Autor |
Wiadomość |
deszczblask
Dołączył(a): N maja 24, 2009 19:44 Posty: 114
|
A byłem kiedyś...
parafia św. Mikołaja w Warce
wigilia paschalna, się po zachodzie słońca, ognisko, zapalenie paschału,
wejście do kościoła - i co - i nie zapalają się światła, płonie tylko paschał,
prezbiter prowadzący wspólnotę neokatechumenalną śpiewa exultet,
czytania ze starego testamentu - paschał, i ciemności - tylko światło małej lampki by ksiądz widział to co w mszale a lektorzy czytania
wielu ludzi zdziwionych - ale z czasem jak zaczęło przybywać światła coś być może zaczęło docierać
neokatechumenat zadbał o liturgię, był razem z całą parafią
i można było - można
czy ktoś na tym stracił?
a kto na tym zyskał?
|
Pn cze 15, 2009 22:00 |
|
|
|
 |
deszczblask
Dołączył(a): N maja 24, 2009 19:44 Posty: 114
|
Czy Droga Neokatechumenalna jest jedyną i właściwą Drogą prowadzącą ku dojrzałości chrześcijańskiej?
Czy istnieją w Kościele inne rzeczywistości, które również prowadzą do dojrzałej wiary?
Czy Droga Neokatechumenalna jest lepsza od tych innych rzeczywistości?
|
Wt cze 16, 2009 8:34 |
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
deszczblask napisał(a): Czy Droga Neokatechumenalna jest jedyną i właściwą Drogą prowadzącą ku dojrzałości chrześcijańskiej?
Czy istnieją w Kościele inne rzeczywistości, które również prowadzą do dojrzałej wiary?
Czy Droga Neokatechumenalna jest lepsza od tych innych rzeczywistości?
Oczywiście, że nie jest jedyną,
oczywiście, że w Kościele istnieją inne rzeczywistości,
oczywiście, że DN nie jest najlepsza.
Po to Duch Świety powołuje w Kościele różne rzeczywistości (mnóstwo różnych zakonów, ruchów, sposoby formacji, różne duchowości itd.), aby dać człowiekowi szansę na nawrócenie.
Taka jak ludzie się róznią, tak różnią się ich życiowe doświadczenia, charaktery i powołania.
Dla jednego najlepszą rzeczywistością prowadzącą do nawrócenia i wiary dojrzałej będzie kółko różańcowe, dla innego Droga Neokatechumenalna, dla jeszcze innego - Odnowa w Duchu Świętym, a inny może jeszcze wybrać III Zakon Karmelitański.
Ostatecznie to Duch Święty powołuje człowieka.
Deszczu - przecież o tym wiesz.
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Wt cze 16, 2009 8:55 |
|
|
|
 |
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
Marek MRB napisał(a): Mikael napisał(a): Marek - podnosisz zarzuty wobec Drogi, które w istocie są zarzutami wobec proboszczów. Ja decyduję co jest na żółtym krzyżu? Sorki, nie ta liga. Nie o to idzie. Takie potraktowanie w sposób oczywisty pokazuje że jest to Msza która nie jest wspólnotowa (w sensie parafii) tylko "Msza Meo na którą moga przyjść parafianie". I wszystko byłoby OK (doskonale rozumiem że osoba nieprzygotowana mogłaby utrudniać - jednak znacznie odmienną - celebrację, zwłaszcza z elementami formacyjnymi) gdyby nie wielka niechęć neo do uczestniczenia od czasu do czasu (choćby raz w miesiącu jak pisał kardynał) w zwykłej parafialnej Eucharystii. Cytuj: Czytałeś Marek Statut? Owszem, w tych tłumaczeniach jaki pojawiły się "na dziko". Cytuj: Neokatechument właśnie tak jest opisany - jako zespół dóbr, nie stowarzyszenie, nie grupa (art. 1 statutu). Masz to tutaj po włosku, po polsku w internecie jeszcze nie ma: http://www.camminoneocatecumenale.it/pu ... 