Pierwszy List do Tymoteusza:

[...]Podobie kobiety - w skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umiarem, nie przesadnie zaplatanymi włosami albo złotem czy perłami, albo kosztownym strojem, lecz przez dobre uczynki, co przystoi kobietom, które się przyznają do pobożności.

Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. [...] Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci; [będą zbawione wszystkie], jeśli wytrwają w wierze i miłości, i uświęceniu - z umiarem.

No i...?

Powtórzę za Rozalką:
No i ?

Chodzi ci o to, ze kobiety do garow?

Nic z tego nie rozumiem-chyba nalezy postawic pytanie,ktore juz padlo
No i?
Czyzby chodzilo o to,ze kobiety nie potrafily sie modlic?

..a co powiesz na ten fragment?

.......nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie. (Ga 3, 28 ).

Pozorna sprzeczność z podanymi przez Ciebie........wystarczy jednak bardziej sie wgłebic i ta sprzeczność zanika.
Z czego wynika owo poddanstwo kobiety wzgledem męzczyzny?
Tylko i wyłącznie z kontekstu kulturowego. Nie zapominajmy bowiem, kiedy to zostało napisane. Na tych fragmentach odcisniete zostało pietno starozytnego rozumienia społeczęństwa, społeczeństwa patriarchalnego..
"Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam...." pisze Paweł do Tymoteusza. To samo pisze takze do Koryntian:

" kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane, jak to Prawo nakazuje." (1Kor 14, 34 ).

Wynika to bezposrednio z Rdz 3, 16 :
"Do niewiasty powiedział: Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą."

Był to zatem efekt grzechu pierworodnego.........Jednak w NT Jezus wzywa wszystkich do odbudowania sytuacji sprzed grzechu (MT 19, 8 ).
Sam Jezus często dosyc przekraczał wszelkie granice i przepaście powstałe pomiędzy kobieta i męzczyzną

"Na to przyszli Jego uczniowie i dziwili się, że rozmawiał z kobietą. Jednakże żaden nie powiedział: Czego od niej chcesz? - lub: - Czemu z nią rozmawiasz? (28) Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła tam ludziom: (29) Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem? " (J 4, 27-29 )
Łk 7, 37-39 ; 10, 38-42.


Równość mężczyzny i kobiety w oczach Boga wynika bezposrednio z samego aktu Stworzenia. Zaburzenie tejze równości powstało w wyniku grzechu uczynionego przez pierwszych ludzi...............Jezus te równośc odbudowuje., a my Jego wyznawcy powinnismy pójśc jego sladem i nie ulegac błednym patriarchalnym zasadom..

..a propos aktu stworzenia mezczyzny i kobiety:
„Przesłaniem, które kryje się za tym opowiadaniem, jest ludzka potrzeba wspólnoty. Samotność nie jest dobra dla człowieka. Bóg stwarza zwierzęta i pozwala, by mężczyzna nadał im nazwy i tym samym wszedł z nimi w żywy związek, który zawiera w sobie również władzę nad nimi. Żadne z nich jednak nie jest dla niego »odpowiednie«. Mężczyzna potrzebuje prawdziwego partnera, a Bóg, chcąc zadośćuczynić tej potrzebie, inicjuje kolejny akt stworzenia. Zsyłając na mężczyznę głęboki sen, Bóg zapewnia kobiecie taką samą autonomię, jaka przysługuje mężczyźnie — jej istnienie zależy bezpośrednio od Boga. Źródłem tego opowiadania może być stara baśń ludowa na temat żebra i jego bliskości względem serca. Myśl starożytna uważała serce za źródło zarówno intelektu, jak i woli, a zatem Bóg uczynił Ewę tak samo istotą w pełni ludzką jak Adama. Opowiadanie zwraca również uwagę na urok miłości, która pod wpływem serca pociąga ku sobie mężczyzn i kobiety. Odpowiadająca sobie tożsamość dwóch istot ludzkich znalazła potwierdzenie w krótkim hymnie w w. 23 — istoty te są jednakowe, ponieważ w języku hebrajskim on jest isz, a ona iszah — gra słów, którą w języku polskim można by oddać słowami mąż i mężyna”.
Międzynarodowy komentarz do Pisma Świętego, red. William R. Farmer, Warszawa 2000, Verbinum, s. 279n

"Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała!
Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta." (Rdz 2, 23 ).

