Izabelle
Dołączył(a): Pn cze 08, 2009 11:46 Posty: 83
|
 Wzbudzanie intencji
Bardzo cenne jest w oczach Boga, kiedy w miłości polecamy bliźnich w modlitwach, wierząc w moc wstawiennictwa Maryi, świętych, kiedy ofiarujemy za innych przyjmowane Komunie św., odpusty za dusze czyśćcowe i ogólnie, kiedy staramy się poprzez dobre praktyki pomagać innym, docierać nawet tam, gdzie nie wiemy, że jest to potrzebne.
I teraz tak: nawet w piosence śpiewamy "Nie chcę Ci już mówić o moich potrzebach, Panie Ty wiesz wszystko", poleca się ogólnie aby swoje modlitwy powierzać Maryi i Bogu w intencjach Im znanych, bo Oni dotkną tych miejsc w Kościele i nie tylko, które tego potrzebują. Zachęca się właśnie do takiego niewolnictwa, aby całe dobro, które pełnimy powierzać do dyspozycji Bogu, aby tylko On Sam mógł działać. I właśnie, jak pogodzić to, że chcę właśnie aby Bóg dysponował moimi intencjami z tym, że czasami pragnę modlić się za konkretne osoby? Weźmy na przykład intencje na kaplani.com.pl, z którą to modlitwą za kapłanów jestem bardzo związana, albo modlitwę za osoby, które potrzebują mojej modlitwy z mojego otoczenia, albo choćby takie konkretne intencje za dusze czyśćcowe etc. Czy przed każdą Mszą św. muszę wzbudzać konkretną intencję? Czy jeżeli poddam się właśnie takiemu zaufaniu, że On wszystko wie, to czy wystarczy, że będę się modlić w nadziei, że tego owoce dotkną bliskie mi osoby, kapłanów za których się modlę? Z drugiej strony kiedyś czytałam, że wzbudzenie samej intencji znaczy już bardzo wiele i pomaga w modlitwie. Do tego dochodzą intencje takie już bardzo konkretne jak np. przyjęcie Komunii św. w pierwszą sobotę w intencjach wynagradzających Niepokalanemu Sercu Maryi (tak przy okazji przypominam, że jutro I sobota!), albo w pierwszy piątek Sercu Jezusa. Tutaj jest taki lekki rozdźwięk, którego ja nie mogę pojąć i będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź.
|