Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 14:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 "Post" w piątek 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt maja 18, 2018 14:22
Posty: 759
Post Re: "Post" w piątek
chwat napisał(a):
Jeśli ktoś pyta, czy grzechem jest zjedzenie mięsa w piątek, to fakt posługiwania się słowem "piątek" dowodzi, że ma świadomość jego występowania. Podobnie z "jedzeniem", "mięsem" i "nakazem postu". Posługiwanie się tymi słowami, świadczy o posiadaniu ich świadomości, a pytanie o wystąpienie grzechu dowodzi świadomości przekroczenia nakazu, czyli spełnia wszystkie warunki wystąpienia grzechu, przynajmniej lekkiego.

Wydaje mi się, że jesteś prawnikiem, bo rozmieniasz słowa na drobne. W moim przekonaniu chodzi o świadomość w momencie wykonywania czynności podpadającej pod przekroczenie tych przepisów. Jasne jest, że jak ktoś je mięso w piątek i wie, że nie powinien tego robić to przekracza te nakazy. Pytanie czy w momencie kiedy je to mięso jest świadom tego, że jest piątek.
Rozmieniając słowa na drobne, można by powiedzieć, że ktoś je jakieś jedzenie w piątek nie mając świadomości jego składu. Później okazuje się, że zawierało ono mięso. Czy przekroczył on rzeczony nakaz. No przekroczył bo przecież wiedział, że nie powinien jeść mięsa w piątek i jest już świadom, że to jedzenie mięso zawierało.
Jeśli w każdej chwili swojego życia jesteś świadom tego jaki jest dzień to szacun dla ciebie, ale obawiam się, że niewielu ludzi tak ma.

_________________
"Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" (Lk 16,31)


Cz maja 24, 2018 14:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: "Post" w piątek
Chwat. Grzech jest przekroczeniem pewnego prawa, zgoda. Ale żeby zaistniał, przekroczenie musi być aktem ludzkim, to znaczy musi być świadome i dobrowolne. Człowiek który w momencie popełniania czynu nie jest świadomy, że to co robi jest przekroczeniem prawa, nie grzeszy. Człowiek, który by nie wiedział, że kanibalizm jest złem, nie grzeszy. Człowiek, który by nie wiedział, że złem jest seks pozamałżeński nie grzeszy. Nawet jeśli później się tego dowiedział.

Człowiek, który nie pamięta, w chwili jedzenia, że danego dnia jest piątek, w momencie popełniania czynu tego NIE WIE. Nie wie, więc nie jest świadomy. Nawet jeśli sobie później przypomniał. Nawet jeśli zasadniczo normę zna. Jeśli był przekonany, że jest środa, jeśli w zabieganiu w ogóle nie przyszło mu do głowy zastanowić się jaki jest dzień, nie zdecydował przeciw Bogu, więc nie zgrzeszył.

To nie jest prawo państwowe, w którym nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. Chodzi o to, czy człowiek wiedząc, gdzie jest dobro wybrał zło i czy był w tym wyborze wolny. Jeśli zapomniał w ogóle nie wybierał.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz maja 24, 2018 14:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 18, 2018 14:22
Posty: 759
Post Re: "Post" w piątek
Dodałbym od siebie, że może niekoniecznie nie grzeszy co popełnia grzech lekki. Grzech lekki jest odpuszczany w akcie pokuty na początku mszy świętej, więc aby przystąpić do Eucharystii nie trzeba z tym iść do spowiedzi.

_________________
"Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" (Lk 16,31)


Cz maja 24, 2018 14:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: "Post" w piątek
jo_tka napisał(a):
Człowiek który w momencie popełniania czynu nie jest świadomy, że to co robi jest przekroczeniem prawa, nie grzeszy. Człowiek, który by nie wiedział, że kanibalizm jest złem, nie grzeszy. Człowiek, który by nie wiedział, że złem jest seks pozamałżeński nie grzeszy.

