Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 25, 2025 12:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35 ... 119  Następna strona
 Droga Neokatechumenalna 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:15
Posty: 109
Post 
Emil napisał(a):
Dextimus, czy możesz powiedzieć o sobie - jestem szczęśliwy ?

a co jest ta miarą szczęścia?


Cz gru 14, 2006 13:33
Zobacz profil
Post 
Alus napisał(a):
tu tymczasem odbywa się sąd nad DN i wspierającymi, prowadzącymi, patronującymi Neo - Janem Pawłem II, Benedyktem XVI, hierarchami kościelnymi, kapłanami.


No tak - Jan Paweł II dobry na wszystko. Najbardziej, gdy braknie argumentów merytorycznych - zawsze można zażyć wroga starym, wyświechtanym i banalnym pytaniem: "Czyżbyś był przeciwko papieżowi?"

Tego też uczą na praniu mózgów w Neokatechumenacie?


Cz gru 14, 2006 13:58
Post 
Nie.. nie uczą tego w Neokatechumenacie...uczą zaś - co wnioskując z Twoich wypowiedzi, należy Ci przypomnieć - "Jeżeli chcesz być doskonały, idź sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną" (Mt 19,21) i nie zapominaj! - "Przeto nie możesz odmówić się od winy, człowiecze, kimkolwiek jesteś, gdy zabierasz się do sądzenia" (Rz 2,1).


Cz gru 14, 2006 20:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Śpiewniki i wszystkie inne materiały wydaje wydawnictwo w Lublinie. Przykro mi - nie będę szukać nazwy, wydaje mi się, że jest jakoś związane z Drogą, również w nazwie, szukaj jak chcesz.

W kwestii podpisywania się (gdzie - na forum?). Rozumiem, że nie domagasz się nazwiska, tylko dziwi Cię te "12 lat" To przede wszystkim informacja, jak długo ktoś zna Drogę. Inaczej patrzy ktoś, kto jest na niej pół roku, inaczej ktoś po kilkunastu latach. Z innej perspektywy ocenia jej owoce w swoim życiu.

A swoją drogą - dla bardzo wielu to jest cezura. Dla mnie była. Co było przedtem? Mogę napisać, co było u mnie. Dziewięć lat życia bez Sakramentów.

Nie, nie nawróciłam się dzięki katechezom. Weszłam na drogę tuż po pierwszej po tych 9 latach spowiedzi. Ale dzięki poprzednim, przeżytym dużo wcześniej i dzięki półrocznemu pobytowi w tej wspólnocie w ogóle wiedziałam, że mogę wrócić. Dzięki neo w ogóle poznałam wiarę i Boga.

I to, że nie jest to formacja dla mnie i że w niej nie jestem od kilku lat, nie ma tutaj znaczenia. Neo jest kamieniem milowym mojego życia w wierze. I myślę, że również jest takim kamieniem milowym dla wielu innych osób. Więc nie dziw się, że niektórzy traktują wejście do neo jak cezurę w ich życiu - taka może być prawda o ich życiu. I tyle.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz gru 14, 2006 21:37
Zobacz profil
Post 
Krytykantom polecam: Biblia Jerozolimska, Wydawnictwo Pallottinum, 2006r, wydanie pierwsze.
"Przygotowanie tego pierwszego wydania - najpierw pod kierunkiem ks. Alfreda Cholewińskiego, a następnie bp. Zbigniewa Kiernikowskiego - podjęły wspólnoty neokatechumenalne, dla których Biblia jest zasadniczym narzędziem formacji.
Na uznanie zasługuje to, że podstawa niniejszej edycji jest Biblia Tysiąclecia, przyjęta przez KEP jak tłumaczenie oficjalne używane w sprawowanej przez Kościół liturgii" - Józef Kardynał Glemp Prymas Polski.
"Dzieło polskiego wydania BJ zapoczątkował ks. A. Cholewiński SJ. Impulsem do podjęcia przez niego pracy przekładowej stały się potrzeby wspólnot Drogi Neokatechumenalnej, zaincjowanej w Polsce przy udziale tego wybitnego biblisty" - Zbigniew Kiernikowski Biskup Siedlecki.


