Witam, po obejrzeniu filmu Christiada dopadło mnie pytanie " Czy zabijanie ludzi w walce o wolność jest zgodne z pismem świętym ? " Wszyscy meksykanie z tej wojny opowiadali się ze są Katolikami i nawet kapelan brał udział w walce i wszyscy wierzyli w słuszność swojego postępowania. Co o tym sądzicie ?

Sądzę że temat już został poruszony w innym miejscu.

gdyby sie nie przeciwstawili to byłby 2 komunizm w meksyku Trzeba tu wspomnieć o niezwykle krwawych prześladowaniach Kościoła katolickiego w Meksyku (1926 - 1930) przez, zionący nienawiścią do wierzących, ateistyczno-masoński rząd. Tysiące księży i wiernych zostało zamordowanych tylko za to, że praktykowali swoją wiarę. Podobna była sytuacja w Hiszpanii (1936 - 1939), kiedy to ateistyczne rządy komunistów i socjalistów, kierując się nienawiścią do Chrystusa, wymordowały 13 biskupów, 4184 księży, 2648 zakonników i zakonnic oraz dziesiątki tysięcy świeckich katolików. Kościół katolicki był traktowany zarówno przez komunizm, jak i przez ateistyczny nazizm hitlerowski jako największy wróg, którego trzeba unicestwić. Ostatecznym celem zarówno komunistów, jak i hitlerowców oraz masonów było i jest całkowite zniszczenie Kościoła katolickiego. Dlatego w tak bezwzględny i bestialski sposób męczono i mordowano duchowieństwo i ludzi wierzących w Meksyku, Hiszpanii, Portugalii, w sowieckich łagrach oraz w hitlerowskich obozach koncentracyjnych.

Ja bym tak nie przesadzał. Komunizm z natury chce w ludzi wtłoczyć swoją ideologię i to nie tylko tam gdzie są katolicy. Tak samo robili komuniści w Afganistanie podczas interwencji lat 1979-1989. A jak wiemy to islamski kraj.

Cały czas myślałem, że dla nazistów największymi wrogami byli Żydzi i komuniści. A tu proszę trzeba pisać historię od nowa, o tym jak to Hitler objął władzę, aby zniszczyć Kościół katolicki .

księża mieli też własny obóz koncentracyjny Hitler nienawidził chrześcijaństwa, a zwłaszcza Kościoła katolickiego. Nienawidził go tym bardziej namiętnie, że na jego czele stał niezłomny Pius XII. Dlatego już na początku lat 40. planował, aby po zwycięskim zakończeniu wojny (Endsieg) natychmiast przystąpić do ostatecznej rozprawy z Kościołem w skali, jakiej dokonano tego wobec Żydów (Endlösung der Kirchenfrage).

Chore umysły mają zawsze swoich wrogów. Mieli ich naziści, komuniści i wszyscy inni. Nie należy ani zapominać, ani przeceniać, bo wrogiem nie był tylko Kościół i to też wcale nie wyjątkowym. Tworzenie tu jakiejś ideologii w stylu tylko my męczennicy, albo że jakoś specjalnie na nas się uwzięli nie jest ani zgodne z prawdą ani zdrowe. Sprzyja tylko powstawaniu teorii spiskowych w które wierzą laicy.

Skoro Hitler odkładał rozprawę z Kościołem katolickim na bliżej nieokreśloną przyszłość po wojnie, to tylko potwierdza, że nie uważał go za swego największego wroga. Zresztą „niezłomny” Pius XII też z różnych względów nie dążył do otwartej konfrontacji z nazizmem.

Raczej nie odkładał, tylko stopniowo i systematycznie niszczył KK na zajętych terenach.
W Polsce zamordowano 20% duchownych, a kolejne 30% było uwięzionych w więzieniach, w obozach koncentracyjnych.
Niemcy, Austriacy, Włosi byli chrześcijanami, pragmatyzm wskazywał, że totalna walka z katolicyzmem może odwrócić się przeciwko Hitlerowi.

Pamiętaj jednak o znaczeniu duchownych w Polsce. To była też elita intelektualna i wraz z innymi jak naukowcy, działacze i politycy musiała ulec likwidacji. Niszczono ludzi Kościoła? Tak, ale tak samo jak wszystkich innych, którzy stanowili zagrożenie.

Chciałbym jednak zauważyć że odeszliśmy od tematu głównego. Nie wiem nadal czy autor przyjął radę i co sam zamierza względem swojego tematu.

Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił. Jedna myśl o tym żeby ... Zło zwycięża, gdy dobrzy ludzie nic nie robią Jedyną rzeczą potrzebną złu do zwycięstwa jest bierność dobrych ludzi.
Zło zwycięża, gdy dobrzy ludzie nic nie robią.
http://pl.wikiquote.org/wiki/Edmund_Burke