Z tym trzeba się zgodzić, brak wiedzy o kanibalizmie czy seksie pozamałżeńskim jako złu, powodowałby, że te czyny nie byłbyby grzechem (jeśli grzesznik pozostawałby w stanie nieświadomości)
Podobnie z zakazem jedzenia mięsa w piątek - brak wiedzy o takim zakazie skutkowałby brakiem grzechu. Jednak w naszym przypadku wiedza o takim zakazie występuje już przed jego popełnieniem, zatem w wymienionych przykładach brak analogii.

Cytuj:
Nawet jeśli później się tego dowiedział.
Raczej nie.
Weź przypadek króla Dawida. Dopuścił się cudzołóstwa i związanego z tym morderstwa męża kobiety, działając w pewnym afekcie i dość długo nie rozeznawał swojego grzechu i nie rozeznawał tego jako problem.
Dopiero poźniejsze wskazanie mu tego grzechu przez osobę z zewnątrz, poskutkowało refleksją o swojej winie i uznanie swoich czynów za grzech, w wsposób działający wstecz, pomimo że teraźniejsza wiedza dotyczyła przeszłości.
Tak więc to nasze sumienie wraz ze wzrostem naszej świadomości w chwili obecnej, pozwala i nakazuje uznać nam aktualność grzechu, mimo popełnienia go w przeszłości. Grzech (chyba podobnie jak działanie łaski) działa pewną przestrzenią, a nie linearnością postępków w czasie.

Cytuj:
Człowiek, który nie pamięta, w chwili jedzenia, że danego dnia jest piątek, w momencie popełniania czynu tego NIE WIE. Nie wie, więc nie jest świadomy. Nawet jeśli sobie później przypomniał.
Niezupełnie. Mam wrażenie, że mylisz zapomnienie i brak wiedzy. Jeśli chcielibyśmy stosować zapomnienie jako zasadę ogólnego postępowania usprawiedliwiającą występki, to nakładałoby to na nas obowiązek stosowania jej do każdego postępowania, a nie wybiórczo do niektórych postępowań.
I tak kierując się tą zasadą w sensie ogólnym, należałoby usprawiedliwić zdradę małżeńską, bo mąż na widok atrakcyjnej kobiety zapomniałby o swojej żonie i w "afekcie" dopuściłby się zdrady, więc na mocy zasady zapominania byłby uniewinniony.

Cytuj:
Jeśli był przekonany, że jest środa, jeśli w zabieganiu w ogóle nie przyszło mu do głowy zastanowić się jaki jest dzień, nie zdecydował przeciw Bogu, więc nie zgrzeszył
Grzech nie tylko wtedy jest grzechem, jeśli wśród codziennych obiowiązków raczymy o nim nie zapomnieć, ale jest grzechem zawsze. Pozostaje jedynie kwestia jego gradacji (lekki, ciężki).
Cała rzecz polega na tym, abyśmy my mając świadomość grzechu celowo pozostawali w jego kryteriach, bądź w kryteriach jemu przeciwnych, dostosowując nasze codzienne zabieganie do normy grzechu - a nie odwrotnie, widząc brak grzechu jako wartość łączącą człowieka z Bogiem i nadrzędność tej wartości.

Jeśli chcielibyśmy posłużyć się przypadkami zabiegania jako uniewinnianiem grzechu, to w tym momencie uznalibyśmy własnie zasadę przypadkowości grzeszenia za nadrzędną ("ach, dziś mi się zapomniało, więc jest ok"), a w związku z tym wartość wiary i Boga w naszym życiu za drugorzędną, a nadrzędność losowości byłaby wykroczeniem przeciw pierwszemu przykazaniu.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Cz maja 24, 2018 15:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 18, 2018 14:22
Posty: 759
Post Re: "Post" w piątek
Moim zdaniem trochę dzielisz włos na czworo.
Pozostańmy przy definicji grzechu: świadome (musisz być świadom tego, że przekraczasz prawo), dobrowolne (w swojej świadomości przekraczania prawa godzisz wybierasz tą złą drogę) przekroczenie przykazań. Jeszcze dochodzi to tego ważna materia, ale to już kwestia bardziej dyskusyjna.

