Pagsiu, w pierwszej kolejności uderzaj do lekarzy - prywatnie, do dobrego specjalisty. Rzeczy o których piszesz mogą wynikać z różnego rodzaju zaburzeń.
Dodatkowo, postaraj się w miarę możliwości modlić, bez popadania w obłudę - np. nie mów "Słodki, Miłosierny Boże", jeśli tak nie myślisz, zacznij od "Boże", na wyrazy uwielbienia przyjdzie czas później. Wydaje mi się, że Bóg woli szczere modlitwy. Wiem, że wcześniejsze praktyki o których piszą powodują wstręt do wszystkiego co święte, wybierz sobie taką modlitwę, która tego wstrętu nie powoduje. Módl się do Jezusa, do Maryi, albo ulubionego świętego. Jest ich tylu, że na pewno znajdziesz któregoś, kto okaże Ci się szczególnie bliski, spróbuj do
Bartolo Longo (nawrócony okultysta).
Co do Koronki do Bożego Miłosierdzia, spróbuj kolego, spróbuj koniecznie! Jezus objawił Św Faustynie, że ta modlitwa jest "narzędziem", "naczyniem" do czerpania miłosierdzia Boga. Jeśli modlisz się z wiarą, Bóg da Ci o co prosisz. Jeśli chcesz przykładów, uff - nie wiem gdzie zacząć! Ta modlitwa naprawdę działa cuda: praca, egzaminy, ratowanie zdrowia, rozwiązywanie kryzysów, pomoc w sytuacjach naprawdę dramatycznych. Znam osobę, która została przywieziona z pękniętym tętniakiem mózgu w stanie niemalże agonalnym. Jego rodzina modliła się w Łagiewnikach odmawiając tą koronkę. Człowiek wrócił CAŁKOWICIE do zdrowia, choć wydawało się to nieprawdopodobne.
Jeśli mógłbym polecić coś jeszcze, gorąco zachęcam do niezwykle trudnej i wymagającej Nowenny Pompejańskiej. Polega ona na odmawianiu trzech części różańca: Radosnej, Bolesnej, Chwalebnej (ja odmawiam cztery, dodając Świetlistą). Ta modlitwa jest trudna, ponieważ odmówienie "na szybko" jednej tajemnicy zajmuje ok. 15-25 minut. Jeśli włączysz do modlitwy głębsze rozważania może ona trwać nawet 2 godziny.
Nie wiem dlaczego, zupełnie tego nie rozumiem (byłem i jestem strasznym sceptykiem), ale ta modlitwa ZMIENIA wiele w życiu - nie wiem, jak to wyjaśnić, nie potrafię, ale kiedy zaczniesz ją odmawiać, sam zobaczysz. Jeśli boisz się że inni domownicy mogą cię nakryć z różańcem (niektórzy uważają, że to "obciach"), spróbuj
tego lub znajdź na facebooku aplikację "Rosary". Oczywiście, nic nie zastąpi modlitwy na prawdziwym różańcu, ale od czegoś trzeba zacząć, prawda?
Co jeszcze... Możesz pomodlić się do
Michała Archanioła i do
Ojca Pio. Ten niezwykły zakonnik niemal przez całe życie był dręczony przez siły demoniczne, nieraz jego współbracia znajdowali go pobitego na podłodze, a lekarze stwierdzali że sam nie zadał sobie obrażeń, nikt nie mógł go skrzywdzić, ponieważ przebywał w zamknięciu. Ojciec Pio nie jadł, nie spał, upadał na zdrowiu na skutek dręczenia natury demonicznej.
Myślę, że jak obecne tu osoby pomodlą się w Twojej intencji, będziesz miał jeszcze większe szanse na wyzwolenie się spod wpływu złych duchów, jeśli te rzeczywiście Cię gnębią... Powodzenia!