6-2008.pdfNie mów więc, że to wina Drogi - że nie ma takiej formy organizacyjnej w KK - bo Statut w takim brzmieniu tenże KK zatwierdził. To co nie wiedział co zatwierdził? Kiko otumanił osoby podpisujące Statut? Nie. Albo jesteście stowarzyszeniem publicznym (prywatnym być nie możecie) albo w ogóle nie istniejecie jako grupa, lecz jako program. CO oczywiście jeszcze bardziej powoduje konieczność integracji z parafią, Cytuj: Powiedzcie szczerze - jakie złe owoce przynosi droga neokatechumenlana (poza słusznymi lub nie zarzutami o naruszanie zasad liturgii). Konkret - jakie złe owoce? Pytasz zapewne o moje prywatne zdanie. Powiem tak - wycofuję się z wszystkiego co organizują neo, ponieważ są niezwykle konfliktowi. Nadto dostrzegam silne elementy sekciarskie. Ale nie twierdzę że sa sektą czy nie ma dobrych owoców. Po prostu zauważam także te złe. Cytuj: Podajcie - jak - realnie - złączona z parafią jest Rodzina Radia Maryja? Nie jestem fanem RM, ale o ile wiem uczestniczą w Eucharystii parafialnej. Cytuj: Bractwo Świ. Piusa X? Przecież to schizmatycy! RM Cytuj: Neokatechument ma prowadzić do dojrzałości chrześcijańskiej, udzielać się w przewidziany statutem sposób w parafii (katechezy - czyli EWANGELIZACJA, pomoc w katechumenacie, dawanie znaków miłości i jedności, itd.). ...i udział we wspólnocie parafialnej, w tym w Eucharystii
Marek, nie wiem jakieś masz doświadczenia, ale znakomicie je uogólniasz.
W znanych mi wspólnotach, w tym w mojej - znaczna część Braci uczestniczy regularnie w Mszach Świętych "parafialnych", część z nich nawet znacznie więcej niż "regularni" parafianie bowiem są Nadzwyczajnymi Szafarzami Komunii Świętej.
Zdarza się na naszą liturgię Bracia przychodzą wprost z kościoła z Mszy Świętej - bo jest o godzinę wcześniej, a mają czas - i się tak modlą. Rodzice małych dzieci regularnie uczestniczą w Mszach "parafialnych" przygotowując je do Sakramentu Komunii Świętej.
Naprawdę nie wiem skąd ten uogólniający osąd, że neo "ma wielką niechęć do uczestniczenia w parafialnej Mszy Świętej".
Co do Bractwa - chodziło mi o Bractwo św. Piotra, oni zdaje się nie poszli w schizmę. Tradycjonaliści nie są sekciarscy? Wszystko co poza Tradycją to przecież odstępstwo od wiary i czci.
Co do sekciarstwa i konfliktowości DN - nie mam takich doświadczeń. Owszem spotkałem się, że osobą z innej wspólnoty w parafii (innego ruchu) pierwszy raz rozmawiając z bratem ze wspólnoty, pierwszy raz go widząc, w zalediwie kilka minut - podsumowała neokatechumenat, że się wywyższa. Na jakiej podstawie? Bóg raczy wiedzieć.
I tak w koło Macieju - złożę się, że Ty, deszczblask macie swoje doświadczenia z neo, może neagtywne - ludzie, proboszczowie, katechiści - są różni. Tak samo w jednym kościele parafia żyje, w innym - usycha.
Ale Blitz i całe grono jemu podobnych - nie ma żadnych doświadczeń, poza czytaniem wielce wiarygodnego Antyku. Co nie przeszkadza im prowadzić internetową krucjatę.
Dla mnie sprawa jest dosyć oczywista - Kościół zatwierdził Drogę. Jeśli będzie miał zastrzeżenia do jej praktyki - zapewne je wyartykułuje, jak to uczynił przed zatwierdzeniem statutu poprzez kard. Arinzze.
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
Wt cze 16, 2009 9:12 |
|
 |
tombox
Dołączył(a): Pn cze 08, 2009 8:08 Posty: 53
|
Marek MRB napisał(a): Jeśli posiada publiczną osobowość prawną to jest stowarzyszeniem publicznym
delikatnie mówiąc - 'niecałkiem'  bo mówiąc o stowarzyszeniu mówimy o 'zespole osób'... Marek MRB napisał(a): Polecam lekturę KPK
OK, więc co na to KPK po kolei, te odnoszące się do Drogi Neokatechumenalnej:
Kodeks Prawa Kanonicznego (KPK) Kan. 115 par 1
- Osobami prawnymi w Kościele są albo zespoły osób, albo zespoły rzeczy.
W Art 1 par 3 Statutu Drogi N. stoi że chodzi o zespół rzeczy.
KPK Kan 115 par 3
- Zespół rzeczy, czyli fundacja autonomiczna, składa się z dóbr lub rzeczy duchowych lub materialnych którymi, zgodnie z postanowieniami prawa i statutów, zarządza jedna lub kilka osób fizycznych albo kolegium.
Statut stanowi że chodzi nie o rzeczy materialne ale o duchowe, które uregulowane są odpowiednim statutem, którymi zarządza się (tymi dobrami duchowymi) w sposób opisany Statucie w Art 34 i 35.
W Art 1 par 3 statutu wyraźnie pisze, że chodzi o zespół dóbr duchowych (a nie zespół osób !) beni spirituali
KPK Kan. 116 par 1
- Publicznymi osobami prawnymi są zespoły osób lub rzeczy, które są ustanowione przez kompetentną władzę kościelną, by wykonywały w imieniu Kościoła w oznaczanym dla nich zakresie, zgodnie z przepisami prawa, własne zadania im zlecone dla publicznego dobra; pozostałe osoby prawne są prywatnymi.
Kompetentną władzą kościelną w tym wypadku okazała się Papieska Rada do Spraw Świeckich. Ponadto Droga Neokatechumenalna działa w imieniu Kościoła w zakresie opisanym w Statucie, a więc nie działa w imieniu którejkolwiek osoby (np. K.Arguello, C.Hernandez, o.M.Pezzi czy kogokolwiek innego) ale w imieniu Kościoła i dla publicznego dobra a nie tylko dla dobra osób obiętych Drogą Neokatechumenalną.
podsumowując: Droga neokatechumenalna to zespół dóbr duchowych (a nie osób), czyli neokatechumenat, stałe wychowanie wiary, katechumenat i służba katechezie; która działa w imieniu Kościoła w powyższym zakresie czyli opisanym szczegółowo w Statucie. W Statucie nawet dodatkowo jest napisane że Droga Neokatechumenalna nie posiada żadnego majątku, czyli widać że nie chodzi o jakieś rzeczy materialne. To jest Droga Neokatechumenalna w świetle KPK.
ps.
czy jest na sali jakiś prawnik i wie czy istnieją w Kościele inne tego typu 'fundacje dóbr duchowych' (dla zobaczenia ew. analogii) czy to pierwszy w historii Kościoła przypadek realizacji tych zapisów KPK?
|
Wt cze 16, 2009 9:30 |
|
|
|
 |
deszczblask
Dołączył(a): N maja 24, 2009 19:44 Posty: 114
|
Mikael napisał(a): Deszczu - przecież o tym wiesz.
wiem
i widzę
sobota 20 - rozświetlony kościół, słychać powtarzane pieśni
drzwi kościoła otwarte
w środku, zgromadzeni wokół ołtarza - ludzie - ze wspólnot i nie -
niedzielna Eucharystia - Eucharystia rozpoczynająca niedzielę -
celebracja przygotowana przez Drogę Neokatechumenalną - ołtarz w kwiatach - kilkunastu kilkudziesięciu chłopaków w albach - służba liturgiczna
pieśni Drogi
wprowadzenia do czytań
nie przychodzi zbyt wielu ludzi - mimo wszystko to sobota 20 - poza tym ta msza trwa dłużej
ale jednak są tacy, którzy mimo że na Drodze nie są, zawsze przychodzą
20 - sobota - rozświetlony kościół - Kościół nie idzie spać - Kościół się budzi
ktoś szedł , ale zobaczył światło , usłyszał śpiew - zatrzymał się i wszedł na chwilę... i został
|
Wt cze 16, 2009 9:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Proszę dyskutować tutaj, a nie wrzucać linków do dyskusji na innych forach
|
Pn cze 22, 2009 22:52 |
|
 |
sartrowicz
Dołączył(a): Śr sty 28, 2009 11:35 Posty: 66
|
Neokatechumenat nie dba o liturgię tylko wywraca ją do góry nogami. Liturgia ma swój rytm, swoje częsci stałe, postawy itp. Dlaczego jakieś echa słowa, improwizowane "na szybko" komentarze do czytań i prywatne wypowiedzi katechistów trwaja dłużej niż czytania i homilia. Dlaczego nie ma w mszy neokatechumenalnej postawy klęczącej? Dlaczego znikło słowo kapłan a jest tylko prezbiter. Członkowie Drogi (słyszałem osobiście) nie chodzą już na msze do swoich parafii, lub innych kosciołów, gdzie sprawuje się mszę św. według mszału rzymskiego. Twierdzą, że nie potrafią się w to włączyć. Dochodzi do tego, że w tych rodzinach rosną dzieci, które nigdy nie były na mszy w "normalnym"kościele. Trzeba urządzac sluby w rycie Neo bo nikt nie wie jak się zachować w tradycyjnym obrzędzie. Dlaczego zamiast uczestniczyć we mszy św. niedzielnej, członkowie Neokatechumenatu gromadzą się w soboty w swoich salkach. I jeszcze dużo, dużo pytań.
_________________ http://feminista007.bloog.pl/
|
Pn lip 27, 2009 11:18 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Ja tam wielką fanką neo nie jestem ale to co piszesz to dość bzdurne, szczególnie tekst o tym, że członkowie Neo nie chodzą na zwykła mszę jaką mają w swojej parafii. Choćby dziś poszłam do kościoła na jednym z gdańskich osiedli ( 8:00 rano) i kogo widzę jak 7:15 klęka do ławki? Ano tatę, mamę i dwójkę małych dzieci z Neo, ot tak przyszli rano (dziś - poniedziałek) na Mszę św, a potem zostali i razem odmówili Jutrznie. Tak, czasem się zdarzają dziwne przypadki ludzki, których trzeba jeszcze formować (pamiętaj, że Droga to ciągła wieloletnia formacja), którzy jeszcze dziwnie pojmują wiarę czy Kościół ale przecież Neo nie formuje ludzi do jakiś wykrzywień ale właśnie m.in. do tego, że codziennie rano pojawia się rodzina w kościele by uczestniczyć w Eucharystii i razem się modlić. Powiem szczerze, że nie znam żadnej innej wspólnoty poza Neo, która umiałaby całą (łącznie z dziećmi) codziennie przygnać do kościoła...
Mimo wszystko apelowałabym aby patrzeć na całość, a nie na często przejaskrawione elementy, które wyjęte z kontekstu nie mogą być zrozumiałe (zresztą jak ogólnie cała Liturgia nie tylko na Drodze).
Pozdrawiam, życzę udanych wakacji
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Pn lip 27, 2009 11:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
ZIelona mrówko - masz wiele racji.
ALe... nie do końca.
Wydaje mi się że clou nie w tym byśmy całościowo ocenili jakiś ruch i robili coś w rodzaju podziału na zwolenników PO i PiS (tj. jedni są za jednymi i całkowicie przeciw drugim - inni odwrotnie).
