Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Modlitwa jak prezent
Dziś gdy już rozpakowaliśmy nasze prezenty i radujemy się z Narodzenia Jezusa , należało by pomyśleć ilu jeszcze jest tych którym obca jest ta radość i oczekują „prezentu”- mimo że opływają czasami we wszystkie dobra są, bardzo bogaci – ale życie w grzechu i oddaleniu od Boga stają się największymi - „żebrakami”. Wielu z nas powie bo tak wybrali odrzucili Boga – to prawda ale Bóg oczekuje od tych którzy Go kochają prawdziwego świadectwa miłości :
- "..Moi Przyjaciele rozumieją Mnie , tak działać pragną , aby nie przepadł żaden z grzeszników .
Najbardziej zdeprawowany i zniszczony przez zło syn Mój zdoła powrócić do Mnie, jeśli staną przy nimi pomogą mu, podniosą go , opatrzą i prosić za niego będą modrzy i dojrzali wśród was. Jeśli jednak nie znajdzie się wśród was nikt współczujący , gotowy pochylić się nad nieszczęściem ludzkim – człowiek taki zginie , a Ja was , dzieci Moje obwinię o śmierć jego , jeśli miłosierdzia i dobroci w was nie znajdę .”
Każdy z nas – przyjmujących Ciało Chrystusa ma możliwość rozdawania „prezentów” – Komunia Święta ofiarowana w intencji –nawrócenia grzeszników –jest jedynym darem i ratunkiem dla braci naszych pogrążonych w grzechu, to wspaniały prezent nie tylko w tym czasie świąt Bożego Narodzenia- nie słowa – ale czyny a na ten czyn każdego stać- w dobroci serca swego.
-„ O Boże Mój Wierzę w Ciebie, Wielbię Ciebie , Ufam Tobie –Miłuję Ciebie .Proszę Byś wybaczył wszystkim tym –którzy w Ciebie nie wierzą , którzy Ciebie nie kochają, którzy Ciebie nie wielbią ,którzy Ciebie nie miłują. Trójco Przenajświętsza : -Ojcze , Synu ,Duchu Święty – ze czcią największą ofiarowuję Ci : Bezcenne Ciało , Krew i Bóstwo Pana Naszego Jezusa Chrystusa – Obecnego na wszystkich ołtarzach świata , na przebłaganie za grzechy nasze które Go obrażają. Za przyczyną Niezmierzonych Zasług Jego Najświętszego serca i za przyczyną Niepokalanego serca Maryi – błagam o nawrócenie biednych grzeszników”
Zapraszam wszystkich do modlitwy i ofiarowania za grzeszników ,tego prezentu nie będzie widać , ani nie wzbudzi podziwu u obdarowanych -ale jest wielki i bardzo ważny !
....................................................................................................................................................
|
Pn gru 25, 2006 21:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A ja tylko zwrócę uwagę, iż cytaty pochodzą z ksiązek Anny - np. Boże wychowanie- którym cofnięto Imprimatur.
Cytuj: Czy Kościół powinien angażować swój autorytet w rozpowszechnianie takich książek? W 1998 roku, po prawie pięciu latach od ukazania się pierwszego tomu „Bożego wychowania”, imprimatur cofnięto, a wydawnictwo wstrzymało druk książki.
całość tutaj: http://www.tygodnik.com.pl/temat/objawi ... doksy.html
|
Pn gru 25, 2006 23:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
baranek napisał(a): A ja tylko zwrócę uwagę, iż cytaty pochodzą z ksiązek Anny - np. Boże wychowanie- którym cofnięto Imprimatur.
Cytuj: Czy Kościół powinien angażować swój autorytet w rozpowszechnianie takich książek? W 1998 roku, po prawie pięciu latach od ukazania się pierwszego tomu „Bożego wychowania”, imprimatur cofnięto, a wydawnictwo wstrzymało druk książki.
całość tutaj: http://www.tygodnik.com.pl/temat/objawi ... doksy.html
A ja pragnę zauważyć że ten konkretny cytat pochodzi z książki "Pozwólcie ogarnąć się miłością" -która obecnie zalega na półkach księgarń w całej Polsce- czyżby jakieś niedopatrzenie ?
a tak na marginesie sprawa dotyczy nawrócenia grzeszników -nie świętych- i jest to mój osobista prośba i problem .
Co do cytowanego artykułu -bardzo tendencyjny i nic nie wyjaśniający w kwestii objawień -zawsze pozostaje pytanie czy Bóg -"może" -a jak może to czemu takim prostym ludziom się objawia ?
W kwestii Anny - no cóż jak znam życie- pomyłki się zdarzają - czas pokaże kto się mylił - ze św. Faustyną było podobnie - jak mówią u nas na wschodzie :" toczka w toczkę"
Czym bardziej te objawienia doprowadzają niektórych do "szału" -tym bardziej utwierdzają-mnie osobiście że są prawdziwe.
Pozdrawiam serdecznie!
|
Wt gru 26, 2006 11:04 |
|
|
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
 Re: Modlitwa jak prezent
body napisał(a): Najbardziej zdeprawowany i zniszczony przez zło syn Mój zdoła powrócić do Mnie, jeśli staną przy nimi pomogą mu, podniosą go , opatrzą i prosić za niego będą modrzy i dojrzali wśród was. Jeśli jednak nie znajdzie się wśród was nikt współczujący , gotowy pochylić się nad nieszczęściem ludzkim – człowiek taki zginie , a Ja was , dzieci Moje obwinię o śmierć jego , jeśli miłosierdzia i dobroci w was nie znajdę .”
Hmm, objawienie objawieniem, ale czy do takich wniosków, że grzesznik, czy niewierzący zginie bez pomocy i modlitwy wierzących, można dojść tylko w wyniku objawienia? 
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Wt gru 26, 2006 14:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Modlitwa jak prezent
Kropka napisał(a): body napisał(a): Najbardziej zdeprawowany i zniszczony przez zło syn Mój zdoła powrócić do Mnie, jeśli staną przy nimi pomogą mu, podniosą go , opatrzą i prosić za niego będą modrzy i dojrzali wśród was. Jeśli jednak nie znajdzie się wśród was nikt współczujący , gotowy pochylić się nad nieszczęściem ludzkim – człowiek taki zginie , a Ja was , dzieci Moje obwinię o śmierć jego , jeśli miłosierdzia i dobroci w was nie znajdę .”
Hmm, objawienie objawieniem, ale czy do takich wniosków, że grzesznik, czy niewierzący zginie bez pomocy i modlitwy wierzących, można dojść tylko w wyniku objawienia? 
Tak Kropko -
-taki ma to wydźwięk : proponuję by ofiarować swoją Komunię i łaski z niej płynące za nawrócenie grzeszników i niewierzących - każdy bez rozgłosu i wyjazdu na misje może być żródłem Miłosierdzia -dla świata - zapraszam  -a moja nieroztropność polega na braku ... imprimatur ... e . ja cały jestem wybrakowany i zdezelowany .... 
|
Wt gru 26, 2006 14:51 |
|
|
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
E, nie łam się body
Gdyby się skupić na samym wniosku nt. modlitwy za grzeszników i niewierzących, bez wnikania w kwestię autentycznosci objawienia, to chyba nikt nie ma wątpliwości co do sensu takiej modlitwy 
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Wt gru 26, 2006 16:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Najbardziej zdeprawowany i zniszczony przez zło syn Mój zdoła powrócić do Mnie, jeśli staną przy nim i pomogą mu, podniosą go , opatrzą i prosić za niego będą mądrzy i dojrzali wśród was. Jeśli jednak nie znajdzie się wśród was nikt współczujący , gotowy pochylić się nad nieszczęściem ludzkim – człowiek taki zginie , a Ja was , dzieci Moje obwinię o śmierć jego , jeśli miłosierdzia i dobroci w was nie znajdę .”
Te słowa z książki to nie wymysł,ale fakt.Tu nie ma mowy o nowym objawieniu.Poprostu wystarczy,że się rozejrzymy a zobaczymy obojętność,brak miłości bliźniego,brak miłości nieprzyjaciół.Przecież nawet Kościół zachęca do modlitwy za grzeszników.Objawienia potwierdzone przez Kościół (Fatima,objawienia Św.siostry Faustyny) wskazują na jedno:modlitwa za grzeszników jest niezbędna.
A jeśli będziemy sądzeni z miłości nieprzyjaciół? Co odpowiemy wtedy ? Skąd weźmiemy alibi ? 
|
Wt gru 26, 2006 17:00 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
 Re: Modlitwa jak prezent
Kropka napisał(a): Hmm, objawienie objawieniem, ale czy do takich wniosków, że grzesznik, czy niewierzący zginie bez pomocy i modlitwy wierzących, można dojść tylko w wyniku objawienia? 
Chwila!
A gdzie tu miejsce dla Boga?
Kto podnosi z upadku jeśli nie Bóg?
Czy uważacie, że niewierzącemu nie jest dana łaska wiary albo, że nie jest w stanie przyjąc łaski wiary jeśli inni się za niego nie modlą?
Czy to nie jest ograniczanie Boskiej wszechmocy?
Czy to nie jest przypisywanie zbyt wiele ludziom?
A jeśli chodzi o grzeszników, nie zapominajmy, że każdy z nas jest grzesznikiem.
Co nie zmienia faktu, że trzeba się modlić zarówno za ateistów, innowierców i grzeszników.
|
Cz gru 28, 2006 13:18 |
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
O potrzebie modlitwy za innych, niekoniecznie bliskich mi osób, przekonał mnie fakt o jej skuteczności.
Młody chłopak, niegdyś ministrant, dziś /jak doszło do moich uszu/ - ćpun. Najpierw doświadczyłam wstrząsu na widok młodego człowieka, który pełnym nienawiści wzrokiem patrzył gdzieś w dal. W duchu pytałam Boga najpierw dlaczego, dlaczego on, taki otwarty na innych, życzliwy... Przerabiałam do wieczora ten stan braku zrozumienia szukając jakiegoś uzasadnienia. Stało się tak, dlatego, że ...
Nie wiem jak, ale "wpadałam" na pomysł, żeby tego chłopca wziąć pod opiekę duchową, modlić się o niego.
Minął tydzień modlitwy, postu o tego chłopca i "zajęłam" się następną osobą, nie bardzo licząc na efekty.
I pewnego razu podczas zakupów zobaczyłam go, uśmiechniętego, zwracającego się uprzejmie do ekspedientki, takiego jak niegdyś.
Bogu dziękowałam, że pozwolił mi zobaczyć ten obraz. Zrozumiałam, że modlitwa i wogóle czas poświęcony innym ma sens.
_________________ „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).
|
Cz gru 28, 2006 15:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Anula napisała: Cytuj: Minął tydzień modlitwy, postu o tego chłopca i "zajęłam" się następną osobą, nie bardzo licząc na efekty.
A zatem modlić się nie oczekując cudu i wytrwale.I to jest pokorna modlitwa.Piękne świadectwo.
|
Cz gru 28, 2006 16:13 |
|
 |
Kropka
Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08 Posty: 1456
|
 Re: Modlitwa jak prezent
iduodu napisał(a): Kropka napisał(a): Hmm, objawienie objawieniem, ale czy do takich wniosków, że grzesznik, czy niewierzący zginie bez pomocy i modlitwy wierzących, można dojść tylko w wyniku objawienia?  Chwila! A gdzie tu miejsce dla Boga? Kto podnosi z upadku jeśli nie Bóg? Czy uważacie, że niewierzącemu nie jest dana łaska wiary albo, że nie jest w stanie przyjąc łaski wiary jeśli inni się za niego nie modlą? Czy to nie jest ograniczanie Boskiej wszechmocy? Czy to nie jest przypisywanie zbyt wiele ludziom?
Hmm, w ten sposób można dojsć do wniosku, że żadna modlitwa błagalna nie ma sensu. Nic tylko siąść z z założonymi rękami czekać na to co zrobi wszechmogący Bóg.
_________________ Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać, Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...
|
Cz gru 28, 2006 20:58 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Nic z tych rzeczy. Modlitwa w czyjejs intencji jest wyrazem miłości.
Naszym zadaniem jest dbać o zbawienie innych. To też wynika z miłości.
Ale nie wmawiajcie mi, że bez czyjejś modlitwy niewierzący nie ma szans na nawrócenie bo to groźna herezja stawiająca człowieka w miejsce Boga.
To wyraz pychy.
|
Pt gru 29, 2006 10:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
iduodu: Cytuj: Ale nie wmawiajcie mi, że bez czyjejś modlitwy niewierzący nie ma szans na nawrócenie bo to groźna herezja stawiająca człowieka w miejsce Boga.
Owszem.Ma szanse na nawrócenie także bez pomocy czyjejś modlitwy.Wówczas dzieje się to za sprawą łaski Bożej.Mi raczej o to chodziło,żeby nikt w związku z tym nie czuł się zwolniony z obowiązku modlitwy o czyjejś nawrócenie.
Są osoby,które nawracają się za sprawą łaski,ale nie zmienia to faktu,że i one potrzebują naszych modlitw.Podsumowując stwierdzam,że nasza modlitwa też jest ważna,ale również trzeba pamiętać o działaniu łaski Bożej.O to też iduodu chodziło.
Mówiono bowiem o mocy naszej modlitwy,ale zapomniano wspomnieć o łasce,która jest do zbawienia koniecznie potrzebna.Nie wiem,czy pomogłem.Pozdrawiam. 
|
Pt gru 29, 2006 11:01 |
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
iduodu napisał(a): Ale nie wmawiajcie mi, że bez czyjejś modlitwy niewierzący nie ma szans na nawrócenie bo to groźna herezja stawiająca człowieka w miejsce Boga. To wyraz pychy.
To nie tak iduodu, Bóg pragnie wszystkich do siebie przyciągnąć, ale niestety tak jest, że człowiek zbombardowany tyloma "atrakcjami" może skutecznie odrzucać Jego łaskę, pogrążając się w duchowej ciemności.
Modlitwa w czyjejś intencji ma pomóc tej osobie w powrocie na właściwą drogę, tą, którą Bóg dla niego przygotował.
Modlitwa jest tu tylko i wyłącznie przyjacielską pomocą, kiedy wszystkie metody zawiodły. To tak jakbyś poszedł do swojego szefa prosić o pomoc dla kolegi zza drugiego biurka. Decyzja jednak i gest szefa nie są już twoim udziałem.
Modlitwa za kogoś ma jeszcze jeden plus: zbliża nas do siebie, przestajemy być sobie obcy, stajemy się za siebie odpowiedzialnymi.
Wciąż świątecznie - pozdrawiam. 
_________________ „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).
|
Pt gru 29, 2006 13:11 |
|
 |
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
Anula napisał(a): Modlitwa za kogoś ma jeszcze jeden plus: zbliża nas do siebie, przestajemy być sobie obcy, stajemy się za siebie odpowiedzialnymi.
A mnie się wydaje, że tu się mylisz. Modląc się nie stajesz się odpowiedzialna za kogoś, tylko przerzucasz tę odpowiedzialność na Boga. Odpowiedzialna za kogoś byłabyś, gdybyś sama starała się temu komuś pokazać, że dla niego wiara może mieć jakikolwiek sens...
|
Pt gru 29, 2006 13:35 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|