|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
Witam, mam poważny problem z wiarą :( jestem słaby.
Autor |
Wiadomość |
Jack_Black
Dołączył(a): Wt wrz 14, 2010 19:53 Posty: 5
|
 Witam, mam poważny problem z wiarą :( jestem słaby.
Moje poważne rozmyślenia o wierze zaczeły się jak moja dziewczyna zaszła w ciąże koleje losu i różne sytuacje przykre dla nas sprawiły że mam ślicznego synka którego nie widuje i muszę się starać o prawa ojcowskie w sądzie Przejdę do sedna sprawy, przysięgałem Matce Boskiej, przez miesiąc nie będę palił papierosów pił jakiekolwiek alkoholu i palił mariuchuany ( bo podpalałem czasami) przysięgę złożyłem 17 a 17-tego następnego miesiąca wypadł 32 dzień czyli jakby po przysięgdzę i zapaliłem dwa papierosy, choć to było po przysiędze przyrzekłem Matce Najświętszej że nie będę palił przez kolejny miesiąc jeśli złamałem przysięgę. Złożyłem te śluby w prośbie o spotkanie się z synem, nastąpił przełom i 17 moja była dziewczyna napisała że mogę spotkać się z synkiem  to dzięki łasce od Matki Bożej. Zobaczyłem się z moim skarbem, cieszyłem się jak nigdy dotąd byłem wzruszony i dziękowałem Matce Bożej za ten cud, bo ostatni raz tak na dłużej widziałem go 6 miesięcy temu. W ten sam dzień po spotkaniu z synem wypiłem dwa piwa, papierosów nie paliłem bo przysięgłem że nie bede na następny miesiąc palił ale zapaliłem marihuane wymieszaną z tytoniem tym łamiąc przysięgę wcześniejszą że nie bedę palił marichuany do końca roku i papierosów do końca miesiąca. Jest mi strasznie wstyd, naprawdę uzyskałem spokój duszy od niedawna choć ta cała sprawa z moim synkiem i sądami mnie przytłaczała ja wierzyłem i zaufałem Bogu, On i jego Matka mi pomogli a ja zaraz potem ich tak oszukałem i samego siebie  nie wiem co teraz robić. Z jednej strony chciałem nie palić a z drugiej strony się usprawiedliwiałem głupio że to prawie nie grzech że być pod wpływem jakiej rośliny to tak jak po piwie. A przysięgałem kiedyś wielokrotnie i czasami łamałem przysięgi ale czasami dało mi się wytrwać w swoich przysięgach bardzo długo np. nie piłem żadnego alkoholu przez 6 miesięcy w intencji aby mój synek urodził się zdrowy  Udało się jest zdrowy  ale czasami nie udaje mi się dotrzymać. Ta ostatnia przysięga kierowana do Jezusa przez Jego Matkę była szczególna i mówiłem że już nie będę łamał że Jezu pomóż mi ten ostani raz Jezu zaufaj mi. Ja Jezusowi Zaufałem on mi też Matka Boża też a teraz ich oszukałem jest mi strasznie wstyd i boję się że wszystko mogę stracić. Pomóżcie co mam robić bo kompletnie nie wiem. Wiem że to zawiła sytuacja ale głupiec ze mnie że nie uszanowałem tego co mi dano. Proszę o odpowiedz.
|
Pt sie 19, 2011 14:02 |
|
|
|
 |
animek
Dołączył(a): N mar 13, 2011 16:07 Posty: 28
|
 Re: Witam, mam poważny problem z wiarą :( jestem słaby.
może lepiej nie zakładać z góry, że się da wytrzymać miesiąc bez palenia czy picia, tylko lepiej z dnia na dzień walczyć, tak jest o wiele prościej, dajmy na to że np dziś ci się udało dotrzymać tej przysięgi, więc wieczorem w modlitwie podziękuj za wytrwałość Bogu i proś o siłę na następny dzień by pokonać pokusę. powodzenia! 
|
Pt sie 19, 2011 16:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Witam, mam poważny problem z wiarą :( jestem słaby.
Jeśli pragniesz być z synem musisz być twardy. Znam osobiście podobny przypadek. Chłopak, którego matka była nałogową alkoholiczką (odeszła z domu) w wieku 15 lat zaczął popijać. W krótkim czasie stoczył sie totalnie, ojciec wyrzucił go z domu, poszedł na melinę do matki i pili równo. W tym czasie poznał dziewczynę, także z rodziny uzależnionej od alkoholu i razem oboje popijali. Do czasu gdy ona zaszła w ciążę. Zadecydowała, że swemu dziecku nie zafunduje podobnego dzieciństwa. Postawiła ultimatum chłopakowi - albo rodzina bez kropli alkoholu, albo nie chce go znać. Ich synek ma teraz 6 lat, dom spokojny, bez alkoholu. Mnóstwo znajomych podziwia tego chłopaka - wyjść z dołu, bagna pijackiego dla miłości - coś pięknego i niesamowitego.
|
Pt sie 19, 2011 19:35 |
|
|
|
 |
Jack_Black
Dołączył(a): Wt wrz 14, 2010 19:53 Posty: 5
|
 Re: Witam, mam poważny problem z wiarą :( jestem słaby.
