Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 14:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Tydzień modlitw o powołania 
Autor Wiadomość
Post Tydzień modlitw o powołania
Rozpoczyna się tydzień modlitw o powołania kapłańskie i do życia konsekrowanego. Ja odczuwam silne powołanie do życia konsekrowanego ślubami czystości, ubóstwa, posłuszeństwa i pokory w świeckim instytucie życia konsekrowanego, karmelitańskim instytucie Elianum.
Chciałabym złożyć te śluby : "Tobie, Królu wieków, potężny i wspaniały Boże, w Trójcy Świętej jedyny... ślubuję czystość, ubóstwo, posłuszeństwo i pokorę zgodnie z Konstytucjami Świeckiego Instytutu Karmelitańskiego Elianum".
Proszę o modlitwę w intencji mojego powołania. Co myślicie o świeckich instytutach życia konsekrowanego? Może ktoś z Was w takim instytucie już jest?


N maja 07, 2006 17:48

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post Re: Tydzień modlitw o powołania
Przepraszam, ale nie rozumiem sensu modlitw o powołania. Po co się modlić w tym celu skoro to tylko od woli Boga zależy kogo do czego powoła?

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N maja 07, 2006 19:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post Re: Tydzień modlitw o powołania
Incognito napisał(a):
Przepraszam, ale nie rozumiem sensu modlitw o powołania. Po co się modlić w tym celu skoro to tylko od woli Boga zależy kogo do czego powoła?


Jednak ludzie mają pewne problemy z "odkryciem" swojego powołania :)
Bóg nas powołuje - jednak my nie zawsze Go słyszymy....
Chyba w tym jest rzecz...

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


N maja 07, 2006 19:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Asiennko, napisałaś mi więc o rozeznaniu, a to przecież jest sprawą zupełnie odmienną niż powołanie o które w tym przypadku wznoszona jest modlitwa. Nie uważam więc, aby rzecz była w tym co napisałaś. Zresztą nawet jeżeli chodzi o rozeznanie, to chyba jedyną osobą której modlitwa może mieć w tej kwestii coś do powiedzenia jest sama osoba która chce rozeznać swoje powołanie. Ona może się modlić o mądrość i poprzez swoją modlitwę odkryć do czego się nadaje, osoby trzecie nie mogą tutaj nic zdziałać. W końcu Bóg pragnie, aby każda osoba zrozumiała swoje powołanie i na pewno robi to co może aby tak się stało - modlitwa osób trzecich przecież nie dostarczy Bogu jakichś super środków by dzięki niej mógł do człowieka przemówić.
Nadal więc nie rozumiem jaki sens ma modlitwa o powołania, a zaczęło mnie to zastanawiać już na dzisiejszej mszy gdy usłyszałem wezwanie do modlitwy w tej intencji. Nie mogę modlić się w jakiejś intencji jeśli nie uważam, że to ma sens i szczerze mówiąc zastanawia mnie też dlaczego ludzie się w tej intencji modlą. Jeśli rozumieją sens tej modlitwy to mam nadzieję, że mi go wytłumaczą, jeśli zaś nie rozumieją to ja z kolei nie rozumiem ich postawy modlenia się nie wiedząc tak właściwie o co i po co.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N maja 07, 2006 20:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Dlaczego? Bo potrzeba nowych powołań. Modlitwa to wyraża, po prostu...

I pewnie - może zaowocować umocnieniem lub wzbudzeniem powołania w konkretnym człowieku. Ale też zmienia tych, którzy się modlą. Choćby o tyle, że na informację o czyims powołaniu nie będą wydziwiać, tylko wesprą.

Bóg działa w modlitwie też na tego, który się modli - otwiera też jego serce. Bo powołanie nigdy chyba i żadne nie jest "sprawą prywatną między mną a Bogiem, na którą nikt inny wpływu mieć nie może". Bo jednak bardzo wiele - dla usłyszenia i przyjęcia powołania - może zrobić otoczenie. Rodzina, przyjaciele, znajomi... Obcy ludzie, którzy mówią "potrzeba"... Bez Łaski nie ma powołania - ale czasem otoczenie nie pozwala jej dostrzec...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N maja 07, 2006 20:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Zgadzam się, ale wpływ otoczenia na przyjęcie powołania nie następuje w sposób nadprzyrodzony czyli poprzez modlitwę, ale poprzez normalne ludzkie interakcje.

Mam rozumieć, że całym sensem modlitwy o powołanie jest skłonienie ludzi do refleksji "czy to może nie ja jestem powołany do zakonu/kapłaństwa"? Jeśli tak to szczerze mówiąc zastanawiam się czy Bóg ma cokolwiek wspólnego z ewentualnym skutkiem tej modlitwy, bo cały jej "przebieg" odbywa się w człowieku. Osoba modląca się, wypowiadając słowa poddaje je refleksji i w jej wyniku dochodzi do wniosku, że droga zakonna/kapłańska jest jej powołaniem. Tak więc cała przemiana i końcowy efekt dokonuje się w człowieku bez żadnego oświecenia lub specjalnej ingerencji ze strony Boga. Modlący się człowiek po prostu zaczyna dostrzegać wezwanie któe towarzyszyło mu od jego narodzin - sama modlitwa o powołanie nie powoduje jakiejś dodatkowej zachęty lub silniejszego wezwania.
Dobrze to rozumiem?

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N maja 07, 2006 21:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Ja rozumiem - modlić się o powołania.

Ale jak widzę napisaną przed mszą intencję: "za X i Y, aby zostali powołani na kapłanów...", to mi się słabo robi.

Zaraz - o czy my mówimy :?: Modlić się należy o to, żeby wnuczek księdzem został - czy żeby rozeznał właściwie powołanie :?:

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N maja 07, 2006 21:11
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Hmmm :-)
Wiesz, myślę, że Bóg i tak nie zrobi czegoś, co Mu nie pasuje :-) A może tego akurat chce? :-) W końcu jak się modlisz o zdrowie, to też o konkret, a nie o to, żeby Bóg zdecydował, czy masz być zdrowy czy chory.

Choć rzeczywiście - chyba bym nie ogłaszała takich intencji, nie ma obowiązku wymieniania intencji głośno :-)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N maja 07, 2006 21:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Chodzi o to, że przed mszą ludzie piszą na kartce intencje, które są odczytywane w ramach modlitwy powszechnej.

Ja tej intencji, z imionami, nie odczytałem - tylko bez tego.

Zaznaczm, skonsultowałem się wcześniej z księdzem - zgodził się, że w takiej prośbie należy odpuścić imiona.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N maja 07, 2006 21:22
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Jo_tko, jeśli może Bóg akurat chce a i tak nie zrobi czegoś co Mu nie pasuje, to po co się w takiej kwestii modlić?
Zdrowie to jednak coś innego niż określenie drogi życiowej lub wewnętrzna przemiana. Wpływanie na ciało nie wiąże się z wpływaniem na wolną wolę, zaś wpływanie na czyjeś decyzje tak.
Mam nadzieję, że ktoś jednak się do mojej przedstawionej w poprzednim poście teorii odniesie :-)

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


N maja 07, 2006 21:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Nie uznaję modlenia się "żeby X znalazł mądrą i dobrą żonę, a żeby Y został księdzem". To jest po prostu stawianie Bogu warunków - traktowanie Go jak złotą rybkę: ja to sobie wymyśliłem, a Ty zrób, żeby tak było.

A gdzie w tym wszystkim wola Boga :?:

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N maja 07, 2006 21:59
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Nie zauważyłam Twojego poprzedniego postu...

- Sens modlitwy o nowe powołania wynika z ich potrzeby i uznania, że są dziełem Łaski.
- Sens modlitwy to też otwarcie na powołanie, na głos Łaski.

Twoją teorię rozumiem nastepująco:
Bóg "włożył" w człowieka powołanie w chwili jego urodzenia i zadaniem człowieka jest się do niego "dokopać". Nie wiem, czy to dobre stwierdzenie...

Bo mogę sobie wyobrazić człowieka, którego powołanie w jakiś sposób legło w gruzach. Mogę sobie wyobrazić kobietę, którą mąż zostawił w kilka lat po ślubie, dzieci nie mieli. I co z jej powołaniem do życia w rodzinie? Jak ma je realizować? Mogę sobie wyobrazić seminarzystę, który na skutek jakiegoś wypadku albo czyjegoś działania stracił wzrok. Co z jego powołaniem do kapłaństwa? Nie było go? Mogę sobie wyobrazić człowieka, który tak ucieka przed własnym powołaniem, że wchodzi w coś zupełnie innego - w zupełnie inne życie, które tamto przekreśli na zawsze. Czy to znaczy, że jest przegrany? Że jego życie przestaje mieć sens? Widziałam artykuł o misjonarzu, który zachorował bodaj na stwardnienie rozsiane. Jeździ na wózku. Jest duszpasterzem chorych, w Polsce, nie w Afryce. Powołanie misyjne może wyrzucić do kosza? Jego życie przestało mieć sens? Nieprawda przecież! Nie było go? Przeciez też nieprawda...

Myślę, że Bóg wie, co wybierzemy, jaki będzie "efekt końcowy" - ale i jakoś wpasowuje się w nasze wybory i zdarzenia naszego życia. W nasze pragnienia, marzenia, może nawet lęki. Jest w stanie je wykorzystać, zamienić w dobro, w wartość.

Zobacz - o powołaniu kapłańskim, zakonnym, myslisz jak o powołaniu. Ale o założeniu rodziny? Ile osób myśli, że to powołanie? Nie mniej ważne? Ile osób podejmuje je po gruntownym rozważeniu? A jednak je otrzymują, na zawsze.

Myślę więc, że modlitwa może sprawić, że Bóg obdarzy nas konkretnym powołaniem.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N maja 07, 2006 22:27
Zobacz profil
Post 
Myśląc Twoim torem Incognito, to w ogóle nie ma sensu o nic się modlić. Wszak wszystko zależy od suwerennej decyzji Boga.

I może miałbyś rację, ale przecież w Ewangelii sam Jezus każe się modlić o powołania.


Pn maja 08, 2006 5:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 18, 2006 10:47
Posty: 228
Post 
zefciu napisał(a):
...w Ewangelii sam Jezus każe się modlić o powołania.


:brawo:

Dobitny argument !!

:brawo:


Pn maja 08, 2006 7:54
Zobacz profil
Post 
Właśnie nie wiadomo czy do końca jest tak, że Bóg już i tak z góry założył ile będzie nowych księży w danym roku i modlitwa nie ma sensu. Bóg przecież współpracuje z człowiekiem i oczekuje od niego działania. Natomiast nie ma sesnu chyba modlenie się o powołanie dla siebie. Można jedynie modlić się o rozeznanie swojego powołania, o którym Bóg już wie od dawna.


Pn maja 08, 2006 8:48
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL