Maryja powiedziała:
"Powiedz wszystkim, że człowiek nie jest nigdy bardziej człowiekiem niż wtedy, kiedy zgina kolana przed Bogiem."

http://www.jankowice.rybnik.pl/czytelni ... rivas.html


Catalina Rivas występuje w najnowszym filmie dokowicza ja jestem

Proszę nie pisać z czym ja mam problem bo to ja wiem ale moje problemy nic nie wnoszą do tematu dyskusji ... proszę w punktach, konkretnie....

jeżeli osoba tkwiąca w tej zwodniczej wspólnocie kwestionuje w najmniejszy sposób Tradycję Apostolską Świętego Kościoła, kwestionuje formy kultu Pana Jezusa.. to warto się zastanowić czy jest się jeszcze Rzymskim katolikiem,
można też sobie porównać te "neo spotkania" z najdoskonalszą Mszą św Wszechczasów i warto zastanowić się "w co ja wdepnąłem?"
czy to jest na pewno właściwa droga jaką wskazał nam nasz Pan Jezus Chrystus ?
czy neo spotkania? czy moze Msza Trydencka jest tą właściwą drogą ?

Rzymski Katoliku obudź się, módl się Różańcem i Koronką i proś Boga o prowadzenie wg JEGO świętej Woli

TaK "Neo -spotkania" jak i Msza Trydencka to forma wypracowana przez ludzi.
Jeśli twierdzisz, że Jezus wskazał właściwą drogę - kontrastując Neo z Mszą Trydencką - to podaj odpowiednie wersety z Pisma św potwierdzające Twoja tezę.

powoływanie się wyłącznie na Biblię jest świadectwem heretyka,
taką pieczątką

bo Rzymski Katolik ma 2 źródła wiary: Biblię i Tradycję Apostolską,
a Msza Trydencka jest Mszą Wszechczasów - najdoskonalszą formą

Tak orzekli ludzie - inni podobnie myślą o formach sprawowanych w ich wspólnotach lub Kościołach chrześcijańskich.
Tradycja Apostolska jest tradycją żywą - tyczy nauki Jezusa i Apostołów, przez co jest niezmienna.
http://biblia.wiara.pl/doc/423224.Tradycja-Apostolska
Duch Święty działa non stop, nie daje się zamknać jakieś umownej epoce, czy konkretnym soborze i tradycje w zakresie form liturgii bywają zmienne.

Na co Ty się powołujesz???
I to ma kogoś przekonać?

Można przerzucać się cytatami.
W w samych dokumentach kościoła można znaleść
różne sformułowania mające służyć poparciu tej czy innej tezy.

Papież Benedykt jasno się wypowiedział, że wszystkich obowiązują te same przepisy liturgiczne podczas sprawowania Mszy św.
Jak odprawiać Mszę św. jest dokładnie opisane w Mszale. Jeśli ktoś się nie stosuje do wskazań Mszału to znaczy, że sprawuje jakieś "obrzędy", które nie są katolickie. Kościół nie ma z nimi nic wspólnego. są one wymysłem tego kto te "obrzędy" prowadzi.
Wiara katolicka jest wyłożona w Katechizmie Kościoła Katolickiego.
Jeśli neokatechumenat zachowuje normy Mszału, a w wierze pouczenia Katechizmu, to można śmiało trwać w jego strukturach.
Jeśli jednak gdzieś jest inaczej to znaczy, że lepiej się od tego trzymać z daleka.

nie masz racji - neokatechumenat ma statut zatwierdzony
przez papieża w którym można przeczytać:

Statut potwierdza też, że wspólnoty neokatechumenalne mają zezwolenie na komunię świętą pod dwiema postaciami z użyciem chleba przaśnego. Eucharystię przyjmują na stojąco, ale pozostając na swoim miejscu, bez procesyjnego podchodzenia do prezbitera. Neokatechumeni mogą przekazywać sobie znak pokoju tak, jak jest to przewidziane w rycie ambrozjańskim, czyli po modlitwie powszechnej. Stolica Apostolska zezwala również, by po Ewangelii i przed homilią mogli przeprowadzać krótkie „echo Słowa”, czyli podzielić się tym, co mówi do nich osobiście przeczytane Słowo Boże.