Ja nie pochodzę z rodziny patologicznej i problemu z alkoholem też nie mam, tylko najbardziej mnie nurtuje to dlaczego ja w przełomowych momentach tracę wiarę choć wiem że tak nie powinienem robić. Byłem dla swojej dziewczyny naprawdę w porządku tylko nie akceptowała mnie jej mamusia. Ja nie mam pokusy do picia alkoholu i kto wie jakiej ciągotki tylko po prostu nie piłem choć lubiłem od czasu do czasu wypić z dwa piwa albo i wiecej ale nie jestem uzależniony to nie o to w moim poście chodzi. Boje się po prostu o konsekwencje niedotrzymania przysięgi.
|
Pt sie 19, 2011 20:16 |
|
 |
animek
Dołączył(a): N mar 13, 2011 16:07 Posty: 28
|
 Re: Witam, mam poważny problem z wiarą :( jestem słaby.
Cytuj: Ja nie pochodzę z rodziny patologicznej i problemu z alkoholem też nie mam........ Boje się po prostu o konsekwencje niedotrzymania przysięgi. ja wcale tak nie myślę, chodzi mi o to, że jesli trudniej ci dotrzymać złożonej przysięgi na cały miesiąc to spróbuj tego z dnia na dzień, składaj ja z dnia na dzień, tak jest łatwiej jej dotrzymać. potem jak przez kilka dni ci się uda, sprobuj na tydzień złozyć przysięgę, i tak stopniowo małymi krokami.
|
So sie 20, 2011 8:31 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Witam, mam poważny problem z wiarą :( jestem słaby.
Cytuj: Ja nie pochodzę z rodziny patologicznej i problemu z alkoholem też nie mam, tylko najbardziej mnie nurtuje to dlaczego ja w przełomowych momentach tracę wiarę choć wiem że tak nie powinienem robić. Byłem dla swojej dziewczyny naprawdę w porządku tylko nie akceptowała mnie jej mamusia. Ja nie mam pokusy do picia alkoholu i kto wie jakiej ciągotki tylko po prostu nie piłem choć lubiłem od czasu do czasu wypić z dwa piwa albo i wiecej ale nie jestem uzależniony to nie o to w moim poście chodzi. Boje się po prostu o konsekwencje niedotrzymania przysięgi. Podałam przykład chłopaka uzaleznionego z genetycznymi uwarunkowaniami na dowód, że jeśli się bardzo czegoś pragnie, to jest to osiągalne.
|
So sie 20, 2011 8:41 |
|
 |
merkaba
Dołączył(a): Wt sty 04, 2011 12:01 Posty: 1123
|
 Re: Witam, mam poważny problem z wiarą :( jestem słaby.
nie przysięga się bo to jest grzech
|
So sie 20, 2011 10:02 |
|
 |
Luspa
Dołączył(a): N sie 21, 2011 18:42 Posty: 15
|
 Re: Witam, mam poważny problem z wiarą :( jestem słaby.
najważniejsze jest to, abyś nie podniósł. Na każdej Drodze Krzyżowej księża o tym mówią- nie ważne ile razy upadamy, ale to, że powstajemy. Ja też mam pewną sprawę z którą walczę. I tak jak Ty łamię się, ale nie rezygnuję tylko zaczynam od nowa. Za każdym razem. Nie roztrząsaj tego, że zapaliłeś. Przeproś i idź dalej z prośbą o pomoc w wytrwaniu w postanowieniu. Kiedyś młody kleryk powiedział mi mądre słowa: "Z szatanem się nie dyskutuje." Jemu tylko o to chodzi, żeby przypominał sobie, że złamałeś obietnicę i poddał się. Dasz radę!
|
Śr sie 24, 2011 13:35 |
|
 |
Jack_Black
Dołączył(a): Wt wrz 14, 2010 19:53 Posty: 5
|
 Re: Witam, mam poważny problem z wiarą :( jestem słaby.
Proszę o zamknięcie postu i tematu. Znalazłem odpowiedz we własnym sumieniu nie chcę aby ktoś znalazł ten postu w sieci bo mój nick jest rozpoznawalny wśród znajomych.
|
Pt sie 26, 2011 19:24 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|