_________________
"Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą" (Lk 16,31)


Pt maja 25, 2018 6:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: "Post" w piątek
Padre77 napisał(a):
Moim zdaniem trochę dzielisz włos na czworo

I co w związku z dzieleniem włosa na czworo? Czy grzech podzielony na czworo, albo na osiem, przestaje być grzechem?

Cytuj:
Pozostańmy przy definicji grzechu: świadome (musisz być świadom tego, że przekraczasz prawo), dobrowolne (w swojej świadomości przekraczania prawa godzisz wybierasz tą złą drogę) przekroczenie przykazań. Jeszcze dochodzi to tego ważna materia, ale to już kwestia bardziej dyskusyjna

Pozostaję w definicji grzechu.

...przed Prawem grzech był na świecie, grzechu się jednak nie poczytuje, gdy nie ma Prawa...

Przed wskazaniem i nazwaniem grzechu, człowiek żyje w pewnej próżni i nieświadomości. Jego uczynki nie podlegają w tym momencie kryteriom grzechu. W pewnym momencie te jego uczynki zostają nazwane grzechem, człowiek przekracza w tym momencie pewną granicę, pewien nowy obszar siebie i swoich dokonań, który zostaje nazwany w Prawie jako grzech. Od tego momentu jego dokonania są oceniane wg tej nowej normy, w obszarze której się znalzł.
Jeżeli teraz popełnia grzech, to może dokonywać się to z powodu takich czy innych zaniedbań, które pozwalają klasyfikować grzech i w pewnym stopniu go usprawiedliwiać, ale z racji przekroczenia granicy uświadomienia grzechu, nie pozwalają mówić o nieświadomości grzechu, ale właśnie o zaniedbaniu tego, co już zostało uświadomione.

Jeżeli w naszym przypadku ktoś porusza temat grzechu złamania zasady postu, to samo poruszenie tego zagadnienia dowodzi, że zasada ta jest mu znana, czyli została mu wcześniej uświadomiona. Gdyby był jej nieświadomy, to zajzwyczajniej by o niej nie wspomniał.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Pt maja 25, 2018 7:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post Re: "Post" w piątek
Chwat, jeszcze raz. Liczy się świadomość w momencie popełniania czynu.

Król Dawid wiedział, że to co robi, jest złe. Gdy usłyszał przykład z owcą był w stanie właściwie ocenić sytuację. Nie mówimy o kwestii niewiedzy. Nie da się "zapomnieć", że cudzołóstwo jest złe, nie da się "zapomnieć", że złe jest morderstwo. Nie sposób też "nie wiedzieć", że czyn jest morderstwem. Można tylko wpierać w siebie, że "muszę".

Zapomnienie o tym, że jest piątek, powoduje że znanej dobrze i szanowanej zasady nie stosujesz, bo nie pamiętasz, że powinieneś ją zastosować. To nie jest zapomnienie O ZASADZIE JAKO TAKIEJ, tylko taka ocena sytuacji, która mówi: TA ZASADA TU SIĘ NIE STOSUJE. Chcę się do niej stosować, jest dla mnie ważna, ale to nie dziś.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Wt maja 29, 2018 6:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: "Post" w piątek
jo_tka napisał(a):
Chwat, jeszcze raz. Liczy się świadomość w momencie popełniania czynu. Król Dawid wiedział, że to co robi, jest złe. Gdy usłyszał przykład z owcą był w stanie właściwie ocenić sytuację.
Brzmi to raczej sprzecznie. Jeżeli ktoś wie, że to co robi jest złe, to wynika to z posiadanej zdolności właściwej oceny sytuacji w danym momencie. Ale jeżeli taka zdolność pojawia się dopiero później (zastosowanie przykładu z owcą, jako pomocy we wskazaniu) to oznacza to, późniejsze pojawienie się wiedzy o dokonywanym złu, a zatem jej wcześniejszy brak.

