Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt maja 21, 2024 13:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
 Ku zamknięciu bram piekła 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Innymi słowy, domniemujesz moją złą wolę. Jak z tobą rozmawiać w takim razie?

Nie zrozumiałeś w ogóle, o czym mówiła święta Teresa z Lisieux. Nie chodzi o temperaturę plazmy, tylko o popiół z kartki. Jeśli ktoś ma pod ręką zapałkę, to użyje zapałki, a jeśli ktoś ma tylko blaster plazmowy, to użyje blastera, ale chodzi o rezultat.

Tobie się chyba wydaje, że wszyscy ludzie mierzą szczęście jedną miarą, oczywiście przypadkowo taką jak twoja. No to słuchaj: pewnego razu Aleksander Macedoński, to znaczy król całego swiata, odwiedził filozofa Diogenesa przed jego beczką, w której chronił się przed deszczem. Ponieważ Aleksander Macedoński miał podziw i respekt wobec mądrości, zagaił rozmowę w ten sposób, że obiecał Diogenesowi spełnienie jednego życzenia, choćby najbardziej wygórowanego. W odpowiedzi usłyszał, aby przesunął się nieco, bo zasłania Diogenesowi Słońce. Kapujesz?

Zaryzykuję jeszcze jedną nadinterpretację. Ty się skupiasz na tym, że jedni otrzymają mniej, inni więcej. Jak w takim razie wyobrażasz sobie przebywanie w towarzystwie Boga, którego chwale, choćbyś stanął na rzęsach, nijak nie dorównasz? A nie będzie wtedy, w Niebie, już między wami żadnej bariery, będziecie się mijać na ulicy Nowego Jeruzalem. I Bóg będzie jeździł taką zaj...stą bryką... jakiej nigdy nie dostaniesz. I tak będzie wiecznie.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pt lis 29, 2013 16:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Krakers napisał(a):
W takim toku rozumowania to powinieneś mieć też pretensje do faktu że nawrócony łotr na krzyżu w prawie całym swoim życiu na zbawienie nie pracował i króciutką przedśmiertną skruchą udało mu się zyskać zbawienie jak tym co całe życie się o to starali.

Nie mam pretensji bo jest to i zgodne z nauką Kościoła opartą właśnie na Biblii i zawiera w sobieę to o czym pisałem - co każdy wierny powinien dać z siebie - ową skruchę. Bóg nie pyta w które godzinie życia, tylko czy ona jest.

Natomiast nie stanowi to odpowiedzi. Jak to możliwe że jedna Koronka, czyli jakaś formuła, jedna z wielu modlitw, odmówiona nawet z należytym oddaniem Bogu, zaufanie, przemyśleniem tych słow, rozważaniem, stanowi jakąś inn jakość od modlitwy różańcem, od modlitwy własnymi słowami, od modlitwy poprzez kontemplacje Słowa Bożego? Wychodzi na to że jedyny element inny, to właśnie sama formułka. Co jest w niej tak niesamowitego. Co sprawia że inna modlitwa z taką samą treścią, rozmyślaniami już nie jest zaopatrzona w obietnice zbawienia choćby nie wiem co. I na koniec powtórzę, jak to możliwe że Bóg nagle się obudził i stwierdził że da szansę części swoich wiernych, a o reszcie jakby zapomniał. To są wątpliwiści jakie od zawsze wzbudzają u mnie wszystkie tego typu obietnice. Byłoby naprawdę super gdyby to tak działało, ale jeśli wprowadzasz kogoś w błąd to tym większa będzie Twoja wina, bo nie zastanowiłeś się ani nad wątpliwościami ani konsekwencjami.

Cytuj:
Ponownie odsyłam do przypowieści o minach i wyjaśnij mi czemu 1wszy sługa dostał 10 miast pod władanie a 2gi tylko 5 i twoim zdaniem do czego to się odnosi?
Zerknij sobie też na przypowieść o talentach.

Ta przypowieśc dotyczy spraw zbawienia i nieba, czy tak ją sa odczytałeś? Bo ja mogę znależć również i inne zupełnie rozsądne wyjaśnienie - np co człowiek otrzymał od Boga, wedle swoich predyspozycji, powinien odpowiednio obficie pomnażać.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt lis 29, 2013 17:04
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 23, 2013 2:16
Posty: 22
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Lurker napisał(a):
Innymi słowy, domniemujesz moją złą wolę. Jak z tobą rozmawiać w takim razie?


No jak wyrwałeś z kontekstu by zasugerować że ja namawiam do szantażu mimo że to jest nie prawdą no to jak mam na to patrzeć?

Lurker napisał(a):
Nie zrozumiałeś w ogóle, o czym mówiła święta Teresa z Lisieux. Nie chodzi o temperaturę plazmy, tylko o popiół z kartki. Jeśli ktoś ma pod ręką zapałkę, to użyje zapałki, a jeśli ktoś ma tylko blaster plazmowy, to użyje blastera, ale chodzi o rezultat.


