Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 11:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 812 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 55  Następna strona
 Dylemat: Chrześcijanin czy katolik? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Marek_Piotrowski napisał(a):
Cytuj:
Mówienie o tym, że w Prawosławiu są ważne sakramenty jest wierutnym kłamstwem lub niewiedzą w świetle prawa kanonicznego KRK.
No cóż, zrobiłem błąd - wziąłem pod uwagę naukę Kościoła katolickiego, a nie Przeeemka, którego głos jest przecież decydujący :mrgreen:


Cały czas te same zagrywki ad personan, a z prawa kanonicznego już nie umiesz się wytłumaczyć? więc skupiajmy się na osobie......

Nie można samemu intepretować Biblii, katechizmu, prawa kanonicznego, encyklik, brewiarza i innych, tylko o wszystko pytajmy się Marka Piotrowskiego :mrgreen: .
Jest jakiś oficjalny dokument lub wypowiedź w KRK którą wierny może sam przeczytać i zinterpretwać?


Wt maja 29, 2018 16:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
chwat napisał(a):
Przeemek napisał(a):
W Kościele Chrystusa od samego początku nie było jedności, więc do jakiego "stanu jedności" nawiązujesz?
W Kościele od początku była jedność i jest jedność. Natomiast to poza Kościołem nie ma jedności i nie ma uznania dla Jezusowego wymogu jedności.

Nie wiem o czym mówisz, bo nie podajesz argumentów ani źródeł, a na twoje stwierdzenia nie mogę znaleźć poparcia w Słowie Bożym, mógłbyś znaleźć jakiś cytat?

Jak moje argumenty były dla ciebie niewystarczające, to jak wytłumaczysz wewnątrz Kościołowe - nie zewnętrzne, pouczenie Apostoła Piotra ok. 20 lat po śmierci Chrystusa, który nadal uważał pogan za nieczystych (Dz:10)? dopiero po kolejnym objawieniu jakie go nawiedziło, "zajarzył" czym jest łaska Chrystusa, wbrew poglądom Pawła który od swojego objawienia dokładnie rozumiał doktryny Kościoła Chrystusowego.

Dlatego doszło do sporu apostołów Pawła i Piotra. Kefas zachowywał się nieszczerze - dwulicowo i Paweł musiał zareagować (Ga2: 11 - 14). Różnice w Kościele Chrystusa na poziomie doktrynalnym były wręcz absolutnego fundamentu, prawa liturgicznego dotyczącego m.in. obrzezania, koszerność potraw, szabatu, itp. i to były różnice w pojmowaniu doktryn Kościoła Chrystusa tylko u samych Apostołów, nie mówiąc teraz o zborach/ekklezjach.

Ale jedność była, tylko jaka? Właśnie przez wiarę w Chrystusa. Wszyscy byli zjednoczeni i byli braćmi i siostrami w Chrystusie, niezależnie od różnicy poglądów doktynalnych.
I to jest prawidłowa definicja chrześcijaństwa.

Chrześcijanin to prawosławny, katolik czy protestant. Zresztą wizerunek Jezusa w Biblii jest inaczej opisany, niż Jezus Eucharystyczny, więc może rzeczywiście któraś grupa wyznawców Chrystusa może nie być prawdziwym chrześcijaństwem.

chwat napisał(a):
Przeemek napisał(a):
Podział na katolików KRK chrześcijan i niechrześcijan jest sztuczny
Cóż, podział rzeczywiście naturalny nie jest, bo trudno uznać to, co zwraca się przeciw Bogu i Jego Kościołowi za naturalne (mówimy o człowieku wierzącym)

Ja nie widziałem by Piotr zwracał się przeciw Bogu, nadal będąc przekonany, że poganie są nieczyści i nie chciał z nimi jadać, a w końcu zwrócił się takim zachowaniem przeciwko nauce i nakazom Chrystusa?


Wt maja 29, 2018 18:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Przeemek napisał(a):
mógłbyś znaleźć jakiś cytat
Cytat? Cytat z czego?

Cytuj:
Wszyscy byli zjednoczeni i byli braćmi i siostrami w Chrystusie
Jeśli byli zjednoczeni, to oznacza, że byli jedno.

Cytuj:
niezależnie od różnicy poglądów doktynalnych.
Jakie wg Przeemka różnice doktrynalne występowały we wczesnym Kościele?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Wt maja 29, 2018 22:31
Zobacz profil
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Przemeek napisał(a):
Nie wiem o czym mówisz, bo nie podajesz argumentów ani źródeł, a na twoje stwierdzenia nie mogę znaleźć poparcia w Słowie Bożym, mógłbyś znaleźć jakiś cytat?


To nie forum protestantów. Tu nikt sola scriptura nie wyznaje. Więc daj sobie spokój z tekstami w stylu "tego nie ma w Biblii"


Wt maja 29, 2018 22:42

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2680
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Przeemek napisał(a):
Schizmatycy są z automatu wyłączeni z Kościoła i życia religijnego, więc nie wolno im nawet przebywać w Kościele i przystępować do żadnych sakramentów z definicji ekskomuniki, a co dopiero udzielać sakramantów?.
Ja nie przeczę tekstowi prawa który zacytowałeś, to z prawa kanonicznego tak wynika, a że prawo to napisane zostało przez ludzi, "może" dlatego zawiera błędy lub zaprzecza sobie.

Zapytaj się Prawosławnego czy przyjmie komunię świętą podczas katolickiej Eucharystii?
Katolikom nie zaleca się https://opoka.org.pl/biblioteka/B/BS/zn ... io_04.html przyjmować komuni świętej w kościele Prawosławnym.....
Także nie jest to takie jasne i przejrzyście opisane w prawie kanonicznym dla katolików, bo sami nie wiedzą co mają robić.....


Nie jest zalecane, ale ostatecznie wolno. Nie komplikujmy sobie sami sprawy. Rzymska zasada prawnicza głosi: To, czego prawo nie zabrania, jest dozwolone.