W tym momencie Twoja argumentacja zbudowana jest na zabawie stosowaniem bliskoznacznych słów, typu "wiedza" i wcześniej używana "świadomość", czy zastąpienie słowa "wiedza", jej opisem "być w stanie ocenić sytuację", co powoduje fikcyjne rozróżnianie tożsamych treści i de facto uniemożliwia ocenę sytuacji. Dawid wiedział co robi, ale nie wiedział, Dawid był w stanie, ale jednocześnie nie był w stanie, itp.

Dawid posiadał wiedzę o Prawie definiującym grzechy cudzołóstwa, morderstwa czy oszustwa i jako osoba dorosła i sprawna intelektualnie był (teoretycznie) w stanie właściwie oceniać sytuację. Ale jak widać sama możliwość dokonania prawidłowej oceny sytuacji, nie była gwarantem jej wykonania. Czynnikiem, który to spowodował, był sam Dawid, który przez szereg drobnych wcześniejszych zaniedbań uniemożliwił sobie taką ocenę. Spędzał leniwie czas na podglądaniu sąsiadów, potem sąsiadki w kąpieli, potem kazał sobie ją przyprowadzić do siebie, potem stał się ojcem jej dziecka, potem chciał oszukać męża kobiety, a potem zorganizował jego śmierć. Czy można powiedzieć, że rozglądanie się po sąsiadach jest grzechem? Raczej trudno to zrobić, ale na pewno można dostrzec, że jeden mały grzech jest skutkiem kolejnego, jeżeli jeden mały zostanie na wstępie zignorowany.
Jeżeli ktoś zapomniał o piątkowym poście, to z jakiegoś powodu zapomniał jaki jest dzień tygodnia i kim jest on sam umieszczony w tym dniu i w tygodniu.
Zapomniał, że piątek był poprzedzony czwartkiem, a czwartek środą, pewnie zapomniał w te dni świadomie umieścić Boga w swoim życiu, pewnie zaniedbał parę innych drobiazgów. Czym zapełnił w tamtych chwilach swój czas, że Bóg odszedł w nich na plan dalszy? Czy w tych chwilach nie brakowało mu Boga w jego życiu? O czym myślał w piątek, jeśli nie o Bogu? Czy wiedząc, że grzech jest oddzieleniem go od Boga i mając świadomość zaniedbania postu, piątkowy czas spędzony na oddzieleniu go od Boga, jest dla niego wartościowo spędzonym czasem? Czy można powiedzieć sobie "e tam, trochę zapomniałem sobie w piątek o Bogu, nic się nie stało" i można uważać ten czas za dobrze wykorzystany i dobrze się z tym czuć? Czy można powiedzieć:
Cytuj:
Zapomnienie nie jest grzechem
i dobrze się z tym czuć? Czy zaniedbywanie Boga w drobiazgach, świadczy o tym, że Bóg jest we wszystkim uwielbiony?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Wt maja 29, 2018 8:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: "Post" w piątek
jo_tka napisał(a):
[...]Liczy się świadomość w momencie popełniania czynu.

Król Dawid wiedział, że to co robi, jest złe. Gdy usłyszał przykład z owcą był w stanie właściwie ocenić sytuację. Nie mówimy o kwestii niewiedzy. Nie da się "zapomnieć", że cudzołóstwo jest złe, nie da się "zapomnieć", że złe jest morderstwo. Nie sposób też "nie wiedzieć", że czyn jest morderstwem. Można tylko wpierać w siebie, że "muszę" […]