Nie mówiłem, że neokatechumenat nie ma zatwierdzonego statutu.
Te elementy które zostały wymienione jako szczególne zezwolenia, istnieją jako opcjonalne rozwiązania.
Np. odprawianie na moszczu ( potrzebna zgoda) zamiast na winie, pomijanie całkowicie znaku pokoju - bo to opcjonalne i w ogóle nie musi go być. Czasem faktycznie lepiej by wierni nie chodzili po deskach w remontowanym kościele, ksiądz sam podejdzie.
Przyjmowanie w postawie stojącej nie jest niczym dziwnym ostatnio i jest dopuszczone przez Mszał.

A czego nie wolno?
Nie wolno przyjmować Komunii jednocześnie z kapłanem, mówi o tym wyraźnie odpowiedz na zapytanie skierowane do Rzymu przez Episkopat Brazylijski ( Mogę sprawdzić i podać dokładni).
Wierni przyjmują komunie dopiero wtedy gdy spożyje Komunie kapłan, kapłani koncelebransi.

Odnośnie do przyjmowania Komunii na siedząco, to polecam kazanie Papieża na Boże Ciało.

Podsumowując, logika podpowiada, że osoba chcąca odróżnić się, demonstruje tym samym swoja niechęć do przynależności z tymi do których przynależy.

Ostatnio czytałem o początkach Mariawityzmu w Polsce, mieli zgodę Papieża i jego błogosławieństwo.
Wiele dobrego się tam działo.
W pewnym momencie przestali się stosować do nauczania Kościoła Katolickiego, norm liturgicznych i po kilku upomnieniach, Papież z przykrością musiał ogłosić, że nie są już częścią Kościoła - bo utworzyli sobie własną alternatywną wersję katolicyzmu.
Mam nieodparte wrażenie, że historia się powtarza.

Tam jednak gdzie neokatechumenat wsłuchuje się w głos Kościoła, trzyma się ksiąg liturgicznych i Katechizmu Kościoła, tam pewnie będą owoce wiary.

Rzecz nie tyczy się Tradycji Kościoła, bo neokatechumenat się w nią zupełnie nie wpisuje- bynajmniej. Nie wnosi on nic nowego w sferę dogmatyczną ani liturgiczną i nie podaje nic nowego do wierzenia. To, że ma statuty świadczy o tym, że jest pewna grupa, która się dała uwieść. Często jest to grupa odizolowana od reszty parafii mająca swoje własne celebracje liturgiczne, więc nie jestem przekonany czy to wyjdzie na dobre Kościołowi, już teraz słychać wiele negatywnych głosów. Wiadomo statuty swoje, a życie swoje. Nie twierdzę, że wszystko w Neo jest złe, ale są nadużycia i kwestionowanie ich jest prymitywne i żałosne, tak jak to robi Lutek. Trzeba umieć czasem stanąć w prawdzie i przyznać, że nie wszystko jest dobre. Oczywiście, wynika to z faktu, że pieczę nad daną lokalną wspólnotą stanowią księża bardzo często mający własne wyobrażenia Kościoła i liturgii, ale najboleśniejsze jest to, że są świeccy, którzy ten pogląd podzielają i nie reagują na to. Krytyczne zaś głosy są w tym względzie są nieodzowne, bo wybielanie wszystkiego i mówienie, że jest spoko, podczas gdy nie jest nie pomoże Neokatechumenatowi, a wręcz zaszkodzi. Trzeba wyplenić zło, póki się dobrze nie zakorzeniło. Oddzielić co dobre i pożyteczne od złego i szkodliwego. Przynajmniej ja tak uważam i myślę, że z tym się powinni zgodzić członkowie Neokatechumenatu. Pozdrawiam

Konstatację, że nie wszystko jest dobre można swobodnie odnieść do każdej wspólnoty i do całego Kościoła.
Gdzie ludzie tam i błędy, tak było, jest i zapewne będzie.

Niris, Questa: w Waszym myśleniu widzę taką samą postawę jaka mieli Żydzi zapatrzeni w tradycję i zapisy, którzy nie mogli pojąć jak Jezus mógł uzdrawiać w szabat....bo to przecież niezgodne z tradycją i "prawem"...
Minęły 2000 lat i oni nadal tak samo myślą....i będąc tak przywiązanymi do tradycji zapisanej w Księgach "coś" WAŻNEGO przeoczyli....to co Bóg powiedział po tym jak już spisano to prawo...

Pozdrawiam

Z przykrością stwierdzam ze usiłuje Pan być złośliwy i niegrzeczny.

Daję słowo, że nie....piszę z otwartym sercem i życzliwością. Nie odnoszę się do człowieka ale postawy... może Pan/Pani tak to odbiera ale proszę wgłębić się w treść tego co napisałem.

Pozdrawiam