Z ekskomuniką jest tak, że w razie śmierci może zwolnić z niej każdy, nawet kapłan innego wyznania, które zachowuje sukcesję apostolską, czyli na przykład kapłani prawosławni.
Z ekskomuniki może również zwolnić ekskomunikowany kapłan, o czym również można przeczytać w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Ekskomuniką jest zagrożone rozgrzeszenie wspólnika grzechu przeciwko 6 przykazaniu, ale w momencie niebezpieczeństwa śmierci ksiądz może rozgrzeszyć wspólnika grzechu. Władza kościelna może stwierdzić nieważność ślubów kapłańskich i wykluczyć kapłana ze stanu duchownego. Wtedy taki "były" kapłan może legalnie ożenić się i nie ma władzy kapłańskiej, ale może rozgrzeszyć człowieka w niebezpieczeństwie śmierci, o czym również pisze Szymon Hołownia i co również jest przewidziane w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Każdy ekskomunikowany wierny może zostać rozgrzeszony przez jakiegokolwiek kapłana, jeśli tylko znajduje się w niebezpieczeństwie śmierci. Każdy ekskomunikowany po odbyciu spowiedzi u odpowiedniego penitencjarza może wrócić do Kościoła, bez powtarzania Chrztu, bowiem Chrzest nie traci nigdy ważności. To oznacza tyle, że taki Katolik był "wydziedziczony", ale nadal był członkiem rodziny; był pozbawiony praw, ale nadal miał w duszy wyciśnięty ślad Chrztu Świętego.

Wczoraj spotkałem kobietę, która konwertowała się z wyznania ewangelickiego na katolickie. Poznaliśmy się w kolejce do spowiedzi. Nie musiała ona przystępować do Chrztu, bowiem Chrzest przyjmowany w wyznaniach protestanckich jest uznawany za ważny, ale potrzebowała się tylko wyspowiadać z całego życia.

Zasady prawne są skomplikowane, ale prawo jest dość często przestrzegane.

_________________
MODERATOR


Śr maja 30, 2018 5:27
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2680
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Quinque napisał(a):
Przemeek napisał(a):
Nie wiem o czym mówisz, bo nie podajesz argumentów ani źródeł, a na twoje stwierdzenia nie mogę znaleźć poparcia w Słowie Bożym, mógłbyś znaleźć jakiś cytat?


To nie forum protestantów. Tu nikt sola scriptura nie wyznaje. Więc daj sobie spokój z tekstami w stylu "tego nie ma w Biblii"


Protestanci to mądrzy ludzie są, a zasada soli scriptura chociaż wypacza i szkodzi, może jednak znaleźć zastosowanie. Forum jest z założenia rzymskokatolickie? Nie mogą tutaj się wypowiadać protestanci?
Proszę o cytat, źródło lub argument. Chwyty erystyczne oraz stwierdzenia: "bo Papież tak powiedział" lub "bo tak twierdzi Kościół" nie są argumentami w dyskusji. Cytat można zinterpretować, skomentować i skrytykować. Można ocenić wiarygodność źródła. Na tym polega dyskusja. Przeemek prosi o jakiś argument lub cytat i ma do tego prawo. Nikt nie zmusza do wierzenia bez argumentu, poparcia w Biblii, Katechizmie lub Kodeksie Prawa. Z argumentami i cytatami można rozmawiać, bez nich nie ma dyskusji.

_________________
MODERATOR


Śr maja 30, 2018 5:33
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Przeemek napisał(a):
Marek_Piotrowski napisał(a):
Cytuj:
Mówienie o tym, że w Prawosławiu są ważne sakramenty jest wierutnym kłamstwem lub niewiedzą w świetle prawa kanonicznego KRK.
No cóż, zrobiłem błąd - wziąłem pod uwagę naukę Kościoła katolickiego, a nie Przeeemka, którego głos jest przecież decydujący :mrgreen:


Cały czas te same zagrywki ad personan, a z prawa kanonicznego już nie umiesz się wytłumaczyć? więc skupiajmy się na osobie......

Nie można samemu intepretować Biblii, katechizmu, prawa kanonicznego, encyklik, brewiarza i innych, tylko o wszystko pytajmy się Marka Piotrowskiego :mrgreen: .
Jest jakiś oficjalny dokument lub wypowiedź w KRK którą wierny może sam przeczytać i zinterpretwać?

Ten kot, którego wykręcasz ogonem, dostał już zawrotów głowy.
Podałeś fałszywą informację na temat nauki Kościoła i tyle.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Śr maja 30, 2018 6:43
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Zbigniew3991 napisał(a):
Protestanci to mądrzy ludzie są, a zasada soli scriptura chociaż wypacza i szkodzi, może jednak znaleźć zastosowanie.
Znaleźć zastosowanie sola Scriptura może i owszem, ale nie w formie postulowanej przez protestantów, bo w tej formie jest nieprawdziwa.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Śr maja 30, 2018 8:21
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2680
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Nie twierdzę, że należy przenieść zasadę soli Scriptura bez zmian. Twierdzę, że Reformacja była reakcją na coś. W Kościele Rzymskim zbyt duży nacisk położono na Tradycję, więc Reformaci stworzyli zasadę soli Scriptura. Przesadzili w drugą stronę. Z resztą: stworzyli później swoją tradycję.

Do rzeczy: weźmy to, co wartościowe. Jezus mówił w przypowieściach, które były opowieściami fikcyjnymi. To znaczy, że to opowieści są nieprawdziwe - dosłowne ich odczytanie nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości, a rzeczywistość to prawda. Te przypowieści mają jednak warstwę prawdziwą - są one prawdziwe na płaszczyźnie metafory. Myślę, że w Reformacji też jest taki dualizm - jest dużo błędów, ale i dużo wartościowych rzeczy.

_________________
MODERATOR


Śr maja 30, 2018 9:24
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Zbigniew3991 napisał(a):
Nie twierdzę, że należy przenieść zasadę soli Scriptura bez zmian. Twierdzę, że Reformacja była reakcją na coś. W Kościele Rzymskim zbyt duży nacisk położono na Tradycję, więc Reformaci stworzyli zasadę soli Scriptura. Przesadzili w drugą stronę. Z resztą: stworzyli później swoją tradycję.
To prawda. Jednak na co była reformacja reakcją... proponuję obejrzenie filmu Brauna o Lutrze.

