Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 08, 2025 8:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Granice persfazji 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23
Posty: 569
Post Re: Granice persfazji
Cytuj:
Chciał bym ją przekonać do powrotu do starego modelu ,bardziej Chrześcijańskiego ale już kilka lat po tym rozwodzie ów osoba,zmieniła się, jej umysł nasiąkł nowymi shematami myślenia,czyli potocznie rzecz ujmując złe towarzystwo no i zdarzenia które się działy wokół niej (a były one dramatyczne).. zrobiły tej osobie "Pranie Mózgu",,,wg mnie najlepszym sposobem jest zrobienie tego samego co zrobiło "złe towarzystwo",,,czyli zmienić towarzystwo dla tej osoby, i rozpędzić moją podopieczną w nowym kierunku po nowych schematach....tyle ,że z definicji zmienił bym ją czyli potocznie zrobił "pranie mózgu",,,oczywiście po za jej świadomością.

Chłopcze, jeśli piszesz coś takiego, to znaczy że masz zamiary daleko wykraczające poza koleżeńską pomoc. I to jest niepokojące. Nic, co robisz poza czyjąś świadomością nie może być dobre, ponieważ nie masz wystarczającej wiedzy i doświadczenia, a przede wszystkim nie masz takiego prawa. Tym bardziej taka "pomoc" w sferze wiary jest całkowitą pomyłką, ponieważ wiara to świadomy akt woli i wybór.
Radze Ci dokładnie czytać swoje własne posty, ponieważ są bardzo chaotyczne i często zupełnie nie wiadomo o co w nich chodzi. Tak więc nie dziw się, że bywasz źle zrozumiany.
O moje emocje się nie martw i to raczej Ty przemyśl spokojnie swoje podejście do tych "skutecznych i efektywnych technik". Dobrze Ci kolega napisał - trochę pokory i dużo więcej zdrowego rozsądku.
Jeśli masz wątpliwości co do granic perswazji, to najlepiej w ogóle się do nich nie zbliżaj. Granicą jest zawsze potencjalna szkoda, którą możesz wyrządzić drugiemu człowiekowi. A w takich zabawach o nią łatwo. Pomyśl o tym.
Pozdrawiam.

_________________
...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem
widzę ich jak nie tych którymi są
słyszymy się pogrążeni we własnych światach...


Cz lut 18, 2010 0:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41
Posty: 219
Post Re: Granice persfazji
Cytuj:
chłopcze, jeśli piszesz coś takiego, to znaczy że masz zamiary daleko wykraczające poza koleżeńską pomoc. I to jest niepokojące. Nic, co robisz poza czyjąś świadomością nie może być dobre, ponieważ nie masz wystarczającej wiedzy i doświadczenia, a przede wszystkim nie masz takiego prawa.

Evoleth miał byś rację,,,gdyby mój post kończył by się na

"....wg mnie najlepszym sposobem jest zrobienie tego samego co zrobiło "złe towarzystwo",,,czyli zmienić towarzystwo dla tej osoby, i rozpędzić moją podopieczną w nowym kierunku po nowych schematach....tyle ,że z definicji zmienił bym ją czyli potocznie zrobił "pranie mózgu",,,oczywiście po za jej świadomością."
ale potem napisałem ,że zastanawiam się nad granicami...bo miałem dość nie jasno określenie.

Widzisz wcześniej nie zastanawiałem się faktycznie nad granicami.Jednak teraz....zastanawiając się nad nimi,i chcąc pomóc pewnym osobom,,w rzuciłem w tamten Post moje wątpliwości,,z jednej strony taka taktyka z tym odwróceniem tego co się stało w umyśle pewnej osoby,,no właśnie z jednej strony wydaje się to nie etyczne,ponieważ nie dajemy drugiej osobie wolności,,,a z innej perspektywy istnieje chęć pomocy drugiej osobie,,tym bardziej ,że jednym z jej przeciwników w pewnym sensie jest ona sama więc..... <<<spójrz ,mniej więcej takie problemy tutaj są zawarte.Jednak obojętnie gdzie i jak się myliłem ,,,na 100% chciałem dobra,a że mam czasami dosyć oryginalne pomysły, to inna sprawa,ale to nigdy nie wynika z chęci uczynienia zła.




Cytuj:
Radze Ci dokładnie czytać swoje własne posty, ponieważ są bardzo chaotyczne i często zupełnie nie wiadomo o co w nich chodzi. Tak więc nie dziw się, że bywasz źle zrozumiany.

Czasami się na tym łapie, rzeczywiście były fragmenty w których mogły by być lepiej napisane.

Co do twojego rozumienia to jednak czytaj całość,,co do tego ,że Religia jest świadomym wyborem,,,,,przyznałem Rację,we wcześniejszym poście.


