Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 7:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Plan Boży - tajemnica? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Makawity
Istotnie masz rację, że dość <swobodnie traktuję słowa>, które w mojej ocenie wstawiam w miejsce im „należne”.
Zgadzam się z Tobą, że należy wyrażać się precyzyjnie, bo pisanie w określonym temacie nie jest swobodnym malowaniem spray - em po ścianie. Choć gdyby się dobrze przyjrzeć z pewnej odległości takiemu <spray – obrazowi> to, choć on nie jest staranną <wykaligrafowaną> grafiką zawiera pewną myśl.

Nawet w obrazie abstrakcyjnym, jest jakiś temat przewodni i każdy obserwator, zakłada bądź wierzy, że „artysta” wypowiadający się, zawarł pewnie elementy nazwijmy to zgodne z jego <odczuwaniem> jednak oparte na jakiejś logice no i przede wszystkim spójne z tematem.

Myślę, że teologia jest nauką opierającym się na gruncie „wiary”. Trudno, zatem powiedzieć czy mój <obraz>, jaki wymalowałem, wg mojej wiedzy czy doświadczenia ogólnie rzec można mojej wiary i odpowiadający mojemu poziomowi jest bliższy obiektywnej prawdy, czy Twój.
Popatrz, że Ty <wymagasz> ode mnie rozumienia Twoich <słów>, czego przykładem jest użyte przez Ciebie słowo, (jeszcze) //udowadniasz mi, że powinienem tak jak Ty to postrzegać// – natomiast mnie proponujesz uzasadnienie użytych przeze mnie słów z wytłumaczeniem ich źródła //bądź mojego ich rozumienia//.

Jest jeden warunek – //przynajmniej powinien być// byśmy szukając prawdy trzymali się nauki Kościoła, bo w nim i z nim poszukujemy a pozostałe kwestie można w dyskusji – dialogu rozbudowywać dzieląc się spostrzeżeniami.

Taki dialog miałem na myśli a nie szukanie dygresji tworząc z nich zasadniczy temat. Myślę, że Twoje uwagi związane z uogólnieniem pojęć tworzą dygresje, które z kolei stają się w przeważającej mierze innym tematem.
Istotnie można wycinać pewne zdania z kontekstu wypowiedzi i dochodzić, co chciało się powiedzieć, przez to, co się napisało, zastanawiać się, czy użyto mniej lub bardziej trafnych słów.
Rozwijanie takich niuansów może wydłużyć jedynie czas lub nas zniechęcić i w konsekwencji poróżnić, a nie o to w końcu chodzi.

Natomiast dzielenie się nawet różnym <widzeniem> tej samej <kwestii– obrazu>, jaki wspólnie powinniśmy <tworzyć - malować> będzie nas twórczo ubogacało. I taki ma sens owo pisanie - wg mnie co nie znaczy, że malujemy jednym kolorem z całego bogactwa kolorów jakie mamy do dyspozycji.
Jeszcze jedna kwestia porządkowa – Rzecznik to ten, kto występuje, wypowiada się w czyimś imieniu, na rzecz tego kogoś – jego poglądów itp. Ty swój post poświęciłeś temu właśnie i tak Cię nazwałem // nie złośliwie zresztą//. Pozdrowiłem Cię dodając <<sympatyczny>> uśmiech. Oczywiście nie uważam, że wcisnąłeś się w rozmowę – popatrz, do czego prowadzi szczegółowa analiza każdego słowa //nie mówiąc już o sugestiach rodu babskiego
--- :mruga: :rotfl2: :mruga: -- to jest żart///


Na razie tyle – pozdrawiam – idę popływać :dres: :3majsie:
– cdn.
Wybacz adminie - moje dywagacje dygresyjne - to jest jedynie wstęp, do dalszek konstruktywnej dyskusji - pozdrawiam :papa: :mruga: :papa:

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Śr lip 21, 2004 10:41
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
Lars_P napisał(a):
nie mówiąc już o sugestiach rodu babskiego


Jakaś aluzja Larsie? ;)

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Śr lip 21, 2004 13:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 26, 2004 14:14
Posty: 124
Post 
Lars_P napisał(a):
Nawet w obrazie abstrakcyjnym, jest jakiś temat przewodni i każdy obserwator, zakłada bądź wierzy, że „artysta” wypowiadający się, zawarł pewnie elementy nazwijmy to zgodne z jego <odczuwaniem> jednak oparte na jakiejś logice no i przede wszystkim spójne z tematem.