Zbigniew3991 napisał(a):
Do rzeczy: weźmy to, co wartościowe. Jezus mówił w przypowieściach, które były opowieściami fikcyjnymi. To znaczy, że to opowieści są nieprawdziwe - dosłowne ich odczytanie nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości, a rzeczywistość to prawda. Te przypowieści mają jednak warstwę prawdziwą - są one prawdziwe na płaszczyźnie metafory. Myślę, że w Reformacji też jest taki dualizm - jest dużo błędów, ale i dużo wartościowych rzeczy.

Może nie tyle w reformacji, co we wspólnotach ktore się do niej odwołują.
Tyle że to co było w Reformacji pozytywne, zostało praktycznie wszystko wprowadzone do Kościoła bardzo szybko -na Soborze Trydenckim.
Niestety, grupy poreformacyjne już były wówczas na etapie podziałów (które trwają do dziś).

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Śr maja 30, 2018 11:24
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Zbigniew3991 napisał(a):

Nie jest zalecane, ale ostatecznie wolno. Nie komplikujmy sobie sami sprawy. Rzymska zasada prawnicza głosi: To, czego prawo nie zabrania, jest dozwolone.

Z ekskomuniką jest tak, że w razie śmierci może zwolnić z niej każdy, nawet kapłan innego wyznania, które zachowuje sukcesję apostolską, czyli na przykład kapłani prawosławni.
Z ekskomuniki może również zwolnić ekskomunikowany kapłan, o czym również można przeczytać w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Ekskomuniką jest zagrożone rozgrzeszenie wspólnika grzechu przeciwko 6 przykazaniu, ale w momencie niebezpieczeństwa śmierci ksiądz może rozgrzeszyć wspólnika grzechu.

Zgodnie z Rzymską zasadą prawo jednak coś głosi w paragrafach (Kan. 1382, Kan. 194 - § 1, Kan. 1364 - § 1).
Tak jak napisałeś: "w razie śmierci", to są specjalne okoliczności. Prawo przewiduje: "w razie śmierci", "może zwolnić", "w momencie niebezpieczeństwa", "Władza Kościelna może stwierdzić", "po odbyciu spowiedzi u odpowiedniego", itd......

To że można coś zrobić i to w specjalnych okolicznościach, znaczy że jak tych okoliczności nie ma to ekskomunikowana osoba nadal nią pozostaje. Prawosławni zdania od 1054r. nie zmienili i nie wrócili na "łono" Kościoła, sami uważają że są tym prawdziwym Chrystusa - to chyba największa herezja w Kościele katolickim?

Nie wiem czy dobrze mnie wcześniej zrozumiałeś, ale wszystkie cytaty z prawa kanonicznego które zacytowałeś mówią co może ksiądz katolicki czy Władza Kościoła zrobić z eksomunikowanymi osobami i nie mają zastosowania w sytuacji prawosławnych. Jeszcze raz wyjaśniam, prawosławni są obecnie pod ekskomuniką z automatu - każdy kapłan czy biskup prawosławny oraz wierni są z mocy prawa (Kan. 1364 - § 1) pod ekskomuniką - wydaleni ze społeczeństwa i Kościoła oraz pozbawieni możliwości brania udziału w sakramentach od 1054r Wielkiej Schizmy. Szymon Hołownia pisze, że ekskomunika wymierza się sama https://opoka.org.pl/biblioteka/B/BS/zn ... io_04.html. :

"...To samo spotyka kogoś, kto sprofanował Najświętszy Sakrament, dokonał apostazji, zorganizował schizmę albo głosił herezje. Automatyczna ekskomunika czeka też na wszystkich, którzy dopuścili się aborcji..."

Do tego inne paragrafy precyzują (Kan. 1382 i Kan. 194 - § 1), że biskupi i inni duchowni którzy odstąpili od wiary katolickiej lub wspólnoty z Kościołem (a prawosławni zaliczają się do obydwu grup od 1054r.) z mocy prawa Kościelnego automatycznie zostają usunięci z urzędu. Czyli prawosławni biskupi i inni duchowni nie są już biskupami i duchownymi z mocy prawa, a tym samym nie mogą wykonywać obowiązków należących do tych stanowisk urzędowych, jak konsegrowanie innego biskupa, udzielania sakramentów, spowiedzi, prowadzenia Mszy św., itd.

A jeżeli chcesz zastosować zasadę sukcesji apostolskiej, do bądź konsekwentny i odpowiedz mi czy prawosławny biskup może wziąść udział w głosowaniu kardynałów przy wyborze papieża, czy może udzielić bierzmowania w katolickim Kościele, czy może konsegrować hostię i poprowadzić Mszę św. w Kościele katolickim, czy może udzielać ważnych sakramentów w Kościele katolickim, czy może kosegrować kapłanów w Kościele katolickim, czy prawo kanoniczne na to zezwala nawet z zastosowaniem okoliczności specjalnych?
Przekładając prawo kanoniczne na biblijny język, apostołowie(KRK) wykluczyli zgodnie z prawem Prawdziwego Kościoła innych apostołów(prawosławnych) ze swojej społeczności i z możliwości przebywania przy jednym stole podczas Wieczerzy Pańskiej, ponieważ rozpowiadają nieprawidziwą Ewangelię/herezję, na przykład mówiąc że Piotr nie jest zastępcą i Wikariuszem Chrystusa na ziemi. A to są grzechy ciężkiego kalibru.

Jeżeli twoja odpowiedź jest twierdząca, to stosujesz obejścia prawa kanonicznego lub je poprostu łamiesz.

Zbigniew3991 napisał(a):

Władza kościelna może stwierdzić nieważność ślubów kapłańskich i wykluczyć kapłana ze stanu duchownego. Wtedy taki "były" kapłan może legalnie ożenić się i nie ma władzy kapłańskiej, ale może rozgrzeszyć człowieka w niebezpieczeństwie śmierci, o czym również pisze Szymon Hołownia i co również jest przewidziane w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Każdy ekskomunikowany wierny może zostać rozgrzeszony przez jakiegokolwiek kapłana, jeśli tylko znajduje się w niebezpieczeństwie śmierci. Każdy ekskomunikowany po odbyciu spowiedzi u odpowiedniego penitencjarza może wrócić do Kościoła, bez powtarzania Chrztu, bowiem Chrzest nie traci nigdy ważności. To oznacza tyle, że taki Katolik był "wydziedziczony", ale nadal był członkiem rodziny; był pozbawiony praw, ale nadal miał w duszy wyciśnięty ślad Chrztu Świętego.

Wczoraj spotkałem kobietę, która konwertowała się z wyznania ewangelickiego na katolickie. Poznaliśmy się w kolejce do spowiedzi. Nie musiała ona przystępować do Chrztu, bowiem Chrzest przyjmowany w wyznaniach protestanckich jest uznawany za ważny, ale potrzebowała się tylko wyspowiadać z całego życia.

Zasady prawne są skomplikowane, ale prawo jest dość często przestrzegane.

Powyżej opisałeś jakie możliwości co do rozgrzeszenia ma ekskomunikowana osoba. Ale znowu prawosławnych to się nie tyczy nawet w tych specjalnych okolicznościach, bo nikt z nich nie pójdzie do spowiedzi odpowiedniego katolickiego penitencjarza, ponieważ od 1054. nie zmienili oni zdania na temat Kościoła katolickiego, przynajmniej oficjalnie nikt tego nie ogłaszał. A żeby zastosować okoliczności o których mówisz, przede wszystkim trzeba "wrócić" do Kościoła, prawosławni nie wrócą do Kościoła, bo uważają że w tym prawdziwym cały czas są. Jak widzisz szukanie kruczków i "naginanie" prawa, jak sprawny adwokat, może czasem pomóc, ale prawa nie zmieni.

Co do unieważniania święceń kapłańskich, to inny temat i nie ma zawiele wspólnego z ekskomuniką. Rozumiem że władza Kościoła może..., bo to w końcu oni ustanowili prawo kanoniczne. Ale znowu punkt katechizmu KKK1570 mówi, że święcenie kapłańskie:

".....Sakrament święceń naznacza ich pieczęcią ("charakterem"), której nikt nie może usunąć. Upodabnia ich ona do Chrystusa,....."
Zostawiają pieczęć której nie da się usunąć, więc jak Władza Kościoła obchodzi własne prawo to mogę jeszcze zrozumieć, ale jak obchodzi Boskie i unieważnia upodobnienie się do Chrystusa z pieczęcią na duszy? tego nie mogę pojąć.

A co o tym wszystkim mówi nieomylna w przeciwieństwie do prawa Ewangelia?

Tak jak napisałeś, pewna kobieta.... zdecydowała się wrócić, ale prawosławni takiej decyzji nie podjęli i nie sądzę by tak się kiedykolwiek stało. A Kościół katolicki tylko w taki sposób rozumie ekumenizm, albo powrót albo jesteś poza Kościołem, innej opcji nie ma. Mówienie o jedności, która ma działać tylko w jedną stronę, bez żadnych kompromisów, to hipokryzja lub zwyczajne zwodzenie i oszustwo, chyba że KRK zmieni prawo i udowodni to nie tylko słowami.

I tak jak również napisałeś prawo jest "dość" często przestrzegane. Na szczęście te które działają "automatycznie/na jego mocy" przestrzegają się same cały czas, jak ekskomunika.


Śr maja 30, 2018 11:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1803
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Zbigniew3991 napisał(a):
Nie twierdzę, że należy przenieść zasadę soli Scriptura bez zmian. Twierdzę, że Reformacja była reakcją na coś. W Kościele Rzymskim zbyt duży nacisk położono na Tradycję, więc Reformaci stworzyli zasadę soli Scriptura. Przesadzili w drugą stronę. Z resztą: stworzyli później swoją tradycję.

Do rzeczy: weźmy to, co wartościowe. Jezus mówił w przypowieściach, które były opowieściami fikcyjnymi. To znaczy, że to opowieści są nieprawdziwe - dosłowne ich odczytanie nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości, a rzeczywistość to prawda. Te przypowieści mają jednak warstwę prawdziwą - są one prawdziwe na płaszczyźnie metafory. Myślę, że w Reformacji też jest taki dualizm - jest dużo błędów, ale i dużo wartościowych rzeczy.


A na co była reformacja reakcją to ja proponuję zapoznać się chociażby z raportem komisji kardynalskiej z 1537 r. Consilioum de emendata ecclesia romana, mówiąca m. in. o takiej degeneracji zakonów męskich, że nic innego nie pomoże w ich przypadku tylko wstrzymanie przyjmowania nowych członków, aż wymrze jedno pokolenie. Czy problem z dostepem do Biblii pilnowany przez lata w KK, wyraża m. in. konstytucja Unigenitus.

A jak chcesz wiedzieć więcej ponad to o czym nie mówi się na tym forum, to poczytaj o historii chrześcijaństwa na przykład u Shaffa. Po Wielkiej schizmie wschodniej w 1054r., Kościół rzymskokatolicki aż do końca XIX wieku wprowadzał ograniczenia, zakazy i kary za prywatną lekturę Biblii przez laikat oraz surowe kary za tłumaczenie i rozpowszechnianie Biblii (Schaff Philip, History of the Christian Church, vol. 6, s. 717-728; http://www.ccel.org/ccel/schaff/hcc6.iii.x.vi.html.)


Śr maja 30, 2018 12:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Cytuj:
Przekładając prawo kanoniczne na biblijny język, apostołowie(KRK) wykluczyli zgodnie z prawem Prawdziwego Kościoła innych apostołów(prawosławnych) ze swojej społeczności i z możliwości przebywania przy jednym stole podczas Wieczerzy Pańskiej, ponieważ rozpowiadają nieprawidziwą Ewangelię/herezję, na przykład mówiąc że Piotr nie jest zastępcą i Wikariuszem Chrystusa na ziemi.
fałszywe tłumaczenie.
Mamy z Prawosławiem wspólnotę Stołu podczas Wieczerzy Pańskiej, ponieważ każda Msza Święta jest uczestnictwem w tej Mszy, która odprawił Jezus w Wieczerniku.
Mylisz normy dyscyplinarne a teologicznymi.

Jeśli idzie o przyczyny Reformacji, to były przede wszystkim polityczne.