Cz gru 14, 2006 21:58
Post 
jo_tka napisał(a):
Śpiewniki i wszystkie inne materiały wydaje wydawnictwo w Lublinie. Przykro mi - nie będę szukać nazwy, wydaje mi się, że jest jakoś związane z Drogą, również w nazwie, szukaj jak chcesz.


Dzięki. poszukam.

Za resztę wypowiedzi też serdecznie dziękuję. Odpiszę niebawem, bo wyjeżdżam na parę dni.


Cz gru 14, 2006 22:07
Post 
Alus napisał(a):
Krytykantom polecam: Biblia Jerozolimska, Wydawnictwo Pallottinum, 2006r, wydanie pierwsze


Tłumaczenie z jęz. francuskiego. Dziękuję - postoję.


Cz gru 14, 2006 22:08
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Przypisów. Tłumaczenie przypisów z języka francuskiego, bo tekst Pisma Świętego jest tekstem zatwierdzonym do stosowania w liturgii w Polsce. To V wydanie BT.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz gru 14, 2006 22:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 9:39
Posty: 163
Post A ja wam powiem o swoim doświadczeniu
Najpierw bardzo zafascynowany byłem kapłanami z neockiego seminarium RM. To naprawdę klasa, elita - prawdziwi ewangelizatorzy. No i szukając wspólnoty poszedłem na katechezy. Byłem na dwóch spotkaniach po katechezach i zwiewałem stamtąd gdzie pieprz rosnie. :tuptup: Co mnie poraziło:
1. Dziwny Kerygmat (obejdzie się bez Ducha Świętego)
2. Dziwne nauczanie: "To dobrze że upadasz. Im gorzej tym lepiej. Pobiłeś żonę - pochwal sie tym na forum. Palisz papierosy - no problem - każdy nałóg przypomina ci że jesteś grzesznikiem. NIE MA W OGÓLE TAKICH ELEMENTÓW JAK: NAWRÓCENIE, MOC DUCHA ŚW. ZEBY NIE WCHODZIC W GRZECH. Po co więc spowiedź, po co postanowienie poprawy. Akcent położony jest na taplanie się i upajanie swoją nędzą. Następuje przeakcentowanie słabości ludzkiej nad mocą Zmartwychwstałego Jezusa.
3. Żadnej komunikacji - jak coś ci się nie podoba i mówisz o tym odpowiadzialnym i/lub prezbiterowi to oczywiście nie przyjmują tego do wiadomości, a następnie dziwnie się na ciebie patrzą.
4. Dziwne podejście do prokreacji w małzeństwach neockich - przez niektórych prezbiterów naturalne metody planowania rodziny (np. metoda prof. Roetzera) są postrzegane niemalże jak antykoncepcja.
5. Tzw. Echo Słowa zamiast budować moją wiarę, mocno ją podkopywało.

Ale były też i dobre strony:
1. Piękna liturgia, a wszystkie nowe elementy były wytłumaczone i w moim odczuciu słusznie wprowadzone.
2. Niektóre pieśni - super - oparte na Biblii.
3. Ikony - piękne.

Być może dla niektórych ludzi Droga może byc skuteczną formą ewangelizacji, ale dla mnie 15 czy 20 lat zamin będę prawdziwym chrześcijaninem, to trochę za długo. Ja już dziś chcę się cieszyć Nowym Życiem w obfitości.
Katechumenat w Kościele pierwotnym trwał max 3 lata, dlatego uważam że nieuprawnionym jest wydłużanie drogi tak jak to się robi w neo.

_________________
[color=#8000FF][b]Zawsze gdy wygrywałem dyskusję, traciłem jedną duszę[/b][/color]


Śr gru 20, 2006 14:08
Zobacz profil
Post Re: A ja wam powiem o swoim doświadczeniu
Dabar napisał(a):
2. Dziwne nauczanie: "To dobrze że upadasz. Im gorzej tym lepiej.