Wiedza i świadomość to nie to samo. Wiedza nie jest twoja, daje ci ją społeczeństwo, gromadzisz, zapisujesz, katalogujesz na swoich półkach. Wiedza jest nic nie warta, to takie łajno świętej krowy. Dziś przyswoiłeś wiedzę, że ziemia jest płaska, jutro społeczeństwo za imputuje ci coś innego. Masz problem z grzechem, sięgasz na „swoje” półki – internet, Biblia, Koran, ksiądz, rabin, polityk.. i już wiesz co jest grzechem, a co nie jest. Wiesz na podstawie wiedzy jaką zdobyłeś, utożsamiasz się z nią, będziesz jej bronił, ale to nie jest twoje. To jest zaczerpnięte, przejęte od innych, to nie ma żadnej wartości.
Wiedza mówi żona cię zdradziła, przyprawiła rogi, ośmieszyła w oczach innych, to co było twoim szczęściem zostało ci odebrane przez kochanka żony. Na „swych” półkach znajdujesz, NIE SPOSÓB NIE WIEDZIEĆ: za cudzołóstwo śmierć; rozwód z winy żony, kara chłosty…
Świadomość mówi inaczej, żona jest istotą niezależną, nie jest moją własnością. Człowiek świadomy odpowiada nie odreagowuje. Jego działanie bierze się ze świadomości, a nie z manipulacji innych nim. W miarę wzrostu świadomości człowieka, problemy same zaczynają odpadać.


Wt maja 29, 2018 8:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: "Post" w piątek
george45 napisał(a):
Wiedza mówi żona cię zdradziła, przyprawiła rogi, ośmieszyła w oczach innych, to co było twoim szczęściem zostało ci odebrane przez kochanka żony. Na „swych” półkach znajdujesz, NIE SPOSÓB NIE WIEDZIEĆ: za cudzołóstwo śmierć; rozwód z winy żony, kara chłosty…
To, że oceniasz pewną osobę jako "żonę", jest konsekwencję dokonania z jest strony pewnego zobowiązania, nie podlegającego zerwaniu, zwanego ślubem. Ten ślub to pewne ograniczenie niezależności, wedle własnego wyboru.

Cytuj:
Świadomość mówi inaczej, żona jest istotą niezależną, nie jest moją własnością
Więc świadomość nie może Ci mówić, że żona jest niezależna, jeżeli jest zależna, co wyrażasz słowem "żona".

Z drugiej strony ta świadomość nie mówi Ci, że żona jest Twoją własnością, bo ślub bynajmniej nie określił relacji własności. Używanie w jednym ciągu określeń "jest niezależna" i "nie jest własnością" jest błędem, bo tylko jedno z tych określeń wyznaczane jest zawartym ślubem, a drugie nie. Wszystko wymieszałeś, tylko nie wiadomo w jakim celu.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Wt maja 29, 2018 9:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: "Post" w piątek
To co napisałeś to "twoja" wiedza, z twoich półek. Zbierałeś ją przez całe dotychczasowe życie, ale to nie jest twoje. Nie dałeś je narodzin, nie ma żadnej autentyczności nie wzrastała w twoim istnieniu. Robisz takie "kopiuj-wklej". Kopiujesz, nie mając świadomości, coś co nie jest twoje i wklejasz w przekonaniu, że to twoje.


Wt maja 29, 2018 9:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: "Post" w piątek
Zmierzasz do tego, że jesteśmy ciągiem tego, co było przed nami? Ano jesteśmy. To samo występuje w Twoim przypadku, Twoja postawa jest kontynuowaniem postawy sprzeciwu Twojego poprzednika. Starasz się przekonać mnie, że pewien światopogląd z uwagi na jego sprzeciw wobec innego światopoglądu, jest z tytułu tego sprzeciwu autentyczny, a ten zgodny jest nieautentyczny. Ale to założenie nie jest poparte wnikaniem w treść samego sprzeciwu, tylko zewnętrzną strukturą, autorytarnie ale alogicznie stwierdzającą własną wyższość. Ale to nie jest żadnego rodzaju argumentacja.