Co do "zakazów i kar za prywatną lekturę Biblii" to chodziło o coś zupełnie innego niż sugerujesz:
Gdyby Kościół chciał Biblię utajnić, to by jej najpierw nie spisał, a później nie przechowywał, przepisywał i chronił przez wieki. Warto sobie uświadomić w jakich warunkach to się odbywało – mnisi pracowali przy świetle kaganka, pisząc „na ślepo” (atrament ówczesny był widoczny dopiero po 6 godzinach!), kaligrafując literę za literą.
Kościół i owszem, zabraniał czytania i posiadania, ale nie Biblii, tylko nieautoryzowanych tłumaczeń biblijnych, takich właśnie, jakie pojawiły się masowo w XIII wieku.
Kościół w obronie Tekstu Świętego, obłożył ekskomuniką wszystkich którzy dokonywali “tłumaczeń”, niezgodnych z prawdziwym zapisem greckim i łacińskim, a za posiadanie takich tekstów oraz ich dystrybucje - w niektórych krajach rzeczywiście karano śmiercią (co oczywiście trudno usprawiedliwić z dzisiejszego punktu widzenia).
Jakie były przyczyny takich wypaczeń w tłumaczeniu? Całkiem prozaiczne. Chrześcijaństwo rozprzestrzeniało się na coraz to nowe ziemie, obejmowało ludy o różnych kulturach, językach i zwyczajach.
Terminy takie, jak piekło, niebo, raj, zbawienie, laska, dusza itd. często nie istniały w językach nowych chrześcijan. Misjonarze tworzyli ad hoc odpowiednia terminologie, nie zawsze poprawnie, tak więc obawy przed zafałszowaniem tekstu były uzasadnione. Sytuację pogarszał fakt, że także oficjalnie uznane przekłady ulegały w trakcie przepisywania pomyłkom (a ponieważ księgi te przepisywano wielokrotnie, więc każde ich kolejne „pokolenie” jakby „dziedziczyło” błędy poprzedniego ).
Wiele przekładów dość bezceremonialnie podchodziło do zawartości Pisma. Na przykład Historia Scholastica Comestora (1175) zawierała legendy apokryficzne (podobnie jak wydane ok. 100 lat później Speculum). Przekłady Hermana z Valenciennes, Geoffreya z Paryża, Mare de la Charite i Evrata, Mystere du Vieil Testament, Kronika Rzymska a także część przekładów niemieckich (Historien Bibeln posiadały) obarczone były fragmentami baśniowymi (np. Legenda o Krzyżu, opowiadania o początkach świata, młodości Mojżesza itd.).
Co gorsze wkrótce zaczęły się pojawiać tłumaczenia protestanckie, w których „niewygodne” fragmenty zmieniano lub po prostu opuszczano. Przykład z naszego podwórka: ariański przekład Szymona Budnego (tzw. „Biblia Nieświeska”). Budny nie wierzył w boskość Jezusa, więc po prostu usunął z Nowego Testamentu fragmenty potwierdzające tę prawdę wiary. Podobnie dla „polemiki antykatolickiej” pozamieniał słowo „niewiasty” na „żony”, a faryzejskich uczonych żydowskich pozamieniał na „księży”.

Luter, widząc że nie można udowodnić Biblią słowa „tylko” w sformułowanych przez siebie zasadach, w swoim tłumaczeniu Listu do Rzymian posunął się do fałszerstwa, dopisując słowa „allein durch” („tylko przez”) do Rz 3,26. Gdy zwrócono mu na to uwagę, odpowiedział: „Jeżeli wam jaki papista będzie robił korowody z powodu wyrazu >>jedynie<<, >>tylko<<, to powiedzcie mu tak od ręki: doktor Marcin Luter chce, aby tak było, i dodajcie jeszcze: papista i osioł jedno są”. Byłą to zresztą stała postawa reformatora, który twierdził „Nie godzę się, aby nauka moja mogła podlegać czyjemukolwiek osądowi, nawet anielskiemu. (…)kto nie przyjmuje mojej nauki, nie może dojść do zbawienia”.

i tak dalej i tym podobne.



Kiedy pod wpływem prywatnej lektury Biblii zaczęły rodzić się herezje, Kościół zażądał, by świeccy czytali Biblie jedynie pod kierunkiem księdza, znającego łacinę i tekst łaciński. Jakkolwiek oceniać to działanie z dzisiejszego punktu widzenia, nie było w tym pragnienia odseparowania wiernych od Słowa Bożego, lecz troska o przekazywanie Go w formie niezafałszowanej.
Pasterze Kościoła zrobili to, co robi inspekcja sanitarna wydająca zakaz spożywania warzyw uprawianych przy ruchliwych szosach czy w pobliżu zakładów chemicznych. Zdają sobie oni doskonale sprawę z tego, jaką wartość dla zdrowia ma jedzenie marchewki, chodzi im jednak o to, żeby ludzie nie jedli marchewki skażonej.
Zazwyczaj zarzut „ukrywania Biblii” uzasadnia się przez odwołanie do Inkwizycji, która miała jakoby zabronić posiadania Biblii przez ludzi świeckich. Chodzi o postanowienie tuluskie z roku 1229, które dotyczyło wyłącznie specyficznego regionu Francji, ogarniętego wcale nie chrześcijańskim, ale satanistycznym ruchem katarskim. Postanowienie to dotyczyło wyłącznie tego regionu, oraz wyłącznie ludowych “tłumaczeń” biblijnych w lokalnym narzeczu południowofrancuskim, tzw. gwarze langwedockiej.
Czasem cytuje się także list, jaki Innocenty III napisał na dzień 12 VII 1199 do mieszkańców Metz. List ten zakazywał potajemnych spotkań biblijnych. Odbywały się one w opozycji do Kościoła. Zacytujmy fragment: „Chociaż bowiem pragnienie rozumienia Pisma Świętego oraz nawoływanie do jego studiowania nie zasługuje na naganę, ale raczej na pochwałę, w tym jednak wypadku słusznym jest skarcić tych ludzi, którzy zwołują takie tajne spotkania, uzurpują sobie urząd kaznodziejski, wyśmiewają nieuctwo księży oraz gardzą wspólnotą z tymi, co do nich nie przystali. Bóg przecież tak bardzo nienawidzi synów ciemności, że rozkazał: Co wam mówię w ciemności, opowiadajcie w świetle”.
Trzeba zresztą zaznaczyć, ze powyższe zostało napisane po gruntownym zbadaniu sprawy. Zanim papież wydał to orzeczenie, wychodząc z przekonania iż „pragnienia rozumienia Pisma świętego i zapału do nauczania tego, co znajduje się w Piśmie nie należy ganić, ale raczej pobudzać” poprosił miejscowego biskupa o zbadanie intencji i głębokości wiary osób zaangażowanych w tę sprawę.

Podobnie ma się sprawa z tłumaczeniem Biblii na języki narodowe. Pius IV wydał 24 III 1564 konstytucję Dominici gregis custodiae. Zakazał w niej korzystania z niekatolickich wydań Pisma Świętego. Korzystanie z katolickich przekładów było dozwolone za zgodą spowiednika bądź proboszcza.
Ograniczenie to nie dotyczyło korzystania z Biblii w językach oryginalnych i w przekładzie łacińskim - co nie oznacza że nie było w tej dziedzinie żadnych norm. Na przykład Wulgatę obłożono wieloma zastrzeżeniami z zupełnie odmiennego powodu – była ona pomyślana jako tłumaczenie referencyjne, jako baza do dalszego opracowania a nie do czytania przez wiernych. Dzisiaj te zastrzeżenia bywają przedstawiane niezorientowanym jako rzekome dowody „ukrywania Biblii”. Wszelkie ograniczenia w korzystaniu z katolickich tłumaczeń Biblii zostały zniesione w 1753 roku przez papieża Benedykta XIV.
Warto chyba dodać, iż przytoczone działania wynikały z tych samych obaw, jakie wyraził w Biblii św.Piotr. Pisał on o listach apostolskich św.Pawła (podkreślenia moje):
„Dlatego, umiłowani, oczekując tego, starajcie się, aby /On/ was zastał bez plamy i skazy - w pokoju, a cierpliwość Pana naszego uważajcie za zbawienną, jak to również umiłowany nasz brat Paweł według danej mu mądrości napisał do was, jak również we wszystkich listach, w których mówi o tym. Są w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumaczą, tak samo jak i inne Pisma, na własną swoją zgubę. Wy zatem, umiłowani, wiedząc o tym wcześniej, strzeżcie się, abyście dając się uwieść błędom tych, którzy nie szanują praw Bożych, własnej stałości nie doprowadzili do upadku.” /2 Ptr 3,14-17/
Jak już przytaczałem wcześniej, w tym samym liście św.Piotr przestrzega:
„To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest dla prywatnego wyjaśnienia. Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili /od Boga/ święci ludzie.”/2 Ptr 1,20-21/
Że nie były to obawy płonne świadczy powstanie tysięcy mniejszych i większych odłamów protestanckich, które twierdzą iż „wierzą i żyją ściśle według Biblii” i stanowią „biblijne chrześcijaństwo”. Tyle że każde z nich twierdzi co innego...
Co gorsze, problemy z interpretacją Pisma nie ograniczały się do spraw wiary. Przykładem może być Thomas Munzer (jeden z przywódców Reformacji) który począł wzywać do stworzenia w drodze walki zbrojnej królestwa Bożego na ziemi, którego podstawą miało być bezklasowe społeczeństwo kultywujące wspólnotę dóbr (skąd my to znamy?). W efekcie został najradykalniejszym ideologiem tzw. Wojny Chłopskiej która pochłonęła tysiące istnień.

Trzeba dodać że i dziś przecież nie uważamy za Biblię tendencyjnego „przekładu” Świadków Jehowy – a niektóre konserwatywne denominacje protestanckie identycznie podchodzą do przekładów NIV czy RSV .
Zresztą, gdyby dziś ktoś z krytyków Kościoła wziął do ręki Biblię wydaną przez Marcina Lutra i przeczytał zamieszczone w niej komentarze (choćby te antysemickie) sam nie polecałby nikomu lektury.
Ograniczenia pojawiały się tam, gdzie herezje – i właściwie (poza lokalnym epizodem w XIII wieku) rozpoczęły się wraz z Reformacją.
Do rozpowszechnienia Biblii przyczyniła się nie tyle Reformacja, co wynalazek Gutenberga. Całkiem zwyczajnie, Księga stała się tańsza i bardziej dostępna. Dostępne stały się też inne książki (ciekawe, że nikt nie twierdzi jakoby „Reformacja udostępniła ludziom Homera”), dzięki czemu więcej ludzi wychodziło z analfabetyzmu.
Mało kto zdaje sobie sprawę jak kosztowne wcześniej były księgi – nie tylko z powodu ręcznego przepisywania, ale także dlatego że nie znano papieru. Za kodeks pergaminowy można było niekiedy kupić parę wsi!
O fizycznej dostępności ksiąg świadczy choćby fakt, iż kiedy krakowska biblioteka kapitulna miała 30 foliałów to uważano to za sukces i pokaźny zbiór

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Śr maja 30, 2018 12:24
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Zbigniew3991 napisał(a):
W Kościele Rzymskim
Po pierwsze: nie w Kościele Rzymskim, tylko w Kościele. Jest przecież tylko jeden Kościół. Wychodzisz w swoim języku z bieżącego stanu rzeczy, kiedy spróbowano i stworzono poza Kościołem Jezusowym coś, co Kościołem nazwano i dziś nazwa ta na tyle przebiła się w codzienności, że z rozpędu mówimy o Kościele, co przecież jest bez sensu. Czegoś stworzonego przez Boga nie da się poprawić i próbować stworzyć po raz drugi, skoro to już istnieje. Nie powinno więc mówić się o Kościele Rzymskim (chyba że w sensie lokalnym) bo można łatwo wpaść w domyślność uznawania innych Kościołów z odmienną doktryną, ale tak samo dobrych i równouprawnionych w przekazywaniu depozytu wiary.


Cytuj:
zbyt duży nacisk położono na Tradycję, więc Reformaci stworzyli zasadę soli Scriptura.
Tradycja to przekaz wiary, odbywający się w różny sposób. Jednym ze sposobów było zapisanie pewnych istotnych fragmentów. Jednak ten zapis zwany Pismem świętym, nie istnieje jako autonomiczna wartość, bo bez znajomości klucza nie daje się prawidłowo odczytać. Tradycja wyjaśnia, czym Pismo jest i co w nim jest, bo Pismo powstało w Tradycji.
Jeżeli teraz mówisz, że zbyt duży nacisk położono na Tradycję, to jednocześnie mówisz przez to, że jest ona czymś znaczeniowo innym od Pisma i położenie zbyt dużego nacisku na Tradycję, zaburza jakąś równowagę, bo równowaga jest wtedy, kiedy po trochu akcentuje się Tradycję i Pismo, a zachowanie symetrii różnic dwóch stanowisk, jest gwarantem zachowania złotego środka. Czyli w domyśle mamy jakieś różnice Tradycji i Pisma, ale zdrowe relacje tych różnic są czymś potrzebnym. Akcentujmy troszeczkę Tradycję i troszeczkę Pismo i wtedy jest ok. Ale to nie tak.
Tradycja i Pismo nie są czymś odmiennym, co można rozdzielić i traktować z osobna. To skutki reformacji, która sztucznie rozdzieliła Tradycję i Pismo, wymusiły powstanie postreformatorskiego słownictwa, które mówi o Tradycji i Piśmie. Ale takie wyszczególnienie, nie jest potrzebą samą w sobie, tylko koniecznością wynikającą z istnienia protestantyzmu. Przed protestantyzmem nie było żadnej potrzeby informowania o Tradycji i Piśmie, bo była to jedna wartość i nikt tego nie wyszczególniał. Chodziło się do kościoła słuchać przekazu wiary, gdzie posługiwano się Pismem powstałym w Tradycji.

Powstanie sola Scriptura nie było wcale reakcją na jakiś nadmiar Tradycji, tylko próbą zerwania z przekazem Tradycji. Ponieważ Tradycję przekazywał kler, który jako czynnik ludzki dopuszczał się pewnych nadużyć, a te nadużycia przeszkadzały, chciano je wyeliminować. Więc sposobem działania na skróty, wyeliminowano nadużycia kleru, eliminując kler. Potrzebę autorytetu, bo człowiek ma potrzebę opierać się na czymś konkretniejszym niż próżnia, wygenerowano właśnie hasłem tylko Pismo, które jak widać nie działa, bo Pismu u protestantów towarzyszy mniej więcej tak samo rozbudowana infrastruktura przekazu, w postaci pastorów, ewangelizatorów i rozmaitych kaznodziejów, z tym że merytorycznie dowolna.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Śr maja 30, 2018 12:55
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2680
Post Re: Dylemat: Chrześcijanin czy katolik?
Przeemek napisał(a):
Zbigniew3991 napisał(a):

Nie jest zalecane, ale ostatecznie wolno. Nie komplikujmy sobie sami sprawy. Rzymska zasada prawnicza głosi: To, czego prawo nie zabrania, jest dozwolone.

Z ekskomuniką jest tak, że w razie śmierci może zwolnić z niej każdy, nawet kapłan innego wyznania, które zachowuje sukcesję apostolską, czyli na przykład kapłani prawosławni.
Z ekskomuniki może również zwolnić ekskomunikowany kapłan, o czym również można przeczytać w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Ekskomuniką jest zagrożone rozgrzeszenie wspólnika grzechu przeciwko 6 przykazaniu, ale w momencie niebezpieczeństwa śmierci ksiądz może rozgrzeszyć wspólnika grzechu.

Zgodnie z Rzymską zasadą prawo jednak coś głosi w paragrafach (Kan. 1382, Kan. 194 - § 1, Kan. 1364 - § 1).
Tak jak napisałeś: "w razie śmierci", to są specjalne okoliczności. Prawo przewiduje: "w razie śmierci", "może zwolnić", "w momencie niebezpieczeństwa", "Władza Kościelna może stwierdzić", "po odbyciu spowiedzi u odpowiedniego", itd......

To że można coś zrobić i to w specjalnych okolicznościach, znaczy że jak tych okoliczności nie ma to ekskomunikowana osoba nadal nią pozostaje. Prawosławni zdania od 1054r. nie zmienili i nie wrócili na "łono" Kościoła, sami uważają że są tym prawdziwym Chrystusa - to chyba największa herezja w Kościele katolickim?

Nie wiem czy dobrze mnie wcześniej zrozumiałeś, ale wszystkie cytaty z prawa kanonicznego które zacytowałeś mówią co może ksiądz katolicki czy Władza Kościoła zrobić z eksomunikowanymi osobami i nie mają zastosowania w sytuacji prawosławnych. Jeszcze raz wyjaśniam, prawosławni są obecnie pod ekskomuniką z automatu - każdy kapłan czy biskup prawosławny oraz wierni są z mocy prawa (Kan. 1364 - § 1) pod ekskomuniką - wydaleni ze społeczeństwa i Kościoła oraz pozbawieni możliwości brania udziału w sakramentach od 1054r Wielkiej Schizmy. Szymon Hołownia pisze, że ekskomunika wymierza się sama https://opoka.org.pl/biblioteka/B/BS/zn ... io_04.html. :

"...To samo spotyka kogoś, kto sprofanował Najświętszy Sakrament, dokonał apostazji, zorganizował schizmę albo głosił herezje. Automatyczna ekskomunika czeka też na wszystkich, którzy dopuścili się aborcji..."

Do tego inne paragrafy precyzują (Kan. 1382 i Kan. 194 - § 1), że biskupi i inni duchowni którzy odstąpili od wiary katolickiej lub wspólnoty z Kościołem (a prawosławni zaliczają się do obydwu grup od 1054r.) z mocy prawa Kościelnego automatycznie zostają usunięci z urzędu. Czyli prawosławni biskupi i inni duchowni nie są już biskupami i duchownymi z mocy prawa, a tym samym nie mogą wykonywać obowiązków należących do tych stanowisk urzędowych, jak konsegrowanie innego biskupa, udzielania sakramentów, spowiedzi, prowadzenia Mszy św., itd.

A jeżeli chcesz zastosować zasadę sukcesji apostolskiej, do bądź konsekwentny i odpowiedz mi czy prawosławny biskup może wziąść udział w głosowaniu kardynałów przy wyborze papieża, czy może udzielić bierzmowania w katolickim Kościele, czy może konsegrować hostię i poprowadzić Mszę św. w Kościele katolickim, czy może udzielać ważnych sakramentów w Kościele katolickim, czy może kosegrować kapłanów w Kościele katolickim, czy prawo kanoniczne na to zezwala nawet z zastosowaniem okoliczności specjalnych?
Przekładając prawo kanoniczne na biblijny język, apostołowie(KRK) wykluczyli zgodnie z prawem Prawdziwego Kościoła innych apostołów(prawosławnych) ze swojej społeczności i z możliwości przebywania przy jednym stole podczas Wieczerzy Pańskiej, ponieważ rozpowiadają nieprawidziwą Ewangelię/herezję, na przykład mówiąc że Piotr nie jest zastępcą i Wikariuszem Chrystusa na ziemi. A to są grzechy ciężkiego kalibru.

Jeżeli twoja odpowiedź jest twierdząca, to stosujesz obejścia prawa kanonicznego lub je poprostu łamiesz.

Zbigniew3991 napisał(a):

Władza kościelna może stwierdzić nieważność ślubów kapłańskich i wykluczyć kapłana ze stanu duchownego. Wtedy taki "były" kapłan może legalnie ożenić się i nie ma władzy kapłańskiej, ale może rozgrzeszyć człowieka w niebezpieczeństwie śmierci, o czym również pisze Szymon Hołownia i co również jest przewidziane w Kodeksie Prawa Kanonicznego. Każdy ekskomunikowany wierny może zostać rozgrzeszony przez jakiegokolwiek kapłana, jeśli tylko znajduje się w niebezpieczeństwie śmierci. Każdy ekskomunikowany po odbyciu spowiedzi u odpowiedniego penitencjarza może wrócić do Kościoła, bez powtarzania Chrztu, bowiem Chrzest nie traci nigdy ważności. To oznacza tyle, że taki Katolik był "wydziedziczony", ale nadal był członkiem rodziny; był pozbawiony praw, ale nadal miał w duszy wyciśnięty ślad Chrztu Świętego.

Wczoraj spotkałem kobietę, która konwertowała się z wyznania ewangelickiego na katolickie. Poznaliśmy się w kolejce do spowiedzi. Nie musiała ona przystępować do Chrztu, bowiem Chrzest przyjmowany w wyznaniach protestanckich jest uznawany za ważny, ale potrzebowała się tylko wyspowiadać z całego życia.

Zasady prawne są skomplikowane, ale prawo jest dość często przestrzegane.

Powyżej opisałeś jakie możliwości co do rozgrzeszenia ma ekskomunikowana osoba. Ale znowu prawosławnych to się nie tyczy nawet w tych specjalnych okolicznościach, bo nikt z nich nie pójdzie do spowiedzi odpowiedniego katolickiego penitencjarza, ponieważ od 1054. nie zmienili oni zdania na temat Kościoła katolickiego, przynajmniej oficjalnie nikt tego nie ogłaszał. A żeby zastosować okoliczności o których mówisz, przede wszystkim trzeba "wrócić" do Kościoła, prawosławni nie wrócą do Kościoła, bo uważają że w tym prawdziwym cały czas są. Jak widzisz szukanie kruczków i "naginanie" prawa, jak sprawny adwokat, może czasem pomóc, ale prawa nie zmieni.

Co do unieważniania święceń kapłańskich, to inny temat i nie ma zawiele wspólnego z ekskomuniką. Rozumiem że władza Kościoła może..., bo to w końcu oni ustanowili prawo kanoniczne. Ale znowu punkt katechizmu KKK1570 mówi, że święcenie kapłańskie:

".....Sakrament święceń naznacza ich pieczęcią ("charakterem"), której nikt nie może usunąć. Upodabnia ich ona do Chrystusa,....."
Zostawiają pieczęć której nie da się usunąć, więc jak Władza Kościoła obchodzi własne prawo to mogę jeszcze zrozumieć, ale jak obchodzi Boskie i unieważnia upodobnienie się do Chrystusa z pieczęcią na duszy? tego nie mogę pojąć.

A co o tym wszystkim mówi nieomylna w przeciwieństwie do prawa Ewangelia?

Tak jak napisałeś, pewna kobieta.... zdecydowała się wrócić, ale prawosławni takiej decyzji nie podjęli i nie sądzę by tak się kiedykolwiek stało. A Kościół katolicki tylko w taki sposób rozumie ekumenizm, albo powrót albo jesteś poza Kościołem, innej opcji nie ma. Mówienie o jedności, która ma działać tylko w jedną stronę, bez żadnych kompromisów, to hipokryzja lub zwyczajne zwodzenie i oszustwo, chyba że KRK zmieni prawo i udowodni to nie tylko słowami.

I tak jak również napisałeś prawo jest "dość" często przestrzegane. Na szczęście te które działają "automatycznie/na jego mocy" przestrzegają się same cały czas, jak ekskomunika.


Trzymajmy się ściśle prawa. Zacytowałem Ci przepisy, które mówią wprost o tym, że w razie uzasadnionych okoliczności Katolicy mogą korzystać z sakramentów, które sprawuje duchowny Kościołów Wschodnich. Skoro taki jest kanon, to według prawa jest taka możliwość.

A może to Kościół Rzymski nie chce wrócić do Cerkwi? Jakie są argumenty, które uzasadniają, że to Cerkiew ma do nas wrócić, a nie my do niej? Bo na razie my uważamy swoje, Cerkiew ma taki sam argument.
Sytuacja jest taka, że Katolicy mówią: "Tylko my mamy monopol na głoszenie Prawdy".
Prawosławni mówią: "Tylko my mamy monopol na głoszenie Prawdy".

Kościół mówi: "Macie do nas wrócić, bo poza Kościołem nie ma Zbawienia".
Cerkiew mówi: "Macie do nas wrócić, bo poza Cerkwią nie ma Zbawienia".

Jeśli Kościół mówiłby: "Wasze Sakramenty są nieważne" oraz jeśli Cerkiew twierdziłaby: "Wasze Sakramenty są nieważne"...

to tak możemy całą wieczność. To nie są żadne argumenty, tylko przepychanki słowne.

_________________
MODERATOR


Śr maja 30, 2018 14:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 812 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 55  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL