To się nazywa starotestamentowa sprawiedliwość ;PPPPP

Przykazanie miłości jest trudne. Jak się czyta - brzmi ładnie. Ale jak trzeba je wcielić w życie...

Jak, np. próbowałby mnie ktoś okraść na ulicy, to ja nie oddałbym po prostu portfela/telefonu/zegarka. Nie można z siebie ofiary robić.

Co innego - umieć przemilczeć, gdy ktoś człowiekowi wrzuca, obraża.

Przykazanie miłości jest trudne, bo we własnym sumieniu trzeba decydować, czy nasze postępowanie jest ofiarą w imię miłości bliźniego czy też może jest zgodą na zło,...

Konflit justitia - caritas jest stary jak świat . We fragmentach działa Cycerona "O cnotach" można znaleźć taką wypowiedź:

"Lecz dlaczego łączysz ze sprawiedliwością łagodność, skoro sprawiedliwość w istocie swej jest tak sroga i przerażająca, iż nie ma na tyle odważnego człowieka, który by po zetknięciu z nią nie odczuł lęku, podczas gdy łagodność jest tak przyjemna i zniewalająca, że pokrzepia i podnosi na duchu nawet lękliwych?"

Konflikt istnieje ponieważ miłość jest stronnicza, a sprawiedliwość powinna być bezstronna (jeśli ma być sprawiedliwością, a nie zwykła zemstą "oko za oko ząb za ząb" ). Miłość jest spontaniczna, a sprawiedliwość powinna trzymać się zasad.
Właściwie wybór jest zawsze albo-albo.
Chyba tylko Bogu, który zna całą prawdę o nas i naszych bliźnich, udaje się miłość ze sprawiedliwością połączyć.

Nie nazwałbym zgodą na zło sytuację, kiedy bronię się przed kradzieżą.

Nic takiego nie sugerowałam To właśnie jest niezgoda na zło

Wiem.

Ale są ludzie, którzy uważają - tak po faryzejsku rozumując - że w imię "nadstawiania drugiego policzka", jak ktoś na ulicy podejdzie i będzie chciał żebyś mu oddał kasę/telefon/zegarek, to powinieneś mu oddać, i może jeszcze torbę gratis dorzucić...

polecam do poczytania "Nędzników" Wiktora Hugo....

Właśnie. Można więc stwierdzić, że wówczas jest to działanie dla jego dobra. Jego i jego otoczenia. A działanie, które prowdzi do wzrostu dobra jest dobre. Co należało udowodnić