Indywidualizm czyli pojęcie już wypaczone.
Autor |
Wiadomość |
anonim01
Dołączył(a): Śr wrz 15, 2010 19:37 Posty: 108
|
 Indywidualizm czyli pojęcie już wypaczone.
Wielu ludzi wierzących, księży i tym podobne walczy postawą zwaną indywidualizmem. Kreują oni kompletnie wypaczony obraz tego zjawiska ,bowiem postrzegają je jako egoizm czy zupełne oderwanie się od świata. Warto przypomnieć piękne czasy romantyzmu. To właśnie wtedy kształtowała się myśl o poświęceniu życia jednostki dla dobra społeczeństwa. W polsce tacy ludzie jak A.Mickewicz poświęcili się poezji walcząc w ten sposób o wolną Polskę, poszczególni wynalazcy opracowywali wiele nowych zabawek technologicznych, ludzie zaczęli naprawdę zastanawiać się czym jest Bóg a nie tylko wierzyć w bardzo złego Pana ,który tylko potrafi karać. Indywidualizm postrzegał też człowieka jako myślącą, obdarzoną wolną wolą i odpowiedzialną za siebie jednostkę która ma święte prawo do podejmowania decyzji i ponoszenia za nie odpowiednich konsekwncji, pozytywnych bądź negatywnych. Dzisiaj ludzie ludziom chcą zabrać to prawo i bronić ich przed nimi samym. Wmawiają nam ,że jesteśmy zwykłym chłamem ,który radzi sobie tylko wtedy gdy jest kontrolowany a o dziwo my w to wierzymy i sami zaczynamy tak postrzegać bliźnich. Z tego wnioskować możemy ,że indywidualizm to nie egoizm a zdolność do poświęcenia życia dla idei np takich jak woność. Bądź co bądź po tym okresie nastał czas kiedy potężne armie szły wyżynać się w pień a rzesze robotników w pocie czoła produkować towary. Nie było już tylu wielkich znanych naukowaców a jeżeli już do daleko, daleko za granicą na prywatnych uczelniach gdzie wyjeżdżali. To był właśnie "solidaryzm" (słownik: kierunek społeczno-polityczny głoszący tezę o naturalnej wspólnocie interesów całego społeczeństwa, niezależnie od przynależności społecznej jego członków) Nie było zróżnicowania, nie było wyboru. Wszyscy byli równi a kto śmiał się wystąpić na przeciw był eliminowany. Tak to właśnie zaczęły się panowania takich ludzi jak A.Hitler czy J.Stalin. Chcięli oni z ludzi zrobić jedność nie zależnie od ich woli. A.Hitler chciał to uczynić eliminując niewygodne dla niego jednosteki bądź grupy a J.Stalin nakładając na ludzi ograniczenia ,które hańbiły wolność wyboru lecz w niektórych przypadkach tak jak Hitler mordował wrogów. Kiedy w społeczeństwie niema różnorodności, gdy nikt się nie dopełnia nie może zapanować miłość a tylko totalitarystyczna szarość. Nieraz jest dobrze pomyśleć, być świadomym swoich wyborów i konsekwencji niż siedzieć w klatce powtarzając po innych.
|
N mar 06, 2011 21:44 |
|
|
|
 |
Sophie
Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07 Posty: 109
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
Kacper1996 napisał(a): Wielu ludzi wierzących, księży i tym podobne walczy postawą zwaną indywidualizmem. W jaki sposób księża walczą z indywidualizmem? Cytuj: Indywidualizm postrzegał też człowieka jako myślącą, obdarzoną wolną wolą i odpowiedzialną za siebie jednostkę która ma święte prawo do podejmowania decyzji i ponoszenia za nie odpowiednich konsekwncji, pozytywnych bądź negatywnych. Gdy skończysz 18 lat też będziesz mógł suwerennie podejmować decyzje dotyczące Twojego życia Cytuj: Dzisiaj ludzie ludziom chcą zabrać to prawo i bronić ich przed nimi samym. Nikt nie może odebrać Ci prawa do decydowania o sobie, o ile oczywiście jesteś pełnoletni i poczytalny.