W takim razie możesz się też dochodzić dlaczego maksymalne szczęście w niebie nie jest ograniczone do radości dziecka które dostało cukierka, tylko Bóg akurat zdecydował żeby szczęście tam było przeogromne.

Lurker napisał(a):
Tobie się chyba wydaje, że wszyscy ludzie mierzą szczęście jedną miarą, oczywiście przypadkowo taką jak twoja. No to słuchaj: pewnego razu Aleksander Macedoński, to znaczy król całego swiata, odwiedził filozofa Diogenesa przed jego beczką, w której chronił się przed deszczem. Ponieważ Aleksander Macedoński miał podziw i respekt wobec mądrości, zagaił rozmowę w ten sposób, że obiecał Diogenesowi spełnienie jednego życzenia, choćby najbardziej wygórowanego. W odpowiedzi usłyszał, aby przesunął się nieco, bo zasłania Diogenesowi Słońce. Kapujesz?


Co nie znaczy że Diogenes nie ucieszył by się bardziej jak by mu Aleksander Macedoński przyniósł farelkę która by szybciej ogrzała i halogen dużej mocy co by mu dał więcej światła z agregatem prądotwórczym. Ale że Diogenes nie znał takich rzeczy to nie wpadło mu to do głowy.
Tak samo jak dziecko zajadające się cukierkami nie zna euforii niebiańskiej i nie tęskni za nią i przez to wystarczy mu to co ma.

Lurker napisał(a):
Zaryzykuję jeszcze jedną nadinterpretację. Ty się skupiasz na tym, że jedni otrzymają mniej, inni więcej. Jak w takim razie wyobrażasz sobie przebywanie w towarzystwie Boga, którego chwale, choćbyś stanął na rzęsach, nijak nie dorównasz? A nie będzie wtedy, w Niebie, już między wami żadnej bariery, będziecie się mijać na ulicy Nowego Jeruzalem. I Bóg będzie jeździł taką zaj...stą bryką... jakiej nigdy nie dostaniesz. I tak będzie wiecznie.

Mnie nie przeszkadza myśl że w niebie mogę dostać jedno z niższych stopni szczęścia jak przeciętny człowiek ważne że będę szczęśliwszy niż na ziemi, inni też podchodzą podobnie.
A Bogu to chciał szatan dorównać.


Pt lis 29, 2013 17:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Krakers napisał(a):
No jak wyrwałeś z kontekstu by zasugerować że ja namawiam do szantażu mimo że to jest nie prawdą no to jak mam na to patrzeć?

A skąd mogłem wiedzieć, że nie czytasz mojej wypowiedzi w całości, tylko wybierasz sobie to, co ci pasuje do własnego postrzegania, którego w końcu nie znam?

Krakers napisał(a):
W takim razie możesz się też dochodzić dlaczego maksymalne szczęście w niebie nie jest ograniczone do radości dziecka które dostało cukierka, tylko Bóg akurat zdecydował żeby szczęście tam było przeogromne.

No ale na przykład ja, podobnie jak Diogenes, przeogromnego szczęścia nie chcę. Bóg mnie uszczęśliwi na siłę?

Krakers napisał(a):
Co nie znaczy że Diogenes nie ucieszył by się bardziej jak by mu Aleksander Macedoński przyniósł farelkę która by szybciej ogrzała i halogen dużej mocy co by mu dał więcej światła z agregatem prądotwórczym. Ale że Diogenes nie znał takich rzeczy to nie wpadło mu to do głowy.

Znaczy, nie napisałem jasno. Diogenes to był taki, poniekąd, asceta, który maksymalnie upraszczał sobie życie: rozdał wszystkie bogactwa zachowując tylko jedną szatę, torbę i kij, i zamieszkał w beczce właśnie. Padać akurat w trakcie wizyty Aleksandra Macedońskiego nie padało; przeciwnie, Diogenes się opalał. Tak że myślę, że farelką, halogenem i agregatem też by pogardził, choćby z racji faktu, że musiałby się zacząć troszczyć o benzynę i węgiel.

Krakers napisał(a):
Tak samo jak dziecko zajadające się cukierkami nie zna euforii niebiańskiej i nie tęskni za nią i przez to wystarczy mu to co ma.

Ale co ty tak z tą euforią? Szczytem szczęścia doczesnego są w takim razie dragi? Niebo to jest życie na wiecznym haju, a tęsknota to odpowiednik głodu?

Krakers napisał(a):
Mnie nie przeszkadza myśl że w niebie mogę dostać jedno z niższych stopni szczęścia jak przeciętny człowiek ważne że będę szczęśliwszy niż na ziemi, inni też podchodzą podobnie.

Cóż, ja osobiście jestem wystarczająco szczęśliwy już docześnie i więcej mi nie potrzeba.

Krakers napisał(a):
A Bogu to chciał szatan dorównać.

Tak, właśnie.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pt lis 29, 2013 17:30
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 23, 2013 2:16
Posty: 22
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Lurker napisał(a):
A skąd mogłem wiedzieć, że nie czytasz mojej wypowiedzi w całości, tylko wybierasz sobie to, co ci pasuje do własnego postrzegania, którego w końcu nie znam?

Skoro ci napisałem które zdanie zignorowałem to chyba logiczne że to przeczytałem więc co mi wmawiasz że nie czytam w całości? Znów chcesz przekręcać? W kilku wersjach pisałeś o tym samym a ja zignorowałem najbardziej wyszydzającą wersję. I udzieliłem 1dnej odpowiedzi cytatem z Pisma Świętego. Skoro nawet słowa Pisma Świętego lekceważysz i wolisz po swojemu mędrkować to twój problem.

Krakers napisał(a):
No ale na przykład ja, podobnie jak Diogenes, przeogromnego szczęścia nie chcę. Bóg mnie uszczęśliwi na siłę?

Jeżeli nie chcesz to go nie otrzymasz nic na siłę.

Lurker napisał(a):
Znaczy, nie napisałem jasno. Diogenes to był taki, poniekąd, asceta, który maksymalnie upraszczał sobie życie: rozdał wszystkie bogactwa zachowując tylko jedną szatę, torbę i kij, i zamieszkał w beczce właśnie. Padać akurat w trakcie wizyty Aleksandra Macedońskiego nie padało; przeciwnie, Diogenes się opalał. Tak że myślę, że farelką, halogenem i agregatem też by pogardził, choćby z racji faktu, że musiałby się zacząć troszczyć o benzynę i węgiel.

Chyba że by dostał dożywotnie zapasy benzyny ale mniejsza o to. W podanych przeze mnie cytatach z Pisma Świętego nie dałeś wiarygodnego zaprzeczenia że nie dotyczyły one odniesienia się do stopnia szczęścia w niebie. Czyli jak na razie nie masz dowodów że się w tej kwestii mylę, porównaniami starałem ci się to naświetlić ale nic to nie dało, nadal wolisz się upierać.

Lurker napisał(a):
Ale co ty tak z tą euforią? Szczytem szczęścia doczesnego są w takim razie dragi? Niebo to jest życie na wiecznym haju, a tęsknota to odpowiednik głodu?


Niebo faktycznie można porównać do takiego życia na haju tylko na znacznie lepszym niż można sobie to wyobrazić, nieustępującym i bez konsekwencji i skutków ubocznych. A tęsknota to faktycznie forma głodu.
A co do dragów to sobie popatrz na narkomanów na głodzie jak się męczą, uniesienie krótkie a problemy długie a w niebie niekończący się stan niewyobrażalnej euforii i uniesienia.

Lurker napisał(a):
Cóż, ja osobiście jestem wystarczająco szczęśliwy już docześnie i więcej mi nie potrzeba.

Można i za życia i po śmierci być szczęśliwym.


Pt lis 29, 2013 22:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Krakers napisał(a):
Skoro ci napisałem które zdanie zignorowałem to chyba logiczne że to przeczytałem więc co mi wmawiasz że nie czytam w całości? Znów chcesz przekręcać?

Dobrze. Czytasz wszystko, za to odnosisz się do moich wypowiedzi wybiórczo, bierzesz z nich co ci się podoba, a co ci nie pasuje, to ignorujesz, chociaż cytujesz w całości. Twoje zbójeckie prawo prowadzić dyskusję jak ci się podoba, ale nie strzelaj potem fochów, jak się okaże, że zaprowadziłeś rozmówcę w maliny.

Krakers napisał(a):
W kilku wersjach pisałeś o tym samym a ja zignorowałem najbardziej wyszydzającą wersję.

Teraz dochodzi jeszcze wyszydzanie. Zacytuj proszę, kiedy i z kogo/czego szydziłem, bo mam wrażenie, że odczytujesz mnie przez pryzmat moich wcześniejszych wypowiedzi, w których obsztorcowywałem rożnych takich, przeważnie kinderateistów. Uważasz siebie za kinderkatolika?

Krakers napisał(a):
I udzieliłem 1dnej odpowiedzi cytatem z Pisma Świętego. Skoro nawet słowa Pisma Świętego lekceważysz i wolisz po swojemu mędrkować to twój problem.

Z jakiego klucza Krakers odczytuje Pismo? Czy Krakers jest kapłanem katolickim lub biblistą, że nie mogę krytykować jego interpetacji Pisma?

Krakers napisał(a):
Jeżeli nie chcesz to go nie otrzymasz nic na siłę.

