Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Assur napisał(a): No przykro mi, ale jeśli Bóg ma być niematerialną istotą a człowiek jest jak najbardziej materialną to w tym wymiarze w jakim jesteśmy - nie bardzo mamy sposobność aby go poznać Co ja ci na to poradzę? Możesz się wściekać i obrażać innych, ale takie są fakty 
Oj poczekaj jest taka możliwość - my ludzie mamy duszę, a więc czastkę Boga ,a On Bóg był też człowiekiem, a więc sposobność jest porozumienia mamy "coś" wspólnego rezta zależy od ciebie,czy zezwolisz Bogu na to by przyszedł do twojej duszu -Jego daru-On tylko czeka by przyjsć do ciebie.I napewno to zrobi -uważaj nie znasz dnia ani godziny!
Zobacz jaki ten Bóg dziwny ty masz Mu zezwolić ,nie będzie cię o nic pytał ,tylko twoje -tak-chcę, Boże byś mnie uratował- jakie to proste nie uważasz?
|
So paź 21, 2006 22:47 |
|
|
|
 |
Assur
Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33 Posty: 249
|
uratował przed czym?
|
So paź 21, 2006 23:07 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Assur napisał(a): uratował przed czym?
Nie zrozum mnie żle, Ty jesteś największym zagrożeniem dla siebie - a więc przed tobą samym -Bóg chce cię uratować
pozdrawiam serdecznie
|
N paź 22, 2006 12:47 |
|
|
|
 |
Assur
Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33 Posty: 249
|
każdy mierzy innych swoją miarą. Ale uwierz mi, że ja nie jestem psychopatą.
|
N paź 22, 2006 14:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Assur napisał(a): każdy mierzy innych swoją miarą. Ale uwierz mi, że ja nie jestem psychopatą.
No i źle mnie zrozumiałeś, no dobra mogę być szalony czy psychopatą  - wcale nie obrażam się wiem że żartujesz,ale to że jesteśmy zagrożeniem dla siebie -to występuje wtedy gdy tylko polegamy na naszym umyśle -to chciałem ci powiedzieć poprzednio.
Nie zawsze potrafimy dobrze " sięgnąć do zakamarków naszej głowy" - to nie do ciebie , mówię ogólnie.
P.S. {żartuję} -A właściwie to jak mam uwierzyć ateiście?
|
N paź 22, 2006 15:38 |
|
|
|
 |
Assur
Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33 Posty: 249
|
gdy mam do wyboru: polegać na swoim umyśle lub na księdze napisanej przez żydów kilka tysięcy lat temu, którzy chcieli sobie wytłumaczyć zjawiska, które zachodzą w otaczającym ich świecie - wybieram rozwiązanie pierwsze.
|
N paź 22, 2006 17:19 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: jesteśmy zagrożeniem dla siebie -to występuje wtedy gdy tylko polegamy na naszym umyśle -
Gdy nie polegamy(lub nie tylko) też jesteśmy dla siebie zagrożeniem może nawet większym...
Można wręcz powiedzieć, że człowiek samym swoim istnieniem może stanowić zagrożenie dla innego człowieka taki już jest ten świat 
|
N paź 22, 2006 17:39 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
[quote="Assur"][quote="akacja"]
J poznanie Boga jakie ma człowiek na ziemi powinno człowiekowi wystarczyć do odpowiedniej decyzji życia na ziemi zgodnej z Wolą Bożą i zbawienia.[/quote]
Człowiek nie ma okazji poznać Boga żyjąc na Ziemi.
A może się mylę? Jeśli tak to daj namiary. Chciałbym się z nim spotkać.[/quote]
Spotkać się możesz w Eucharystii i w ludziach, w których On przebywa. Wielu takich ludzi jest obok ciebie, tylko nie umiesz może dostrzec w nich Boga. Bóg jest w Twoim bracie, który potrzebuje pomocy, pochyl się nad nim i pomóż mu. Jest w chorym, cierpiącym człowieku, jest w żebraku na ulicy, w sąsiadce staruszce, która codziennie resztką sił wchodzi po schodach do swego mieszkania.... jest wszędzie, tylko trzeba chcieć dostrzec Jego obecność. Jeżeli twoje oczy choć otwarte, są zamknięte, a twoje uszy głuche, choć wydaje ci się, że dobrze słyszą,... to rzeczywiście możesz nie dostrzec Go nigdy i nigdy się z Nim nie spotkać, co byłoby smutne. "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili" - ten cytat wiele mówi.