Ja kieruję się oceną logiczną i logika jest argumentacją.
Jeżeli w naszym przypadku wykonane zostało ślubowanie, a potem złamanie zobowiązania ślubu, to oceniam to jako argument w ocenie czynu. Widząc złamanie zobowiązania spowodowane dowolnością wykraczającą poza granice tego zobowiązania (żona mówiąca: będę wierna na zawsze, a później mówiąca temu: "nie" którego nie było w klauzuli), dokonuję oceny. Nie występuje tu jak twierdzisz "moja wiedza", rozumiana jako dowolność, tylko oparcie na faktach zastosowane jako kryterium oceny.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Wt maja 29, 2018 10:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: "Post" w piątek
Nie zmierzam do tego co było przed nami. Zmierzam do tego by wykazać, że to co bierzemy za "nasze" argumenty, za "naszą" logikę, nie jest nasze. Zostało pobrane od kogoś. Ślubowanie, to jest twój wymysł? Ty na to wpadłeś? Nie, to przejąłeś od ojca, z domu dziecka, od księdza, polityka, miało na to wpływ miejsce w którym się urodziłeś. Przejąłeś to i twierdzisz, że to jest twoje, że tak ma być, że takie są zasady, "twoje" zasady. Powiedzieli ci że seks jest zły, i ty przyjmujesz to i przekazujesz jako "twoją wiedzę" innym. Nie powiedzieli ci co to jest sex, bo im też nikt nie powiedział, a sami w to nie weszli. W jednym z topików pisze ktoś, że chce obniżyć swój popęd seksualny. On tego nie chce, on chce seksu rano wieczór, we dnie w nocy. Popęd chce obniżyć „jego” wiedza, którą ma na swych półkach. To nie jest jego chcenie. Serce tego nie chce, chce tego zaprogramowany jego umysł.


Wt maja 29, 2018 10:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: "Post" w piątek
george45 napisał(a):
Ty na to wpadłeś? Nie, to przejąłeś od ojca, z domu dziecka, od księdza, polityka, miało na to wpływ miejsce w którym się urodziłeś. Przejąłeś to i twierdzisz, że to jest twoje, że tak ma być, że takie są zasady, "twoje" zasady.
Nic podobnego, nie przyjmuję zasad bezrefleksyjnie, tylko poprzez ocenę ich działania.

Cytuj:
Powiedzieli ci że seks jest zły, i ty przyjmujesz to i przekazujesz jako "twoją wiedzę" innym.
Nikt nigdy mi tak nie mówił, ani ja takiej wiedzy nie przekazuję. Czy też w szerszym kontekście, KK również tak nie mówi i nie naucza. Proponuję wyhamować własne projekcje, jako terapie uzasadniania własnych słabości sfery seksualnej :)

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Wt maja 29, 2018 11:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: "Post" w piątek
chwat napisał(a):
george45 napisał(a):
Ty na to wpadłeś? Nie, to przejąłeś od ojca, z domu dziecka, od księdza, polityka, miało na to wpływ miejsce w którym się urodziłeś. Przejąłeś to i twierdzisz, że to jest twoje, że tak ma być, że takie są zasady, "twoje" zasady.
Nic podobnego, nie przyjmuję zasad bezrefleksyjnie, tylko poprzez ocenę ich działania.
Cytuj:

Skąd wiozłeś kryteria przyjmujące lub odrzucające zasady?

Cytuj:
Powiedzieli ci że seks jest zły, i ty przyjmujesz to i przekazujesz jako "twoją wiedzę" innym.
Nikt nigdy mi tak nie mówił, ani ja takiej wiedzy nie przekazuję. Czy też w szerszym kontekście, KK również tak nie mówi i nie naucza. Proponuję wyhamować własne projekcje, jako terapie uzasadniania własnych słabości sfery seksualnej :)

Dlaczego proponujesz mi coś, nie znając mnie, w jakim celu to piszesz?

PS
Czytaj ze zrozumieniem, nie mówię o Tobie, forma bezosobowa, nie mam na myśli określonej osoby.


Wt maja 29, 2018 12:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 36 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL