Co ja bym zrobił na jej miejscu?
| Autor |
Wiadomość |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Dokładnie Koźle. Tylko tutaj mamy chyba dwie sprawy. Jedna to zrozumienie dla upadku, a druga to nazwanie złą decyzją wyrzeczenia się wiary jedynie słowem, w sytuacji nieraz skrajnej. Moźliwe że nie było by Piotra gdyby nie jego wyrzeczenie się Jezusa. Pytanie teraz czy w ogóle dopuszczamy jako słuszne tego typu wyrzeczenie się w obawie o własne życie?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Wt kwi 16, 2013 16:23 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Cytuj: Mam pewne pytanie, czy wyrzeczenie się wiary w sercu, to jest to samo co wyrzec się słowem, ale bez pokrycia w tym co naprawdę się myśli? Albo inaczej, czy w razie prześladowań za wiarę, dozwolone jest ukrywanie się, uciekanie, czy raczej należy wręcz iść pod lufy, ostrza i narażać na śmierć?
- kombinowanie jest złem , brakuje ci wiary w Jezusa Chrystusa .Nigdy Bóg nie wystawi cię na probę , której ty sam byś nie zdołał pokonać .Wszelkie gdybanie jest tylko gdybaniem bez stanu faktycznego . Pytanie pierwsze nie pokrywa sie z drugim - wyrzeczenie sie wiary to inna rzecz niż ukrywanie się przed prześladowaniem - nie ma skali porownawczej ani tez żadnego podobieństwa . 
|
| Wt kwi 16, 2013 17:00 |
|
 |
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
WIST napisał(a): Dokładnie Koźle. Tylko tutaj mamy chyba dwie sprawy. Jedna to zrozumienie dla upadku, a druga to nazwanie złą decyzją wyrzeczenia się wiary jedynie słowem, w sytuacji nieraz skrajnej. Moźliwe że nie było by Piotra gdyby nie jego wyrzeczenie się Jezusa. Pytanie teraz czy w ogóle dopuszczamy jako słuszne tego typu wyrzeczenie się w obawie o własne życie? Właśnie to samo napisałam (tylko się nie wiem dlaczego nie wysłało). Problem jest taki: - czy bywa tak, że czasem (lub zawsze) decyzję o wyparciu się Jezusa słowem (zachowując wiarę w sercu) można ocenić jako dobrą (a nie jako przejaw swojej słabości słabości). Czy męczeństwo jest zawsze i wszędzie w każdych okolicznościach jedyną dobrą opcją? A formalne wyparcie się wiary zdradą (wynikłą ze slabości, wymagającą skruchy - jak u św. Piotra)
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
| Wt kwi 16, 2013 17:10 |
|
|
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Trup napisał(a): - kombinowanie jest złem , brakuje ci wiary w Jezusa Chrystusa .Nigdy Bóg nie wystawi cię na probę , której ty sam byś nie zdołał pokonać .Wszelkie gdybanie jest tylko gdybaniem bez stanu faktycznego . Pytanie pierwsze nie pokrywa sie z drugim - wyrzeczenie sie wiary to inna rzecz niż ukrywanie się przed prześladowaniem - nie ma skali porownawczej ani tez żadnego podobieństwa . Postawiłem pytania, na tym m.in. polega dyskusja że stawimy sobie pytania. Skąd wniosek że one odzwierciedlają idealnie moją postawę? Nie ma tu zresztą ani słowa kominacji. Nie wszystko jest tak proste i czarno-białe jak byśmy tego chcieli. Wyrzeczenie się wiary to coś co może zrobić apostata, a nie osoba która poddana czynnikom zewnętrznym, zmuszona jest wybierać między jednym dobrem a drugim, przy czym nawet jeśli podpisze stos dokumentów, potówrzy wszystko 10 razy, wcale w senruc Boga wyrzec się nie musi. To są słowa, a czasem trzeba skłamac dla większego dobra. I ma to bardzo duży związek z ukrywaniem się. Bo kłamstwo jest takim samym ukryciem się ze swoją wiarą, co uciekanie. Ani pierwsze, ani drugie nie może być zawsze nazwane jako coś złego. Jesienna napisał(a): Czy męczeństwo jest zawsze i wszędzie w każdych okolicznościach jedyną dobrą