Niedawno dowiedziałam się od koleżanki o tych kursach w najbliższym terminie. I chciałaby zapytać co było by może hm "lepsze" dla kształtującego się ''świeżego" człowieka po filipie?

Kto był na którymś z tych kursów , świadectwo mile widziane : )

1993 rocznik czyli 18 lat?
Pamiętasz jak przyjęłaś Pana Jezusa podczas Pierwszej Komunii Świętej?
Pamiętasz jak przyjęłaś Dary Ducha Świętego podczas Sakramentu Bierzmowania? (sakrament dojrzałości chrześcijańskiej)

I Ty piszesz, że jesteś "świeża"? Po Filipie myślisz jak pierwsza lepsza sekciara, a nie katoliczka. Coś nowego, nowa Julia, Julia u początku drogi. Kobieto Ty jesteś dawno po sakramencie oznaczającym Twoją chrześcijańską dojrzałość. Nie daj sobie robić wody z mózgu tym sekciarzom. Tam znajdziesz tylko emocje, pseudo cuda, śpiewne bełkotanie, niby uzdrawianie, a w istocie tylko emocje, emocje i jeszcze raz emocje.

Dojrzałość chrześcijańska to nie są emocje.

Nie wiem w jakiej wspólnocie Julia przeszłą ten kurs. Ale z powodzeniem realizuje się on w Kościele katolickim, podobnie zresztą jak kurs Alfa. Jestem w tych "klimatach" i widzę jak wiele zależy od podejścia ludzi. W życiu nie widziałem uzdrowienia, ale jakoś nigdy mi nikt nie sugerował że taki cud właśnie tu we wspólnocie charyzmatycznej zobaczę. Jest nacisk na Mszę, na naukę katolicką, na czytanie Pisma Świętego, ale nigdy na samodzielne interpretowanie. Roy Batty - ja wyznaje od dawna zasadę że najlepiej znać temat o którym się mówi, oraz nie generalizować. Są to dla mnie oczywiste wentyle bezpieczeństwa, które przybliżają nas do obiektywizmu. Jest tez dla mnie oczywistym i znam wiele przykładów ludzi dla których sakramenty powinny być, ale nie były realnym początkiem drogi. Wiara to świadoma decyzja i nie negując pierwszorzędnej roli sakramentów, ich realna siła pozostała uśpiona tak długo jak człowiek się nie obudził i nie zrozumiał że chodzi o coś więcej. Autorce zapewne chodzi właśnie o takie przebudzenie. Jeśli widzisz że gdzieś robi się ludziom wodę z mózgu to interweniuj, ale zrozum że zwalcza się zło tam gdzie ono jest, a nie tam gdzie Ty chcesz jen widzieć.

Filip, Paweł, REO x 2, prowadzenie REO
kilka lat w Odnowie w Duchu Swietym
zaliczone wszystkie kursy osrodka rekolekcyjnego w Dobrym Miescie

znam temat, mowie z doswiadczenia

A mówisz z doświadczenia regionalnego czy globalnego? Bo chyba zgodzisz się że to jest różnica i nie pozwala na wnioski globalne.

Zgodzę się.

Dziękuję. Ja nie neguje Twoich złych doświadczeń. Moje są inne, ale nie twierdze też że wszędzie wszystko gra a sama Odnowa w każdym miejscu i wobec każdego człowieka jest idealna.

W tym , że jestem "świeża" chodziło i raczej o rozpoczęcie słuchania Pana Boga " z w pełni nieodetkanymi uszami" i oddając jemu całe moje życie , pozwalając by On realizował Jego plan wobec mnie , bo nie ukrywając wcześniej było "Boże , niech będzie zgodnie z Twoją wolą " ale szarpać się nadal i trzymać pazurami swego czego , nie do końca chciałam puścić. Teraz staram się poznać , czy Najwyższy pragnie , abym znalazła się na tym kursie , czy to jest mój czas. Wie , że nikt mi nie odpowie " tak to jest twój czas" Ale , poprzez , może wasze świadectwa , opinie będzie i prościej. To , że dostałam pozwolenie w domu żeby jechać ( bo na prawdę jest z tym ciężko , gdzie ja znowu się wybieram ) traktuje już jako motywację na decyzję o tym kursie modlitwy.