|
N mar 06, 2011 22:20 |
|
 |
anonim01
Dołączył(a): Śr wrz 15, 2010 19:37 Posty: 108
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
"W jaki sposób księża walczą z indywidualizmem?" Ostatnio mój ksiądz katecheta powiedział ,że indywidualizm to swoisty rodzaj satanizmu.  "Nikt nie może odebrać Ci prawa do decydowania o sobie, o ile oczywiście jesteś pełnoletni i poczytalny." Może, chodźby politycy. Musimy zapinać pasyw samochodze itp. Jakbyśmy niewiedzieli do czego służą. "Gdy skończysz 18 lat też będziesz mógł suwerennie podejmować decyzje dotyczące Twojego życia" Będę mógł ,jeżeli nie będą one sprzeczne z sytuacją taką jak wyżej przedstawiłem  .
|
N mar 06, 2011 22:49 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
Kacper1996 napisał(a): "W jaki sposób księża walczą z indywidualizmem?" Ostatnio mój ksiądz katecheta powiedział ,że indywidualizm to swoisty rodzaj satanizmu.  "Nikt nie może odebrać Ci prawa do decydowania o sobie, o ile oczywiście jesteś pełnoletni i poczytalny." Może, chodźby politycy. Musimy zapinać pasyw samochodze itp. Jakbyśmy niewiedzieli do czego służą. "Gdy skończysz 18 lat też będziesz mógł suwerennie podejmować decyzje dotyczące Twojego życia" Będę mógł ,jeżeli nie będą one sprzeczne z sytuacją taką jak wyżej przedstawiłem  . Jest dużo gorzej, przynajmniej w Polsce. Jak słusznie zauważył tłumacz "Traktatu ateologicznego", Mateusz Kwaterko: "Onfray rzeczywiście nie przebiera w słowach. Jego krytyka religii monoteistycznych jest radykalna, całościowa i bezwarunkowa. W Polsce może to budzić niejaką konsternację, przywykliśmy bowiem do widoku ateistów, którzy obnoszą się z szacunkiem dla sacrum , ubolewają, że nie dostąpili „łaski wiary”, twierdzą, iż religia pełni pożyteczną funkcję społeczną, a przeważnie wolą być zresztą nazywani agnostykami. Ci osobliwi ateiści przyznają, że Kościół jest instytucją niezwykłą, „nie z tego świata”, i godzą się, by korzystał z rozlicznych przywilejów, o których inne podmioty prawne, polityczne czy gospodarcze mogą tylko marzyć. Uważają także, iż „prawdy religii” mają zupełnie inny status niż, powiedzmy, twierdzenia naukowe, a zatem nie podlegają racjonalnej krytyce. Wsłuchują się z pokorą w nauki moralne Kościoła, chwalą jego rolę wychowawczą, wysławiają „uniwersalną wartość dekalogu”, a jeśli nawet sami nie zaprzątają sobie głowy religijnymi nakazami i zakazami, utrzymują, że bez nich szarzy obywatele przedzierzgnęliby się w dzikusów i pogrążyli w zbrodni oraz rozpasaniu „cywilizacji śmierci”, wszak vulgum pecus „potrzebuje autorytetów”, a księdzu czy biskupowi, nie mówiąc już nawet o kardynałach czy ojcu świętym, autorytet przysługuje niejako z definicji. W sprawach fundamentalnych ten polski ateizm jest, jak widać, w pełni zgodny z magisterium Kościoła. Trudno założyć, że dorośli ludzie jedynie przez zwykłą grzeczność godzą się na to, by ich niewiarę w Boga traktowano jako intelektualną ułomność, a może wręcz skazę moralną..."
|
N mar 06, 2011 22:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
I jak to zauwazyl niejaki Artur Gorski, doktor zreszta i osel na Sejm:
"Nie mozna rozumiec umowy spolecznej jako sztucznych praw i obowiazkow krepujacych wladze, podporzadkowujacych ja spoleczenstwu w sposob bezposredni i calkowity. Jesli chce sie zachowac autorytet wladzy, nie mozna jej krepowac rak, zrownywac z reszta spoleczenstwa. Trzeba zaufac wladzy."
"O autorytet wladzy" broszurka w ramach "Biblioteczki monarchisty", 1990.