Cytuj:
A w takich zabawach o nią łatwo.

To nie miała być zabawa.

Dzięki ,rozumiem o co tobie chodzi.
Co do mojego stosunku do pewnych metod jest teraz taki,,nigdy nic po za wolność i godność drugiej osoby<< chodzi o nazwijmy to zasięgiem perswazji.Nie mówię już o zamiarach bo rzeczą oczywistą jest ,że chodzi o dobre rzeczy,,nazewnictwem oficjalnym "Perswazję" a nie "Manipulacje".

Pozdrawiam

_________________
...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą...
( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach)
_______________________________________________________


Cz lut 18, 2010 21:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Granice persfazji
Granicę ja widzę w normalnym ludzkim zachowaniu z czystymi intencjami i oczywiście bez żadnych kłamstw i oszustw. I tyle. Jeśli ktoś zachowuje się normalnie względem innych (a rozmowa jest czymś zupełnie normalnym), ma dobre intencje i nie kłamie ani w żaden inny sposób nie wprowadza w błąd to wszystko jest ok. Myślę że jest to ocena, której spokojnie możesz się trzymać.

No i pamiętaj że druga osoba też ma rozum i wolną wolę której generalnie nie da się ominąć (przy ww. założeniach) - tak czy inaczej przemyśli i oceni na własny sposób to wszystko co jej powiesz, więc z pewnością normalną rozmową nie zrobisz jej żadnego "prania mózgu".

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


Cz lut 18, 2010 22:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23
Posty: 569
Post Re: Granice persfazji
Cytuj:
Dzięki ,rozumiem o co tobie chodzi.
Co do mojego stosunku do pewnych metod jest teraz taki,,nigdy nic po za wolność i godność drugiej osoby<< chodzi o nazwijmy to zasięgiem perswazji.Nie mówię już o zamiarach bo rzeczą oczywistą jest ,że chodzi o dobre rzeczy,,nazewnictwem oficjalnym "Perswazję" a nie "Manipulacje".

Wiesz Goldian, jest takie powiedzenie: dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. W zasadzie go nie lubię, bo uważam że dobre intencje to najlepsze co człowiek ma. Ale w Twoim przypadku te słowa po prostu cisną mi się na usta. Dobre chęci w żadnym wypadku nie zwalniają ze zdrowego rozsądku i odpowiedzialności za to, co robimy.
Cieszę się, że zdałeś sobie sprawę, jak ważna jest wolność drugiego człowieka. I prawo do samostanowienia o sobie. Dlatego ja myślę, że manipulacja i coś co robisz poza świadomością nie mieści się w ramach pomocy.
Przepraszam, jeśli sprzeciwiłam się w zbyt ostrych słowach, ale naprawdę zaniepokoiło mnie to, co chcesz zrobić. Proszę, przemyśl sobie to wszystko raz jeszcze i miej na uwadze dobro drugiego człowieka. A wracając do tej dziewczyny, to naprawdę myślę że tylko psycholog mógłby jej pomóc.
Pozdrawiam.

_________________
...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem
widzę ich jak nie tych którymi są
słyszymy się pogrążeni we własnych światach...


Cz lut 18, 2010 23:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41
Posty: 219
Post Re: Granice persfazji
Co do tego ,że tylko psycholog mógł by jej pomóc,,absolutnie się nie zgadzam,,przynajmniej nie na tym etapie.Jednak to już inna opowieść.

Cytuj:
Przepraszam, jeśli sprzeciwiłam się w zbyt ostrych słowach, ale naprawdę zaniepokoiło mnie to, co chcesz zrobić.


Spoko,na pewno będzie czym piekło brukować :D
"...co chcesz zrobić" ,pewnie chodzi o tą Manipulacje Socjalną w pierwszym poście[o jej pomysł] i idee wpływania po za wyborem drugiej osoby.Ja wcale nie miałem zamiaru tego robić,ale też dopuszczałem możliwość ,że takie działania mogą być dopuszczone ...po prostu chciałem poznać poznać ..."przepisy".
Wcześniej już narzuciła mi się taka definicja ,że"Nic po za wolność i godność drogiej osoby",ale po prostu nie byłem jej pewien.

Pozdrawiam

_________________
...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą...
( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach)
_______________________________________________________


So lut 20, 2010 11:30
Zobacz profil
Post Re: Granice persfazji
Zgadzam się z obawami wyrażonymi w poprzednich postach. I powiem Ci jeszcze coś od siebie. Jeżeli to ta sama dziewczyna, o której pisałeś w innym wątku, to...

