Cytuję św. Tomasza z Akwinu - "Życie duchowe więcej waży od życia cielesnego. Skoro więc karze się śmiercią zabójców, gdyż odbierają ludziom życie cielesne, tym bardziej na karę śmierci zasługują heretycy, odbierający ludziom życie duchowe."

Jak rozumieć te słowa? Czy popierają one karę śmierci? Czy sugerują, że w piekle ludzie nie mają życia duchowego? To drugie pytanie bardziej mnie intryguje.

Myślenie średniowieczne. Skoro Kościół ma zbawiać człowieka, a kara śmierci jest wszechobecna w prawie - to również za coś sprzecznego z nauką Kościoła winno karać się właśnie śmiercią.

Piekło to śmierć duchowa, nie rozumiem co dziwnego w stwierdzeniu o odbieraniu życia duchowego. Zwłaszcza, że każda herezja upośledza stosunek duchowy do Boga. Na przykład pelagianizm wbija człowieka w pychę ze względu na uczynki lub rozpacz ze względu na ich brak. Monofizytyzm odbiera wiarę we współistnienie boskości i człowieczeństwa itp.

Bardziej kontrowersyjna jest oczywiście sprawa zasługiwania na śmierć. Myślę, że nie trzeba rozumieć tych słów jako pochwały kary śmierci. W końcu podobne były słowa Jezusa "kto powie bratu głupcze jest winien najwyższej rady".

Hehe, ToMu, żeby prawosławny musiał bronić Akwinaty przed katolikiem.

Moim zdaniem nie da się prawidłowo rozważyć znaczenia tych słów bez podania kontekstu z którego to zdanie zostało wyjęte. Ocena zdania św. Tomasza z Akwinu na ten temat wymaga analizy większego tekstu. To, że św. Tomasz uważa iż na karę śmierci zasługują heretycy, nie znaczy że popiera wykonywanie wyroku śmierci - równie dobrze może to być stwierdzenie dotyczące piekła w znaczeniu śmierci wiecznej. Niemniej jeszcze raz napiszę, że potrzeba tu większej wypowiedzi, a nie tylko dwóch zdań.
Co do życia duchowego, zgadzam się z tym co napisał Zefciu.

Ale czy zmartwychwstanie ciał tyczy się też grzeszników? czy to znaczy, że cieleśnie będą oni cierpieć w piekle?

Rozumiejąc właśnie śmrć duchową jako piekło - Zefciu może mieć rację

Mniszka
To ze ktos został swietym nie oznacza ze zawsze miał racje.Nie traktujmy niektorych wypowiedzi swietych jako dogmatów wypowiadanych w imieniu calego Koscioła.Swieci nie byli nieomylnymi w kazdej kwesti.Nieomylny i wszystkowiedzacy jest tylko Bog.Pamietajmy ze kazdą wypowiedz nalezy odnosic do czasow w ktorych zył autor.Niektore wypowiedzi nalezy traktowac z dystansem i nie przejmowac sie nimi tak bardzo jak niektorzy to robią.
Przeciez na miłośc boską swietymi zostawali ludzie ktorzy za młodu nalezeli do antagonistow Koscioła.(sw. Augustyn nawet przez jakis czas był w sekcie)
Jak slusznie zauwazyli moi przedmowcy wypowiedz sw. Augustyna mogła byc przenosnią.Krotko mówiąc....WIECEJ LUZU

Ale czy w piekle ludzie cierpią cieleśnie ? Może ktoś akurat wie i się tą wiedzą podzieli.

Skoro przy opisie mąk piekielnych używa się ognia itp. znaczy to że tak. Chociaż z drugiej strony tego chyba nikt do końca nie wie Dlaczego tak Cię to interesuje?

Mniszka wybierasz sie do piekła?
A jakie to ma znaczenie dla potepionych czy beda cierpiec fizycznie?
bo ze duchowo to kazdy wie.

Interesuje mnie to tak, bo dyskutuję z pewnym ateistą i zawstydziłam się, że nie wiem

Nie, nie wybieram się do piekła, wręcz przeciwnie

mniszka

wywołujesz mniszko osoby które zajmuja się okultyzmem i powiedzmy,że po swoich przeżyciach z demonami zaczną tutaj wypowiadać się na ten temat jak to jest naprawdę...

incognito ciekawie powiedział na temat sugestii czy chodziło o karę śmierci i jej popieranie
św. Tomasz nie musiał popierać tutaj wcale zabijania w imie wiary takimi wypowiedziami albo kary smierci
mógł po prostu logicznie dość ogólnie pokierować się myślami o tym jak postepuje Bóg
skoro w tekstach biblijnych piszą Żydzi o karaniu śmiercią przez Boga znaczy to ,ze taka kara jest dopuszczalna
bo Bóg złego nie uczyni
a mogło chodzićtylko o stwierdzenie prawdy i faktu tutaj i nic więcej zadnego popierania
tym bardziej jesli spojrzymy na karę piekła jako coś straszniejszego od śmierci cielesnej dla chrześcijanina

mniszko jeden z apostołów pisze o tym jak jedni pójdą na zmartwychwstanie do Nieba a inni na potepienie do piekła
może tutaj kryje się odpowiedź
więc jednak będą cierpieć duchowo gdy będa mieć ciało
a czymże z resztą jest cierpienie nieoglądania Boga jak już męką jaką przeżywają ci co pomarli
i w dodatku po sądzie ostatecznym gdy pójda na zmartwychwstanie do potepienia czy będa przez to szczęśliwsi jak będą mieć ciało?
będą jeszcze bardziej nieszczęsliwi bo tym bardziej będa odczuwać to co stracili i czemu nie dowierzali

a i jeszcze jedno...

czyż ci którzy żyją bez Boga cierpią tutaj na tym świecie
-myślę ,ze nie są uświadomieni
i boja się świadomosci takiej i to dla nich głupota i zgroza
nie chca cierpieć więc tym bardziej nie chca myśleć o tym, że źle coś robią
[coś jak hedonizm-może u niektórych ludzi ukryty ]
ale kiedys spotkaja się ze swoją przyszłością: uświadomieniem naocznym
brakuje nam ludzi świadomych tego co czynią
bo prawdziwe sa słowa Chrystusa na krzyzu:
"Ojcze przebacz im bo nie wiedza co czynią"
ciągle sa na czasie

Panie uchowaj! nie wywołuję żadnych osób zajmujących się okultyzmem. Chciałam tylko poznać wykładnię Kościoła.
Daleko mi do niezgodnego z nauką Kościoła zainteresowania okultyzmem, chcę, żeby to było jasne.

Mieszek jak zwykle musi coś namieszać, a Ty się Mniszko niepotrzebnie przejęłaś.