|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
Jak prosić o radę modląc się?
Autor |
Wiadomość |
zephyr7
Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13 Posty: 800
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Jak prosić o radę modląc się?
Wiem, że niektórzy ludzie mają szczególny "dar", potrafią w modlitwie usłyszeć, poczuć, co powinni zrobić, zupełnie, jakby Ktoś, lub Coś dyktowało im jak mają postąpić. Takie "objawienia" miewali różni Święci, a ja jestem ciekawy, czy mogą się przydarzyć każdemu człowiekowi?
To znaczy, jeśli już mamy się modlić, to jak - żeby usłyszeć "odpowiedź"? Bo czy zwykły "myślotok", kierowany do Boga ma jakiś sens, jeśli jest monologiem?
Wierzę w Boga, ale nigdy nie udało mi się usłyszeć Jego rady w sytuacji kryzysowej... Na przykład, chciałbym zmienić pracę, pytam co mam robić, ale... nie ma odpowiedzi
ps. gdyby komuś się chciało pomodlić za mnie, to będę bardzo wdzięczny ![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF) (i zrobię to samo, za kogoś) ![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF)
|
N lut 15, 2009 22:53 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
Myślę, że ciekawą pozycją na ten temat jest " Dziennik pokładowy" (ang.: Walking with God) - John Eldredge. Jestem w trakcie czytania.
http://wysylkowa.pl/ks953572.html Wg tej książki odpowiedź brzmi: tak, każdy może rozmawiać z Bogiem. I o tym jest ta książka.
_________________ Piotr Milewski
|
Pn lut 16, 2009 0:39 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
mix89
Dołączył(a): Pn lut 16, 2009 5:52 Posty: 8
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) ...
Nie zastanawiałem się nad tym nigdy, ale na pewno Bóg w jakiś sposób pomaga nam przez innych. Podsyła nam jakieś osoby na naszą drogę, by pokazały nam gdzie mamy iść. Ja ostatnio modliłem się o to żeby w moim związku z dziewczyną w końcu zaczęło się układać, prosiłem o spokój, o ciszę myśli, o miłość itp ... I myślę, że pomogło, może nie odpowiedział mi konkretnie, ale nakierował mnie... pokazał jak mam pomyśleć, i znalazłem na internecie parę słów o związku które naprawdę otworzyły mi oczy, wiem że to dzięki niemu tam wszedłem i mam nadzieję, że teraz będzie dobrze... Ale nadal nie będę przestawał się modlić... przez to "cierpienie" w związku zbliżyłem się do Boga. Więc myślę że intensywna modlitwa nie w sprawie pracy " wiesz Boże chciałbym zmienić prace odpowiedz mi czy robię dobrze" nie. Nigdy nie modli się w samo sedno sprawy, ale o to by nakierował Cię, by postawił kogoś przed Twoim problemem, by otworzył Ci oczy, myśli. itp... ![Uśmiech... :)](./images/smilies/icon_usmiech2.GIF) pozdrawiam
|
So lut 21, 2009 16:07 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
krystianman
Dołączył(a): Pt mar 21, 2008 8:30 Posty: 409
|
tez uwazam podobnie jak przedmowca ze Bóg nie da ci gotowej recepty na dany problem. tzn to nie jest tak ze jak prosisz o pomoc w zmianie pracy to Bóg zesle ci karteczke z adresem biura firmy ktora przyjmie cie z otwartymi ramionami i zaoferuje wysoka pensje.
raczej chodzi o to aby Bóg wspierał cie, kierował toba, jesli powierzasz Mu swoje troski, problemy.
poza tym, zastanawiałem sie nad tym tez, czy czasem moje problemy nie sa zbyt błahe dla Boga zeby o nie prosic. ale w sumie w roznym wieku ludzie sa roznie dojrzali i dla 15 latka moze byc bardzo wazne cos innego niz dla 20 latka. ale chodzi o to czy takie materialne wlasnie sprawy typu praca, szkola nie sa zbyt malo wazne zeby prosic o pomoc w takich sprawach? przeciez o wiele wazniejsze sa takie wartosci jak milosc, rodzina, rozwoj swojej osoby, unikanie popelniania bledow i grzechow, pomoc ludziom itp.
|
So lut 21, 2009 23:11 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
mix89
Dołączył(a): Pn lut 16, 2009 5:52 Posty: 8
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) ...
No dokładnie ... no i już masz 2:0 ... więc może skorzystaj z rady ![Uśmiech... :)](./images/smilies/icon_usmiech2.GIF) pozdrawiam i życzę powodzenia i wytrwałości w modlitwie, bo wiele osób się poddaje po jakimś czasie obwiniając Boga, że nie chce im pomóc w sprawie, o którą proszą. Po prostu trzeba więcej czasu, więcej modlitwy, albo widocznie Bóg tak chce, aby ten problem był inaczej rozwiązany. A często jest też tak, że nawet nie widzimy tego, że dostaliśmy pomoc od Boga i nie potrafimy jej wykorzystać.
|
N lut 22, 2009 8:52 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Anonim (konto usunięte)
|
Przyznam, że ja wiele razy prosiłam o pomoc w ważnych sprawach i chyba nie potrafiłam odczytać odpowiedzi, lub też jej nie dostałam , sama nie wiem:(
|
N mar 01, 2009 8:32 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Uljana
Dołączył(a): Śr kwi 09, 2008 15:23 Posty: 31
|
Bóg nam odpowiada, trzeba tylko nauczyć się go słuchać ![Mruga 2 ;)](./images/smilies/icon_oczko.GIF)
_________________ Modlitwy nie zmieniają świata, ale zmieniają ludzi, a ludzie zmieniają świat.
|
So mar 14, 2009 18:51 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Anonim (konto usunięte)
|
Łatwo powiedzieć....
|
Pn mar 16, 2009 9:41 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Wasz brat Sebastian
Dołączył(a): Śr paź 27, 2004 18:33 Posty: 64
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: Jak prosić o radę modląc się?
zephyr7 napisał(a): Wiem, że niektórzy ludzie mają szczególny "dar", potrafią w modlitwie usłyszeć, poczuć, co powinni zrobić, zupełnie, jakby Ktoś, lub Coś dyktowało im jak mają postąpić. Takie "objawienia" miewali różni Święci, a ja jestem ciekawy, czy mogą się przydarzyć każdemu człowiekowi? To znaczy, jeśli już mamy się modlić, to jak - żeby usłyszeć "odpowiedź"? Bo czy zwykły "myślotok", kierowany do Boga ma jakiś sens, jeśli jest monologiem? Wierzę w Boga, ale nigdy nie udało mi się usłyszeć Jego rady w sytuacji kryzysowej... Na przykład, chciałbym zmienić pracę, pytam co mam robić, ale... nie ma odpowiedzi ![Uśmiech... :)](./images/smilies/icon_usmiech2.GIF) ps. gdyby komuś się chciało pomodlić za mnie, to będę bardzo wdzięczny ![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF) (i zrobię to samo, za kogoś) ![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF)
Drogi użytkowniku, o modlitwie zapewniam Cię.
Zacytuję wypowiedź obecnego Ojca Świętego, jeszcze jako Kardynała (15 kwietnia 1997):
Kod: "Nie twierdzę, że Duch Święty uczestniczy w wyborze papieża w sensie dosłownym, ponieważ Duch Święty na pewno by nie dopuścił do wybrania wielu papieży. Natomiast Duch Święty nie tyle trzyma rękę na pulsie, ile pełni rolę dobrotliwego nauczyciela, zostawiając nam swobodę działania, ale nie spuszczając nas z oka. Rolę Ducha Świętego należy rozumieć bardziej elastycznie. On nie narzuca, na którego kandydata mamy głosować. Zapewne chroni nas tylko przed tym, abyśmy wszystkiego nie zaprzepaścili"
Wydaje mi się, że nie muszę chyba tłumaczyć przesłania, jakie niesie ten tekst. Proszę sobie odnieść ten tekst chociażby do naszego codziennego życia. Do wyboru uczelni, zmiany pracy.
_________________ Byłem młody i głupi. Proszę moje posty (starsze niż z roku 2009) nie traktować jako obecny mój tok myślenia.
|
So mar 28, 2009 17:06 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Anonim (konto usunięte)
|
Ja nie potrafię słyszeć Boga, nie posiadam tego daru, nie widzę Jego znaków ani rad. Podam przykład - kiedyś byłam w takiej sytuacji: skończone studia a tu dorywcza praca studencka wydawała się nie mieć końca, ponieważ pomimo rozmów kwalifikacyjnych nie mogłam znaleźć nowej pełnoetatowej pracy a w dotychczasowej kiepskie pieniądze i się męczyłam , to nie była praca na stałe a czas leciał.... Minęły 2 lata od skończenia studiów a ja nadal przy tym dorywczym zajęciu. Byłam załamana zupełnie, nie wiedziałam co robić. Pojawiła się propozycja samotnego wyjazdu za granicę, ale daleko za ocean, no i trochę w ciemno. Postawiłam na jedną kartę, bo nie widziałam wyjścia z sytuacji bo tu nie potrafiłam znaleźć innej pracy i tkwiłam w marazmie, ale strasznie się bałam tego wyjazdu wręcz panicznie!!! Prosiłam Boga o radę, co mam robić i żeby zrobił coś ,żebym nie musiała tam lecieć bo ja nie chcę tylko muszę i naprawdę błagałam o cud albo o jakieś wyjście, żeby pojawiła się praca tutaj. Nire wierzyłam że Bóg nie widzi jak strasznie się boję. Niestety - miałam wrażenie że Bóg nie odpowiedział mi w żaden sposób. Pewnie ktoś napisze że to ja źle odczytałam coś itp. ale jakoś "zraziłam się" do modlitwy. Miałam wrażenie że Bóg mnie zostawił samą sobie. Poleciałam tam na długie 6 miesięcy. Co z tego, że zarobiłam pieniądze - ale przeżyłam tyle stresów, słabo znałam język, dorobiłam się kłopotów zdrowotnych z powodu nerwicy i uważam że nie powinnam była tam lecieć, moja wrażliwa natura wołała NIE ale czułam że nie ma innego wyjścia. Niestety cały czas mam wrażenie że Bóg mnie wtedy zostawił samej sobie, czułam się taka samotna.
|
So mar 28, 2009 19:54 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Wasz brat Sebastian
Dołączył(a): Śr paź 27, 2004 18:33 Posty: 64
|
"Zapukał do drzwi strach, otworzyła mu odwaga i nikogo tam nie było."
Sam niepotrzebny strach odbiera możność racjonalnego myślenia.
Święty Ojciec Pio mówił już o tym, że jeżeli nie odrzucimy obaw to nie będziemy w stanie rozmyślać. Czyli niejako relacja między mną, a Bogiem będzie kulawa.
_________________ Byłem młody i głupi. Proszę moje posty (starsze niż z roku 2009) nie traktować jako obecny mój tok myślenia.
|
So mar 28, 2009 20:32 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak ale jestem tylko człowiekiem i Bóg o tym wie. Czy miałam się poddać psychoterapii aby wyzbyć się strachu i dopiero potem rozmawiać z Bogiem?
|
So mar 28, 2009 23:18 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|