Całkiem zwyczajnie ruchy te są pożyteczne, ale nie doskonałe. Dlatego trzeba wskazywać to co jest niedoskonałe ( a nie potępiać w czambuł) a z drugiej strony fani tych ruchów nie powinni się za wskazanie słabych miejsc obrażać (i traktować tego jak atak na ideę "swojego"" ruchu w ogóle)
|
Pn lip 27, 2009 12:24 |
|
 |
sartrowicz
Dołączył(a): Śr sty 28, 2009 11:35 Posty: 66
|
Widocznie macie takie obserwacje, ja mam inne. Znam człowieka, który przygotowywał się do slubu. Jego narzeczona i cała jej rodzina była i jest związana z Neo. Chciał, żeby to był tradycyjny ślub w kościele. Niestety rodzina żony przekonała go, że slub powinienm byc w rycie neokatechumenalnym, bo nikt z nich nie wie jak się zachować na zwykłej mszy. Gdy znaleźliśmy się na tym ślubie, nie uważali za stosowne dokonac króciutkiego wprowadzenia, dlaczego taka liturgia. Wszyscy otwarcie mówili, że tylko w Neo jest prawdziwa liturgia, więc niech się reszta nauczy. Poza tym Neo ma jeszcze jedną niepokojacą cechę. Dokonuja w ludziach prania mózgu i rozbija ich relacje. Mam w rodzinie człowieka, który wydawał mi sie zawsze kimś najblizszym. Wszedł na drogę i mu wytłumaczyli, że licza się tylko bracia i siostry, reszta świata jest nienormalna i nie warto się z nimi zadawać. Już kilka lat temu straciłem kontakt z ludźmi których uważałem za najbliższych- bo tak wytłumaczyli katechiści.
_________________ http://feminista007.bloog.pl/
|
Pn lip 27, 2009 12:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
To smutna opowieść - i po części się z nią zgadzam.
Z drugiej strony Neo ma duże zaśługi w ustawieniu do pionu ludzi totalnie zagubionych.
Ja bym nie odrzucał, ale wymagają silnej opieki Kościoła.
|
Pn lip 27, 2009 14:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
sartrowicz napisał(a): Drogi (słyszałem osobiście) nie chodzą już na msze do swoich parafii, lub innych kosciołów, gdzie sprawuje się mszę św. według mszału rzymskiego. Twierdzą, że nie potrafią się w to włączyć. Dochodzi do tego, że w tych rodzinach rosną dzieci, które nigdy nie były na mszy w "normalnym"kościele. Trzeba urządzac sluby w rycie Neo bo nikt nie wie jak się zachować w tradycyjnym obrzędzie. Dlaczego zamiast uczestniczyć we mszy św. niedzielnej, członkowie Neokatechumenatu gromadzą się w soboty w swoich salkach. I jeszcze dużo, dużo pytań.
Ty słyszałeś...a ja osobiście znam mnóstwo rodzin z Neo, które całymi rodzinami chodząna Msże św. w kazda niedzielę, udzielaja się w swoich parafiach, np. sa członkami chóru.
Byłam na ślubie członków Neo i pogrzebie, poza oprawą muzyczną, nie wprowadzono żadnych inowacji.
Jeśli co poniektóre osoby, czy rodziny zaczynaja "wyrastac ponad przeciętnośc" to nie domena Neo - w wielu wspólnotach znajdą się tacy "natchnieni".
|
Pn lip 27, 2009 15:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
CHodzi chyba o to ze nie chodzą na wspólne msze parafialne jako wspólnota.
|
Pn lip 27, 2009 17:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Marek MRB napisał(a): CHodzi chyba o to ze nie chodzą na wspólne msze parafialne jako wspólnota.
Ale jak mogą chodzić wszyscy jako wspólnota, jeśli pochodzą z innych parafii, nawet oddalonych o kilometry od parafii w której spotykają się w sobotę.
Każdy w niedzielę idzie do swojego parafialnego kościoła.
|
Pn lip 27, 2009 18:08 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|