Poczytaj dzieła o. Marcina Lutra. On też tak "dziwnie" nauczał.

Dabar napisał(a):
4. Dziwne podejście do prokreacji w małzeństwach neockich - przez niektórych prezbiterów naturalne metody planowania rodziny (np. metoda prof. Roetzera) są postrzegane niemalże jak antykoncepcja.


Bo to JEST antykoncepcja. Tyle, że bez chemii. Ale co się dziwić, skoro po Drugim Soborze płodzenie i wychowywanie dzieci przestało być GŁÓWNYM celem małżeństwa...


Śr gru 20, 2006 21:58

Dołączył(a): Śr gru 13, 2006 12:25
Posty: 225
Post 
Nie zaciemniaj, Dextimus. Metoda roetzera jest metoda NPR w pelni aprobowana przez Kosciol


Cz gru 21, 2006 11:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36
Posty: 474
Post Re: A ja wam powiem o swoim doświadczeniu
Dabar napisał(a):
(...)
1. Dziwny Kerygmat (obejdzie się bez Ducha Świętego)
(...)

Mógłbys wyjaśnić o co w tym (powyższym) chodzi?
Przecież praktycznie akżda Liturgia Słowa jest rozpoczynana prośbą o Ducha Świętego.

Może na tych dwóch spotkaniach o tym zapominali odpowiedzialni, którzy byli w tej samej sytuacji jak Ty (razem byliście na katechezach) - nie mają więc oni jakiegoś extra przygotowania, czy też wcześniejszego przeszkolenia w neo.

_________________
Mikael - Któż jak Bóg!


Cz gru 21, 2006 12:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 9:39
Posty: 163
Post Re: A ja wam powiem o swoim doświadczeniu
Dextimus napisał(a):

Poczytaj dzieła o. Marcina Lutra. On też tak "dziwnie" nauczał.



No ale chyba jesteśmy w Kościele Katolickim i punktem wyjścia powinna być teologia katolicka, a nie protestancka.

Dextimus napisał(a):
Bo to JEST antykoncepcja. Tyle, że bez chemii. Ale co się dziwić, skoro po Drugim Soborze płodzenie i wychowywanie dzieci przestało być GŁÓWNYM celem małżeństwa...


A tutaj trafiłeś jak kulą w płot. Cykl miesięczny kobiety jest pieknym cudem stworzonym przez Boga, jak zresztą cudem jest stworzenie całego człowieka. Obserwacja tego cyklu i podejmowanie decyzji czy chcę mieć dziecko w danej chwili, czy nie została złożona przez Boga w ręce człowieka. Bóg dzieli się z człowiekiem decyzją o przyjęciu życia. Jeśli człowiek nie podejmuje takiej decyzji Bóg szanuje to. Jest to dokładne przeciwieństwo antykoncepcji, ponieważ w małżeństwie chrześcijańskim aby nie doszło do poczęcia musi nastąpić wspólna decyzja małżonków o wstrzmięźliwości. Nie wprowadza się do łoża małżeńskiego jakichkolwiek sztucznych środków chemicznych czy mechanicznych, a jedynie obserwuje sie organizm kobiety. I to właśnie jest niezbitym dowodem jak Bóg kocha i ufa człowiekowi, że nawet decyzję o przyjęciu nowego życia składa w recę człowieka.

_________________
[color=#8000FF][b]Zawsze gdy wygrywałem dyskusję, traciłem jedną duszę[/b][/color]


Cz gru 21, 2006 14:51
Zobacz profil
Post 
I na tym proszę zakończyć dygresję o NPR - a ewentualną dyskusję na ten temat przenieść do jednego z kilku już istniejących wątków w dziale Rodzina, np.
viewtopic.php?t=6879
viewtopic.php?t=9088
viewtopic.php?t=5082
Posty nie na temat będą usuwane.


Cz gru 21, 2006 15:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 9:39
Posty: 163
Post Re: A ja wam powiem o swoim doświadczeniu
Mikael napisał(a):
Dabar napisał(a):
(...)
1. Dziwny Kerygmat (obejdzie się bez Ducha Świętego)
(...)