opcją? Dokładnie tak, to samo pytanie nurtuje i mnie. I według mnie to są sytuacje nieraz tak ekstremalne i trudne że każdy sam musi ocenić co czynić, przy czym warto abyśmy wszyscy nie dokonali z góry oceny obietywnej - każdego kto zrobił inaczej uznawali za słabego w wierze, za takiego Piotra, który uciekł. Szczególnie że ta ucieczka może uratowała jego życie i to wszystko co zrobił później. Tym bardziej gdy ratujemy nasza rodzinę, czy życie innych warto się zastanowić czy męczeństwo na siłę, bo mam wybór, jest koniecznością. I w tym sensie, powtórzę, pierwsi chrześcijanie wierzyli w Boga, a jednak chowali się. Gdy byli przyparci do muru to ginęli. Ale nie byli męczennikami na siłę.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Wt kwi 16, 2013 17:57 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Cytuj: Nie wszystko jest tak proste i czarno-białe jak byśmy tego chcieli. - rozmywanie dobra , polegające na trochę dobrze lub rozmywanie zła polegające na trochę zły wprowadza zmianę kolorów - tzn. zmiane na dobro można pomieszać troszkę ze złem a zło troszkę z dobrem i wyjda nowe kolory - przekaz rozmytych kolorów powoduje ugruntowanie się w innych kolorów rozmytych - oni juz nie wiedza jak wygląda kolor czarn y lub biały .Jak wygląda dobro w czystej postaci . Cytuj: Wyrzeczenie się wiary to coś co może zrobić apostata, a nie osoba która poddana czynnikom zewnętrznym, zmuszona jest wybierać między jednym dobrem a drugim, przy czym nawet jeśli podpisze stos dokumentów, potówrzy wszystko 10 razy, wcale w senruc Boga wyrzec się nie musi. To są słowa, a czasem trzeba skłamac dla większego dobra. - zakładam że wiesz co mówisz - ojcem kłamstwa jest szatan - tak , lub nie - innej drogi nie ma . Cytuj: Bo kłamstwo jest takim samym ukryciem się ze swoją wiarą, co uciekanie. - nie jest tym samym , człowiek uciekający ratuje swoje życie ale ma czyste serce - złapany może milczeć lub wyznać prawdę .To teraz papież Franciszek mówił coś o wyznawaiu swojej wiary nawet gdyby oznaczało to śmierć .Myślę że brakuje ludziom zawierzenia w Jezusa Chrystusa - tylko tego . 
|
| Wt kwi 16, 2013 18:10 |
|
|
|
 |
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Rzucanie haseł o szatanie jako ojcu kłamstwa niczego nie wyjaśnia.
Pisalam już, napiszę jeszcze raz - istnieje w etyce (w tym w etyce katolickiej) pojęcie "prawdy nienależnej".
Prześladowcy "nie należy się" prawda jeżeli chce ją wykorzystać w z gruntu złym czy wręcz w zbrodniczym celu. Jeżeli ktoś pyta Cię o coś po to by zrobić coś złego, a wstrzymanie się od odpowiedzi nie wchodzi w grę (bo na przykład samo w sobie byloby już jakąś odpowiedzią wyrażoną "niewprost") jak najbardziej można a nawet więcej - trzeba powiedzieć nieprawdę (czyli skłamać).
Jeżeli dla kogoś "zachowanie czystego sumienia" w kwestii kłamstwa jest ważniejsze niż skutki takiej dbałości o "czyste sumienie". To nie ma nic wspólnego z milłością i jest wyrazem "narcystycznego" zapatrzenia w siebie w sferze duchowej.
Nie wiem czy pojęcie "prawdy nienależnej" może stosować do sytuacji prześladowania za wiarę. Tu trochę jest podobnie - prześladowcy "nie należy się" prawda na temat wyznawanej wiary bo chce ją wykorzystać w zbrodniczym celu.
Tak mi się przypomnialo przy okazji - św. Jan Nepomucen wybral męczeństwo broniąc tajemnicy spowiedzi a mógł przecież powiedzić cokolwiek co nie obciążałoby penitentki i król, który chciał poznać grzechy swojej żony by się poprostu od niego "odczepił". Spora część historyków uważa, że to legenda (podobnie jak powód śmierci ś. Stanisława ze Sczepanowa - biskupa i męczennika).
