|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
Duchowość Karola de Foucauld
Autor |
Wiadomość |
noe_bd
Dołączył(a): Pt sty 30, 2009 11:26 Posty: 9
|
 Duchowość Karola de Foucauld
witam
ostatnio bardzo mocno zainteresowała mnie duchowość Karola de Foucalda? chodzi o kontemplacyjne życie wśród współczesnego świata, życiem krzyczeć Ewangelię, nie czyny i słowa ale prawdziwa obecność Jezusa w nas czyni nas jakgdyby żywą monstroncją niosącą Jezusa wśród współczesnych, bez nachalnej ewangelizacji która nie ma popracia w naszym życiu....być w codzienności żywym obrazem Jezusa, myśleć Jego myśleniem, zastanawiać się w każdym momencie co uczyniłby wtej sytuacji Jezus? to radyklane ale wydaje mi się że piękne...
|
Pt sty 30, 2009 12:38 |
|
|
|
 |
xeloreu
Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50 Posty: 559
|
I... O czym rozmawiamy?
_________________ ...
|
N lut 01, 2009 3:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
O tym, że noe_bd chciał się dowiedzieć, czy my też jesteśmy zainteresowani tym człowiekiem. No, fajnie, to podejście jest dość słuszne, ale raczej przegięte. Czasami trzeba coś powiedzieć, czasami trzeba coś zrobić.Chyba. Ale podejście jak najbardziej pociągające. Usilne ewangelizowanie i zwracanie uwagi innym nie jest za fajne, i na pewno nie fascynuje ludzi wokół tak jak ta postawa. Masz jakieś linki czy coś?
|
Wt lut 03, 2009 20:33 |
|
|
|
 |
noe_bd
Dołączył(a): Pt sty 30, 2009 11:26 Posty: 9
|
no nie chcę nikogo na siłę ineresować tym tematem, każdy maj jakąś swoją drogę do Boga, jakbyś był zainteresowany to trochę jest tutaj:
http://foucauld.w.interia.pl/
duchowości w Kościele jest tyle ile było w nim świętych i błogosłwianych więc w ciągu 2000 lat istnienia Kościoła jest z czego wybierać
pozdrawiam serdecznie
_________________ Nie można wierzyć w Boga nie wierząc w człowieka. Nie można wierzyć w człowieka nie wierząc w siebie.
|
Śr lut 04, 2009 5:25 |
|
 |
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Dla mnie ciekawe było jego życie na pustyni (przyznam, że całego życiorysu nie znam) nie ze względu na odosobnienie i te wszystkie słodkie bajery jakie teraz się opowiada o życiu na pustyni. Ale ze względu jego przyjaźń z beduinami. Niesamowite jest to, że człowiek zachodu, chrześcijanin realnie zawiązał przyjaźnie z muzułmańskimi mieszkańcami pustyni. Jakby się zastanowić musiało ich dzielić wszystko, a jednak między Karolem a beduinami wygrało pragnienie >spotkania z człowiekiem<. Właśnie to pragnienie "bycia dla człowieka" kontynuują spadkobiercy de Foucaulda choć już niekoniecznie na pustyni. W obecnym świecie to postawa rzadko spotykana, nawet w innych wspólnotach zakonnych idzie się do człowieka przez umiłowanie Boga, a tu idzie się do Boga zaczynając od bycia z zwykłym człowiekiem - takim jakim on jest bez narzucania swoich ram na niego.
Na pewno warto zgłębić takie postrzeganie człowieka. Pozdrawiam
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
Śr lut 04, 2009 10:08 |
|
|
|
 |
noe_bd
Dołączył(a): Pt sty 30, 2009 11:26 Posty: 9
|
Cytuj: Jakby się zastanowić musiało ich dzielić wszystko, a jednak między Karolem a beduinami wygrało pragnienie >spotkania z człowiekiem<. Właśnie to pragnienie "bycia dla człowieka" kontynuują spadkobiercy de Foucaulda choć już niekoniecznie na pustyni
Rzeczywiście Karol uważał że Bóg kocha przez nas każdego człowieka, pragnie zbawienia każdego człowieka, jednak przekazywanie wiary ma odbywać się nie przez narzucanie jej odgórnie ale poprzez świadectwo życia, bycie chrześciajninem w zwykłych prozaicznych sytuacjach życiowych,w pracy , w Kościele, w domu - niesienie Jezusa ma odbywać się poprzez życie, które ma przypominac życie Jezusa w Nazarecie przed rozpoczeciem publicznej działalności, ciche, ukryte ale posłuszne i wierne całkowicie Bogu, nie polegało ono na szukaniu Boga poprzez odizolowanie się od ludzi ale poprzez jak największe przylgnięcie do nich, umiłowanie ich takimi jakimi są, to pewnie dlatego mali bracia i siotry Jezusa nie noszą habitów, aby jak najbardziej upodobnić sie do ludzi z którymi mają kontakt, jednak codziennie kontemplują Jezusa w najświętrzym sakramencie aby ich życie stawało się coraz bardziej święte...
_________________ Nie można wierzyć w Boga nie wierząc w człowieka. Nie można wierzyć w człowieka nie wierząc w siebie.
|
N lut 08, 2009 8:12 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 6 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|