Owszem. W malarstwie.
Według mnie, jeśli ktoś decyduje się na wypowiedź słowną, stara się w ten sposób przekazać jakąś konkretną treść - kierując się tym przekonaniem dochodzę do wniosku, że formułowanie jakichkolwiek wypowiedzi wymagających żywienia wiary bądź budowania założeń co do tego, iż posiadają one w ogóle jakiś sens, logikę i w-ogóle-są-na-temat ..mija się całkowicie z celem i naturą dyskusji. Owszem, może to być ciekawe, ale jako kuriozum bądź zagadka (mniej lub bardziej) logiczna typu "co autor chciał przez to powiedzieć".
Nie ma sprawy, jeśli ktoś chce, może w swej wypowiedzi używać słów nawet na chybił-trafił, ale wydaje mi się, że są miejsca bardziej właściwe do umieszczania takich postów - nie wiem? Może jakieś np. forum lingwistyczne, dot. erystyki bądź poezji?
Jeśli chce się z kimś rozmawiać, należy czynić to w taki sposób, by zrozumiano, co chce się przekazać... No chyba, że to ma być monolog jegnego aktora z interlokutorami w tle...
Lars-P napisał(a):
(1)Popatrz, że Ty <wymagasz> ode mnie rozumienia Twoich <słów>, czego przykładem jest użyte przez Ciebie słowo, (jeszcze) (2)//udowadniasz mi, że powinienem tak jak Ty to postrzegać// – natomiast mnie (3)proponujesz uzasadnienie użytych przeze mnie słów z wytłumaczeniem ich źródła //bądź mojego ich rozumienia//.

Ad. 1 :lol: lekko zaniemówiłem.. A to jest, wg Ciebie, coś niezrozumiałego bądź nagannego w tym, że od uczestnika rozmowy oczekuje się poprawnego rozumienia podstawowych słów ??
Poza tym owo "jeszcze", którego pozwoliłeś sobie niezauważyć, zmieniało całkowicie sens wypowiedzi. Pytanie o jego znaczenie było pytaniem retorycznym, a miało zwrócić Twoją uwagę na to, iż w/w "jeszcze" w ogóle tam zostało umieszczone i nadawało (i tak już poobcinanym ochłapom) wypowiedzi sens nieadekwatny do Twego komentarza - więc po co było w ogóle przytaczać sporny cytat??
Owszem, podziel się swymi przemyśleniami, ale nie czyń tego w sposób fałszywie sugerujący, iż jest to odpowiedź na jakąś rzekomo przeze mnie sformułowaną tezę...
Ad. 2 a można jakoś inaczej rozumieć słowo "jeszcze" ?
Ad. 3 Będę wdzięczny za wskazanie mi fragmentu, w któym podobną propozycję wysuwam, w przeciwnym razie będę niestety zmuszony uznać, iż znów próbujesz mi włożyć w usta nie moje słowa.
Jak już wspomniałem, używanie słów zgodnie z ich znaczeniem jest podstawowym wymogiem rzeczowej dyskusji.

Lars_P napisał(a):
(1)Myślę, że Twoje uwagi związane z uogólnieniem pojęć tworzą dygresje, które z kolei stają się w przeważającej mierze innym tematem.
(2)Istotnie można wycinać pewne zdania z kontekstu wypowiedzi i dochodzić, co chciało się powiedzieć, przez to, co się napisało, (b)zastanawiać się, czy użyto mniej lub bardziej trafnych słów.
(3)Rozwijanie takich niuansów może wydłużyć jedynie czas lub nas zniechęcić i w konsekwencji poróżnić, a nie o to w końcu chodzi.

Cóż... mam wrażenie iż ta wypowiedź ociera się (bardzo delikatnie mówiąc) o hipokryzję i jest przysłowiowym odwracaniem kota ogonem.. Lars.. kpisz sobie ze mnie?