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
| Wt kwi 16, 2013 19:42 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Trup napisał(a): - rozmywanie dobra , polegające na trochę dobrze lub rozmywanie zła polegające na trochę zły wprowadza zmianę kolorów - tzn. zmiane na dobro można pomieszać troszkę ze złem a zło troszkę z dobrem i wyjda nowe kolory - przekaz rozmytych kolorów powoduje ugruntowanie się w innych kolorów rozmytych - oni juz nie wiedza jak wygląda kolor czarn y lub biały .Jak wygląda dobro w czystej postaci . OK, ale co to ma do dyskusji. Bo odniosłeś się do mojej wypowiedzi, trochę gubiąc jej sens w kontekście tematu. Mamy do wyboru dwa dobra, dwie rzeczy i dokonujemy trudnego wyboru zawsze coś tracąc, lub zyskując. Udawanie że wybory są łatwe, heroizowanie ich, to nie wszystko na co powinno nas być stać. Co to jest to czyste dobro w sytuacji gdy np decyduje się czyjeś życie? Wybór owego dobra to też nieraz decyzja gdzie ono jest. Dla jednych najlepszą opcją w życiu jest oddanie życia niezależnie od okoliczności, w imię wiary. A dla innych może to być ochrona rodziny, ochrona czyjegoś życia, czy nawet własnego, nawet jeśli pozornie wyrzekam się Boga. A jednak ratując życie może właśnie przyznaje się do Boga. Mówimy tutaj o trudnych wyborach, natomiast Twoje wypowiedzi zdają się tego nie brać pod uwagę. Rzecz w tym że mówię z perspektywy człowieka wiary, który nie koniecznie wszystko musi rozumieć tak samo jak Ty. Zamiast rzucać tutaj ogólniki o Szatanie, spróbuj też coś zrozumieć. To Ciebie też wzbogaci. Trup napisał(a): - nie jest tym samym , człowiek uciekający ratuje swoje życie ale ma czyste serce - złapany może milczeć lub wyznać prawdę .To teraz papież Franciszek mówił coś o wyznawaiu swojej wiary nawet gdyby oznaczało to śmierć .Myślę że brakuje ludziom zawierzenia w Jezusa Chrystusa - tylko tego . Dla mnie jest, bo w obydwu wypadkach nie przyznajemy się do wiary, w obydwu stosujemy pewne uniki. Ale tutaj zgody między nami nie będzie. Ja uważam inaczej, a Ty inaczej, więc ten przykład nie pozwoli nam na porozumienie. Nie ma sensu go drążyć.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Wt kwi 16, 2013 20:38 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Cytuj: Zamiast rzucać tutaj ogólniki o Szatanie, spróbuj też coś zrozumieć. To Ciebie też wzbogaci. - to nie ogólniki , ale twarde stąpnie po ziemi .Mo0żesz powiedzieć prawdę lub zamilknąć , ale nie musisz kłamać .Prostota przyjmowania wszystkiego jest odrzuceniem kombinacji lub gdybania .Rozstrząsanie tego co powinienem zrobić zawsze spowoduje ingerencję szatan a ze człowiek to istota slaba , to usprawiedliwi swoje postępowanie na zasadzie wybrałem mniejsze zło , albo skłamałem w dobrej intyencji .Czy widzisz tutaj jakąś równowagę - kłamstwo - dobro . Cytuj: A formalne wyparcie się wiary zdradą (wynikłą ze slabości, wymagającą skruchy - jak u św. Piotra) - nie zdradził Jezusa , pomiedzy zdradą (świadomym uczynkiem a wyparciem sie , nagły strach , istnieje różnica) dlatego przykład św Piotra nie jest dobrym przykładem . Cytuj: Jeżeli dla kogoś "zachowanie czystego sumienia" w kwestii kłamstwa jest ważniejsze niż skutki takiej dbałości o "czyste sumienie". To nie ma nic wspólnego z milłością i jest wyrazem "narcystycznego" zapatrzenia w siebie w sferze duchowej. - nie widziałóem aby Jezus Chrystus powiedział , w przypadkch różnych możecie kłamać .Zlo toruje sobie droge poprzez takie wlasnie próby tłumaczenia swojego postepowania , skłamie bo tak będzie najlepiej . 
|
| Wt kwi 16, 2013 22:46 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Kilka lat temu usłyszałam od księdza - " kłamstwo w słusznej sprawie jest usprawiedliwione" Czułam się wtedy w pewnym sensie usprawiedliwiona - kłamstwo spowodowało ,że ktoś nie musiał cierpieć . Dzisiaj wiem , że jedną z wielu najgorszych rzeczy jest " kłamstwo w słusznej sprawie" . Kłamstwo odbiera człowiekowi spokój i mąci życie po latach człowieka " okłamanego w słusznej sprawie"
Nie należy ,idąc drogą jaką nam ukazał Chrystus nieść ze sobą kłamstwa , bez względu na to pod jaką jest postacią. Każde kłamstwo jest sprzeczne z Prawem Miłości danym nam przez Chrystusa. Kłamstwo zabija i niszczy , ojcem kłamstwa zawsze jest Szatan .Jak pisał trup o rozmytych kolorach - z czasem zatracamy wartość prawdy nie zdając sobie sprawy z tego , że prawda i kłamstwo mogą stać się dla nas "jednolitą masą" która spowoduje w nas obojętność, której nie będziemy zauważali.Obojętność na Prawdę i kłamstwo. Chcę zaznaczyć jeszcze jedną małą rzecz jeśli chodzi o wyznanie wiary. Człowiek świadomy Prawdy Istnienia Chrystusa - nie jest w stanie się wyrzec wiary - nie potrafi , nie może, nie chce , nie może zrobić nic kompletnie przeciwko swojemu sumieniu i sercu " CZŁOWIEK POSIADAJĄCY W SOBIE ŁASKĘ PRAWDY ISTNIENIA BOGA " zawsze wybierze śmierć bez względu na wszystko i pomimo wszystko - ponieważ nie może postąpić inaczej i nic nie jest w stanie w człowieku tego zmienić - są to właśnie zawsze dobrowolni męczennicy. Nikt z nas nie wie jak się zachowa w takiej sytuacji dopóki nie zostanie poddany takiej próbie. Nie ma jednak żadnego " złotego środka " który leży pośrodku dla złagodzenia czegokolwiek ,albo jest Prawda albo jest kłamstwo .TAK lub NIE - nie istnieje nic prawdziwego co jest w stanie połączyć dwa przeciwieństwa. Uważam, że nie ma sensu pisać o " ulgach" ustanowionych przez człowieka dla usprawiedliwienia jego działań i poczynań .Stoimy po stronie Prawdy bądź stoimy po stronie kłamstwa .Milczenie też jest dla wroga jakąś odpowiedzią. Milczenie posiada ogromną wymowę - dlatego czasem lepiej jest wybrać milczenie niż skłamać.
" Codzienny wysiłek podążania za Jezusem oczywiście w sposób naturalny zawiera w sobie walkę przeciwko szatanowi i jego złym mocom. Szatan nie chce by naśladowca Jezusa żył w pokoju i harmonii. On deklaruje się jako bóg i pan ziemi. Jego celem jest niszczenie naśladowców Pana przez odwodzenie ich od Niego."
|
| Śr kwi 17, 2013 3:25 |
|
 |
|
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Wybór moralny musi być świadomy i dobrowolny. Jak ci ktoś przystawi lufę do głowy, to pomijając nawet to co się dzieje ze świadomością człowieka i zdolnością do refleksji, z pewnością nie jest to wybór wolny.
_________________ ateista
|
| Śr kwi 17, 2013 8:08 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
trup napisał(a): Cytuj: A formalne wyparcie się wiary zdradą (wynikłą ze slabości, wymagającą skruchy - jak u św. Piotra) - nie zdradził Jezusa , pomiedzy zdradą (świadomym uczynkiem a wyparciem sie , nagły strach , istnieje różnica) dlatego przykład św Piotra nie jest dobrym przykładem . Nie jest dobrym przykladem? Na co? Cytuj: Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie Mt 10,32- Uwazasz, ze bez przebaczenia Piotrowi, czyli bez skruchy Piotra, Pan Jezus nie wypelnilby swoich slow?
|
| Śr kwi 17, 2013 8:15 |
|
 |
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Trup, Magdaleno_i Niestet, ja nie uważam że zastanawianie się, szukanie opcji jest okazją do wkroczenia Szatana, inaczej całe nasze życie byłby nim wypełnione. Myślenie to naturalna sprawa u ludzi. Kłamstwo jak już nie tylko ja pisałem, jest nieraz wskazane. I tutaj dla Wsas obojga prosty przykład, żadne gdybanie, ale coś co ma oparcie w rzeczywistości. Nie wydasz zbrodniarzom niewinnego człowieka, gdy pytają Cie gdzie on jest. Nie będziecie milczeć, ani mówić prawdy bo go skażecie na śmierć. O to zapewne księdzu chodziło. Jeśli masz wyrzuty sumienia że oklamalaś zbrodniarza to zapewne problem leży w nadwraźliwym sumieniu, a nie w tym że uczynicie jakieś zło. Niestety, ale to nie jest mocne stąpanie po ziemi, tylko sugerowanie innym że moja postawa jest najlepsza. Zamiast tych dodatków, lepiej sobie porozmawiać i nic nikomu nie sugerować. Trup napisał(a): - nie zdradził Jezusa , pomiedzy zdradą (świadomym uczynkiem a wyparciem sie , nagły strach , istnieje różnica) dlatego przykład św Piotra nie jest dobrym przykładem . Zdradził na takiej samej zasadzie jak ja sugeruje że słowem można wyprzeć się wiary w imię ratowania życia swojego, lub czyjegoś. Dziwne że moje twierdzenie podważasz, a św. Piotra bronisz. A ja w skrajenje sytuacji nie czuje nagłego strachu? A jak będę miał 10 godzin to strach minie, zacznę myśleć jakoś inaczej i zdecyduje inaczej?
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
| Śr kwi 17, 2013 9:35 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
WIST napisał(a): Trup, Magdaleno_i Niestet, ja nie uważam że zastanawianie się, szukanie opcji jest okazją do wkroczenia Szatana, inaczej całe nasze życie byłby nim wypełnione. Myślenie to naturalna sprawa u ludzi. Kłamstwo jak już nie tylko ja pisałem, jest nieraz wskazane. I tutaj dla Wsas obojga prosty przykład, żadne gdybanie, ale coś co ma oparcie w rzeczywistości. Nie wydasz zbrodniarzom niewinnego człowieka, gdy pytają Cie gdzie on jest. Nie będziecie milczeć, ani mówić prawdy bo go skażecie na śmierć. O to zapewne księdzu chodziło. Jeśli masz wyrzuty sumienia że oklamalaś zbrodniarza to zapewne problem leży w nadwraźliwym sumieniu, a nie w tym że uczynicie jakieś zło. Niestety, ale to nie jest mocne stąpanie po ziemi, tylko sugerowanie innym że moja postawa jest najlepsza. Zamiast tych dodatków, lepiej sobie porozmawiać i nic nikomu nie sugerować. Trup napisał(a): - nie zdradził Jezusa , pomiedzy zdradą (świadomym uczynkiem a wyparciem sie , nagły strach , istnieje różnica) dlatego przykład św Piotra nie jest dobrym przykładem . Zdradził na takiej samej zasadzie jak ja sugeruje że słowem można wyprzeć się wiary w imię ratowania życia swojego, lub czyjegoś. Dziwne że moje twierdzenie podważasz, a św. Piotra bronisz. A ja w skrajenje sytuacji nie czuje nagłego strachu? A jak będę miał 10 godzin to strach minie, zacznę myśleć jakoś inaczej i zdecyduje inaczej? Nie poruszamy kwestii wydania niewinnego człowieka zbrodniarzom.Zbrodniarza raczej nie obchodzi czy powiesz prawdę czy skłamiesz , jeśli będzie miał zabić to i tak zabije.Są to dwie różne kwestie z których jedna jest pewnego rodzaju wydaniem siebie za drugiego w jego obronie. Kobieta która w imię wyznania wiary w Jezusa Chrystusa siedzi w więzieniu , mogła przecież spokojnie skłamać słowem prawda? Mogła wrócić do męża i dzieci prawda? Mogła nosić swoją wiarę w Boga w sercu a swoim oprawcom kłamać w oczy ....jeśli tak będą postępować wszyscy wierzący w Chrystusa - Kim będzie dla nas Chrystus? Dlaczego ta kobieta nie skłamie " słowem" ?- byłaby przecież wolna? Jeżeli wiara jest zbudowana na fundamencie Prawdy , ten fundament jest nienaruszalny . Piszesz o wrażliwości sumienia - czy Ty uważasz , że ta kobieta nie ma wrażliwego sumienia? Może nie ma go wcale w końcu naraża swoje własne dzieci i swoja rodzinę na cierpienie i tylko dlatego że uparcie nie wyrzeka się " słowem" swojej wiary w Chrystusa. Miliony ludzi ma wrażliwe sumienia co nie oznacza , że nie stąpają twardo po ziemi.
|
| Śr kwi 17, 2013 13:17 |
|
 |
|
jesienna
Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55 Posty: 2016
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Magdalena_i napisał(a): WIST napisał(a): Trup, Magdaleno_i Niestet, ja nie uważam że zastanawianie się, szukanie opcji jest okazją do wkroczenia Szatana, inaczej całe nasze życie byłby nim wypełnione. Myślenie to naturalna sprawa u ludzi. Kłamstwo jak już nie tylko ja pisałem, jest nieraz wskazane. I tutaj dla Wsas obojga prosty przykład, żadne gdybanie, ale coś co ma oparcie w rzeczywistości. Nie wydasz zbrodniarzom niewinnego człowieka, gdy pytają Cie gdzie on jest. Nie będziecie milczeć, ani mówić prawdy bo go skażecie na śmierć. O to zapewne księdzu chodziło. Jeśli masz wyrzuty sumienia że oklamalaś zbrodniarza to zapewne problem leży w nadwraźliwym sumieniu, a nie w tym że uczynicie jakieś zło. Niestety, ale to nie jest mocne stąpanie po ziemi, tylko sugerowanie innym że moja postawa jest najlepsza. Zamiast tych dodatków, lepiej sobie porozmawiać i nic nikomu nie sugerować. Trup napisał(a): - nie zdradził Jezusa , pomiedzy zdradą (świadomym uczynkiem a wyparciem sie , nagły strach , istnieje różnica) dlatego przykład św Piotra nie jest dobrym przykładem . Zdradził na takiej samej zasadzie jak ja sugeruje że słowem można wyprzeć się wiary w imię ratowania życia swojego, lub czyjegoś. Dziwne że moje twierdzenie podważasz, a św. Piotra bronisz. A ja w skrajenje sytuacji nie czuje nagłego strachu? A jak będę miał 10 godzin to strach minie, zacznę myśleć jakoś inaczej i zdecyduje inaczej? Nie poruszamy kwestii wydania niewinnego człowieka zbrodniarzom.Zbrodniarza raczej nie obchodzi czy powiesz prawdę czy skłamiesz , jeśli będzie miał zabić to i tak zabije.Są to dwie różne kwestie z których jedna jest pewnego rodzaju wydaniem siebie za drugiego w jego obronie. Kobieta która w imię wyznania wiary w Jezusa Chrystusa siedzi w więzieniu , mogła przecież spokojnie skłamać słowem prawda? Mogła wrócić do męża i dzieci prawda? Mogła nosić swoją wiarę w Boga w sercu a swoim oprawcom kłamać w oczy ....jeśli tak będą postępować wszyscy wierzący w Chrystusa - Kim będzie dla nas Chrystus? Dlaczego ta kobieta nie skłamie " słowem" ?- byłaby przecież wolna? Jeżeli wiara jest zbudowana na fundamencie Prawdy , ten fundament jest nienaruszalny . Piszesz o wrażliwości sumienia - czy Ty uważasz , że ta kobieta nie ma wrażliwego sumienia? Może nie ma go wcale w końcu naraża swoje własne dzieci i swoja rodzinę na cierpienie i tylko dlatego że uparcie nie wyrzeka się " słowem" swojej wiary w Chrystusa. Miliony ludzi ma wrażliwe sumienia co nie oznacza , że nie stąpają twardo po ziemi. To , że zawsze można wybrać opcję "nic nie mówić" zamiast kłamać jest nieprawdą. Przesłuchuje Cię gestapo - pytają czy w konspiracji działałą taka i taka osoba, albo czy ty ją znasz. A ty na to mówisz (żeby nie skłamać) "nie powiem", albo uparcie milczysz. Nie skłamałeś - ale informacja jakiej udzieliłeś milcząc lub odmawiając odpowiedzi jest jasna i oczywista. I dla tego, że Ty chciałeś zachować "czyste sumienie" może zginąć czlowiek. Co do Asi Bibi (mam nadzieję, że nie przekręciłam imienia i nazwiska) Nie mnie oceniać w takiej sytuacji czyjeś postępowanie, nie leży to w moich kompetencjach, serce człowieka, motywy jakimi się kieruje, różne uwarunkowania zna tylko Bóg. Na pewno ta kobieta wpisuje się w tradycję chrześcijan czasów apostolskich. Śmierć za wiarę jest śmiercią męczeńską. Męczeństwo było zawsze wpisane w chrześcijaństwo. Wystarczy prześledzić historię - zanim JP2 zaczął masowe kanonizacje i beatyfikacje wśród świętych ogromna część to byli właśnie męczennicy. Niemniej jednak pytanie dalej pozostaje otwarte - czy męczeństwo zawsze w każdych okolicznościach w sytuacji gdy za wyparcie się wiary można zyskać życie a trwając przy wierze je stracić jest jedyną dobrą opcją. Wydaje mi się, że niekoniecznie.
_________________ informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą), proszę o wyrozumiałość.
|
| Śr kwi 17, 2013 16:13 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Co ja bym zrobił na jej miejscu?
Cytuj: Kłamstwo jak już nie tylko ja pisałem, jest nieraz wskazane. - pozwalasz na kłamstwo to teraz może pokaż kiedy można kłamać , a ręczę że kazdy przypadek mozesz wytłumaczyc sobie odnośnie klamstwa (bo to dla dobra drugiego człowieka ) . Sęk w tym , że ojcem kłamstwa i kłamcą jest szatan .Nie ma posredniej drogi o czym świadczą ludzie , którzy oddali swoje życie za wiare .ew św Mateusza Cytuj: Zapowiedź prześladowań [Vt-3,128, Vt-4,112]
17 Miejcie się na baczności przed ludźmi! Będą was wydawać sądom i w swych synagogach będą was biczować.
18 Nawet przed namiestników i królów będą was wodzić z mego powodu, na świadectwo im i poganom.
19 Kiedy was wydadzą, nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić. W owej bowiem godzinie będzie wam poddane, co macie mówić,
20 gdyż nie wy będziecie mówili, lecz Duch Ojca waszego będzie mówił przez was.
21 Brat wyda brata na śmierć i ojciec syna; dzieci powstaną przeciw rodzicom i o śmierć ich przyprawią.
22 Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony.
23 Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim przyjdzie Syn Człowieczy
Męstwo w ucisku [Vt-3,128]
24 Uczeń nie przewyższa nauczyciela ani sługa swego pana. [por. Vt-2,31]
25 Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel, a sługa jak pan jego. Jeśli pana domu przezwali Belzebubem, o ileż bardziej jego domowników tak nazwą.
26 [Vt-4,112] Więc się ich nie bójcie! Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć.
27 Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach!
28 [Vt-4,112] Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.
29 [Vt-4,112] Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię.
30 [Vt-4,112] U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone.
31 Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.
32 [Vt-4,112] Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.
33 Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.
Za Jezusem lub przeciw Niemu. Wyrzeczenie [Vt-3,128]
34 Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz.
35 Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową
36 [JK] i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy.
37 [Vt-3,145] Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.
38 Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien.
39 [JK] [Vt-5,9] Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.
- to odpowiada na wsztstkie wątpliwości . Cytuj: Przesłuchuje Cię gestapo - pytają czy w konspiracji działałą taka i taka osoba, albo czy ty ją znasz. A ty na to mówisz (żeby nie skłamać) "nie powiem", albo uparcie milczysz. Nie skłamałeś - ale informacja jakiej udzieliłeś milcząc lub odmawiając odpowiedzi jest jasna i oczywista. I dla tego, że Ty chciałeś zachować "czyste sumienie" może zginąć czlowiek.
- to jest tylko hipotetyczna wizja nic więcej . 
|
| Śr kwi 17, 2013 18:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|