|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
Rekolekcje o uzdrowienie wspomnień
Autor |
Wiadomość |
Bozena
Dołączył(a): Cz gru 20, 2007 14:10 Posty: 80
|
 Rekolekcje o uzdrowienie wspomnień
Czy ktoś z Was uczestniczył w takich rekolekcjach (np. w Magdalence koło Warszawy wiem,ze są prowadzone)? Jeśłi to możliwe, proszę o podzielenie się co o nich sądzicie, czy warto je pzreżyc, dlaczego?
|
Śr kwi 02, 2008 21:44 |
|
|
|
 |
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
 Re: Rekolekcje o uzdrowienie wspomnień
Bozena napisał(a): Czy ktoś z Was uczestniczył w takich rekolekcjach (np. w Magdalence koło Warszawy wiem,ze są prowadzone)? Jeśłi to możliwe, proszę o podzielenie się co o nich sądzicie, czy warto je pzreżyc, dlaczego?
Dlatego, że człowiek sam sobie nie zdaje sprawy ile jest ran i niewoli głęboko w jego sercu dopóki Bóg tego nie wyciągnie na światło dzienne. Najwięcej tego jest w ludziach, którzy myślą sobie w sercu "ze mną jest wszystko ok". Jeśli myślisz, że nie potrzebujesz uzdrowienie to pojedź tam.
|
Śr kwi 02, 2008 23:12 |
|
 |
Bozena
Dołączył(a): Cz gru 20, 2007 14:10 Posty: 80
|
Ale jeśli ja uświadamiam sobie (przynajmniej w jakimś stopniu) swoje zranienia - a szukam tylko ich uzdrowienia, to czy te rekolekcje też mogą w tym pomóc, bo z tego, co napisałeś wynika, że one pomagają zobaczyć swoje zranienia?
|
Cz kwi 03, 2008 5:57 |
|
|
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Bozena napisał(a): Ale jeśli ja uświadamiam sobie (przynajmniej w jakimś stopniu) swoje zranienia - a szukam tylko ich uzdrowienia, to czy te rekolekcje też mogą w tym pomóc, bo z tego, co napisałeś wynika, że one pomagają zobaczyć swoje zranienia? Wiedzieć o nich - to jedno. A przeżyć je na nowo, doświadczyć jeszcze raz tych wszystkich uczuć, jakie Ci wtedy towarzyszyły - to drugie.
|
Cz kwi 03, 2008 6:44 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
nie byłam nigdy na takich rekolekcjach, ale uważam, że na pewno pomagają szybciej do wielu rzeczy dojsć i rozwiązać
bez nich Pan Bóg też działa i pomaga leczyć rany, tylko że ten proces pewnie przebiega wolniej
żałuję, że w pewnym okresie mojego życia o nich nie usłyszałam, pewnie wiele by mi pomogły
a tak swoje musiałam przejść, do pewnych rzeczy Pan mnie podprowadzał - tylko ten czas  trochę go szkoda 
_________________ Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]
|
Cz kwi 03, 2008 8:29 |
|
|
|
 |
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
Bozena napisał(a): Ale jeśli ja uświadamiam sobie (przynajmniej w jakimś stopniu) swoje zranienia - a szukam tylko ich uzdrowienia, to czy te rekolekcje też mogą w tym pomóc, bo z tego, co napisałeś wynika, że one pomagają zobaczyć swoje zranienia?
O ile dobrze pamiętam, te rekolekcje prowadzi jakaś wspólnota charyzmatyczna, więc na pewno jest tam modlitwa o uzdrowienie. Samo dostrzeżenie zranień to lwia część uzdrowienia, ale to jeszcze nie wszystko. Najważniejsze w tym wszystkim jest spotkanie twarzą w twarz z Tym, który uzdrawia - z Bogiem, który zna Twoje serce lepiej niż Ty sama.
|
Cz kwi 03, 2008 21:21 |
|
 |
Bozena
Dołączył(a): Cz gru 20, 2007 14:10 Posty: 80
|
hitman napisał(a): Najważniejsze w tym wszystkim jest spotkanie twarzą w twarz z Tym, który uzdrawia - z Bogiem, który zna Twoje serce lepiej niż Ty sama.
Czyli jeśłi poznałam swoje zranienia, to wystarczy prosić o ich uzdrowienei, odddawać je Panu Bog, stawać przed Nim z tymi zranieniami. Tu chyba nie jest konieczna modlitwa charyzmatyczna? Czy nie mogę tego uczynić na modlitwie prywatnej?
|
Pt kwi 04, 2008 7:51 |
|
 |
hitman
Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47 Posty: 866
|
Bozena napisał(a): hitman napisał(a): Najważniejsze w tym wszystkim jest spotkanie twarzą w twarz z Tym, który uzdrawia - z Bogiem, który zna Twoje serce lepiej niż Ty sama. Czyli jeśłi poznałam swoje zranienia, to wystarczy prosić o ich uzdrowienei, odddawać je Panu Bog, stawać przed Nim z tymi zranieniami. Tu chyba nie jest konieczna modlitwa charyzmatyczna? Czy nie mogę tego uczynić na modlitwie prywatnej?
A ja wiem czy potrzebna. Powiem wprost (tylko się nie obrażaj):
Nie lekceważ łaski, która jest blisko, pytając "Na co mi to. Poradzę sobie sama", bo przyjdzie czas kiedy zrozumiesz swój błąd, ale wtedy będzie już za późno. Wiesz jaka to gorycz? Obyś nie wiedziała nigdy.
|
Pt kwi 04, 2008 15:34 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|