iduodu napisał(a):
A czy to zaproszenie jezusa nie sugeruje w jakikolwiek sposób traktowania Go na równi z nami?
Czy takie zaproszenie to nie jest za mało?
Czy takie zaproszenie nie zostawia człowiekowi zbyt dużego marginesu tylko dla siebie?
(...)
myślicie, że to jest związek z Jezusem?
Wydaje mi się, że to coś innego, głębszego. Całkowite oddanie Bogu.
Pojęcia osobistego poznania Jezusa zakładają pewną równośc i pozostawienie cześci siebie dla siebie. Oddanie- to nie zostawienie sobie niczego.
Dlatego tak bardzo mnie dziwi to nader modne (także w Kościele Katolickim) uznanie jezusa jako osobistego Zbawiciela, czy nawiązanie z Nim osobistego stosunku.
O więzi z Jezusem wspaniale mówi ten fragment Pisma Świętego J 15,1-17, który mówi by trwać w Jezusie jak gałązka w winnym krzewie, by słuchać Jego głosu, zachowywać Jego przykazania i wtedy będzie się wydawało owoc. Mowa w nim również że On nazwał nazwał nas swymi przyjaciółmi.
Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.
Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. J 15,14-15
Nie wydaje mi się by w przyjęciu Jezusa jako Pana było miejsce na równość. Człowiek zapraszając do swego życia Jezusa poddaje pod Jego kierownictwo i kontrolę wszystkie dziedziny swego życia uznając że sam z siebie nie jest w stanie nic uczynić i tylko Jezus może odpowiednio poprowadzić i przemienić jego życie, człowiek więc uznaje swoją zależność od Jezusa. Także w przyjęciu Jezusa jako Zbawiciela człowiek uznaje przed Bogiem swoją grzeszność, że sam nie może uwolnić się od grzechu, Jezus jest rozwiązaniem problemu jego grzechu i mu go przebacza. Widać to w tej modlitwie przyjęcia Jezusa jako swego Pana i Zbawiciela:
Panie Jezu. Potrzebuję Cię. Uznaję swoją grzeszność. Otwieram Ci drzwi mojego życia i przyjmuję Cię, jako swego Zbawiciela i Pana. Dziękuję Ci, że przebaczyłeś moje grzechy umierając za mnie na krzyżu. Proszę o Twoje kierownictwo w moim życiu. Uczyń mnie takim, jakiego mnie pragniesz.