Nie mam już większych pragnień ponad to, by kochać i umrzeć
Autor |
Wiadomość |
angua
Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25 Posty: 7301
|
Naprawdę życie jest takim cierpieniem? Pamiętaj, że otrzymałaś je od Boga. Tak jak pisałam, rozumiem tęsknotę rodzącą pragnienie śmierci - a dokładniej zjednoczenia się z Bogiem. Ale z tym cierpieniem to coś jest nie w porządku.
Nie znam Cię, nie chciałabym napisać czegoś, co sprawi Ci przykrość. Ale sama zadajesz pewne pytania, piszesz pewne rzeczy.Wiem, że to ukazuje tylko mały fragment Ciebie. Ale może kuleją Twoje relacje z innymi ludźmi? Może należałoby być bardziej dla nich, niż tylko zatapiać się w tęsknocie?
_________________ Czuwaj i módl się bezustannie, a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego siebie. Nie ma piękniejszego zadania, które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia, niż kontemplacja. P. M. Delfieux
|
Cz mar 02, 2006 15:36 |
|
|
|
 |
plomyk
Dołączył(a): Wt maja 03, 2005 17:44 Posty: 419
|
mniszka napisał(a): Ale święta Teresa wyraźnie mówi o śmierci z miłości. Co to oznacza w praktyce?
Pieknym przykladem byla sluzba Matki Teresy z Kalkuty 
_________________
|
Pt mar 03, 2006 5:50 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
faktycznie, życie Matki Teresy było pięknym przykłademn chrześcijańskiego życia. Tylko czy ona umarła z miłości do Boga? Chyba raczej z przyczyn naturalnych... Ale zobaczmy, ile ona dobrego robiła dla innych jak żyła - nie ma większej miłości do Boga ponad to
|
Pt mar 03, 2006 8:43 |
|
|
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Śmierć według wiary jest przejściem do nowego, lepszego życia z Bogiem i wszystkimi zbawionymi, dlatego nie za bardzo wiem dlaczego myśl o śmierci nawet u wierzących wywołuje taki lęk, ból i łzy skoro mamy ufać Bogu który daje życie wieczne. Po śmierci następuje spotkanie z Jezusem, który jest największą Miłością i sensem życia ludzkiego, dlatego myśl o spotkaniu z Nim w wieczności może być upragniona i oczekiwana, być motorem do dobrego życia i napełniać ufnością.
|
Pn mar 06, 2006 19:07 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Akacjo, wytłumacz mi jak rzecz lub osoba może być sensem? Sensem może być jedynie czynność, np. dążenie do czegoś.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn mar 06, 2006 19:11 |
|
|
|
 |
wiedxma
Dołączył(a): Pn lut 13, 2006 15:32 Posty: 127
|
Niedawno duchownemu powiedziałam, że ja sama w sobie jestem złem i chce już teraz tylko śmierci. On odpowiedział, że dla każdego jest zbawienie. Ja ciebie rozumiem, choć nie poprowiłam sie wcale. Mniszko, spełnij swoją rolę i odejdź jeśli tak odczuwasz, ale pamiętaj zdecyduj się raz i nie igraj więcej z losem. Pokochaj kogoś, Boga, czy świat, a gdy poczujesz się spełniona odejdź w wieczność.
_________________ Kto się urodził, musi umrzeć...
|
Pt mar 10, 2006 21:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
wiedxma napisał(a): Niedawno duchownemu powiedziałam, że ja sama w sobie jestem złem i chce już teraz tylko śmierci. On odpowiedział, że dla każdego jest zbawienie. Ja ciebie rozumiem, choć nie poprowiłam sie wcale. Mniszko, spełnij swoją rolę i odejdź jeśli tak odczuwasz, ale pamiętaj zdecyduj się raz i nie igraj więcej z losem. Pokochaj kogoś, Boga, czy świat, a gdy poczujesz się spełniona odejdź w wieczność.
To zabrzmiało jak zachęta do samobójstwa  Ja nie pragnę bardziej śmierci niż życia, tylko spełnienia woli Bożej. Wiedxmo czuję w Tobie gorycz... czy się mylę?
|
Pt mar 10, 2006 22:18 |
|
 |
akacja
Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17 Posty: 1998
|
Ostateczny sens życia jest w Bogu, który może zaspokoić najgłębsze pragnienia serca ludzkiego. Gdy po ludzku wszystko wydaje się bezsensu, wszystkie zamierzenia, dążenia człowieka legły w gruzach sens życia człowiek moze odnaleść w Bogu, który ukochał człowieka odwieczną miłością i pragnie obdarzyć go pełnią życia i szczęścia. Sensem życia moze być też dążenie do tego by dobrze przeżyć zycia aby w wieczności spotkać Jezusa.