Ad. 1 Nie byłyby potrzebne, gdyby wypowiedzi, do których się odnoszą, zachowywały podstawowe normy kulturalnej i rzeczowej dyskusji.
Ad. 2 Nie, nie można (na co zresztą pozwoliłem sobie zwrócić Ci uwagę) robić tego z cudzymi wypowiedziami, a ze swoimi.. no cóż.. po co pisać coś, nad czym potem trzeba się zastanwiać "co chciało się przez to powiedzieć?" - pomijając wypadki gdy ktoś przeinacza (np. przez deformację zdania bądź "niezauważanie" zawartych w nim słów - jak w przypadku nieszczęsnego "jeszcze") sens naszych własnych wypowiedzi i nadaje im wymowę "pasującą" do jego własnej teorii..

Ad. 3 :) więc po co to robiłeś?... (pycha=egoizm tudzież rozważanie=rozeznawanie). Gdy Rozalka zwróciła Ci uwagę, trzeba było po prostu się zastanowić i ew. przyznać jej rację "oki, użyłem nie właściwych słów" a nie iść w zaparte. Jeśli Tobie wolno było wypowiedzieć się na ich temat, czemu mi odmawiasz prawa do tego i zarzucasz "rozmywanie wątka"?

Lars_P napisał(a):
Rzecznik to ten, kto występuje, wypowiada się w czyimś imieniu, na rzecz tego kogoś – jego poglądów itp. Ty swój post poświęciłeś temu właśnie...

Wiem, kim jest rzecznik, Larsie, tym bardziej uważam, iż użycie tego sformułowania nie było właściwe albowiem nie tylko nie przypominam sobie, by Rozalka dawała mi upoważnienie do wypowiadania się w jej imieniu, ale nie mogę również znaleźć fragmentu, w którym twierdziłbym coś innego. Nie napisałem także, jak mi się zdaje, iż bym wypowiadał się w imieniu R.
Wypowiadałem się we własnym imieniu, a że moje zdanie zgodne było ze zdaniem Rozalki a tym samym przeciwne wobec Twojego.. no cóż.. to chyba nie jest jakieś nieprawdopodobne zdarzenie bądź uchybienie?

_________________
Głosząc Boga,
zamknij usta
i otwórz serce


Śr lip 21, 2004 18:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
czy możecie prawidła rządzące rozmową wyjaśniać sobie w innym [nowym] temacie, np w dziale Kultura? :)
elka


Śr lip 21, 2004 19:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Niezwykle emocjonalnie podchodzisz do rozmowy ze mną – ok., zacznijmy od początku, by nie robić osobistych wycieczek bo nie sądzę, że one są ciekawe. :D :) :D

Makawity, ponieważ nasze rozważanie zaczęliśmy od tem. prawdy i jej poszukiwania – wrócę do tej spornej kwestii.

Sprawa pierwsza, czyli – rozważaliśmy dochodzenie do prawdy i zamienne słowo „egoizm” zamiast „pycha”, jaki pojawił się w kwestii spornej spróbuję nieco wyjaśnić //tzn. moje rozumienie//
Od tego rozminięcia rozpoczęliśmy naszą dyskusję. Zatem przypatrzmy się znaczeniom tych słów.

Egoizm jest postawą człowieka myślącego wyłącznie o sobie, kierującego się tylko własnym interesem.

Pycha jest wygórowanym pojęciem o sobie cechuje się zarozumiałością przesadną ambicją i wyniosłością.

Egoista jeszcze dla własnego interesu może szukać prawdy - //każdy człowiek jest egoistą niestety i my również// człowiek pyszny już nie jest sam w stanie tego zrobić.
Stąd też zamieniłem słowa pycha na egoizm, bo człowiek pyszny wg definicji już niczego nie szuka. Natomiast prawdziwe poszukiwania, czyli rzetelne i gorliwe na ogół dają w efekcie „poznawanie Boga”, "spotykanie się z Bogiem" //modlitwa// co za tym idzie wykluczają pychę.

W stwierdzeniu Rozalki, która napisała:
W takim "dochodzeniu" do prawdy istnieje niebezpieczeństwo próbowania dorównania Bogu, a więc pychy: dostrzegłem coś, co mi się intuicyjnie nie zgadzało z uczciwym poszukiwaniem prawdy. Stąd napisałem poprzedni post.