Mógłbys wyjaśnić o co w tym (powyższym) chodzi?
Przecież praktycznie akżda Liturgia Słowa jest rozpoczynana prośbą o Ducha Świętego.

Może na tych dwóch spotkaniach o tym zapominali odpowiedzialni, którzy byli w tej samej sytuacji jak Ty (razem byliście na katechezach) - nie mają więc oni jakiegoś extra przygotowania, czy też wcześniejszego przeszkolenia w neo.


Mikael, zrozum, w tym punkcie, nie chodziło mi o to co się dzieje na Liturgii Słowa, albo na Liturgii sobotniej, ale o to, że w nauczaniu na katechezach i pierwszej konwiwencji, rola Ducha Świętego nie jest taka jaka powinna być. Zobacz gdy człowiek przyjmuje Dobrą Nowinę o Śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa, czyni to przez decyzję wiary i nawrócenia (nota bene nie dano mi szansy podjąć takiej decyzji po tym jak ogłoszono Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa na katechezach). Jest to kluczowy element stanowiący o skuteczności (lub nieskuteczności przepowiadania) zawarty w każdym kerygmacie ogłaszanym przez Apostołów - wysłanników Jezusa Chrystusa.

Dz 2, 37-38
Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: Cóż mamy czynić, bracia - zapytali Piotra i pozostałych Apostołów. Nawróćcie się - powiedział do nich Piotr - i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a weźmiecie w darze Ducha Świętego.

Czyli natychmiast po ogłoszeniu kerygmatu człowiek widzi z jednej strony swoją nędzę, ale z drugiej strony wspaniały dar zbawienia. Wówczas naturalnym jest pytanie: wobec tego co jam mam uczynić? Piotr odpowiada: nawróć się! Jeśli dziś podejmiesz decyzję nawrócenia, natychmiast otrzymasz dar Ducha Świętego. I w dniu Pięćdziesiątnicy na propozycję Piotra odpowiedziało 3000 ludzi!

W innym miejscu apostołowie podają decyzję wiary jako odpowiedź na Dobrą Nowine o Zbawieniu:

Dz 16, 30-31
A [strażnik] wyprowadziwszy ich na zewnątrz rzekł: Panowie, co mam czynić, aby się zbawić? Uwierz w Pana Jezusa - odpowiedzieli mu - a zbawisz siebie i swój dom.

A co się działo po przepowiadaniu oraz po podjęciu decyzji wiary i nawrócenia, gdy ludzie otrzymywali Dar Ducha Świętego:

Dz 19,6
A kiedy Paweł włożył na nich ręce, Duch Święty zstąpił na nich. Mówili też językami i prorokowali.

Dlatego porażająca była dla mnie marginalizacja Ducha Świętego, który przecież działa wspaniale i czyni cuda, gdy człowiek odpowiada na Dobrą Nowinę swoją decyzją. I o to mi chodziło - w "neockim kerygmacie" zapomniano o trzech podstawowych prawdach:
1. Słuchający powinien mieć możliwość odpowiedzi na Dobrą Nowinę
2. Duch Święty powinien mieć możliwość ofiarowania się tym, którzy przyjęli Dobrą Nowinę, co zazwyczaj w takich sytuacjach następuje w sposób widoczny, wręcz namacalny.
3. Duch Święty buduje Kościół (Wspólnotę) z ludzi którzy odpowiedzieli na Dobrą Nowinę i przyjęli dar Ducha Świętego.

Może dlatego ludzie którzy znaleźli się potem we wspólnocie, tak naprawdę nie wiedzieli dlaczego się w niej znaleźli. Szczególnie ci, którzy nie mieli nigdy wczesniej do czynienia z szeroko rozumianą odnową Kościoła. Powodów to bycia we wspólnocie mogło być wiele, ale ten najważniejszy umknął naszym katechistom....

_________________
[color=#8000FF][b]Zawsze gdy wygrywałem dyskusję, traciłem jedną duszę[/b][/color]


Cz gru 21, 2006 15:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1779 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35 ... 119  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL