego ustalona.

Nie ma jednak pełnej symetrii:
WYboru w instytutach konsekrowanych dokonuje się po wielu latach, specjalnej formacji, za zezwoleniem przełożonych.
Tu są młodzi ludzie, nie zdający sobie sprawy co taka deklaracja oznacza w dorosłym życiu (towarzyskim, zawodowym, rodzinnym) , pod dużym naciskiem otoczenia (nie słyszałem by przełożeni w Ruchu komuś odradzali dożywotnią (no dobra... do czasu zniszczenia alkoholizmu) Krucjatę.

Zrezygnowanie łączy się - nawet jeśli nie z grzechem - to jednak z wieloma skrupułami i poczuciem zrobienia czegoś złego - nawet jeśli ta osoba pościła Krucjatą wiele lat.


Żydzi w ST mieli mądrą instytucję: jak ktoś brał ślub, wszystkie tego typu śluby były unieważniane - ponieważ małżeństwo to nowa jakość i nie mogą stare śluby dotyczyć (i dotykać) współmałżonków.

no cóż z tym,że KWC to element formacji Ruchu to to jest prawda- większośc nawet nie zalicza podstawowej formacji ONŻ jesli nie podpisze..
sama sie zastanawiam jak to ze mna bedzie,ale ja nie mam z tym problemu bo nie lubie alkoholu , a jak sie skusze na wino- to od razu mnie odrzuca, a przy piwie roznie-ale jak pije to musze na zmiane cos jesc takze u mnie to raczej problemu by nie bylo-kwestia tego czy ktos lubi albo nie potrafi odmawiac by nie poczuc sie glupio w towarzystwie- to kwestia umeijetnosci mowienia " NIE" i nie przejmowania sie otoczeniem... musisz to przemyslec akacjo

poza tym RŚŻ nie jest konieczny do zbawienia ..

Krucjata nie jest wymogiem bycia członkiem Ruchu!
Potrzebna jest by być animatorem (takim prawdziwym)! A by takim animatorem zostać, trzeba przejść formację podstawową, formację po 3st, formację animatorską (uczestnictwo kilka razy w oazie dla animatorów), do tego zaangażowanie w działalność ruchu w parafii, diecezji i na koniec też KWC. Ale zanim się to wszystko wypełni ma się lekką rączką dwadzieścia lat. Jeśli dwudziestoletni jest zdolny podjąć decyzję o małżeństwie, która ma konsekwencje na całe życie, to może i podpisać KWC. Nikt od nastolatków nie wymaga podpisania Krucjaty!

szumi moja koleżanka musiała podpisać KWC po I ONŻ czy nawet na tym pierwszym stopniu , bo inaczej by jej nie przepuścili dalej ] tylko nie traktujmy samej oazy jako " zaliczanie stopni plisss " ] .

No to Julko, jest to niezdrowe. Ja nigdy się z czymś takim nie spotkałem. Było to niewłaściwe. Nie mniej nie jest to reguła a jakieś wypaczenie.

to jak komuś to nie pasuje , a koniecznie chce być w RŚŻ niech pisze postulat do Krościenka, albo nawet nie do Krościenka , a do najwyższej półki w Ruchu [ tez uważam,że to nie powinno byc przymuszenie ]