Ja popełniłem błąd wchodząc w związek z osobą niewierzącą. Myślałem, może podobnie jak Ty, choć bez uciekania się do manipulacji, że będę tym silniejszym, że nawrócę, że Bóg właśnie przeze mnie chce działać... Nie skończyło się to dobrze. Może byłem za słaby, może Ty jesteś silniejszy. Tak czy inaczej - uważaj też w tym wszystkim na siebie.


So lut 20, 2010 11:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41
Posty: 219
Post Re: Granice persfazji
hehehe

"Uwodzenie po Chrześcijańsku"
Panie Liam w tamtym wątku podobnie jak w tym chodzi o zasady.
Nie chodziło o tą samą osobę,,po za tym w tym wątku też o nią nie chodzi...to znaczy chodzi,,ale nie do końca :D

Mam nadzieje,że twoja sytuacja się poprawi.Głowa do góry.
"Bóg jest Wielki"!

_________________
...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą...
( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach)
_______________________________________________________


Ostatnio edytowano So lut 20, 2010 12:35 przez Goldian, łącznie edytowano 1 raz



So lut 20, 2010 12:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Granice persfazji
Liam
Wszystko zależy od wolności człowieka. Choćbyś był Supermenem to wcale ta dziewczyna nie musiałby się nawrócić. Skoro nawet Bóg daje człowiekowi wybór i nie chce ingerować w jego wolność tym bardziej człowiek w żaden sposób nie może nagiąć wolną wolę innego człowieka (nie robiąc mu przy tym krzywdy, ale zakładam że to oczywiste jeśli mówimy o kochanej osobie).

Dlatego ja jestem zdecydowanie przeciwna związkom z osobami niewierzącymi - bo wiadomo, że w ogóle nie jest łatwo "nawrócić" kogoś a w związku jest to szczególnie trudne.

Natomiast pomoc i wskazanie właściwej drogi jest zawsze czymś dobrym (chociaż też znacznie trudniejszym w związku).

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


So lut 20, 2010 12:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41
Posty: 219
Post Re: Granice persfazji
Tak zgadzam się z Silvą co do nie wychodzenia za nie wierzących,małżeństwo powinno wzmacniacz człowieka,,,i

Jednak sam wiem jak silna jest miłość,,w sumie miałem podobną sytuacje,,,bardzo ogólnie ,ale chyba rozumiem Ciebie Liam.

_________________
...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą...
( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach)
_______________________________________________________


So lut 20, 2010 12:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23
Posty: 569
Post Re: Granice persfazji
Dlaczego jesteście przeciwni wchodzeniu w związek z osobą niewierzącą? Czy od razu trzeba ją nawracać, aby taki związek był udany? A co jeśli taką osobę się kocha i po prostu chce się z nią być, pomimo różnic w patrzeniu na świat? Moim zdaniem dwie zupełnie rożne pod względem wiary osoby mogą stworzyć udany związek, jeśli szanują swoją odrębność i nie starają się zmieniać kogoś na siłę.

_________________
...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem
widzę ich jak nie tych którymi są
słyszymy się pogrążeni we własnych światach...


So lut 20, 2010 12:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 01, 2009 14:28
Posty: 1680
Post Re: Granice persfazji
To stwarza problemy. Na przykład w przyszłości z wychowaniem dzieci. Podejściem do antykoncepcji. Święceniu niedzieli i innych świąt. Podejściu do eutanazji i aborcji. Hierarchii wartości (nie wiem, czy mój niewierzący chłopak byłby zachwycony że kocham Boga bardziej od niego). Sposobie rozwiązywania problemów. I tysiącu innych rzeczy.

Ja na przykład bym chciała móc w przyszłości razem się modlić z moim chłopakiem, razem chodzić na msze, jeździć na rekolekcje i kiedyśtam wychowywać razem dzieci w wierze katolickiej. I nie mieć dylematów moralnych dotyczących np. czystości przedmałżeńskiej, antykoncepcji i ewentualych wyborów między Bogiem a ukochanym.

No, ale nie róbmy offtopa.

_________________
"Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł." (1 Kor 10, 12)


So lut 20, 2010 12:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 13, 2010 21:23
Posty: 569
Post Re: Granice persfazji
No cóż, nadal uważam że większość z tych potencjalnych problemów jest do rozwiązania, jeśli związek zbudowany jest na prawdziwej miłości i szacunku. Można oczywiście założyć że szukam męża/żony jedynie wśród osób wierzących. Ale jeśli pokocham człowieka, który ma inny stosunek do wiary, nie uważam żeby był to powód przekreślania szans takiego związku. Byłby to na pewno związek trudny, wymagający dużej dojrzałości obu stron, jednak o wszystko, co wartościowe trzeba walczyć :)
Faktycznie jest to zupełnie inny temat, bardzo ciekawy z resztą.

_________________
...spotykam ludzi którzy myślą że jestem kim nie jestem
widzę ich jak nie tych którymi są
słyszymy się pogrążeni we własnych światach...


So lut 20, 2010 13:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 09, 2009 14:43
Posty: 184
Post Re: Granice persfazji
Z tego co zrozumiałem do user Goldian przeczytał jedną, dwie lub miliard książek o psychomanipulacji, wywieraniu wpływu itp. i chce to wykorzystać do terapii na swojej koleżance. A ze jest terapeutą samołukiem a nie z wykształcenia to znaczy, ze chce uprawiac znachorke - a to chyba jest zakazane ;)

Pozdrawiam


So lut 20, 2010 15:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 08, 2010 16:26
Posty: 166
Post Re: Granice persfazji
"Lekarzu, ulecz samego siebie". Goldianie, NLP opisało świetne i skuteczne narzędzia i dlatego zanim zaczniesz ich używać, uporządkuj siebie. Dobre intencje nie warunkują dobra, więc najpierw wypuść powietrza z balonika z dumą zanim życie go przekłuje i zrobi spore "BUM!". Bo to "BUM!" będzie boleć i Ciebie i innych.

Masz potencjał, masz wiedzę więc wiesz, że życie to nie definicje, zatem skoro istnieją w Tobie wątpliwości to i pomoc oparta na wątpliwościach może mieć wątpliwe skutki. A w pomocy musi być siła i pewność, stałość, musisz być wiarygodny by pomagać bo tego potrzebuje druga osoba zwłaszcza kobieta.

_________________
To już nie polowanie, nie obława, nie łów!
To planowe niszczenie gatunku!


So lut 20, 2010 20:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 24, 2009 22:41
Posty: 219
Post Re: Granice persfazji
Cytuj:
Dobre intencje nie warunkują dobra, więc najpierw wypuść powietrza z balonika z dumą zanim życie go przekłuje i zrobi spore "BUM!". Bo to "BUM!" będzie boleć i Ciebie i innych.

Masz potencjał, masz wiedzę więc wiesz, że życie to nie definicje, zatem skoro istnieją w Tobie wątpliwości to i pomoc oparta na wątpliwościach może mieć wątpliwe skutki. A w pomocy musi być siła i pewność, stałość, musisz być wiarygodny by pomagać bo tego potrzebuje druga osoba zwłaszcza kobieta.


Wiem o tym, że życie to nie definicje,ale "Granice" zarówno na szosie, jak i w życiu w wyznaczają definicje których człowiek musi się trzymać,,po to powstał ten post.Co do pewności,wiem itd. wiem.

Cytuj:
Z tego co zrozumiałem do user Goldian przeczytał jedną, dwie lub miliard książek o psychomanipulacji, wywieraniu wpływu itp. i chce to wykorzystać do terapii na swojej koleżance. A ze jest terapeutą samołukiem a nie z wykształcenia to znaczy, ze chce uprawiac znachorke - a to chyba jest zakazane ;)


Panie Oredatorze,,ja nic takiego z tą znachorką nie powiedziałem.Po za tym prawie taki sam Post mógł by napisać człowiek,który "oficjalnie" nie miał do czynienia z NLP i całą ta sztuka wywierania wpływu. Pisałeś ,ze zajmujesz się NLP,,a od jak dawna?
Bo ja traktuje te "narzędzia" jako powiedzmy wzmocnienie dla moich działań...mówię tu o "przepisach".Gdybym nigdy w życiu nie słyszał o NLP,,,prawdopodobnie i tak próbował bym pomagać perswazją osobom na których mi zależy,,które są mi bliskie.Osobiście znałem wiele osób które nie raczej nie czytały książek o perswazji a w praktyce lepiej wywierały wpływ od tych wykształconych,,to się nazywa Inteligencja Społeczna.
Mnie od osoby która bez "wykształcenia" próbuje pomóc perswazją, różni tylko to ,że mam większą wiedzę, np jak mózg reaguje na pewne zwroty itp.........ale zasady etyczne są te same,,różni nas tylko wiedza.Więc mówiąc ,że mam zamiar uprawiać znachorkę,,to tak jak byś oskarżał np rodziców dziewczyny biorącej narkotyki o to ,że uprawiają znachorkę próbując na mówić ją do walki z nałogiem.

_________________
...Tyś jest Piotrem Opoką, a na tej opoce wybuduje kościół mój,a bramy piekielnego nie przemogą...
( w języku Aramejskim ewangelista użył słowa "kepha"(opoka),w dwóch miejscach)
_______________________________________________________


Pn lut 22, 2010 11:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL