Od niedawna nie wiem jak to się stało, moja modlitwa stała się skrupulanta, tzn. jak się przejęzyczę to "muszę" od nowa zdanie, myśl. To już mnie męczy, przez to mój czas modlitwy przedłużył się o około połowę, a go tracę na powtarzanie tych samych zdań. Pacierz w pamięci też nie pomaga, bo też muszę po cichu, niemą mową to powtarzać.
Czy wiecie jak można w tym pomóc?

Sprawa jest prosta. Modlitwa to rozmowa z osobami , które Cię bardzo kochają i sa realnie obecne przy tobie . Bóg jest Twoim kochającym Ojcem , Jezus Twoim nalepszym przyjacielem i bratem , Duch Świety Oieikunem . Są to osoby o nieskończonej godności i majestacie, ale Bóg trójedyny nazwał nas swoimi dziećmi i przyjaciólmi i możemy czuc się pewnie i swobodnie w rozmowie z nimi . Modlitwa to nie recytacja wiersza ale wołanie duszy do Boga za pomocą słów modlitw .

Po prostu tak nie rób. Wcale nic nie musisz powtarzać jak się przejęzyczysz. Myślisz e Bóg źle Cie zrozumie, lub potrzebuje idealnie wyrecytowanej modlitwy? Skoro sam widzisz że to nie tak powinno być, skoro Cie to męczy to po prostu tego nie rób. Nie, Bóg Cie nie wsadzi za to do piekła. Zrozumiem tak samo doskonale to co mówisz do Niego, niezależnie jak niewyraźnie coś powiesz i ile razy się pomylisz. Pracuj nad sobą, zamiast pytać innych co zrobić, bo i co można zrobić? Dwa oddechy, trzy pompki i będzie dobrze? Takiej odpowiedzi oczekujesz?

Jeśli "po prostu tego nie rób" nie pomoże, to może być nerwica natręctw. Zgłoś się do lekarza.

Sam podejrzewam u siebie ten problem, dlatego ilekroc radzę innym, to podpieram się własnym doświadczeniem. Specjalista może być niezbędny, ale ja wiem że nad tym mozna pracować. Trzeba sobie uwiadomić że to nie ma sensu. Czlowiek może przeczytac książkę, ale jak zaczyna się zastanawiać i analizowac bez sensu przecież, swoje pomyłki wtedy pojawiają się myśli, za nimi absurdalne wątpliwości i dziwaczne oczekiwania. Aż czlowiek uświadamia sobie że to strata czasu, nic to nie daje bo i tak znam treść ksiązki choć nieraz coś źle przeczytałem. Uświadamia sobie zatem aby po prostu tak nie robić, bo już wiem i widzę że jak zapomne o wątpliwości, to za chwile uświadomie sobie jej absurdalność, a zakilka minut będe parę stron dalej w czytaniu.