Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N paź 19, 2025 21:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Mój dziwny stan 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt maja 08, 2007 17:53
Posty: 7
Post Mój dziwny stan
Witam. Jestem tutaj nowa. Szczerze mówiąc to nigdy nie wpadłabym na to,że istnieje forum-wiary. Ale cieszę się, że z Wami jestem.

Nie wiem co się ze mną dzieje. Usprawiedliwiałam się przemęczeniem, lecz to nie to, jestem pewna.
Od kilku tygodni mam w głowie kocioł. Coś mnie gnębi, ale nie wiem co. Wcześniej miałam swoje zasady, pragnienia. Teraz jestem z tego wypłukana. Czuję pustkę.
Zawsze byłam wierząca, choć nie ukrywam, mam mnóstwo pytań. Jednak ostatnio ksiądz wyjaśnił, iż na niektóre ludzkość nie uzyska odpowiedzi.
Nie mogę się odnaleźć, tak bym to nazwała. Modlę się coraz więcej. Lecz gdy to robię,czuję się dziwnie.Pomaga mi,ale na krótko. Dzieje się ze mną coś złego. Kiedyś tego nie było. Problem tkwi w tym, że odnoszę wrażenie, iz nic do mnie nie dociera. Najgorsze, ze w szkole rowniez nie moge sie na niczym skupic. Nie wspomnę o rozmowie z kimkolwiek. Niby wiem co mówi, ale nie mam siły i nie wiem co odpowiedzieć. Tak, z ludźmi również zaczynam mieć problemy.
Rozmawiałam ostatnio z zaufanym księdzem, ale mi jest ciągle mało ! Powiedziałam o swoich problemach mamie i usłyszałam, ze wymyślam fanaberie itp.

Jak mam przezwyciężyć to czego nie potrafię nazwać ? Naprawdę chcę.
Jestem w wolontariacie i widzę jakie problemy mają ludzie, że mój to błahostka. Sama już nie wiem. Czy możliwe jest, ze sobie wmówiłam?

_________________
Czy zawsze chcieć to móc?


Wt maja 08, 2007 20:09
Zobacz profil
Post 
Po pierwsze chciałbym Cię zapytać jakie miałaś swoje zasady wcześniej, o których mówisz? Bo może były one złe i teraz masz okazję, żeby je zmienić, ale....

Jeżeli byłaś głęboko wierząca, zawsze blisko Boga, to być może Pan Bóg chce Cię wtajemniczyć bardziej i sprawdzić, czy w okresie, gdy ciężko Ci Go dostrzec, potrafisz trwać w dobry i zachowywać Jego przykazania. Chodzi mi o sytuację, gdy człowiekowi wydaje się, jakby Bóg się od Niego oddalił, a często jest to próba wiara, przez którą człowiek ma okazję wyjść zwycięsko. :)


Wt maja 08, 2007 20:43

Dołączył(a): Wt maja 08, 2007 17:53
Posty: 7
Post 
Tak sądzisz ? Ze to próba? Powinnam dziękować mu, że nie uderzyła w zdrowie lub sprawy moich najbliższych.

W każdym razie się nie poddam. Gdzieś głęboko czuję, że nastąpi chwila przełamania. Tylko ile jeszcze...
Moje wcześniejsze zasady ? Może rzeczywiście masz racje, choć oczywiście nie wszystkie były złe. A jakie były ? Jak każdego chrześcijanina.
Teraz widzę przed sobą tylko gruby mur. Wiem jednak, że po drugiej stronie jest światło i moje prawdziwe szczęście.
Przez najbliższy czas spróbuję znaleźć drabinę.
Dziękuję Ci za Twoją odpowiedź.

A tak przy okazji opowiem Wam czemu nie lubię Francji.
Byłam na tygodniowej wyciecze. Rok 2005. Wyjechaliśmy 30 marca... .
Zapewne wiecie co było dalej. 2 kwietnia po godz 21:37 (lub później, bo dowiedziałam się o tym telefonem od taty) chciałam wracać do Polski. Nawet moja niedojrzała klasa poczuła ukucie w sercu. A ja byłam tak daleko od mojej ojczyzny. Czułam to co Wy, czyli smutek, żal i dwa tysiace pytan na minutę.
Na drugi dzień , katedra Notre Dame.
Po lewej stronie od ołtarza maleńkie zdjęcie Wielkiego Człowieka i kilkanaście świeczek. Wybuchłam płaczem. Reszta chodziła i robiła zdjęcia. Na ulicach podobnie.Tak samo w innych kościołach, katedrach... Wiem, że My,Polacy bardziej to odczuliśmy. W końcu nasz rodak. Ale...no właśnie...ale....
Zabytki we Francji są cudowne, fakt. Lecz już nie dla mnie. Uprzedzenie ? Być może. Jeśli mnie nie zrozumienie, trudno.

_________________
Czy zawsze chcieć to móc?


Wt maja 08, 2007 21:19
Zobacz profil
Post 
Naprawdę mocno trzymam kciuki i nie tylko, abyś wytrwała. Sam wiem jak jest trudno, z początku ma się chęci, ale potem one gdzieś znikają. Ale bądź wytrwała i za jakiś czas okaże się czy to próba, czy coś innego :)


Wt maja 08, 2007 21:46
Post 
Nie wiem ile masz lat, ale wyglada mi to na stan depresji. Moze byc spowodowane tez niedoborami roznych mineralow w okresie dojrzewania itp, ale mysle, ze nadaje sie to raczej do lekarza, a nie do ksiedza.
Szczegolnie uderzylo mnie to, ze wiesz, ze inni maja gorzej ale nic tobie to w tym stanie nie pomaga. Wiem o czym pisze, bo wiele lat temu mialam podobny problem. Naprawde: sprobuj pojsc do (normalnego) lekarza i o tym porozmawiac. Depresja jest dzisiaj normalnym stanem chorobowym (a nie "wariactwem") i mozna ja leczyc. A nie leczona moze prowadzic do samobojstwa.


Śr maja 09, 2007 15:36

Dołączył(a): Wt maja 08, 2007 17:53
Posty: 7
Post 
Depresja... ?
Nie, nie,dziękuję =D . To chyba natręctwa jakieś.

ale ciesze sie, ze odpowiedzialas.

_________________
Czy zawsze chcieć to móc?


Cz maja 10, 2007 13:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn paź 08, 2007 7:40
Posty: 2
Post 
jestem za tym , że to jest depresja. Sama ja mialam, wiem jakie sa symptomy. ( i leczone) U Ciebie wyraznie widac je w stanie jakim sie znajdujesz. Ja przed psychoterapia, tez dlugo sie opieralam, ze to dla "swirow". ale jest inaczej. Tam mozesz lepiej zrozumiec siebie i innych. powodzenia ! :p

_________________
"Powiedz mi- a zapomnę. Pokaż mi- a zapamiętam. Pozwól wziąć udział- a zrozumiem..."- Konfucjusz


N paź 14, 2007 14:27
Zobacz profil
Post 
Twoje problemy mogą byc duchowe, ale mnie wydaje się, ze to albo problem psychologiczny- albo objawy jakiejs choroby somatycznej...

Najbardziej martwi mnie problem z koncentracją- bo to moze powaznie zawazyc na Twoich wynikach w nauce...

Musisz sama poczytac różne materiały nt. psychologii i zobaczyc, czy którys z opisywanych tam problemów przypomina Twoj stan- jesli tak wybierz się do psychologa...Jesli nie- to do zwyklego lekarza...Jaesli nawet nic nie zdiagnozuje, to moze przepisze cos na wzmocnienie koncentracji...

Nie wszystkie problemy rozwiąże ksiądz...

Pozdrawiam+pomodlę się za Ciebie i Twoją rodzinę... :)


Śr paź 17, 2007 22:09

Dołączył(a): Wt maja 08, 2007 17:53
Posty: 7
Post 
jest poprawa. zaczęłam również odwiedzać psychologa. Eh, trudno jest mi się jednak otworzyć . Niektóre rzeczy mogłyby być łatwiejsze :-o ...

Teresse -> dziękuję.

_________________
Czy zawsze chcieć to móc?


Śr sty 23, 2008 23:16
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 19, 2008 23:03
Posty: 11
Post 
http://www.mamre.ceti.pl/

poczytaj sobie


So mar 08, 2008 15:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 11, 2008 19:17
Posty: 5
Post Re: Mój dziwny stan
zielonamarchewka napisał(a):
Witam. Jestem tutaj nowa. Szczerze mówiąc to nigdy nie wpadłabym na to,że istnieje forum-wiary. Ale cieszę się, że z Wami jestem.