To dobrze.

Krakers napisał(a):
Chyba że by dostał dożywotnie zapasy benzyny ale mniejsza o to. W podanych przeze mnie cytatach z Pisma Świętego nie dałeś wiarygodnego zaprzeczenia że nie dotyczyły one odniesienia się do stopnia szczęścia w niebie. Czyli jak na razie nie masz dowodów że się w tej kwestii mylę, porównaniami starałem ci się to naświetlić ale nic to nie dało, nadal wolisz się upierać.


Przyjrzę się jeszcze tym cytatom. Na razie chciałbym zapytać, na jakiej podstawie uważasz, że twoja wizja jest jednie-słusznie-poprawna. Jesteś księdzem? Piszesz, co ksiądz ci dyktuje? Masz gorącą linię do samego Pana Boga? Czy po prostu nie możesz przełknąć, że rozmówca się nie zgadza i nie chce ci basować? Ależ ze mnie nieuczciwy człowiek, że tak się ośmielam krytykować Krakersa.

Krakers napisał(a):
Niebo faktycznie można porównać do takiego życia na haju tylko na znacznie lepszym niż można sobie to wyobrazić, nieustępującym i bez konsekwencji i skutków ubocznych. A tęsknota to faktycznie forma głodu.

A co do dragów to sobie popatrz na narkomanów na głodzie jak się męczą, uniesienie krótkie a problemy długie a w niebie niekończący się stan niewyobrażalnej euforii i uniesienia.

Nożesz k... ja p...lę. Klękajcie narody: facet mi zupełnie poważnie sprzedaje obraz Boga jako dilera. Jak byłem czymś w rodzaju kinderateisty, który pracował nad wyzwoleniem się z okowów religii katolickiej, to używałem właśnie takiego argumentu: że Bóg nie jest w stanie zaoferować swoim wiernym niczego więcej oprócz wiecznej ekstazy, że to taki Prymityw z bajki prymitywów, którzy nie marzyli o niczym innym, jak tylko, żeby zaćpać smutki. Ja rozumiem, że miejsce pobożności ludowej zajmuje pomału pobożność... sam nie wiem, hiphopowa? ale w moim odczuciu przeginasz.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pt lis 29, 2013 22:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
No więc przyjrzałem się. Pierwszy cytat, o opuszczaniu rodzin i pól, nie mówi nic o różnej szczęśliwości tych, którzy te rodziny i pola opuszczą; jest w tym kontekście zupełnie nietrafiony. Do drugiego się zaś odniosłem wprost.

Jesli nie rozumiesz, bo chyba nie rozumiesz: zarządzanie miastem to jest wymagająca, odpowiedzialna praca. Trzeba mieć łeb na tranzystorach, żeby ogarniać wszystkie problemy miasta. Kto tego nie potrafi, otrzymawszy chocby jedno miasto w zarząd prędzej czy później zacznie odczuwać, że znalazł się w piekle, a co gorsza, obywatele miasta za których odpowiada będą cierpieli wskutek jego niekompetencji. Tobie wydaje się chyba, że to są same zaszczyty, honory i obstawa. Chłopie, zagraj-że ty w jakąś grę strategiczną, w której trzeba ogarnąć imperium; przekonasz się, że nie jest to łatwy chleb.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Pt lis 29, 2013 23:00
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 23, 2013 2:16
Posty: 22
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Lurker napisał(a):
Dobrze. Czytasz wszystko, za to odnosisz się do moich wypowiedzi wybiórczo, bierzesz z nich co ci się podoba, a co ci nie pasuje, to ignorujesz, chociaż cytujesz w całości. Twoje zbójeckie prawo prowadzić dyskusję jak ci się podoba, ale nie strzelaj potem fochów, jak się okaże, że zaprowadziłeś rozmówcę w maliny.
Teraz dochodzi jeszcze wyszydzanie. Zacytuj proszę, kiedy i z kogo/czego szydziłem, bo mam wrażenie, że odczytujesz mnie przez pryzmat moich wcześniejszych wypowiedzi, w których obsztorcowywałem rożnych takich, przeważnie kinderateistów. Uważasz siebie za kinderkatolika?

Nie będę tu na nowo tego przebiegu cytował bo się śmietnik zrobi.
W tym temacie na stronie 4 na samym końcu jest mój post i moje sprostowanie z podanymi przykładami twojego wyrywania z kontekstu.
Zastanów się nad tym jeżli nic nie zrozumiesz to zrób to po raz kolejny aż do skutku.
Lurker napisał(a):
No więc przyjrzałem się. Pierwszy cytat, o opuszczaniu rodzin i pól, nie mówi nic o różnej szczęśliwości tych, którzy te rodziny i pola opuszczą; jest w tym kontekście zupełnie nietrafiony. Do drugiego się zaś odniosłem wprost.

Opuszczanie rodzin i pól dla głoszenia Ewangelii to bardzo duża ofiara za którą w niebie otrzymali znacznie większą nagrodę niż ci którzy tak dużej ofiary nie podjęli dla Pana Jezusa i oczywiście na Jego prośbę a ci którzy nie ponieśli większej ofiary dla Jezusa będą mieli mniejszą nagrodę od Apostołów.
Lurker napisał(a):
Jesli nie rozumiesz, bo chyba nie rozumiesz: zarządzanie miastem to jest wymagająca, odpowiedzialna praca. Trzeba mieć łeb na tranzystorach, żeby ogarniać wszystkie problemy miasta. Kto tego nie potrafi, otrzymawszy chocby jedno miasto w zarząd prędzej czy później zacznie odczuwać, że znalazł się w piekle, a co gorsza, obywatele miasta za których odpowiada będą cierpieli wskutek jego niekompetencji. Tobie wydaje się chyba, że to są same zaszczyty, honory i obstawa. Chłopie, zagraj-że ty w jakąś grę strategiczną, w której trzeba ogarnąć imperium; przekonasz się, że nie jest to łatwy chleb.

No tu to żeś dowalił nieźle, dziecku bym się nie dziwił ale ty? Jak ty w taki sposób interpretujesz Pismo Święte no to się nie dziw że nic z tego nie rozumiesz.
A np. Gdy Pan Jezus porównuje Siebie do krzewu a ludzi porównuje do winorośli na tym krzewie które albo wydadzą dobry owoc albo nie, lub też porównuje nas do owiec a Siebie do Dobrego Pasterza. Czy po przeczytaniu tego uznasz dosłownie siebie za winogron lub owcę?
W Piśmie Świętym wiele razy są użyte przenośnie w taki sposób by ludzi rozumieli zasadę działania praw ewangelicznych, bo mówienie wszystkiego dosłownie mogło by nie naświetlić określonej rzeczy w taki sposób w który by człowiek zrozumiał przez co ludzie traktowali by to wszystko jako jakąś abstrakcje i bagatelizowali słowa Pana Jezusa.
W szkole nauczyciele też się odwołują się do abstrakcyjnych przykładów żeby uczniowie lepiej zrozumieli dane zagadnienie.
Lurker napisał(a):
Przyjrzę się jeszcze tym cytatom. Na razie chciałbym zapytać, na jakiej podstawie uważasz, że twoja wizja jest jednie-słusznie-poprawna. Jesteś księdzem? Piszesz, co ksiądz ci dyktuje? Masz gorącą linię do samego Pana Boga? Czy po prostu nie możesz przełknąć, że rozmówca się nie zgadza i nie chce ci basować? Ależ ze mnie nieuczciwy człowiek, że tak się ośmielam krytykować Krakersa.

Zachowujesz się jak zbuntowany nastolatek w okresie dojrzewania któremu nie pasują ogólnie przyjęte normy. Ja tutaj wypisuje rzeczy przyjęte przez Kościół katolicki rzeczy które są w Piśmie Świętym i to co było w objawieniach uznanych przez Kościół. Nie wierzysz mi wpisz sobie w google tam jest cała masa informacji na tematy o które chcesz się ze mną wykłócać.

Lurker napisał(a):
Nożesz k... ja p...lę. Klękajcie narody: facet mi zupełnie poważnie sprzedaje obraz Boga jako dilera. Jak byłem czymś w rodzaju kinderateisty, który pracował nad wyzwoleniem się z okowów religii katolickiej, to używałem właśnie takiego argumentu: że Bóg nie jest w stanie zaoferować swoim wiernym niczego więcej oprócz wiecznej ekstazy, że to taki Prymityw z bajki prymitywów, którzy nie marzyli o niczym innym, jak tylko, żeby zaćpać smutki. Ja rozumiem, że miejsce pobożności ludowej zajmuje pomału pobożność... sam nie wiem, hiphopowa? ale w moim odczuciu przeginasz.


Radość, szczęście, czy też według gwary jaką tu sypnąłeś "haj" odnoszą się do pozytywnego stanu emocjonalnego, jeżeli nie rozumiesz o co chodzi.
Są 2 stany emocjonalne u człowieka: cierpienie i radość, z natury człowiek ucieka od cierpienia i dąży do radości, pozytywnego stanu, uczucia które mu się podoba.
Po co wielu ludzi dąży do wysokich pieniędzy? Po co ludzie szukają uciech erotycznych (rzecz jasna takie uciechy po za małżeństwem to grzech)? Po co spełniają swoje marzenia lub realizują swoje zainteresowania? Po co jedzą smaczniejsze potrawy, bawią się podróżują itd.? powód jest jeden żeby poczuć radość, szczęście, pozytywny stan na dłużej lub na krócej w mniejszym lub większym stopniu i tak ma każdy z nas. Tyle dróg, form i czynności by osiągnąć lepsze samopoczucie. Czy to jest dla ciebie prymitywne i ty wykonując co kol wiek miałeś przeciwny cel niż osiągnięcie satysfakcji?
Na ziemi stany szczęścia krótko trwają a w niebie trwają nieprzerwanie co można lepszego twoim zdaniem zaoferować?