Myślę, że podjęcie decyzji - poszukiwania prawdy nie jest czymś pospolitym i powszechnym. W każdym razie nie jest tym samym, co wyjście czy pójście na rower //dla jakiejś swojej przyjemności//. Albo jak napisałem odejście syna marnotrawnego z domu Ojca, bo taka miał zachciankę.
Moim zdaniem owo poszukiwanie prawdy jest spowodowane wewnętrzną potrzebą, która rodzi się z wcześniejszego przeżycia czegoś, czego się nie rozumie, a co zadziwi, zachwyci i zdominuje całego człowieka. Tak jak pierwsza miłość.
Ta Prawda musi pierwsza nas <dotknąć> byśmy jej zapragnęli i rozpoczęli poszukiwania - dążyli do spotkania i kontaktu.
Tutaj w tym miejscu skupiłem swoje uwagi wykazując, iż Rozalka napisawszy te dwa zdania dotknęła czegoś, z czym podświadomie się nie zgodziłem i muszę się przyznać, że pobieżnie i bez głębszej analizy napisałem swojego posta, by rozwinąć dyskusję.
Dopiero Twoja wypowiedź Makawity zmusiła mnie do głębszego rozważenia tej kwestii.
Więc powracam do analizy.
Słowa, które zacytowała Rozalka [J 8,32] są tylko częścią pełniejszej wypowiedzi:
„Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.” [J 8, 31-32]
Rozalka napisała „Prawda was wyzwoli” – w tym kontekście interpretowanie słowa „prawda” jako prawdy intelektualnej jest błędne //zaczęliśmy rozważać poznanie logiczności działania Bożego negując nasz poznawanie//
Prawda, o której mówi św. Jan, znaczy tyle, co: rzetelność miłości Boga.
Słowo emeth jest słowem hebrajskim, które uważano za synonim łacińskiego słowa veritas - „prawda”, czyli (zgodne z rzeczywistością) Obecnie tłumaczy się je jako fidelitas – „wierność”. Przekazuje ono wiedzę o Bogu. Dla Hebrajczyków ma ono znaczenie podstawowe. Całe ich życie, cała egzystencja opiera się na wierności Bogu. Hebrajczyk może Bogu wierzyć. Jahwe nigdy go nie zawiedzie. To właśnie jest emeth – prawda.
Skoro Bóg objawia się nam tylko w kategoriach miłości to pycha //uzgadniając i biorąc pod uwagę definicję pojęć// jest postawą nie poszukiwania prawdy w wierności a wcześniejszego rozminięcia się z nią lub nie branie pod uwagę Boga takim, jaki faktycznie On jest.

Trzeba uwierzyć, że Bóg jest wierny i nas kocha a poszukując „Prawdy” odnajdujemy na każdym kroku „Jego ślady” i Boga samego.
Św. Paweł pisze :,
„Jeśli my odmawiamy wierności, On wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć siebie samego”
– w to po prostu trzeba uwierzyć - tym się zachwycić bo inne poszukiwanie na tzw. „oślep” nie można nazwać poszukiwaniem Boga. // Prawdy//
„Nie szukałbyś Mnie gdybyś Mnie już nie odnalazł” – mniej więcej tak powiedział Pascal i tak właśnie jest. Zetkniecie się z Bogiem i to Bogiem nas wyprzedzającym jest w konsekwencji tego spotkania naszą potrzebą - z czasem wewnętrzną koniecznością prowadzącą aż do „zjednoczenia” z Nim.
Zanim to nastąpi zajmujemy się poszukiwaniem tych „miejsc”, w których Bóg zostawił nam Swój ślad. Poszukiwanie staje się „głodem” palącym ogniem. Jak ktoś raz „dotknął” i „widział” ślady Boga. - wtedy nie można mu ,[pragnieniu spotkania] się oprzeć.
Z czasem okazuje się poprzez nasze poznawanie i doświadczenie w nim [poznawaniu], widzimy i mamy tego głęboka świadomość, że Bóg jest wszędzie. Wtedy poszukiwanie zamienia się na kochanie. Kochając z kolei poszukuje się Jego woli - by stając się "narzędziem ...... itd.

