Autor |
Wiadomość |
beneg
Dołączył(a): So paź 16, 2010 14:14 Posty: 53
|
 Być jak Jezus
Wczoraj tak się patrzyłem na obrazek z Jezusem (ten z calunu wywołany) i tak zacząłem do niego mówić i opowiadać i doszedłem do tego ( albo mi po prostu odpowiadał) , że moje największe marzenie to być jak On i że gdybym był jak On to wszystkie moje marzenia ,które miałem a propos tego jak żyć były by spełnione wtedy. Ale jak widzę jaki jestem to , czuje jak niewyobrażalnie wielka droga przedemną ....zdarzało mi się być "podobnym" do Niego , ale po jakiejś godzinie to mijało i miałem tak kilka razy w życiu tylko.Piękna jest taka godzina , czuć w niej wreszcie wypełnienie , nie czuć pragnienia czegokolwiek, nie ma żadnych "odlotów" ,wszystko jest takie normalne , chce się pogadać z drugim człowiekiem , słowa wypływają same i wreszcie złożone w logiczną kupe ..nie skacze się z radości w jakimś psycho tańcu tylko czuć taki przyjemny spokój ... szkoda , że nie mam sił być taki i tego żałuje , że jestem taki pusty szkoda, że nie potrafię być po prostu dobry , że wszystko jest jakoś skażone moim ego i innymi brudami zawsze najbardziej mnie poruszali prości poczciwi ludzie......szkoda ,że ich tak mało w dzisiejszych czasach
|
So paź 16, 2010 17:50 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Być jak Jezus
Apropo tego co napisałeś, mozna by sobie zadac pytanie czy Jezus odczuwał często spokój? Jego życie było pełne pracy i działania. Nawet w modlitwie czasem trwał w czystym cierpieniu. Może to Twoje zmaganie się ze sobą jest bardziej realnym podążaniem za Nim, niż pewne wyobrażenia. Ale generalnie rozumiem Cie i to że chcesz. Tylko może w tym rzecz że aby się zbliźyć do Jezusa, trzeba żyć, spotykac się z ludzmi, doświadczać przeróżnych rzeczy i w ten sposob się uczyć pokory, cierpliwości, pracowitości. Ostatecznie na nic to wszystko jeśli nie ma czasu własnie dla Jezusa. Zdajesz sobie sprawę ze swojej słabości, to tak samo jak ja, teraz dla ns jest czas aby powoli się zmieniać. Zmień jedną rzecz na lepsze i to będzie właściwe tępo dla Ciebie.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So paź 16, 2010 19:06 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Być jak Jezus
Ogólnie wydaje się że "Być jak Jezus" to nie problem Wystarczyło by chodzić i pomagać każdemu kogo się spotka. Takie to łatwe a jednocześnie wyjątkowo trudne.
|
So paź 16, 2010 19:27 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Być jak Jezus
Najważniejszym zadaniem i czynem Jezusa bynajmniej nie było pomaganie. Dziwne to jak bardzo nasze myślenie dominuje rozumowanie - być dobrym i czynić dobrze. Nie chodzi o to że tak się robić nie powinno, ale nie na tym opiera się nauczanie Jezusa. Powiem wręcz że sama Biblia nie podaje zbyt wielu przykładów czystego pomagania, które Jezus uczynił wobec kogoś.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So paź 16, 2010 19:56 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Być jak Jezus
To mnie zaskoczyłeś. Wydawało by się że może nie od razu ale po chwili rozmowy Jezus był skłonny ożywić umarłego o którego błagali krewni czy wygonić złego ducha z jakiegoś biedaka. Bo tak. Czyli z własnej nieprzymuszonej woli i bez własnej korzyści. Może i nie jestem jakiś kształcony w biblii ale wydawało mi się że to na tym właśnie polega.