So lis 30, 2013 1:53
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 23, 2013 2:16
Posty: 22
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
WIST napisał(a):
Natomiast nie stanowi to odpowiedzi. Jak to możliwe że jedna Koronka, czyli jakaś formuła, jedna z wielu modlitw, odmówiona nawet z należytym oddaniem Bogu, zaufanie, przemyśleniem tych słow, rozważaniem, stanowi jakąś inn jakość od modlitwy różańcem, od modlitwy własnymi słowami, od modlitwy poprzez kontemplacje Słowa Bożego? Wychodzi na to że jedyny element inny, to właśnie sama formułka. Co jest w niej tak niesamowitego. Co sprawia że inna modlitwa z taką samą treścią, rozmyślaniami już nie jest zaopatrzona w obietnice zbawienia choćby nie wiem co. I na koniec powtórzę, jak to możliwe że Bóg nagle się obudził i stwierdził że da szansę części swoich wiernych, a o reszcie jakby zapomniał. To są wątpliwiści jakie od zawsze wzbudzają u mnie wszystkie tego typu obietnice. Byłoby naprawdę super gdyby to tak działało, ale jeśli wprowadzasz kogoś w błąd to tym większa będzie Twoja wina, bo nie zastanowiłeś się ani nad wątpliwościami ani konsekwencjami.


Zaczynasz w kółko powtarzać te same pytania na które już dałem odpowiedź, jeśli masz wątpliwości co do wiarygodności moich odpowiedzi, to poszukaj w google albo gdzie chcesz i przeanalizuj sobie to co napisałem ze stanowiskiem Kościoła.

WIST napisał(a):
Ta przypowieśc dotyczy spraw zbawienia i nieba, czy tak ją sa odczytałeś? Bo ja mogę znależć również i inne zupełnie rozsądne wyjaśnienie - np co człowiek otrzymał od Boga, wedle swoich predyspozycji, powinien odpowiednio obficie pomnażać.


W przypowieści o minach słudzy dostali po 1dnej minie czyli z predyspozycjami po równo a mimo to 1wszy sługa dostał więcej miast pod panowanie niż 2gi bo 1wszy uzyskał więcej min, rozsądniejszego wyjaśnienia już nie znajdziesz.


So lis 30, 2013 2:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Dałeś mi porównania obrazujące Twoje przekonania. Dałeś mi też cytaty z Pisma które nie dotyczą omawianych spraw.

_________________
Pozdrawiam
WIST


So lis 30, 2013 2:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Krakers napisał(a):
W tym temacie na stronie 4 na samym końcu jest mój post i moje sprostowanie z podanymi przykładami twojego wyrywania z kontekstu.

Mam napisać wprost? Źle ci się wydaje. I zdecyduj się w ogóle, co to było: wyrywanie, szydzenie, czy jednak -
Krakers napisał(a):
Zastanów się nad tym jeżli nic nie zrozumiesz to zrób to po raz kolejny aż do skutku.

...strzelenie focha?

Krakers napisał(a):
Opuszczanie rodzin i pól dla głoszenia Ewangelii to bardzo duża ofiara za którą w niebie otrzymali znacznie większą nagrodę niż ci którzy tak dużej ofiary nie podjęli dla Pana Jezusa i oczywiście na Jego prośbę a ci którzy nie ponieśli większej ofiary dla Jezusa będą mieli mniejszą nagrodę od Apostołów.

No i to jest już twoja interpretacja, dziecko. Chyba że podeprzesz się cytatami, nie wiem: z Katechizmu, Doktorów Kościoła, encyklik papieskich, ogólnie - z nauczania Kościoła.

Krakers napisał(a):
A np. Gdy Pan Jezus porównuje Siebie do krzewu a ludzi porównuje do winorośli na tym krzewie które albo wydadzą dobry owoc albo nie, lub też porównuje nas do owiec a Siebie do Dobrego Pasterza. Czy po przeczytaniu tego uznasz dosłownie siebie za winogron lub owcę?

Jeśli Pan Jezus używa w przypowieści miasta, nie robi tego bezsensownie. Kiedy mówi do rolników o uprawie winorośli, jasnym jest, że w domyśle mamy ciężką pracę przy doglądaniu winnicy (czyją?); kiedy mówi do pasterzy o owcach, jasnym jest, że w domyśle mamy podrzynanie gardeł jagniętom (dlaczego?). Ty odczytujesz te historie jak dziecko z podwórka, któremu wieś kojarzy się tylko z burakami i to nie w sensie roślin.

Lekcja pierwsza kindersztuby: Pan Jezus był burakiem i Apostołowie też. Dopiero święty Paweł był z dużego miasta.

Krakers napisał(a):
W Piśmie Świętym wiele razy są użyte przenośnie w taki sposób by ludzi rozumieli zasadę działania praw ewangelicznych, bo mówienie wszystkiego dosłownie mogło by nie naświetlić określonej rzeczy w taki sposób, w który by człowiek zrozumiał, przez co ludzie traktowaliby to wszystko jako jakąś abstrakcje i bagatelizowali słowa Pana Jezusa.

Po prostu Jezus wychodził ze słowem do buraków i musiał się zaprezentować jako swój chłop. Proste? Proste. A intelektualiści dorabiają do tego gębę księżycową...

Krakers napisał(a):
Zachowujesz się jak zbuntowany nastolatek w okresie dojrzewania któremu nie pasują ogólnie przyjęte normy. Ja tutaj wypisuje rzeczy przyjęte przez Kościół katolicki rzeczy które są w Piśmie Świętym i to co było w objawieniach uznanych przez Kościół. Nie wierzysz mi wpisz sobie w google tam jest cała masa informacji na tematy o które chcesz się ze mną wykłócać.

Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów. Stanisław Lem.

Gógiel nadaje się do nauki programowania. W temacie nauczania Kościoła odsyłałbym raczej do Chomika i to z listą pozycji, których należy szukać. Potrafisz podać literaturę problemu? To siedź cicho.

Krakers napisał(a):
Są 2 stany emocjonalne u człowieka: cierpienie i radość, z natury człowiek ucieka od cierpienia i dąży do radości, pozytywnego stanu, uczucia które mu się podoba.

A to, co stoi za tobą i w kułak się śmieje, nazywa się ambiwalencja.

Krakers napisał(a):
Po co wielu ludzi dąży do wysokich pieniędzy? Po co ludzie szukają uciech erotycznych (rzecz jasna takie uciechy po za małżeństwem to grzech)? Po co spełniają swoje marzenia lub realizują swoje zainteresowania? Po co jedzą smaczniejsze potrawy, bawią się podróżują itd.? powód jest jeden żeby poczuć radość, szczęście, pozytywny stan na dłużej lub na krócej w mniejszym lub większym stopniu i tak ma każdy z nas. Tyle dróg, form i czynności by osiągnąć lepsze samopoczucie. Czy to jest dla ciebie prymitywne i ty wykonując co-kol- wiek miałeś przeciwny cel niż osiągnięcie satysfakcji?

W takim razie buddyści przelicytowali chrześcijan. Chrześcijanie szli na mękę po konkret; buddyści podpalali się (sami!) dla idei.

Krakers napisał(a):
Na ziemi stany szczęścia krótko trwają a w niebie trwają nieprzerwanie co można lepszego twoim zdaniem zaoferować?

Idź do marketu, kup sobie lodów za pół stówki i zacznij jeść; potem napisz, kiedy ci zbrzydły.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


So lis 30, 2013 3:06
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 23, 2013 2:16
Posty: 22
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Lurker napisał(a):
Mam napisać wprost? Źle ci się wydaje. I zdecyduj się w ogóle, co to było: wyrywanie, szydzenie, czy jednak -

Napisz w prost a jak będziesz w błędzie to zalecę powtórkę aż zgadniesz.
Lurker napisał(a):
No i to jest już twoja interpretacja, dziecko. Chyba że podeprzesz się cytatami, nie wiem: z Katechizmu, Doktorów Kościoła, encyklik papieskich, ogólnie - z nauczania Kościoła.

Gógiel nadaje się do nauki programowania. W temacie nauczania Kościoła odsyłałbym raczej do Chomika i to z listą pozycji, których należy szukać. Potrafisz podać literaturę problemu? To siedź cicho.

To co miałem napisać na potwierdzenie tego co uważam to napisałem, zależy ci na udowodnieniu mi pomyłki? To zrób to, podeprzyj się cytatami i stanowiskiem Kościoła, ja twierdze że nie dasz rady ale ty mi udowodnij że się mylę bo na razie przedstawiasz tylko swoje widzi mi się.
Lurker napisał(a):
Jeśli Pan Jezus używa w przypowieści miasta, nie robi tego bezsensownie. Kiedy mówi do rolników o uprawie winorośli, jasnym jest, że w domyśle mamy ciężką pracę przy doglądaniu winnicy (czyją?); kiedy mówi do pasterzy o owcach, jasnym jest, że w domyśle mamy podrzynanie gardeł jagniętom (dlaczego?). Ty odczytujesz te historie jak dziecko z podwórka, któremu wieś kojarzy się tylko z burakami i to nie w sensie roślin.

Sam ci zasugerowałem że interpretujesz jak dziecko a ty w odwecie bez racji robisz to w stosunku do mnie. Kto tu focha strzela.
Lurker napisał(a):
Po prostu Jezus wychodził ze słowem do buraków i musiał się zaprezentować jako swój chłop. Proste? Proste. A intelektualiści dorabiają do tego gębę księżycową...

A jednak nauki Pana Jezusa przetrwały ponad 2000 lat.
Lurker napisał(a):
A to, co stoi za tobą i w kułak się śmieje, nazywa się ambiwalencja.

A świstak siedzi i zawija je w te sreberka.
Lurker napisał(a):
W takim razie buddyści przelicytowali chrześcijan. Chrześcijanie szli na mękę po konkret; buddyści podpalali się (sami!) dla idei.

Chcesz wziąć z nich przykład?
Lurker napisał(a):
Idź do marketu, kup sobie lodów za pół stówki i zacznij jeść; potem napisz, kiedy ci zbrzydły.

Kilka lat temu straciłem na nie apetyt a stan nieba nigdy się nie znudzi.


So lis 30, 2013 21:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 23, 2013 2:16
Posty: 22
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
WIST napisał(a):
Dałeś mi porównania obrazujące Twoje przekonania. Dałeś mi też cytaty z Pisma które nie dotyczą omawianych spraw.

Jeśli jestem w błędzie powiedz w prost że stanowisko Kościoła jest inne niż przedstawiam.


So lis 30, 2013 21:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Krakers napisał(a):
Napisz wprost a jak będziesz w błędzie to zalecę powtórkę aż zgadniesz.

Totez napisałem: źle ci się wydaje. Jesteś w błędzie domniemując moją złą wolę, że zalezało mi na wyrwaniu z kontekstu. Dopuszczasz do siebie taką myśl, że człowiek, zarówno Lurker, jak i Krakers, jest bytem niedoskonałym? Jeżeli dopuszczasz, jakie wnioski praktyczne z niej wyciągasz?

Krakers napisał(a):
To co miałem napisać na potwierdzenie tego co uważam to napisałem, zależy ci na udowodnieniu mi pomyłki? To zrób to, podeprzyj się cytatami i stanowiskiem Kościoła, ja twierdze że nie dasz rady ale ty mi udowodnij że się mylę bo na razie przedstawiasz tylko swoje widzi mi się.

Remis. Niemniej ty stawiasz tezę, więc ty winieneś ją uargumentowac, a nie stawiać jej na zasadzie: botak i niech się inni męczą. To się nazywa: onus probandi, ciężar dowodu. Po czyjej stronie on spoczywa?

Krakers napisał(a):
Sam ci zasugerowałem że interpretujesz jak dziecko a ty w odwecie bez racji robisz to w stosunku do mnie. Kto tu focha strzela.

Znów wyłazi z ciebie głębokie zrozumienie mojego tekstu. Nie chodzi o to, że dziecko, tylko że z podwórka, w domyśle - miejskiego. Czytasz niechlujnie, nie docierasz wzrokiem i myslą do ostatniej kropki. Adrenalina cię zalewa?

Krakers napisał(a):
A jednak nauki Pana Jezusa przetrwały ponad 2000 lat.

To prawda.

Krakers napisał(a):
A świstak siedzi i zawija je w te sreberka.

Tzw. odpowiedź od czapy. Trudne słowo - ambiwalencja? Góglamy słownik i sprawdzamy, w wiki pewnie też znajdzie się hasło.

Krakers napisał(a):
Chcesz wziąć z nich przykład?

A ty, gotów jesteś na męczeńską śmierć za wiarę w Pana Jezusa?

Krakers napisał(a):
stan nieba nigdy się nie znudzi.

"Byłem, widziałem, dziś wam zwiastowałem"? Mój ty malutki mistyczeńku.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


So lis 30, 2013 21:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Ku zamknięciu bram piekła
Krakers napisał(a):
Jeśli jestem w błędzie powiedz w prost że stanowisko Kościoła jest inne niż przedstawiam.

Właśnie ja Ciebie pytam o to i prosiłem abyś wskazał to stanowisko. Skoro tak twierdzisz jak twierdzisz, to możesz chyba tego dowieść? Przy czym chodzi ściśle o kwestie jakie poruszyłem.

Przypominam zatem, że wątpliwości moje dotyczą dwóch spraw - takiego pojmowania roli i skutków Koronki (tylko ta modlitwa, żadna inna; nagłe oprzytomnienie Boga; specyficzny handel łaską), oraz zasadności propagowania jej bez odpowiedniego komentarza, co może prowadzić do prostego odklepania.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N gru 01, 2013 14:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 75 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL