Jak nie wyznaczył jak powiedział w Piśmie Św.:"Wyprowadzę ją na pustynię i będe mówił do jej serca" a także kiedy Jezus wyszedł na pustynię by się modlić i walczyć z szatanem przez 40 dni i 40 nocy to jest właśnie istota życia pustelniczego.Istotną sprawą jest też powołanie jakie zauważ odczuwa wiele młodych jak i starszych osób,do Boga prowadzi wiele dróg także i ta.Ale ta jest szczególna ponieważ Kośćiół czerpie z mądrości mistrzó monastycznych do dziś.Mówisz że ukrywają się przed problemami własnego świata a to nieprawda bo oni jeśli tylko uwierzy się w niewidzialną a zarazem jakże silną moc modlitwy,w pokutę mnichów którzy w tej pokucie solidaryzują się z całym cierpiącym światem.Zważ na ten aspekt że mnisi są pokorni i w pokorze i prawdzie stają przed Bogiem chcąc nawracać i pomagać ludziom którzy z wszelkiego rodzaju problemami staną u ich furty.Następnie każdy charyzmat jest potrzebny tak i kontemplacyjny jak i czynny,apostolski.Oni w sposób uwielbiania Boga i oddawania mu czci procentują miłością do Boga i do ludzi jednocześnie darząc i ucząc ich prawdziwej miłości.W sposób ich kontemplacji i modlitwy dochodzimy do wniosku że oni codziennie spotykają się z Bogiem i widzą Go własnymi oczyma,jednocześnie wypraszając u Niego łaskę dla świata i ludzi.Są różne rodzaje tej łaski jak i modlitwy:jest wstawiennicza jest zbawcza,jest miłosierdzia.Modlą się za tych którzy się nie modlą.Za cały świat i jego współczesne problemy :społeczne,gospodarcze,polityczne itp.Świat bez pustelników byłby niepełny. Ich styl życia jest reakcją na dziś pewnie pomijaną prawdę o świecie, mianowicie, że jest on dotknięty grzechem. Pewnie gdyby nie grzech klasztory byłyby niepotrzebne. Brzmi to jak paradoks, ale ponieważ grzech pojawił się na świecie, a przez to człowiek nieraz zwracał się bardziej ku stworzeniu niż Stwórcy, potrzebni stali się ludzie będący radykalnym znakiem dla świata. Znakiem wyboru Pana Boga, podkreśleniem, że to na Niego trzeba w życiu postawić. I być może dlatego klasztory budowano na górze: by były widoczne z daleka. Nawet współczesny człowiek, także taki, który żyje z dala od Boga, odczytuje ten znak właściwie. Powstaje pytanie:po co?,ale właściwsze jest dla kogo?.Otóż Dla Pana Boga. Życie polega na tym, żeby Mu się oddać, zjednoczyć się z Nim. Stąd radykalna decyzja, żeby porzucić świat i zamieszkać w miejscu przygotowanym do tego, aby Boga szukać i znajdować, do tego, by wypełnić ludzkie życie najistotniejszą treścią.
Unikamy myślenia o sobie w kategoriach wzoru. Wzorem jest Chrystus i nikt inny. Tu nie chodzi o to, że mnisi są wzorcem do naśladowania, a ojcowie mają porzucić rodziny i zamknąć się w pustelni.
Choć niektórzy rzeczywiście przyjeżdżają, mieszkają w klasztorze przez parę dni, modlą się z mnichami i porządkują hierarchię wartości tak, by na jej szczycie było spotkanie z Bogiem.
Pierwsi chrześcijańscy pustelnicy, Ojcowie Pustyni (III w.) uciekali od świata, aby na pustyni szukać doskonałości. Czy w tym nie czai się egoizm: szukam zbawienia dla siebie, a świat i ludzie tracą znaczenie? „Ja i Bóg”?
Szukanie własnej doskonałości to motywacja bardzo słaba, jeśli ktoś przychodzi do klasztoru, kierując się taką motywacją, to na długo mu ona nie wystarczy. Natomiast „Ja i Bóg” tylko pozornie wygląda na egoizm, a w rzeczywistości jest kwintesencją ludzkiego altruizmu. Jeżeli taka postawa się udaje, jest nawet czymś w rodzaju modelu ludzkiej postawy wobec najwyższych wartości. Bardzo nam zależy na budowaniu i pielęgnowaniu takiej właśnie postawy. I znów paradoks – ona wcale nie prowadzi do zamknięcia, a wręcz przeciwnie, otwiera w człowieku bardzo głęboką przestrzeń obejmującą innych i cały świat, przestrzeń solidarności nazywaną przez nas pokutą.Wymiar pokuty jest wpisany w całe nasze życie, i to nie tylko kamedulskie. U kameduły staje się ona programem życia. Pokuta to ograniczenie, zacieśnienie życia w sprawach najbardziej codziennych, czasem wydawałoby się błahych i jednocześnie zasadniczych. Swobody: już sama decyzja o życiu za klauzurą wiąże się z wyrzeczeniem – ograniczam swoją wolność, nie mogę swobodnie wychodzić z klasztoru. Pożywienia: kameduli nigdy nie spożywają mięsa. W okresach postów przed Bożym Narodzeniem i Wielkanocą rezygnują z mleka, sera i jaj. Wolności: życie zakonne jest związane z posłuszeństwem, a poddanie się woli przełożonego nie zawsze jest proste. Komfortu: modlitwy zaczynamy o 3.45, potem jest lectio divina (czytanie Pisma Świętego), praca, kolejne modlitwy; mamy z góry nałożony rytm życia. Oddzielenia: wyrazem radykalnego odcięcia się od świata jest ograniczenie liczby wizyt. Nie korzystamy z radia i telewizji. Radykalnej konfrontacji z wymaganiami zwykłego życia: jako pustelnicy musimy sobie sami życie zorganizować – ugotować, wyprać, posprzątać.
Każdy chrześcijanin jest powołany do naśladowania Pana Jezusa: można to czynić na rozmaite sposoby. Życie w rodzinie, apostolstwo, życie eremickie – te wszystkie powołania polegają na odnajdowaniu różnych akcentów w życiu Jezusa i naśladowaniu ich. Każdy człowiek powinien w stu procentach wypełnić swoje powołanie. Jeśli Bóg powołuje kogoś do bycia ojcem rodziny, to on musi być ojcem w sposób jak najpełniejszy. Jeśli odkryje Boży sens tego życia, jego trud i krzyż, zostanie świętym.
Ktoś inny otrzymuje powołanie do bycia mnichem. Powołanie eremickie jest podobne do tych momentów z życia Chrystusa, kiedy usuwał się na bok, by być i rozmawiać z Ojcem.
Dla mnicha pokuta jest ważniejsza niż trudne dzieło założenia rodziny i wychowania dzieci czy służba chorym i biednym – więc praca dla innych pojmowana dosłownie. W swojej regule św. Benedykt pisze, że mnich powinien w gronie braci uczyć się rzemiosła duchowego, a kiedy nabędzie doświadczenia, może udać się na pustynię. U kamedułów ideałem wypełnienia powołania jest decyzja o zostaniu rekluzem. Ktoś taki podejmuje życie w absolutnej samotności, bez kontaktu ze wspólnotą. Dzisiaj w kongregacji jest tylko jeden rekluz w klasztorze koło Padwy, to Japończyk.
Patrząc po ludzku, wydaje się, że życie rekluza jest najbardziej surowe i wymagające. Ale nie surowość jest najważniejsza – najistotniejsze jest pełnienie Bożej woli. Przecież ojciec rodziny również podejmie surowe ograniczenia, może i surowsze niż mnich. Do chorego dziecka będzie musiał wstać o drugiej w nocy.
Świętość pustelnika i świętość ojca dopełniają się,a nie konkurują ze sobą.
Czyli jeśli człowiek nie decyduje się na surową regułę, nie wybiera gorszego powołania?
Oczywiście, że nie. Sercem reguły św. Benedykta jest rozdział o dwunastu stopniach pokory. Pokora dla mnicha jest postawą zasadniczą. Jeśli ktoś wstąpi do bardzo surowego klasztoru tylko po to, żeby być lepszym od innych, jego postawa ma niewiele wspólnego z pokorą.
Tu chodzi o to, żeby człowiek był jak najprawdziwszy przed Bogiem, przyznał się do tego, kim jest i jakie są jego możliwości.
Jednak fragment Ewangelii opowiadający o wizycie Jezusa w Betanii i o zachowaniu Marii i Marty często rozumie się jako pochwałę całkowitego oddania się Bogu w przeciwieństwie do życia czynnego, mniej szlachetnego.
Dzisiaj bardziej zwraca się uwagę na to, że Maria w sposób najlepszy wsłuchała się w głos Chrystusa. Bogu chodzi o to, żeby człowiek nastawił się na słuchanie Jego wezwania i to je realizował, a nie własne pomysły. Marta miała własny pomysł na to, jak Jezusa przyjąć. Jej wybór nie był zły, ale Maria dokonała lepszego. Niech każdy człowiek w ramach własnego powołania najlepiej wsłucha się w to, co ma być Bożą wolą dla niego. Ludzki pomysł na świętość niekoniecznie jest najlepszy.
W Polsce powołań pustelniczych najwyraĄniej brakuje. Kamedułów w Polsce jest dwudziestu, kartuzów czy trapistów nie ma u nas w ogóle.
Niekoniecznie jest tak Ąle. Wśród liczącej 60 członków kamedulskiej Kongregacji Monte Corona (to dwa klasztory w Polsce, dwa we Włoszech, po jednym w Hiszpanii, USA, Kolumbii i Wenezueli) Polaków jest najwięcej – mieszkają też za granicą. Trzeba zresztą dodać, że kartuzi są rzeczywiście zakonem pustelniczym, dzisiaj lepiej znanym dzięki filmowi „Wielka cisza”, ale trapiści, mimo iż są zakonem surowym, są cenobitami, czyli mnichami wspólnotowcami, więc nie pustelnikami. A jeżeli chodzi o powołania klauzurowe żeńskie, to np. karmelitanki otwierają coraz to nowe klasztory. Widać ten sposób życia przemawia do Polek dość mocno.
http://www.fundacjakameduli.pl/indexpl.php?id=artPolecam tą stronę może wreszcie zrozumiecie istotę życia pustelniczego,kontemplacyjnego,mniszego,zakonnnego,rodzinnego,świeckiego i każdego innego jako drogę do Boga.Jednak nie wszystkim jest dane aby zrozumieć.Pozdrawiam.