Pisałem, że Bóg jest sprawcą wszelkiego dobra. Tu mogę dodać jeszcze opis spotkania bogatego młodzieńca z Jezusem. „Chodź za mną” – to oznacza pójdź Jego śladami, naśladuj Jezusa. Patrz, słuchaj, odrzucaj swoje ludzkie „patrzenie” szukaj w sobie „wewnętrznych oczu” – zerwij z nich „łuski” – twoje poszukiwania zakończą się poznaniem - widzeniem.
Poszukiwanie Prawdy to pełne i gorliwe zaangażowanie się człowieka w każdą czynność, wierząc i zakładając to, że Bóg go kocha i nigdy nie zawiedzie. Bogaty modzienieć nie poszedł jak wiadomo i odszedł zasmucony choć nie można mu zarzucić, że był pyszny....

Wiara w, „wierność” Boga, rodzi wierność i wiarę człowieka. Nawet jak ja odejdę zasmucony, to On mnie nigdy nie opuści.

Napisałem w swoim poście, że, „Prawda jest zetknięciem się dobra z inteligencją”
Jeśli przyjmiemy słowo „prawda” jako „prawdę intelektualną” bez tego dobra – to możliwe, że zuchwałość z „osiągnięć” intelektualnych, które są celem samym w sobie sprowadzi na manowce – w kierunku pychy. Lecz ja zaznaczyłem w swoim poście, czego Ty Makawity nie zaakceptowałeś, że chodzi o intelekt i dobro..... które widziałem u podstaw poszukiwań.

Prawda w znaczeniu biblijnym uczyni nas ludźmi wolnymi – a niezniewolonymi egoizmem. Czyli podsumowując to pisanie - poszukiwaniem Boga jest po pierwsze
wiara, że On jest,
przyjęcie do wierzenia, że Bóg mnie kocha,
zawierzeniem Mu .....
Pan Jezus powiedział "wierzycie we Mnie, uwierzcie Mi" tu następuje poszukiwanie Jego woli //szukanie w codzienności w każdym działaniu możliwie jak najdokładniejszej zgodności naszego postępowania z Jego nauką///

Mam nadzieję, że tym razem udało mi się precyzyjniej wypowiedzieć.
Pozdrawiam Serdecznie – Nie rzecznika Rozalki – a forumowicza „Makawity „ :) :D :)

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Śr lip 21, 2004 19:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Elko bardzo słuszna uwaga :D :) :D – stąd też mój obecny post jest odpowiedzią w temacie.

Bardzo się starałem by nie podsumować emocjonalnych dywagacji na temat mojego stylu pisania - za co sam siebie muszę pochwalić :) :D :)

Pozdrawiam i Ciebie Elko :) jak i kolegę Makawity. :)

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Śr lip 21, 2004 19:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
cóz, lars, myśle, ze wszyscy ciebie za to bardzo podziwiają ;) wiedzą, ile emocji ciebie kosztuje powstrzymywanie sie od podsumowań :D


Lars_P napisał:
Cytuj:
Prawda jest zetknięciem się dobra z inteligencją a poszukiwanie niczym innym niż drogą do niej.


makawity napisał:
Cytuj:
Wydaje mi się, że Prawda to Prawda... Inteligencja zaś, wraz dobrem służą do jej poznania : inteligencja jako jedno z narzędzi a dobro jako sposób jej wykorzystania.


w czym widzisz larsie nieakceptację makawitego:
Cytuj:
Lecz ja zaznaczyłem w swoim poście, czego Ty Makawity nie zaakceptowałeś, że chodzi o intelekt i dobro..... które widziałem u podstaw poszukiwań.
??


Śr lip 21, 2004 20:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Elko piękne dzięki :) – wreszcie ktoś to docenił. :) :D :)

Elko to, o czym pisałem nie wynika z konkretnego zdania Makawity ale z całej koncepcji jaką przytoczyłem a z którą on się nie zgadza. Uciekając w wyjaśnianie pojęć uciekamy od istoty zagadnienia. I tak włąśnie się stało. Widzimy jeden "element" i opisujemy go dokładnie a cały obraz nam umyka.
W ostatnim moim poście wyjaśniłem o, czym pisałem w poprzednich moich postach, z których to treścią a za tym i moimi rozważaniami Makawity się. nie zgodził. //starałem się jak mogłem – pomimo upałów i wakacji// :D :lol: :D

Ogólnie myślę, że pobieżne czytanie postów tzn. niedokładne wczytywanie się w sens wypowiedzi jest powodem wielu nieporozumień i osądów.

Makawity napisał:


Cytuj:
Rozalka zaakcentowała jedno z czychających na tej drodze niebezpieczeńśtw tj. pychę (wg mnie jest to akurat jedno z tych które dotyczy obu w/w tzn. sposobu jak i postawy). O tym, że ma rację łatwo można się przekonać - choćby zaglądając na fora dot. religii (bez aluzjii ) zapełnione postami "pozukiwaczy", którzy w swych poszukiwaniach dali się zwieść a to "potędze" swego intelektu bądź wykształcenia (wszak nie zawsze w parze idących), a to swym "wyobrażeniom" nt "prawdy poszukiwanej" - co skutecznie uniemożliwia odkrycie Prawdy. Poszukiwaczy którzy zamiast znaleźć... sami się zgubili... Pycha to jedno z nagroźniejszych i jak najbardziej rzeczwistych zagrożeń na drodze dążenia do Prawdy.


Trudno z tym się zgodzić, ale może i ma rację – nie wiem. Skąd czerpie materiał do takiej oceny?

Widocznie Makawity wie, co pisze i zna się na rzeczy. .. :)

Albo nie zna się na rzeczy i też pisze. ... :D

Jeśli się zna na „rzeczy” i ocenia innych to wszyscy powinniśmy z tego skorzystać i być mu wdzięczni. :) :D :)

Ale co wtedy gdy on sam się myli ? :o :D :o

Kto i w jaki sposób zwróci mu uwagę ? a gdyby nawet ktoś się odważył – to czy Makawity mu uwierzy? :clever: :mruga: :clever:

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Śr lip 21, 2004 21:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
a czy mozesz larsie konkretnie napisac, w czym sie nie zgadzasz tutaj z makawitym - w tym konkretnym cytacie?


Śr lip 21, 2004 22:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Nie wiem Elko czy mogę konkretnie napisać, w czym nie zgadza się ze mną Makawity. ;) //też chciałbym to wiedzieć//.

"M" :D - punktuje tylko te rzeczy z moich postów, z którymi się nie zgadza. Jego posty w przeważającej części są krytyką tego, co napisałem. Jak przyjmuję się taką postawę, to można jak napisał kardynał :
„Nie ma ludzi niewinnych - powiedział kiedyś kardynał Richelieu. - Jeżeli dasz mi sześć linijek napisanych przez najbardziej uczciwego człowieka, to i tak znajdę w nich przyczynę do powieszenia go”

pozdrawiam :mruga:

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Pt lip 23, 2004 10:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
wybacz, lars, ale wcale sie makawitemu nie dziwie :(

pytalam sie o to, z czym TY sie nie zgadzasz odnosnie zacytownaego fragmentu wypowiedzi makawitego, ponieważ tak napisałes:
Cytuj:
Trudno z tym się zgodzić, ale może i ma rację – nie wiem.


skoro napisales, ze trudno sie z cytowanymi zdaniami zgodzic, spytalam - dlaczego - więc nie przekręcaj moich słów lars, juz i tak wystarczająco trudno nam sie rozmawia - wlasnie dlatego [co uchwycil makawity], ze ty pisząc i używając słów nadajesz im swoje znaczenie, a nie ogólnie przyjęte przez innych ludzi


Pt lip 23, 2004 11:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14
Posty: 487
Post 
Elko zwróć uwagę, że na Twoje pytanie z tego postu //Wysłany: Sro Lip 21, 2004 9:22 pm // odpowiedziałem w tym poście - //.Wysłany: Sro Lip 21, 2004 10:30 pm //
Ty wyłowiłaś kolejny „problem” w poście - //Wysłany: Sro Lip 21, 2004 11:15 pm // – a ja odpowiedziałem również w tym // Wysłany: Pią Lip 23, 2004 11:10 am //poscie.
Pewnie tego nie doczytałaś do końca. Więc odpowiem jeszcze raz zważywszy, że mam nieco czasu.
Podałem konkretną wypowiedź Makawitego, w której on ocenia „forumowiczów” a ja napisałem, że: //dla jasności i ułatwienia Ci czytania wkleję, to jeszcze raz//

Cytat z postu Makawity:

Cytuj:
Rozalka zaakcentowała jedno z czychających na tej drodze niebezpieczeńśtw tj. pychę (wg mnie jest to akurat jedno z tych które dotyczy obu w/w tzn. sposobu jak i postawy). O tym, że ma rację łatwo można się przekonać - choćby zaglądając na fora dot. religii (bez aluzjii ) zapełnione postami "pozukiwaczy", którzy w swych poszukiwaniach dali się zwieść a to "potędze" swego intelektu bądź wykształcenia (wszak nie zawsze w parze idących), a to swym "wyobrażeniom" nt "prawdy poszukiwanej" - co skutecznie uniemożliwia odkrycie Prawdy. Poszukiwaczy którzy zamiast znaleźć... sami się zgubili... Pycha to jedno z nagroźniejszych i jak najbardziej rzeczwistych zagrożeń na drodze dążenia do Prawdy.


Ja odpowiedziałem na to:

Cytuj:
Trudno z tym się zgodzić, ale może i ma rację – nie wiem. Skąd czerpie materiał do takiej oceny?

Widocznie Makawity wie, co pisze i zna się na rzeczy. ..

Albo nie zna się na rzeczy i też pisze. ...

Jeśli się zna na „rzeczy” i ocenia innych to wszyscy powinniśmy z tego skorzystać i być mu wdzięczni.

Ale co wtedy gdy on sam się myli ?


Gdybyś uważnie przeczytała mój post i poprzedni, to wiedziałabyś, dlaczego odpowiedziałem w taki sposób. Nie jestem ekspertem od oceniania forumowiczów i Makawitiego.
Jednak teraz uważam, że miałem rację pisząc, iż na forum czyta się dość pobieżnie cudze posty //chodzi o treść – sens całości wypowiedzi//.
Jesteś tego przykładem w tej konkretnej sytuacji.
Teraz widzę, że Makawity miał <poniekąd> rację, stwierdzając, że niektóre osoby piszące na forum istotnie nie „dzielą się dobrem”, lecz zajmują się „szukaniem” przysłowiowej dziury w całym, po to by po prostu na kimś się wyżyć.
Skupianie się na cytatach wyrwanych z kontekstu jak i ocenianie po nich bądź przypisywanie wg swoich „widzi mi się” różnych cech autorowi wypowiedzi nie pozwala kontynuować zasadniczego tematu.
W taki sposób poprzez umniejszanie partnera „zwraca się uwagę” na siebie i dominując wyraża swoje „racje” – omijając temat zasadniczy.
Taka metoda konwersacji sprawiają kłopot w doczytaniu się istoty poruszanego tematu jak i rozwijanie właściwych ubogacających myśli. Makawity również nie jest od tego wolny. Sądzę, że każdy z nas może poszczycić się takimi wpadkami.
W pewnych kręgach ludzkich istnieje <sposób> podniesienia własnej „wartości”. poprzez ukazywanie cudzych „braków” i wytykanie błędów. Nie jest to właściwa forma wypowiedzi, ale dość powszechna. Gubi się możliwość swobodnej wymiany zdań, na rzecz pospolitej kłótni czy przepychani „łokciami” – dyskusja staje się śmietniskiem inwektyw i wyszukiwaniem przemyślnych sposobów by komuś zrobić przykrość.

