|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
anezam
Dołączył(a): N lis 27, 2011 14:31 Posty: 3
|
samotność w stolicy
Kochani, czy ktoś tak jak ja czuje się - mieszkając w wielkiej Warszawie - strasznie samotna, kochając Jezusa nie mogąc o tym wykrzyczeć w pracy, wśród swoich znajomych, nawet do własnego męża, bo odwrócą się od was, bo wyśmieją, nie zrozumieją? Ja nie mam nikogo z kim mogłabym o tym porozmawiać, podzielić się, poprosić o modlitwę w trudnych chwilach, zaoferować swoje wstawiennictwo w modlitwie... Dlaczego tak jest? W pojedynkę jest bardzo trudno. halo, czy jest tam kto??
|
N lis 27, 2011 23:18 |
|
|
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Re: samotność w stolicy
To przykre że nawet własny mąż, niezależnie od swoich poglądów, nie umie słuchać. Choć może oboje w swoich sprawach, nieraz trudnych czujecie się osamotnieni? To pytanie otwarte, tak na marginesie.
Czy w Warszawie nie ma żadnych ruchów, grup, wspólnot gdzie mogłabyś się udać? Wydaje mi się że często problem jest bycie w "niewłaściwym" miejscu. Mam tu na myśli sytuacje gdzie problemem nie jest brak w okolicy ludzi podobnych, ale raczej to aby mogli oni do siebie dotrzeć. Tak ja Ty czujesz się sama w swoim środowisku, to gdzieś tam może czekać wspólnota, która cierpi na brak ludzi, którzy jak Ty będę gotowi do służby. Jak to wyglądam tam?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
N lis 27, 2011 23:28 |
|
|
aaww1981
Dołączył(a): Cz lis 17, 2011 11:14 Posty: 2
|
Re: samotność w stolicy
Warto poczytac Biblie na kleczaco.
|
Pn lis 28, 2011 0:01 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: samotność w stolicy
Warszawa to dziwne miasto. Też mam czasami podejść do nieznajomych osób w centrum i powiedzieć coś w stylu "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" albo "Jezus was kocha". Ale oczywiście tego nie robię, bo wiem jak byłoby to odebrane - w najlepszym przypadku wzięliby mnie za osobę niespełna rozumu, w najgorszym mogłabym się spotkać z agresją. Też sądzę, że są różne wspólnoty etc. ale nie jest łatwo przełamać się i samemu coś takiego znaleźć i się przyłączyć. Jeśli Cię to pocieszy anezam sądzę że w innym miastach wcale nie jest lepiej. W jakichś małych miasteczkach, wsiach wszyscy chodzą do kościoła, uważają się za katolików itd. chociaż w życiu wcale nie kierują się chrześcijańskimi wartościami. Natomiast w dużych miastach mniej ludzi się przyznaje do Chrystusa, za to jeśli już ktoś decyduje się na taką drogę życia, to jest to rzeczywiście świadomy wybór, nie presja społeczności, i jest to pełniejsze, poważniejsze...
|
Pn lis 28, 2011 11:48 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: samotność w stolicy
Dwa lata temu będąc przejazdem w Warszawie znajomy pastor znalazł na przystanku tramwajowym portfel z pieniędzmi i dokumentami. Niestety nie miał czasu aby załatwić to osobiście, był już w drodze juz dworzec PKP. Zatrzymał więc przejeżdżający radiowóz, wręczył zdumiałemu policjantowi portfel i zamienił kilka słów chcąc nie chcąc wspominając o Panu. Od słowa do słowa zawiązała się rozmowa. Chcąc ja przedłużyć policjanci zaoferowali podwiezienie na dworzec i rozmawiali o Bogu jeszcze stojąc przed dworcem tak, ze pastor musiał wręcz podbiegać do pociągu (dobrze, ze bilet kupił wcześniej). Są więc przedziwne sytuacje, czasem zaskakujące, w których można rozmawiać o Bogu. W miastach w ogóle ludzie sa strasznie samotni. Mieszkają często obok siebie latami i nic o sobie nie wiedzą. Mijają się na chodniku, w bramie, w sklepie - ciągle te same twarze przez lata, dziesiątki lat - i ciągle sobie obcy. Myślę, ze ogólnie ludzie potrzebują pewnej przestrzeni, jedni bardziej, inni mniej. W takim natłoku ciał taką przestrzeń w strefie psychicznej daje częściowa anonimowość. Oczywiście nie wszystkim to odpowiada, niektórym bardzo brakuje poczucia jedności, przynależności, grupy w której może się otworzyć. Jeżeli nie ma przyjaciół, co w dzisiejszych czasach nie jest rzadkością, to pozostają grupy "tematyczne". W warszawie jest mnóstwo grup, z katolickich wspomnę Odnowę w Duchu Świętem, Droga Neokatechumenalna, Ruch Światło-Życie (pot. Oaza) i wiele, wiele innych. W każdej można znaleźć przyjaciół dla których Bóg jest równie bliski.
|
Pn lis 28, 2011 12:44 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: samotność w stolicy
aaww1981 napisał(a): Warto poczytac Biblie na kleczaco. Na klęcząco nie wygodnie, ja wolę w fotelu z filiżanką dobrej herbaty (przeważnie o niej zapominam i wypijam zimna wstając już z fotela).
|
Pn lis 28, 2011 12:46 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Re: samotność w stolicy
Anezam - propozycja wspólnoty nie jest taka zła...
Nawet jeśli pominąć ruchy, to można zajrzeć do dominikanów na Freta (jest wspólnota akademicka i postakademicka), sporo wspólnot znajdziesz w Świętej Annie na Krakowskim Przedmieściu...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz gru 15, 2011 13:19 |
|
|
monooke
Dołączył(a): Cz sty 20, 2011 13:19 Posty: 90
|
Re: samotność w stolicy
anezam, polecam z z całego serca uczęszczanie do jakiejś wspólnoty, znajdziesz tam wsparcie rade i prawdziwe przyjaźnie. Będziesz sie rozwijać. Ja zmieniłam dzięki pomocy Boga i uczęszczaniu do wspólnoty swoje otoczenie. Od kiedy chodzę do wspólnoty zaczęli otaczać mnie dobrzy ludzi na których mogę liczyć mam relacje które są głębokie i szczere.
|
Cz gru 15, 2011 14:29 |
|
|
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
Re: samotność w stolicy
no właśnie podpisuje się pod przedmówcami- dla mnie chaos i anonimowośc wielkich miast jest przerażająca, stąd też stałam się hodującą koty mieszkanką prawie wiejskich przedmieść niedużego miasta ale każdy z nas ma swoją drogę. Napewno potrzebna ci jest wspólnota w której spotkasz ludzi tak jak ty wierzących a przy okazji znajdziesz przyjaciół. I tych wspólnot w wawie jest masa. Inną sprawą jest to o czym wspomniałaś- czy twój mąż jest niewierzący? Nie macie wspólnego języka?
_________________ Ania
|
N gru 18, 2011 23:12 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 9 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|