Nie ma gorszego totalitaryzmu, od totalitaryzmu chrzescijanskiego - w tej chwili realizowanego w bialych rekawiczkach, poprzez pranie mozgow dziatek w wieku od 3 lat. Co nie znaczy, ze jak bedzie trzeba, nie wroca stosy. Wroca - z elektroniczna regulacja temperatury calopalenia. Ofiary milej bogu.
|
N mar 06, 2011 23:00 |
|
|
|
 |
Sophie
Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07 Posty: 109
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
Kacper1996 napisał(a): "W jaki sposób księża walczą z indywidualizmem?" Ostatnio mój ksiądz katecheta powiedział ,że indywidualizm to swoisty rodzaj satanizmu.  Może był to rodzaj nietrafionej metafory  , bo nie chce mi się wierzyć, że ktokolwiek przy zdrowych zmysłach wypowiada takie treści na poważnie. Nie podoba Ci się, że państwo narzuca pewne regulacje prawne, ale jest to konieczne. Nie ma możliwości zapewnienia ładu społecznego bez uregulowania stosunków międzyludzkich. W innym wypadku państwa pogrążyłyby się w anarchii i chaosie, i prędzej czy później społeczeństwa i tak wytworzyłyby struktury państwowe. Oczywiście można się spierać co do tego jakie sfery ma obejmować aparat państwowy. Co do zapinania pasów, to niektórzy ludzie nie są świadomi (albo to zwykła nieroztropność) tego, że nie zapinając pasów stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie ale przede wszystkim dla innych.
|
Pn mar 07, 2011 0:33 |
|
 |
anonim01
Dołączył(a): Śr wrz 15, 2010 19:37 Posty: 108
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
Kompletnie mnie nie zrozumiałaś. Państwo pwinno wnikać tylko wtedy kiedy robię komus krzywdę a nie sobie... moje decyzje i moje konsekwencje... "w normalnym państwie jak czołg będzie chciał staranować twój dom to możesz tam zostać i zginąć albo wyjść i ocaleć ale u nas wyciągną cie z niego siłą" jak ktoś rzekł 
|
Pn mar 07, 2011 1:43 |
|
 |
Sophie
Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07 Posty: 109
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
No właśnie, to wspomniane niezapinanie pasów jest narażaniem na krzywdę innych! A Twój cytat to właśnie przykład kiedy "normalne państwo" powinno "wnikać" i zapobiec temu staranowaniu poprzez powstrzymanie czołgisty 
|
Pn mar 07, 2011 14:50 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
Sophie napisał(a): Co do zapinania pasów, to niektórzy ludzie nie są świadomi (albo to zwykła nieroztropność) tego, że nie zapinając pasów stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie ale przede wszystkim dla innych. Sophie napisał(a): No właśnie, to wspomniane niezapinanie pasów jest narażaniem na krzywdę innych!
A jakie to zagrożenie wobec innych stwarza osoba, która nie ma zapiętych pasów? //pytam od strony technicznej
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pn mar 07, 2011 14:55 |
|
 |
Sophie
Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07 Posty: 109
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
Stwarza zagrożenie dla pozostałych osób znajdujących się w samochodzie
|
Pn mar 07, 2011 15:06 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypaczone.
Sophie napisał(a): Stwarza zagrożenie dla pozostałych osób znajdujących się w samochodzie A jakie to zagrożenie dla pasażerów stwarza kierowca, który nie ma zapiętych pasów? Nie rozumiem. Proszę o mniej lakoniczne wyjaśnienie.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pn mar 07, 2011 15:08 |
|
 |
Sophie
Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07 Posty: 109
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
Nie miałam na myśli wyłącznie kierowcy. Siła uderzenia powoduje "wyrzucenie" ciała z fotela, to jest właśnie to zagrożenie.
|
Pn mar 07, 2011 15:20 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
Sophie napisał(a): Nie miałam na myśli wyłącznie kierowcy. Dlaczego to co piszesz, nie łączy się z tym o czym myślisz? Przecież napisałaś wyraźnie i (mam nadzieję) dla wszystkich czytelnie: Sophie napisał(a): Co do zapinania pasów, to niektórzy ludzie nie są świadomi (albo to zwykła nieroztropność) tego, że nie zapinając pasów stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie ale przede wszystkim dla innych. Sophie napisał(a): No właśnie, to wspomniane niezapinanie pasów jest narażaniem na krzywdę innych! Sophie napisał(a): Stwarza zagrożenie dla pozostałych osób znajdujących się w samochodzie W jaki sposób kierowca, który nie ma zapiętych pasów, zagraża pasażerom? W jaki sposób pasażer, który nie ma zapiętych pasów, zagraża kierowcy? Sophie napisał(a): Nie podoba Ci się, że państwo narzuca pewne regulacje prawne, ale jest to konieczne. (...) Co do zapinania pasów (...) Skoro zapinanie pasów jest konieczne (bo zagraża innym), to udowodnij to.
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pn mar 07, 2011 15:23 |
|
 |
Sophie
Dołączył(a): N gru 05, 2010 23:07 Posty: 109
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
Elbrus napisał(a): Dlaczego to co piszesz, nie łączy się z tym o czym myślisz? Przecież napisałaś wyraźnie i (mam nadzieję) dla wszystkich czytelnie: Sophie napisał(a): Co do zapinania pasów, to niektórzy ludzie nie są świadomi (albo to zwykła nieroztropność) tego, że nie zapinając pasów stwarzają zagrożenie nie tylko dla siebie ale przede wszystkim dla innych. W jaki sposób się nie łączy? Czy w którymś miejscu napisałam, że chodzi mi wyłącznie o kierowców? Cytuj: W jaki sposób kierowca, który nie ma zapiętych pasów, zagraża pasażerom? W jaki sposób pasażer, który nie ma zapiętych pasów, zagraża kierowcy? W zależności od kierunku uderzenia np jeżeli zderzenie jest czołowe pasażerowie z tylnych siedzeń "lecą" do przodu. Elbrus napisał(a): Sophie napisał(a): Nie podoba Ci się, że państwo narzuca pewne regulacje prawne, ale jest to konieczne. (...) Co do zapinania pasów (...) Skoro zapinanie pasów jest konieczne (bo zagraża innym), to udowodnij to. Były przeprowadzane crash testy i wyniki są takie, że manekiny z niezapiętymi pasami "latały" po samochodzie. Jeżeli manekiny Cię nie przekonują zawsze możesz się zdecydować na swój własny test, na żywym (własnym ) organizmie. 
|
Pn mar 07, 2011 15:46 |
|
 |
Elbrus
Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07 Posty: 8229
|
 Re: Indywidualizm czyli pojęcie już wypczone.
Sophie napisał(a): Cytuj: W jaki sposób kierowca, który nie ma zapiętych pasów, zagraża pasażerom? W jaki sposób pasażer, który nie ma zapiętych pasów, zagraża kierowcy? W zależności od kierunku uderzenia np jeżeli zderzenie jest czołowe pasażerowie z tylnych siedzeń "lecą" do przodu. Zatem w większości wypadków (jeśli nie w każdym) tylko zapięte pasy przez osoby siedzące z tyłu samochodu zapewniają większe bezpieczeństwo osób siedzący z przodu. W odwrotną stronę to nie działa, ponieważ kierowca i przedni pasażer, czy to w pasach czy bez, przy niefortunnym kierunku zderzenia przemieszczą się zawsze w stronę osób siedzących z tyłu. Dlaczego zatem (zgodnie z wiarygodnymi wynikami crash testów) obowiązek zapinania pasów dotyczy wszystkich osób jadących w pojeździe, a nie tylko tych siedzących z tyłu? No i pozostaje jeszcze bardziej kłopotliwe pytanie: dlaczego kierowca jadący samemu, musi zapinać pasy bezpieczeństwa? Dlaczego w wypadku zaniechania tego, prawo przewiduje ukaranie takiego kierowcy?
_________________ The first to plead is adjudged to be upright, until the next comes and cross-examines him. (Proverbs 18:17)
Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna. (Weatherby Swann)
Ciemny lut to skupi. (Bardzo Wielki Elektronik)
|
Pn mar 07, 2011 15:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|