Gdy zasnął Adam, w sobie miał już żonę,
Nie tę lub ową, poza nim stworzonę,
Lecz jako żebro sercu jego bliską,
Miał ją — a Bóg jej dał byt i nazwisko.
C.K.Norwid


pozdrówka

Zadam pytanie, które już wcześniej padło "No i...?"
Czyżby chodziło Ci o to, że kobieta:
1. Musi służyć mężczyźnie.
2. Nie może zostać kapłanem.
3. Niepowinny się przesadnie stroić idąc do kościoła.
4. Powinny się nie udzielać publicznie, czyli siedzieć cicho.
5. Powinny podlegać mężowi.
6. Kobieta jest potrzebna tylko do rodzenia dzieci.
Jako przedstawicielka płci pięknej z niczym się nie zgadzam

Widzę że interpretacja zatacza coraz szersze kręgi
Nie wiem, co miał na myśli Error, ale z tekstu przytoczonego z Pisma Świętego są dwie nauki i żadna z nich nie uwłacza godności kobiety

Nauczanie w Kościele jest domeną męską - od Chrystusa i Apostołów. Funkcja kobiety jest gorsza i INNA

Całe dywagacje o tym, że jest "tylko do rodzenia dzieci" czy "tylko do usługiwania mężowi" są nieuprawnionym naciąganiem słów Pisma

Ad.1 Tak jak mezczyzna MUSI słuzyc kobiecie !
Ad.2 JEST kapłanem....zawsze nim była i bedzie. Kapłanem domowego ( i społecznego) ogniska, który swoim oddaniem i miłoscia, jest stokroć wiecej wart od krasomówczych kaznodzieji. Jeden jej milosierny czyn jest wiecej wart od setek tomów rozpraw teologicznych
Ad.3 Co znaczy słowo "przesadnie" ? Ujałbym to inaczej.......nie powinnym sie ubierac w sposób prowokacyjno-erotyczny idac do koscioła.
Ad.4 NIE.......bez ich publicznego udzielania się, swiat pograzyłby sie w chaosie i ciemności.
Ad.5 Tak jak mąż powinien podlegac swojej żonie...sa w końcu jednym ciałem.
Ad.6 Jest potrzebna do rodzenia dzieci....ale przede wszystkim jest potrzebna do MIŁOŚCI. Miłosci pełnej i bezgranicznej. Takiej o której pisał swiety Paweł.

Swiat tak bez kobiet jak i bez mezczyzn, nie tylko nie mógłby istniec....ale byłby swiatem smutnym i nedznym. Wszelkie zatem dywagacje na temat róznicy płci, sa tylko i wyłacznie bezsensowna zaszłoscia wynikająca ze starozytnej kultury patriarchalnej ( ateistycznej i skażonej grzechem)...w dodatku pogłebionej przez oswieceniowy ruch pseudowyzwolenczy, Który od samego poczatku traktował kobiete jako istote nizsza....czerpiąc tym samym ze złych wzorców błednej interpretacji Pisma..

pozdrówka

Belizariuszu nie burz się tak... Ja tylko napisałam jak rozumiem słowa przytoczone na początku, to wcale nie znaczy, że tak myślę. Pozdrówka dla ciebie

Co do ubioru kobiet, to przyznam szczerze, ze kobiety muzulmanskie wyprzedfzily chrzescijanskie.Ich powsiagliwosc w ubiorze jest godna pochwaly.Jak pieknie byloby gdyby do Kosciola powsciagliwie przychodzily kobiety.

Pozdrawiam

ciekawosc tylko, czy chodzilyby tak powściągliwie ubrane, gdyby nie swiadomosc, ze moga zostac zabite za brak powściagliwości...

Mysle, ze ze strachu.Kobieta (kazda) powinna kierowac sie nie strachem lecz miloscia do Boga, ktory pragnie zycia w czystosci.Szczesliwi sa czystego serca albowiem oni Boga ogladac beda.

Pozdrawiam serdecznie

Święty Paweł napisał
[/quote]1Kor 11: 5 "Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona."

Najlepiej jest, jak kobieta czyta list św. Pawła. Chciałbym wtedy widzieć minę tego Apostoła.