Roy, proszę cię, nie udawaj tutaj katolika, bo z Twoich postów, choćby tego, wynika że katolikiem to byłeś kiedyś, ale od tego czasu znalazłeś sobie nowego Pana, którym nie jest Jezus Chrystus tylko rozwój zawodowy. Tak, wiem, zaraz powiesz że kłamię, bo nigdzie nie wspomniałeś explicite jawnym tekstem że jesteś katolikiem - ale chwalenie się czego to nie "pozaliczałeś" i udawanie że z troską doradzasz dziewczynie drogę dalszego rozwoju duchowego - bez wspomnienia tego "drobnego faktu" że ty sam katolikiem nie jesteś - JEST ZWYCZAJNIE NIEUCZCIWE. Podejrzewam że Julii chodziło raczej o radę od braci i sióstr w Chrystusie a nie od kogoś kto ją będzie próbował zwieść na manowce, nieprawdaż? Nie od kogoś kto sam uważa że:


(cytat z podlinkowanego posta)

To raz. Dwa: sakrament bierzmowania NIE jest sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej. Kiedyś był taki pogląd, teraz się od tego odchodzi. Bo co? Przyszedłeś do sakramentu bierzmowania, dostałeś duchową "pieczątkę", że bach, jesteś już dojrzały, koniec drogi rozwoju duchowego? Naprawdę dojrzali to będziemy w niebie, teraz zaś mamy się formować i przygotowywać. Sakrament ten jest o tyle sakramentem dojrzałości chrześcijańskiej, że daje nam do tego już komplet narzędzi, a nie jakiś dyplom ukończenia drogi chrześcijańskiej.

Trzy: jeśli spotkałeś się gdzieś w Kościele z postawami sekciarskimi to donieś o tym odpowiednim władzom kościelnym gdyż to sam Kościół jest największym zainteresowanym tym żeby do takich rzeczy nie dochodziło. Tylko że obawiam się że dla Ciebie "postawą sekciarską" jest postawa osoby która na serio angażuje się w wiarę i dla której Chrystus faktycznie jest na pierwszym miejscu - a nie gdzieś w środku peletonu, między rozwojem zawodowym a myśleniem co będzie jutro na obiad. Co jest dojrzałą wiarą a nie sekciarstwem.


Natomiast, Julio: pytanie które moim zdaniem powinnaś sobie zadać brzmi tak: czy planujesz w bliskiej przyszłości posługiwać poprzez animowanie modlitwy charyzmatycznej? Czy jesteś już w jakiejś wspólnocie/grupce która potrzebuje od Ciebie tej posługi? Jeśli nie to chyba lepiej będzie jeśli pojedziesz gdzie indziej (może na Emaus, może nie, nie mam bladego pojęcia co to jest więc się nie wypowiadam). Szczególnie że zgaduję (!) że kurs Filip był dla Ciebie pierwszym spotkaniem z modlitwą charyzmatyczną - może lepiej na początek ją trochę samemu "przećwiczyć" zamiast od razu brać się do animowania innych

W najbliżej przyszłość chciałabym móc służyć poprzez tą modlitwę ( oczywiście , kiedy kapłan uzna ze jestem gotowa ) .Akurat to nie jest moja pierwsza styczność z taką modlitwą : P) Przed kursem filipa miała kilkakrotnie z nią styczność .
została wybrana na animatorkę ( choć tego w ogóle nie było w planach ) I myślę , ze jednak na ten kurs się zdecyduję , ale jeszcze moją ostateczną decyzję poprę poprzedzę modlitwą.

Niech Cię Pan błogosławi i strzeże!

Kaspian,

jest uczciwe, ponieważ tak głęboko poznałem ten temat, że zostałem ateistą. Niemniej temat poznałem i zaliczyłem dość dużo by kompetentnie doradzić Waszej siostrze taką drogę rozwoju duchowego, by przypadkiem nie spotkało jej to co mnie - przeczytanie za wiele, zobaczenie za wiele. Im mniej tym lepiej, do śmierci będzie się łudzić.