| Autor |
Wiadomość |
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
 Pokora
Abp S. Nowak
Cytuj: Człowiek pokorny jest gotowy przyjąć przykrą prawdę o sobie, nawet jeżeli powiedziana jest przesadnie, jeżeli zarzuty nie w pełni odpowiadaj ą rzeczywistości. Prawdziwa pokora dziękuje za każde upokorzenie, korzysta z tego, co jest prawdą, a nawet z tego, co jest przesadą. W ten sposób nie wpada w gniew, a przebaczenie niesprawiedliwości ściąga na ziemię wiele łask, pomagając w oczyszczeniu z tego, co naprawdę nie było dobre.
A jak to realizowac na co dzien w domu, w pracy, w szkole? Upokorzac sie to nie plaszczyc.
|
| Wt mar 16, 2004 4:28 |
|
|
|
 |
|
Marek Antoniusz
Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32 Posty: 282
|
Pokorne ciele...
Pokora kojarzy mi sie czesto z ulegloscia i klanianiem sie w pas, a jak wiadomo "Przed tym kto sie nisko klania niech Cie zawsze Bog ochrania"
Jezeli to jednak oznacza widzenie zycia w prawidlowych proporcjach (kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamien!) to popieram. Czy pokora nie jest przypadkiem katalizatorem dla pychy?
_________________ Bogu ducha winny
|
| Wt mar 16, 2004 20:01 |
|
 |
|
Pharisee
Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22 Posty: 600
|
Ten sam temat znajduje sie w filozofi a dokładniej w pogawętki z etyki
|
| Śr mar 17, 2004 11:16 |
|
|
|
 |
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Przykro mi, Pharisee, jakos nie dotarlam tam wczesniej. Mam nadzieje, ze post zostanie przeniesiony, by sie nie powielaly tematy.
Pozdrawiam
|
| Śr mar 17, 2004 15:48 |
|
 |
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
nie widzę potrzeby przenoszenia tematu
na pokorę można popatrzeć z punktu widzenia filozofii, jak i z punktu widzenia duchowości człowieka
dzieki, pharisee, żes podpowiedział, gdzie można duchowe patrzenie pogłębić filozoficznie 
|
| Śr mar 17, 2004 17:59 |
|
|
|
 |
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
|
| Śr mar 17, 2004 20:14 |
|
 |
|
Marek Antoniusz
Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32 Posty: 282
|
Elka broni swego 
_________________ Bogu ducha winny
|
| Śr mar 17, 2004 22:23 |
|
 |
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
 owszem, marku, mozesz tak na to popatrzec... tylko czyz filozofia zdoła wytłumaczyć pokorę? czyż w któryms momencie - bez odniesienia jej do Boga - nie stanie sie pokora w filozoficznym wydaniu jedynie "nadstawianiem drugiego policzka", czasem z tchórzostwa - jak napisales to w tym drugim temacie? 
|
| Cz mar 18, 2004 10:14 |
|
 |
|
Gość
|
 Pokora
Elka, dobrze mówisz. Popieram.
|
| Cz mar 18, 2004 11:23 |
|
 |
|
Marek Antoniusz
Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32 Posty: 282
|
Tefil, Jan: Ty sie lepiej nie podlizuj tylko wypowiedz na temat ;P
_________________ Bogu ducha winny
|
| So mar 20, 2004 10:34 |
|
 |
|
Filipek21
Dołączył(a): Pt sty 30, 2004 12:20 Posty: 44
|
A co Marek czyżbyś był o kogoś zazdrosny 
|
| So mar 20, 2004 12:55 |
|
 |
|
Gość
|
No i widzę, że jesteś prawdziwym moim przyjacielem: Wbiłeś mi nóż z przodu i ukradłeś jedną literkę z mojego imienia.
Pokój i dobro!
|
| So mar 20, 2004 13:28 |
|
 |
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
A wracając do pokory...
Prawdziwa pokora chyba powinna wynikać z prawdy...
Bo przecież nie wymaga tego, by bez względu na fakty mieszać siebie z błotem usprawiedliwiając innych...
I nie wiem, czy to co wynika z tchórzostwa mozna jeszcze nazwać pokorą - czy asekuranctwem...
I czy czasem zewnętrzna pokora nie jest (nie może być) przejawem pychy ("patrzcie i podziwiajcie jaki jestem pokorny" - a w środku aż się gotuje...)
W ogóle widzicie jakiś sens pokory bez Boga?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
| So mar 20, 2004 20:54 |
|
 |
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
jo_tka napisał(a): A wracając do pokory...  Prawdziwa pokora chyba powinna wynikać z prawdy... I czy czasem zewnętrzna pokora nie jest (nie może być) przejawem pychy ("patrzcie i podziwiajcie jaki jestem pokorny" - a w środku aż się gotuje...) W ogóle widzicie jakiś sens pokory bez Boga?
jo_tka,
a czy nie moze to byc znakiem, ze chociaz chcialoby sie eksplodowac, to nie czynie tego, rezygnuje, bo pragne pokory. Temperament, usposobienie moga wspomagac lub przeszkadzac na drodze do pokory, ale kiedy daja znac o sobie, to wcale nie swiadczy, ze ktos jest pokorny lub nie. Czy koniecznie musi temu towarzyszyc potajemne samouwielbienie? Przeciez od czegos trzeba zaczac. Moze to byc chociazby temperowanie emocji.
|
| So mar 20, 2004 22:48 |
|
 |
|
Marek Antoniusz
Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32 Posty: 282
|
Na chwile odchodzac od pokory...
T., Jan: to bylo zagranie ponizej postu. I jezeli juz to nie noz a szpilke... i nie ostrzem, a koncem z glowka. Troche pokory Janie ;P
I tym sposobem wracajac do tematu  Pokora, ktora mi jest bliska i ktora moglbym innym polecic to ta, ktora jest przeciwienstwem arogancji, zarozumialosci i pychy. Jak mawial moj dziadek "z wielka d*** sie wszedzie zmiescisz, ale z wielka geba nigdzie".
Pokora to takze dystans do samego siebie. Jezeli siebie postawimy w centrum wszechswiata to nie bedzie tam ani miejsca dla Boga, ani dla pokory. Czy m.in. nie z pokory powinnismy nadstawic drugi policzek? Choc od tego momentu zaczynaja sie dla mnie schody. Jak odnalezc trzeci policzek
Kto sie wywyzsza, bedzie ponizony, a kto sie poniza, bedzie wywyzszony
Pedziwiatr: ponoc nie powinno sie w sobie dusic emocji. Potem sie slyszy, ze on byl taki grzeczny i spokojny, nawet muchy by nie skrzywdzil, a tymczasem zabil kolege i udusil rodzicow.
Szczerosc i pokora - powinny isc razem w parze?
_________________ Bogu ducha winny
|
| So mar 20, 2004 23:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|