Ostatnio edytowano So paź 16, 2010 20:48 przez CzłowiekBezOczu, łącznie edytowano 1 raz
|
So paź 16, 2010 20:44 |
|
|
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Być jak Jezus
I to było Jego celem głównym, na to się narodził?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So paź 16, 2010 20:48 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Być jak Jezus
Zasadniczo to chyba miał zbawić ludzi za friko. I jeszcze dać się w paskudny sposób zabić żeby im było lepiej. MHO to wystarczający dowód że robił dobro bez myślenia o korzyściach.
|
So paź 16, 2010 20:57 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Być jak Jezus
Dla mnie różnia jest taka że dobry uczynek o którym tak często się mówi jako podstawa wiary, nijak nie może nas zbawić, bo za wszelkie nasze grzechy powinniśmy ponieść karę śmierci. Żadne dobre uczynki tak poprostu nie są w stanie nas zbawić. I to jest itosta przyjścia Jezusa. Uczynil dla nas coś dobrego, ale w zupełnie innej skali i z innymi skutkami. Można się spokojnie nawracać, uwierzyc w Jezusa i przyjąć Jego ofiarę, będąc dotychczas w zyciu czlowiekiem prawym i pomocnym.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So paź 16, 2010 21:00 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Być jak Jezus
Pewnie że dobre uczynki same z siebie nas nie zbawią. Ale warto je robić. Dlaczego ? Nie wiem. Jakoś się wtedy człowiek lepiej czuje.
|
So paź 16, 2010 21:14 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Być jak Jezus
Nie trać istoty tej rozmowy. Same dobre uczynki nie są tu najważniejsze. Nie znaczy to że nie są istotne. Po prostu w tym temacie, jaki poruszyliśmy nie dotykamy kwestii głodu na świecie, narkotyków, pornografii, czynienia dobrych uczynków, które same w sobie są istotne, ale staram się napisać że istotą wiary jest właśnie wiara i to w Jezusa.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So paź 16, 2010 21:36 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Być jak Jezus
Wiara dla samej wiary ? Hmmm... Przecież z tego musi coś wynikać bo inaczej jaki sens jest. Nie wierzę że takie masz podejście. Za dobry z Ciebie człowiek 
|
So paź 16, 2010 21:48 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Być jak Jezus
Chodziło mi bardziej o logiczne powiązanie terminu wiara z tym czym ona jest. Nie wiara dla wiary, ale wiara w sensie skłonności ludzkiej polega na całym systemie przyjęcia czegoś za prawdę, uznania tego i życia tym. Dobre uczynki są w tym elementem, bo wartością nadrzędną jest sam Jezus Chrystus. Proponuje Ci abyś poczytał na temat kerygmatu katolickiego. Kilka punktów z których każdy tworzy pewną całość, to są absolutne podstawy z podstaw jakie każdy wierzący musi przyjąć, aby jego wiara miała sens, to jest istota tej wiary. Poznać Jezusa to nie tylko intelektualnie ale też sercem przyjąć Jego ofiarę i łaskę. Ale nie chodzi tylko o najlepszy interes w życiu, chodzi też o relacje bardzo bliską, opartą na miłości. Chodzi też o to aby te słowa były dla człowieka czymś realnym w jego życiu, aby po prostu kochać. Sam widzisz że to wykracza poza robienie dobrych uczynków.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
So paź 16, 2010 22:03 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
 Re: Być jak Jezus
Czyli więcej w sobie w środku przemyśleń niż na zewnątrz okazywania ?
|
So paź 16, 2010 22:35 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Być jak Jezus
Tego nie napisałem. Okazywać można wiele, jeśli ma się wiele w sobie. Im jesteś bogatszą osobą tym więcej możesz zaoferować innym. Dobre uczynki tez nie biorą się z tego że tak poprostu coś robie. Mog człowieka skrzywdzić niezrozumieniem, a mogę mu wiele pomóc bo moja refleksja o życiu sięga na tyle daleko że potrafię wysłuchać, zrozumieć i okazać w ten sposób pomoc. Łatwo nazwać kogoś czubkiem, trudniej zauważyć w nim cierpienie.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
N paź 17, 2010 12:28 |
|
 |
marzenamarzena
Dołączył(a): Cz lip 15, 2010 5:40 Posty: 75
|
 Re: Być jak Jezus
Im mam więcej przemyśleń, tym mam mniej do powiedzenia... ...wierzę... błądzę... szukam...
|
N paź 17, 2010 14:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|