|
So cze 09, 2007 10:17 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
monika001 napisał(a): Spotkać się możesz w Eucharystii i w ludziach, w których On przebywa. Wielu takich ludzi jest obok ciebie, tylko nie umiesz może dostrzec w nich Boga. Bóg jest w Twoim bracie, który potrzebuje pomocy, pochyl się nad nim i pomóż mu. Jest w chorym, cierpiącym człowieku, jest w żebraku na ulicy, w sąsiadce staruszce, która codziennie resztką sił wchodzi po schodach do swego mieszkania.... Brzmi jak panteizm. monika001 napisał(a): jest wszędzie, tylko trzeba chcieć dostrzec Jego obecność.
Jak się chce, to się wszystko dostrzeże, bo człowiek potrafi sobie wmówić rzeczy. Jeśli ktoś będzie chciał widzieć, że jego żona go zdradza, to w końcu to "zobaczy", niezależnie od tego jaki byłby faktyczny stan rzeczy. Wmawianie sobie nie ma wiele wspólnego z tym jakie rzeczy są.
|
So cze 09, 2007 12:23 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Zencognito, nie jestem u po to, aby cię do czegokolwiek przekonywać. Twoje poglądy to twoja sprawa, możesz sobie wierzyć w co chcesz lub nie wierzyć wcale - mnie to ani ziębi ani grzeje. Ale to, że Ty Boga nie widzisz, nie oznacza, że Go nie ma.
pozdr.
|
So cze 09, 2007 12:46 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
A to, że Ty widzisz nie oznacza, że jest 
|
So cze 09, 2007 12:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A moze po prostu z Bogiem jest jak z ... powietrzem, ktorego tez nie widzimy, a nie mozemy bez niego zyc?
Dz 17, 22-28
Cytuj: Mężowie ateńscy - przemówił Paweł stanąwszy w środku Areopagu widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: "Nieznanemu Bogu". Ja wam głoszę to, co czcicie, nie znając. Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręką ludzką i nie odbiera posługi z rąk ludzkich, jak gdyby czegoś potrzebował, bo sam daje wszystkim życie i oddech, i wszystko. On z jednego [człowieka] wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwie czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy, jak też powiedzieli niektórzy z waszych poetów: "Jesteśmy bowiem z Jego rodu".
|
So cze 09, 2007 12:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zencognito, nieopatrznie zrozumiales slowa "jest wszędzie, tylko trzeba chcieć dostrzec Jego obecność".
Nie ma tu mowy o wmawianiu sobie czegos ale jest mowa o umiejetnosci patrzenia na swiat jako na dzielo Boze.
Nie trzeba sobie wcale wmawiac, ze chory czlowiek ukazuje nam w swym cierpieniu samego Chrystusa, nie trzeba sobie wmawiac, ze zebrzacy czlowiek pokazuje nam jak byc milosiernym.
Trzeba tylko znac nauke Chrystusa i sie nia kierowac a wszystko bedzie zrozumiale.
|
So cze 09, 2007 12:53 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Lucyna napisał(a): Nie ma tu mowy o wmawianiu sobie czegos ale jest mowa o umiejetnosci patrzenia na swiat jako na dzielo Boze. Tak, ale żeby tak spojrzeć najpierw trzeba sobie wmówić, że świat jest dziełem Boga. Lucyna napisał(a): Nie trzeba sobie wcale wmawiac, ze chory czlowiek ukazuje nam w swym cierpieniu samego Chrystusa Raczej trzeba, bo oczywiste to nie jest. Lucyna napisał(a): nie trzeba sobie wmawiac, ze zebrzacy czlowiek pokazuje nam jak byc milosiernym.
Też trzeba, bo żebrzący człowiek może nam równie dobrze pokazywać jak nabierać innych że jest się biednym i żyć nic nie robiąc.
|
So cze 09, 2007 12:59 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Kamala napisał(a): A moze po prostu z Bogiem jest jak z ... powietrzem, ktorego tez nie widzimy, a nie mozemy bez niego zyc?
Raczej nie, bo gdyby tak było ateiści padaliby jak muchy 
|
So cze 09, 2007 13:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|