Teraz do rzeczy. :)
Elko nie jestem w stanie odpowiedzieć na Twoje pytanie dlatego, że , „””nie wiem””. Nie analizowałem ludzkich powodów pisania na „forach” i nie mam odpowiedniego materiału empirycznego. Również nie wiem czy Makawity dysponuje takim materiałem i moja odpowiedź będzie swobodnym <pływaniem> i ocenianiem ludzi. Ponadto myślę, że pytasz mnie dlatego, by mnie podpuścić i w dalszym ciągu <zabawiać się> w oceniającego rzeczoznawcę.
Nie wiem czy Makawity ma rację, pisząc o ”””poszukiwaczach, którzy pisząc sami się zgubili””” o ich pysze, o wykształceniach ludzi i czy przyszli na forum dzielić się prawdą, czy pisać dla zabawy. Przecież tego wszystkiego wiedzieć nie mogę, bo nie wiem skąd on to wie – skoro napisał to albo wie, albo nie wie, że wiedzieć tego nie może nie mając badań. A może takie właśnie badania opracował i dlatego pisze.



Właśnie dlatego napisałem :

Trudno z tym się zgodzić, ale może i ma rację – nie wiem.

Co oznacza ni mniej ni więcej poza tym co napisałem. Mam nadzieję, że używając słów i nadając im, ”””swoje znaczenie””” – zrozumiałaś dlaczego nie chcę „oceniać” nikogo. A używając moich a nie cudzych słów i nadając im moje a nie cudze znaczenie, jestem sobą i dzielę się swoimi przemyśleniami.
Pozdrawiam
:)

_________________
Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.


Wt lip 27, 2004 15:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
Nie wiem czy Makawity ma rację, pisząc o ”””poszukiwaczach, którzy pisząc sami się zgubili””” o ich pysze, o wykształceniach ludzi i czy przyszli na forum dzielić się prawdą, czy pisać dla zabawy. Przecież tego wszystkiego wiedzieć nie mogę, bo nie wiem skąd on to wie – skoro napisał to albo wie, albo nie wie, że wiedzieć tego nie może nie mając badań. A może takie właśnie badania opracował i dlatego pisze.


więc moze lepiej go spytac, zamaist doszukiwać sie swoich znaczeń...

i jestes malo konsekwentny, larsie
piszesz:
Cytuj:
Co oznacza ni mniej ni więcej poza tym co napisałem. Mam nadzieję, że używając słów i nadając im, ”””swoje znaczenie””” – zrozumiałaś dlaczego nie chcę „oceniać” nikogo


co jednak nie przeszkodzilo ci "ocenic" moje intencje:
Cytuj:
Ponadto myślę, że pytasz mnie dlatego, by mnie podpuścić i w dalszym ciągu <zabawiać się> w oceniającego rzeczoznawcę.


i w jednym masz racje - rozmowa z tobą istotnie nie powoduje dzielenia sie dobrem

pozdrawiam


Wt lip 27, 2004 20:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00
Posty: 5103
Post 
Bardzo proszę o wypowiedzi na temat. Następne posty lub fragmenty nie związane z nim będą przeze mnie wycinane.


Wt lip 27, 2004 21:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
masz racje, saxonie :)

przepraszam rozalko <róża>

myślę, że plan Boży musi być niewiadomą dla nas, ludzi :) wynika to z prostego faktu, o ktorym Paweł wspominał : że teraz widzimy nie-jasno, w zwierciadle - i dotyczy to nas zarówno w wymiarze kosmicznym, jak i jednostkowym :) ta ułomność w postrzeganiu

i tylko wtedy ten Boży plan sprawia człowiekowi problem - oczywiscie wg mnie :D - gdy w swoim sercu człowiek mocno chce dorównać Bogu... stać sie jak ON - czyli gdy siedzi w nim dużo pychy :)
cóz, przerabiali to Adam i Ewa w raju, a i tak człowiek na tym zdarzeniu niczego sie nie nauczył :D już to samo świadczy o naszej ułomności w "pojmowaniu" :)

cóz, ale żeby to przyjąć, że nie pojmiemy planu Boga względem nas w całości i od razu, tylko po fakcie coś zrozumiemy i bedziemy dociekac mniej lub bardziej parwdopodobnego celu danego zdarzenia w naszym życiu, trzeba dane zdarzenie przeżyc - i mieć otwarte serce :) i umysł :) i pytać sie Boga .... bo im dłużej pytamy, tym wieksza szansa, że On doceni nasza wytrwałość i udzieli Ducha swego w celu zrozumienia :)


Wt lip 27, 2004 21:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL