Jednym z grzechów przeciw Duchowi Świętemu jest powątpiewanie w swoje zbawienie.
A jeżeli popełniłem grzech ciężki , i chcę w na różne sposoby udręczać ciało itp. abym w jakiejś części go odpokutował. I mówie do siebie, że ja nie pójdę do nieba, że jestem za grzeszny. Jestem obrzydliwością w oczach Boga, On nie będzie chciał na mnie spojrzeć itp. Ale robię to w celu umniejszenia siebie, Upokorzenia, by być bardziej pokornym. Czy to też jest zalicza się do tego grzechu (powątpiewania w swoje zbawienie)?

W pokorze nie chodzi o to, żeby mówić o sobie złe rzeczy i widzieć siebie jako małego. W pokorze chodzi o widzenie się takim jakim się jest. Wątpię, aby wmawianie sobie zła sprzecznego z wolą Bożą (a czymś takim na pewno jest "nie będę zbawiony", "jestem za grzeszny") mogło doprowadzić do prawdziwej pokory. Po prostu stań w prawdzie, a nie w kłamstwie (a kłamstwem jest wmawianie sobie, że będzie się potępionym i że jest się za grzesznym, żeby się zgnoić) - tylko tak dojdziesz do prawdziwej pokory.

A czy jest to grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, to już sam musisz sobie odpowiedzieć. Pamiętaj tylko, że niewybaczalność grzechu przeciwko Duchowi Świętemu nie polega na tym, że nie można się z tego wyspowiadać i odwrócić się od zła, ale na uporczywym trwaniu w tym grzechu, złu, tak, że nie chce się od niego odwrócić. Prezczytaj: http://mateusz.pl/pow/011206.htm oraz http://mateusz.pl/ksiazki/js-sd/js-sd_55.htm .

Dzięki

Moich parę uwag:

1. Grzechami przeciw Duchowi Świętemu są:
Grzeszyć zuchwale w nadziei miłosierdzia Bożego.
Rozpaczać albo wątpić o łasce Bożej.
Z tego co piszesz ani nie grzeszysz zuchwale ani też nie zaprzeczasz łasce Bożej (bo o to de facto chodzi w tym grzechu a nie o zwykłe wątpliwości), więc nie jest to - najprawdopodobniej, ale rozstrzygnij sam - grzech przeciw Duchowi Świętemu.

2. Wątpienie w swoje zbawienie nie jest zasadniczo niczym złym. Ostatnio usłyszałam mądre słowa: "w piekle jest najwięcej tych, którzy sądzili że są święci". Dobrze jest być świadomym tego, że jest się grzesznym. Ale nie rozpaczać z tego powodu ani się nie poniżać ale ufać Miłosiernemu Bogu.

3. Czym innym jest okłamywanie się. Jest wiele osób, które mówią "jaki to ja jestem grzeszny, podły, itp" a tak na prawdę są przekonani że są lepsi od innych. Więc co innego mówią a co innego myślą. Tak przypadkiem nie rób. To nie jest dobry sposób na osiągnięcie pokory, raczej na wbicie się w specyficzny rodzaj pychy pt. "ja wiem, jaki jestem grzeszny a inni nie wiedzą - ale jestem fajny!". Rozumiesz o co chodzi? Jeśli te myśli nie wypływają ze szczerego przejrzenia swojego sumienia a jedynie są sposobem na "upokorzenie się" to unikaj ich.

4. Jeśli na prawdę tak mocno odczuwasz swoją grzeszność, czujesz że jesteś obrzydliwością w oczach Boga i boisz się o swoje zbawienie to jest na to jeden sposób: uciekanie się do Miłosierdzia Bożego. Udręczanie ciała do niczego nie doprowadzi bo jako człowiek nie jesteś w sanie odpłacić Bogu za grzech - jak pisze św. Paweł: I gdybym [...] ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Odpłacić Bogu może tylko Jezus, dlatego uciekaj się do Jego ofiary. Tu najwspanialszą modlitwą jest koronka do Miłosierdzia Bożego: "Dla JEGO bolesnej męki miej miłosierdzie dla nas". Więc jeśli przyjdzie ci jeszcze kiedyś do głowy że mógłbyś jakimś "udręczaniem ciała" odpłacić Bogu za swój grzech weź różaniec i odmów Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Z tego będzie znacznie większy pożytek.

Co znaczy grzeszyć ZUCHWALE.....?

No to mniej więcej postawa pod tytułem "a nagrzeszę sobie ile wlezie, Pan Bóg to taki frajer że i tak mi wybaczy". Czyli grzeszyć uparcie i nie myśleć nawet o żalu czy o pokucie.
Jak rozumiem z tego co przeczytałam ciebie to nie dotyczy

Dzięki

Nie widzę w tym nic złego. Byli święci którzy powątpiewali w swoje Zbawienie. Dlaczego JP II prosił nas o modlitwę? Gdyby był pewny swojego Zbawienia to by tego nie robił...

A czy grzechem jest: czasem mam takie uczucie, że tylko ja chciałbym mieć Jezusa, że on jest tylko dla mnie....itp. Nie wiem czy to uczucie negatywne czy pozytywne, bo w końcu chcę go kochać, i by mnie najbardziej kochał...W końcu Bóg sam mówił, że jest Bogiem zazdrosnym?