Modlić się trzeba w tej sytuacji o to, aby Bóg widział dalej i dał to, co najlepsze. Nawet, a właśnie przede wszystkim wtedy, gdy Tobie w tej chwili się wydaje, że to jest właśnie najlepsze, że przysłowiowo łapiesz Boga za nogi. Żeby skierował Cię we właściwą stroną, dał siły - i pomógł zrozumieć, gdy ta właściwa droga wiedzie w nieco inną stronę, niż teraz byś chciała iść.
Otwartości!