Nie wiem co się ze mną dzieje. Usprawiedliwiałam się przemęczeniem, lecz to nie to, jestem pewna.
Od kilku tygodni mam w głowie kocioł. Coś mnie gnębi, ale nie wiem co. Wcześniej miałam swoje zasady, pragnienia. Teraz jestem z tego wypłukana. Czuję pustkę.
Zawsze byłam wierząca, choć nie ukrywam, mam mnóstwo pytań. Jednak ostatnio ksiądz wyjaśnił, iż na niektóre ludzkość nie uzyska odpowiedzi.
Nie mogę się odnaleźć, tak bym to nazwała. Modlę się coraz więcej. Lecz gdy to robię,czuję się dziwnie.Pomaga mi,ale na krótko. Dzieje się ze mną coś złego. Kiedyś tego nie było. Problem tkwi w tym, że odnoszę wrażenie, iz nic do mnie nie dociera. Najgorsze, ze w szkole rowniez nie moge sie na niczym skupic. Nie wspomnę o rozmowie z kimkolwiek. Niby wiem co mówi, ale nie mam siły i nie wiem co odpowiedzieć. Tak, z ludźmi również zaczynam mieć problemy.
Rozmawiałam ostatnio z zaufanym księdzem, ale mi jest ciągle mało ! Powiedziałam o swoich problemach mamie i usłyszałam, ze wymyślam fanaberie itp.

Jak mam przezwyciężyć to czego nie potrafię nazwać ? Naprawdę chcę.
Jestem w wolontariacie i widzę jakie problemy mają ludzie, że mój to błahostka. Sama już nie wiem. Czy możliwe jest, ze sobie wmówiłam?


Witam zielonamarchewko
Moim zdaniem to nie jest depresja, modlitwa nie uleczy depresji,
a stan poprawy poprzez modlitwe mowi o wplywie na ciebie zlego ducha.
Piszesz ze jestes wierzaca mysle ze sie odsunelas od Boga a teraz to czas na odnowe wiary kiedy Bog upomina sie o swoje dziecie dopuszcza czasem zlo aby zaczac szukac aby zwolnic i zastanowic sie na soba i zyciem. Teraz jest dobry czas aby sie nawrocic idz do spowiedzi i przyjmij komunie swieta, z modlitw polecam rozaniec z odpowiednia intencja uwolnienia od zlego ducha. Nie bedzie latwo bo zlo jest przebiegle bedziesz podczas modlitwy odczuwala rozne odczucia objawy, od smiechu po placz, wewnetrzna radosc, oslabniecia zmeczenie brak tchu.
Powinnas tez porozmawiac z ksiedzem egzorcysta namiar dostaniesz w Kurii lub poszukaj w necie strony katolickiej lub kurii w twoim miescie.
Polecam tez ksiazke wyznania egzorcysty - Gabriele Amorth tu sa opisane objawy wybranych osob ale tez zlo moze byc w domu nie tylko dotykac czlowieka.
Pozdrawiam i trzymam kciuki :-)

_________________
Naucz nas liczyć dni nasze, byśmy zyskali mądre serca.


Wt mar 11, 2008 21:06
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Z tymi złymi duchami to już przesada.Dlaczego to modlitwa ma nie pomóc w depresji,skąd takie twierdzenie?Właśnie modlitwa i medytacja doskonale pomagają w koncentracji i przywracają równowagę psychiczną.
Leki mogą troche pomóc np.Nootropil ale najważniejsza jest praca nad sobą czasem bardzo trudna.Nie zastąpi tego psycholog,tabletki ani różne grupy,które mogą uzależniać osoby o słabszej konstrukcji psychicznej.Dodatkowo mamy taka porę roku ,że nasze organizmy są osłabione.Proponuję dużo witaminy B,magnez,korzeń żen-szenia,dziurawiec/ludowy lek przeciwdepresyjny/,ruch na świeżym powietrzu,więcej snu.


Wt mar 11, 2008 23:13
Zobacz profil

Dołączył(a): So sie 18, 2007 13:38
Posty: 1656
Post 
Ja za to polecam przepisy na zdrowe zycie ojca Jana Grande.Autor bonifratra z wykształcenim medycznym i wieloletnim doświadczeniem pisze również o naturalnych metodach walki z depresją.Jesli chodzi o Amortha to osoby nerwowe po przeczytaniu książki będą u siebie i dookoła dopatrywać się działania złych duchów.


Wt mar 11, 2008 23:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt mar 11, 2008 19:17
Posty: 5
Post 
Duchy dla jednych sa przesada a dla innych przykrym doswiadczeniem, trudno sie dziwic zwyklemu czlowiekowi skoro i nie wszyscy ksieza wierza w szatana. Medytacja to dobry sposob na prace nad soba, ale tu tez czychaja pulapki ze strony duchow, glebokie medytacje to zmiana czestotliwosci i wchodzenie w odmienne stany swiadomosci. Medytuje od lat i wiem cos o tym i niejedno juz doswiadczylam. Psycholog tak jest jak najbardziej wlasciwy bo nie postawi diagnozy ale pomoze nam uswiadomic z czym mamy problem i jak stawic temu czola, to tak jak z nalogami, trzeba sie do niego przyznac a potem dopiero pracowac nad wyjsciem z danego nalogu. Lekarstwa nie pomoga jesli objawy sa powodem ducha, a po egzorcyzmach zawsze ustepuja i powraca radosc i spokoj wewnetrzny, czlowiek odzyskuje wolna wole i realizuje sie w pelni.
Rozmowa z doswiadczonym egzorcysta nikomu jeszcze nie zaszkodzila jak i modlitwa. wiele osob w szpitalach psychiatrycznych jest z opetaniem sa faszerowani lekami, po egzorcyzmach calkowicie powracaja do zycia, a czy z takiej choroby mozna sie calkowicie wyleczyc i odnosic w zyciu sukcesy zawodowe? Sama znalam taki przypadek, mama pewnej osoby w wieku podeszlym nagle zaczela widziec duchy w wlasnym domu, byla przerazona bo trwalo to juz kilka miesiecy, po wizycie u psychiatry diagnoza byla oczywista widzi duchy to wariatka zamkneli w szpitalu i podawali psychotropy, zabrali po jakims czasie kobiete do innego lekarza ten potwierdzil diagnoze, a po egzorcyzmie kobieta powrocila do normalnego zycia. Takich sytuacji jest wiele czesto je bagatelizujemy, bo wstyd, jaki wstyd? Zlo atakuje tych prawych, niezlomnych bo ci zli sami sie pchaja nie trzeba o nich zabiegac.
Takie jest moje zdanie w danym temacie, kazdy ma prawo do wlasnego, Bog dal kazdemu wolna wole, od nas zalezy jak ja spozytkujemy.

_________________
Naucz nas liczyć dni nasze, byśmy zyskali mądre serca.


Śr mar 12, 2008 10:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
Wy się nie rozumiecie.
Jeden mówi o działaniu złego ducha a drugi chyba o opętaniu a to 2 różne rzeczy. :)

Opętać jest trudno osobę będącą blisko Boga, nawet gdy się od niego na jakiś czas oddali na jakiś sposób. Poza tym mamy cały oddział obronny. Np. anioł stróż.

A to czy tylko męczy zły duch to wydaje mi się, że to czasem spotyka każdego z nas (nie mówię o zwykłym kuszeniu).

A co do Ciebie droga założycielko tematu...
Jest kilka możliwości i kilku "specjalistów".
Duchowość - ksiądz.
Psychika - psycholog.
Fizyczność - lekarz.

Powinnaś porozmawiać z każdym z nich, bo może to być np, niedobór jakiegoś minerału albo no nie wiem, nie chce popadać w cukrzycę ale też tak może być.
Może jest to być depresja, albo wpływ np samotności ktoś napisał. Albo brak poczucia sensu czy potrzeb duchowych.

No nie wiem, ja na twoim miejscu porozmawiałbym z każdym z lekarzy. ;)

Wiem co mówię bo miałem sam depresję tylko miałem taki nieprzyjemny objaw, że mnie czasem (z depresji) super bolała głowa i po tylu lekarzach jeździłem i tyle badań miałem... a jak się okazało, że do przez depresję to mi depresje wyleczyli i bóle głowy też przeszły. :) Oczywiście miałem też typowe objawy depresji, ale najpierw postanowiłem wyleczyć bóle głowy, tyle, że jak się ich nie udawało wyleczyć postanowiłem nie czekać z psychologiem i udałe się do niego i w trakcie się okazało, że to przyczyną też bólów była depresja.

Oki już nie w temacie jestem. ;)

Pozdrawiam.

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Cz mar 13, 2008 21:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL