Krucjata Wyzwolenia Człowieka...
Autor |
Wiadomość |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Julka ale wiedz, że nie ma przymuszania. A to, że gdzieś tak czyniono (czyni się nadal?) jest samowolką moderatora. Nie ma takiego wymagania w formacji podstawowej. Jest to dopiero konieczne dla tych, którzy chcą być animatorami.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Cz cze 25, 2009 13:18 |
|
|
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
szumi napisał(a): Nikt od nastolatków nie wymaga podpisania Krucjaty!
Ale jednak na oazach prowadzona jest agitacja na rzecz przystąpienia do Krucjaty. Trzeci stopień oazy odbywa się w wieku 18-19 lat. Tak młody człowiek jeszcze do końca nie wie na co się decyduje, a ktoś nim manipuluje by do krucjaty przystąpił. Przed 18 rokiem życia i tak nie można pić alkoholu więc nie może stwierdzić co będzie w dorosłym życiu, nawet jeśli teraz nie wie co to jest alkohol. Młody człowiek nie wie co czeka go w dorosłym życiu, a może się zdarzyć, że w pracy będą spotkania integracyjne gdzie będzie alkohol. I potem będą tego konsekwencje, że nie potrafi zintegrować się z zespołem.
|
Cz cze 25, 2009 16:44 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Pamiętajmy, że KWC jest członkowska i kandydacka. Ja sam miałem kandydacką (czyli na 1 rok) podpisaną trzykrotnie.
Więc nie jest to decyzja na całe życie.
Po drugie: a co będzie, gdy imprezy integracyjne w postaci grilla będą organizowane w piątki? Będziesz jeść by się przypodobać grupie, czy zostaniesz wierna swoim zasadom?
Po trzecie: owa agitacja jest jak najbardziej zrozumiała. Wszak jednym z elementów Ruchu Światło Życie i formacji w tej wspólnocie jest właśnie podpisanie KWC, które w mniemaniu tych, którzy agitują jest czymś dobrym. Zatem namawiają do dobrego. Czy to jest coś złego?
Hmmm....?
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Cz cze 25, 2009 16:56 |
|
|
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
szumi napisał(a): Pamiętajmy, że KWC jest członkowska i kandydacka. Ja sam miałem kandydacką (czyli na 1 rok) podpisaną trzykrotnie. Więc nie jest to decyzja na całe życie. Bywa też tak że pod wpływem agitacji ktoś podpisuje na oazie rekolekcyjnej będąc pod wpływem atmosfery oazy krucjatę na całe życie, nie zdając sobie do końca sprawy na co się decyduje. szumi napisał(a): Po drugie: a co będzie, gdy imprezy integracyjne w postaci grilla będą organizowane w piątki? Będziesz jeść by się przypodobać grupie, czy zostaniesz wierna swoim zasadom?. W środę popielcową stanowczo powiedziałam ze nie chcę mięsnej pizzy. Myślę że podczas takiej imprezy w piątek przy grillu będę się starać nie jeść, choć trudno mi to teraz jednoznacznie powiedzieć. Jednak niezachowanie postu piątkowego nie jest pod rygorem grzechu ciężkiego. W wyjątkowych sytuacjach można go zastąpić inną formą umartwienia lub modlitwy, można poprosić o dyspenzę. szumi napisał(a): Po trzecie: owa agitacja jest jak najbardziej zrozumiała. Wszak jednym z elementów Ruchu Światło Życie i formacji w tej wspólnocie jest właśnie podpisanie KWC, które w mniemaniu tych, którzy agitują jest czymś dobrym. Zatem namawiają do dobrego. Czy to jest coś złego? Hmmm....?
Oni agitują w wieku nastoletnim, gdy człowiek jeszcze w pełni nie decyduje o sobie i nie ma pełnej świadomości na co się decyduje, dlatego to jest złe. Nastolatek podpisuje krucjatę kandydacką co roku na oazach, a na trzecim stopniu na całe życie. Złe w tym jest to, że w większości przypadków przygoda z oazą kończy się na trzecim stopniu, a podpisana krucjata pozostaje na całe życie i potem jest dylemat w dorosłym życiu co z tym fantem zrobić.
|
Cz cze 25, 2009 17:28 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Cytuj: Krucjata Wyzwolenia Człowieka propaguje dobrowolną abstynencję z motywów nadprzyrodzonych i społecznych głównie dlatego, że uważa ja za skuteczny środek do osiągnięcia celu, jakim jest zwalczanie społecznej klęski alkoholizmu. Wszelkie zarzuty, jakoby propagowanie abstynencji było objawem przesadnego rygoryzmu, purytanizmu, jakiegoś ducha sekciarsko-manichejskiego itp. są więc całkowicie bezpodstawne i są dowodem niezrozumienia istoty abstynencji w katolickim ruchu trzeźwościowym. Nieporozumieniem jest również argumentowanie, że rozumne umiarkowanie bardziej odpowiada duchowi katolickiemu niż rygorystyczna abstynencja, albowiem w ruchu trzeźwościowym w zagadnieniu: umiarkowanie czy abstynencja nie chodzi wcale o ocenę moralną obu praktyk, lecz o ocenę ich użyteczności w walce z wielkim złem, o ocenę ich jako środków praktycznego rozwiązania kwestii alkoholowej. http://www.kwc.oaza.pl/dokument.php?id=20
Celem Krucjaty, podjęcie dobrowolnej całkowitej abstynencji od alkoholu jest więc zwalczenie społecznej klęski alkoholizmu. Rzeczywiście spotykamy się z tym problemem, także wśród młodych ludzi, na różnych imprezach. Jest świadomość, że celem zabawy jest upicie alkohol, a można inaczej, bawić się bez alkoholu.
Ja wciąż jednak uważam, że kultura picia, umiejętność rozsądnego picia alkoholu z umiarem i kontrolowanie siebie w tym zakresie będzie skuteczniejszą metodą walki z plagą alkoholizmu niż całkowite wyrzeczenie od alkoholu.
Takie wychowanie w oazie do całkowitej abstynencji czyni ich członków niezdolnymi do funkcjonowania w dzisiejszym świecie np. gdy przyjdzie im uczestniczyć im w imprezach integracyjnych w pracy.
|
So cze 27, 2009 9:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja napisał(a): Takie wychowanie w oazie do całkowitej abstynencji czyni ich członków niezdolnymi do funkcjonowania w dzisiejszym świecie np. gdy przyjdzie im uczestniczyć im w imprezach integracyjnych w pracy.
akacjo- piszesz tak, jakby udana impreza nie mogła się odbyć bez alkoholu 
|
So cze 27, 2009 10:12 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Piszę tak, bo czasem jest przymus uczestnictwa w imprezach integracyjnych, a taki całkowity abstynent niezdolny jest do integracji z zespołem, potem bedzie mniej cenionym pracownikiem, może na uboczu, bo pamiętać będą że nie chciał z nimi wypić.
abstynencja jest więc nieżyciowa, niedostosowana do życia.
|
So cze 27, 2009 10:17 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Nie musi przecież się upijać do nieprzytomności, wystarczy jak na takiej imprezie będzie miał przed sobą jeden kufel piwa pity powoli.
Dobra impreza może być bez alkoholu, ale żyjemy w takich realiach, że czasem jest przymus uczestnictwa w imprezach z alkoholem
|
So cze 27, 2009 10:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jest to dość ciężka droga, dlatego powinna być do bólu dobrowolna, i nie powinna być podejmowana bezterminowo przez osoby młode (przed ślubem i przed podjęciem pracy).
A jeśli już powinna być możliwość rezygnacji - i, o ile wiem, takowa istnieje.
|
So cze 27, 2009 11:00 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
baranek napisał(a): akacja napisał(a): Takie wychowanie w oazie do całkowitej abstynencji czyni ich członków niezdolnymi do funkcjonowania w dzisiejszym świecie np. gdy przyjdzie im uczestniczyć im w imprezach integracyjnych w pracy. akacjo- piszesz tak, jakby udana impreza nie mogła się odbyć bez alkoholu  Baranku ja nie twierdzę, że udana impreza nie może odbyć się bez alkoholu, tylko, że takie wychowanie do abstynencji czyni ich członków niezdolnymi do funkcjowania w świecie. To różnica. Napisałam Cytuj: Jest świadomość, że celem zabawy jest upicie alkohol, a można inaczej, bawić się bez alkoholu.
Jednak analogicznie: skoro może być udana zabawa bez alkoholu, to dlaczego nie może być małżeństwa żyjącego zgodą i miłością bez seksu?
Skoro można żyć bez alkoholu, bo się za nim nie przepada, równie dobrze można żyć bez seksu, bo nie lubi się go uprawiać.
|
So cze 27, 2009 13:57 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Marek MRB napisał(a): i nie powinna być podejmowana bezterminowo przez osoby młode (przed ślubem i przed podjęciem pracy).
A jednak do podpisania krucjaty zachęca się młodzież w wieku nastoletnim w czasie oazy.
|
So cze 27, 2009 14:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Podobnie jak dzieci przystępujące do I komunii.
IMHO to świadectwo niezrozumienia.
|
So cze 27, 2009 14:20 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja- ja nie piję od ... 27 lat bodajże (licząc od I Komunii) Najpierw było przyrzeczenie do 18-tki, potem na całe życie- nie podpisywałam KWC- to mój ślub prywatny. Całe moje "doświadczenie" z alkoholem to kilka kieliszków szampana i jakoś z tym żyję- mimo, że często bywałam gościem na obiedzie u Francuzów, gdzie wino jest nieodlłącznym elementem posiłku.
To, jak Cię odbierają, nie zależy od tego, czy pijesz, czy nie, ale od umiejętności odmawiania i od tego, czy robisz z siebie cierpiętnicę, czy potrafisz się sama dobrze bawić.
- Głupie uwagi świadczą wyłącznie o kulturze innych... i nie widzę powodu, eby rezygnować z czegoś, co jest dla mnie wartościowe tylko z powodu braku kultury innych.
|
So cze 27, 2009 14:25 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Marek MRB napisał(a): Podobnie jak dzieci przystępujące do I komunii. IMHO to świadectwo niezrozumienia. Nieletni nie powinien wogóle pić alkoholu, dlatego zrozumiałe są przyrzeczenia dzieci pierwszokomunijnych i krucjaty kandydackie nastolatków. Mają ich utwierdzić w abstynencji do czasu osiągnięcia pełnoletności. Niezrozumiałe jest jednak zachęcanie dziewiętnastolatka do podpisania krucjaty członkowskiej "na całe życie". baranek napisał(a): Całe moje "doświadczenie" z alkoholem to kilka kieliszków szampana i jakoś z tym żyję-. A jednak kilka kieliszków szampana było. Ja nie lubię pić alkoholu, na wycieczkach gdy całe towarzystwo pije piwo, ja piję coca-colę. A jednak gdy są jakieś imprezy, gdzie wypada wypić kieliszek szampana np gdy w czasie sylwestra włożono mi go do ręki to to robię. baranek napisał(a): mimo, że często bywałam gościem na obiedzie u Francuzów, gdzie wino jest nieodlłącznym elementem posiłku. -. I co odmawiałaś? To podobnie jak odmawiać ciasta, którym ktos chce gościnnie poczęstować, bo ktoś coś sobie ubzdurał. A skoro wino jest nieodłącznym elementem posiłku, to przecież w takim wypiciu nie ma nic złego. Może jest nawet i lepsze niż picie u nas w Polsce w czasie imprez, bo przynajmniej nie prowadzi do alkoholizmu. baranek napisał(a): To, jak Cię odbierają, nie zależy od tego, czy pijesz, czy nie, ale od umiejętności odmawiania i od tego, czy robisz z siebie cierpiętnicę, czy potrafisz się sama dobrze bawić. -.
To jak wyobrażasz sobie odmowę wypicia alkoholu w czasie imprez integracyjnych w pracy?
Po co zwracać na siebie uwagę, że się nie pije, chyba lepiej mieć tego kufla piwa przed sobą, choć nie smakuje, ale by odwrócić od siebie uwagę.
|
So cze 27, 2009 15:11 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
akacja napisał(a): I co odmawiałaś? To podobnie jak odmawiać ciasta, którym ktos chce gościnnie poczęstować, bo ktoś coś sobie ubzdurał.
Ja raz na czas mam post od słodyczy (wszelkiego rodzaju, więc i ciasta). W zeszłym roku przez pół roku nie jadłam słodkiego i zawsze odmawiałam jak mnie częstowano. Przy czym nigdy nie tłumaczyłam się że "się odchudzam" (najprostsza i najczęstsza wymówka), tylko mówiłam że nie jem, bo mam takie postanowienie. Niektórzy próbowali wnikać dlaczego, a w jakiej to intencji, ale generalnie jakoś mi nikt nie wciskał niczego słodkiego.
|
So cze 27, 2009 15:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|