Dziękuję Bogu za dar życia, nie myślę o śmierci w poczuciu desperacji. Myślę o śmierci jak o spotkaniu z Jezusem, dlatego wzorem postawy wobec śmierci jest dla mnie jest postawa św. Tereski i św. Faustyny, które wiedziały że umierając spotykają się z Tym, który stanowił sens ich życia.
|
So mar 11, 2006 7:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Mam pytanie w związku z tematem.
Dla mnie w powołaniu jest jakaś sprzeczność z wolną wolą i równością.
Jeżeli osoba rodzi się z wolną wolą i powołaniem, to czy nie pójście drogą powołania nie będzie grzechem lub jakimś sprzeciwieniem się z wolą bożą? A jeżeli tak to gdzie wolna wola człowieka?
Pozatym jeżeli ktoś ma powołanie to jest "wybranym". Czy to nie czyni go lepszym od innych już na samym starcie? Czy to sprawiedliwe?
|
So mar 11, 2006 10:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Pozatym jeżeli ktoś ma powołanie to jest "wybranym". Czy to nie czyni go lepszym od innych już na samym starcie? Czy to sprawiedliwe?
Trzeba pamiętać, że każdy jest do czegoś powołany i w tym sensie "wybrany". Czy to do życia konsekrowanego, czy małżeńskiego, czy w celibacie. Żadna droga nie jest uprzywilejowana. Może małżeństwo i rodzina są nawet trudniejsze od życia konsekrowanego.
Wolna wola pozostaje. Bóg zaprasza do drogi wg Jego zamierzeń, ale decyzję pozostawia nam.
|
So mar 11, 2006 11:13 |
|
 |
wiedxma
Dołączył(a): Pn lut 13, 2006 15:32 Posty: 127
|
To zabrzmiało jak zachęta do samobójstwa  Ja nie pragnę bardziej śmierci niż życia, tylko spełnienia woli Bożej. Wiedxmo czuję w Tobie gorycz... czy się mylę?
Sama nie wiem czy się mylisz, bo jestem zagubiona.
_________________ Kto się urodził, musi umrzeć...
|
So mar 11, 2006 12:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie wiem, o co chodzi, ale trzymaj się dzielnie.
|
So mar 11, 2006 12:14 |
|
 |
Lars_P
Dołączył(a): Pn maja 19, 2003 8:14 Posty: 487
|
Mniszka napisała:
Cytuj: Może małżeństwo i rodzina są nawet trudniejsze od życia konsekrowanego.
Nie jest tak jak napisałaś mniszko. Każdy człowiek wybierając swoje powołanie odnajdzie na niej zadania, które będzie [musiał] realizować. Te zadania są proporcjonalne do możliwości i zdolności każdego człowieka. Bóg nie żąda od nas rzeczy niemożliwych a łaska buduje na naturze. Najważniejsze jest, by współpracować z łaską, która każdemu jest dana. Św. Tereska od Dzieciątka Jezus wyraziła taki pogląd – każdy jest jak naczynie, naparstek, kieliszek czy szklanka – ważne jest by napełnić je po brzegi. Trud, zaangażowanie, systematyczność, poświęcenie [aż po heroizm], na każdej ludzkiej drodze życia, jest niezbędny by ono przyniosło dobre owoce.
pozdrawiam 
_________________ Bóg zna Twoją przeszłość, ofiaruj mu teraźniejszość a On zatroszczy się o twoją przyszłość.
|
So mar 11, 2006 19:27 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dlatego opatrzyłam swoje słowa słówkiem "może"  Ja jednak uważam, że w małżeństwie trzeba się nieustannie docierać z drugą osobą i tutaj widzę ogromny heroizm. Samemu żyć [relatywnie] łatwiej, bo nie ma potrzeby nieustannego brania pod uwagę tej drugiej osoby. Niemniej wszystkie powołania są równouprawnione i każde ma ogromną wartość.
pozdrawiam 
|
So mar 11, 2006 20:23 |
|
 |
Kwiatuszek
Dołączył(a): Pn kwi 10, 2006 15:36 Posty: 57
|
umrzeć z miłości ...sama nie wiem
wszystko zależy od Boga ..my możemy tęsknić za Bogiem,możemy chcieć jak najzybciej się z Nim zjednoczyc przecież wielcy świeci odchodzili w bardzo młodym wieku ..ale możliwe ze Bóg ma dla nas tu na ziemi specialne zadanie ,które z Miłości do Niego powinniśmy wykonać...jezeli Bog bedzie chciał powinnismy służyć Mu tu na ziemi..bo to jest tak na prawdę prawdziwa miłośc -to co ON chce a nie co my chcemy.l
ja przyjmuję to co mi daje ,ale wiadomo chyba jak każdy kto kocha Boga tesknie za Nim i pragnę zjednoczyć sie z Nim jak najszybciej...
_________________ Bo góry mogą ustapić i pagórki się zachwiać ale milośc moja nigdy nie odstąpi od Ciebie -mówi Pan
Deus caritas est !
|
Wt kwi 11, 2006 21:37 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|